Miłość do starszego cz.3

Szybko wstałam z łóżka, podeszłam do drzwi i
otworzyłam je bardzo nerwowo.
– A teraz Cię proszę, abyś opuścił moją sypialnie-
patrzyłam na niego obojętnym wyrazem twarzy.
Podchodził coraz bliżej, patrząc na mnie
intensywnym spojrzeniem.
– Jak sobie pani życzy- przeszedł obok a moje
serce zabiło bardzo mocno a w brzuchu
poczułam sławne “motylki”. Słyszałam odgłos
zamykanych drzwi frontowych i bezwładnie
opadłam po framudze drzwi. A no moim łóżku
zaczął dzwonić telefon.
– Halo- rzuciłam do aparata, nawet nie
spojrzałam kto dzwoni.
– Co Ty taka?- ooo moja kochana przyjaciółeczka
przypomniała sobie o mnie.
– To chyba ja powinna zapytać Cię o akcje sprzed
godziny- burknęłam.
– Przeszkadzałasz mi w cudownym seksie- boże
czy ona zawsze musi lądować na pierwszej
randce w łóżku?
– Następnym razem nie odbieraj!- zaśmiała się.
– Mówię Ci było mega, musisz kiedyś stracić ten
swój wianuszek!- krzyczała do telefonu.
– Przestań! Po co dzwonisz?- zapytałam jej
zanim mi opowie o całym swoim życiu
seksualnym.
– Aaa… Słyszałam że masz wolną chatę, więc
jutro robimy imprezę- ona sobie chyba kpi.
– Nie ma mowy. Matka by mnie zabiła jakby się
dowiedziała- myśl była kusząca, ale nie w moim
domu.
– Ami no nie daj się prosić. Twoja matka się nie
dowie, przecież Twój braciszek Cię nie wsypie! –
może faktycznie udało by się zrobić mała
imprezkę.
– Ale obiecaj że nie zaprosiła połowy miasta.
– Obiecuje. To jutro o 11 przyjdę do Ciebie i
wszystko przyszykujemy. Ciao Bella- rozłączyła
się nie dając mi tym dojść do słowa. Rzuciłam
telefon na poduszkę i poszłam się wykąpać.
Nalałam sobie dużo wody do wanny i
wskoczyłam zanurzając się po szyję.
Delektowałam się ciepłą wodą a moje zmysły
pobudzał zapach lawendy unoszący się z
zapalonej na komodzie świeczki. Było mi tak
dobrze, że nie chciało mi się wychodzić. Ale
musiałam się położyć spać, więc szybko wyszłam
owijając się miękkim ręcznikiem. Stałam chwilę
przed lustrem i przyglądałam się swojej twarzy.
Co we mnie zobaczył David przecież nie jestem
atrakcyjna ani nic w tym rodzaju. To dlaczego w
ogóle zwrócił na mnie uwagę? ” Pewnie chce
zaliczyć jakąś młoda panienkę ” mówiła moja
skryta podświadomość, która pewnie miała racja.
Ale było coś w Davidzie co sprawiało że mój
ułożony do tej pory świat świat wywracał się do
góry nogami. Czemu nie mogłam przestaną o nim
myśleć?
Leżałam już w łóżku kompletnie o niczym nie
myśląc. Jedyną rzeczą na jakiej się skupiałam
było zaśnięcie, ale jak na złość sen nie
nadchodził. Jednak w końcu padłam z
wyczerpania dzisiejszym dniem i zasnęłam
głębokim snem.
Rano zaczął dzwonić mój ukochany budzik. Co ja
bym bez niego zrobiła?. Jedna ręką wyciszałam
budzik a drugą przeciągałam się po udanym
wypoczynku. Miałam 30 minut do przyjścia mojej
przyjaciółki więc zaczęłam od porannej toalety.
Szybko założyłem na siebie spodnie marmurki i
asymetryczną koszulkę a moje długie włosy
postanowiłam rozpuścić. Gdy byłam w trakcie
malowania do mojego pokoju wparowała
ucieszona Sandy.
– Ej miałaś być o 11- spojrzałam na nią jednym
okiem pomalowanym.
– Nie gadaj tylko się zbieraj!- oczywiście musiała
pokazać kto w tej przyjaźni rządzi.
– Daj mi jeszcze 5 minut- wróciłam do
malowania. Poszło mi to szybciej i byłam już
gotowa.
– To gdzie idziemy?- zapytałam ją.
– Najpierw alkohol a potem coś do jedzenia.
Musimy się wyrobić do 17 bo wtedy będą się
schodzić- mówiła, gdy schodziłyśmy po
schodach.
– Kogo w ogóle zaprosiłaś?- byłam ciekawa.
– Nasza starą klasę i kilka innych osób. Nie bój
się nie będzie dużo osób- puściła mi oczko i
wyszłyśmy z domu. Ja jeszcze musiałam
zamknąć tylko drzwi, ale gdy się odwróciła moja
Sandy siedziała za kabrioletem swojego ojca. O
my God.
– Nie gadaj! Pożyczył Ci!?- byłam zdziwiona, ale
jednocześnie się ucieszyłam, że nie będziemy
musiały wszystkiego tachać w rekach.
– Jestem córeczka tatusia- rozłożyłam się
wygodnie na fotelu obitym w skórę a Sandy
ruszyła, znała dobrze miasto, więc obyło się bez
czekania w korkach. Mknęłyśmy szybko po
ulicach San Francisco, byłam tak zajarana jazdą
tym autkiem, że nie zwracałam uwagi na miny
przechodniów.
– Jesteśmy! Chodź- mówiła parkując na wolnym
miejscu, złapała mnie za ramię i weszłyśmy do
dużego sklepu Sears. Zakupy poszły nam
sprawnie i szybko, więc postanowiłyśmy wrócić
już do domu.
– Fajnie że tak szybko nam poszło!- pakowała
zakupy do bagażnika.
– Sandy ja jeszcze tylko chciałabym zadzwonić do
Chrisa i możemy ruszać- wyjęłam z torebki
telefon i szybko znalazłam numer. Czekałam, aż
brat odbierze słuchając ‘I See Fire’.
– Halo Ami co jest? – rzucił szybko do słuchawki.
– Braciszku robię małą imprezkę tylko dla
znajomych- czekałam na reakcje Chrisa.
– Kurwa Ami tylko bez szumu, bo matka Ci nie
daruje! – mówił szybko.
– Rozumiem, zawsze możesz przyjść-
powiedziałam entuzjastycznie.
– Odpada jestem z Paula za miastem i muszę
kończyć. Bądź grzeczna. Kocham Cie- i
usłyszałam znajomy dźwięk kończącej rozmowy.
– Załatwione braciszek jest za miastem-
uśmiechnęłam się.
– To super- posłała mi też uśmiech- Chcesz
poprowadzić do domu?- mrugnęłam kilka razy,
byłam w lekkim szoku że przyjaciółka mi to
zaproponowała.
– Jasne!- cieszyłam się jak mała dziewczynka
siadając na miejscu dla kierowcy. To autko było
ekstra miało chyba wszystkie możliwe bajery.
– Uważaj z gazem to auto jest bardzo czułe!-
pouczyła mnie a ja delikatnie wyjeżdżałam z
miejsca parkingowego. Sunęłam ulicami niczym
strzała, pierwszy raz auto w ogóle mi nie zgasło
co u mnie było tradycją.Zawsze na światłach auto
mi gasło a ja nerwowo uciekałam przed
trąbiącymi za mną autami.
Podjechaliśmy już pod nasz garaż, szybko wyszła
z auta i rzuciłam koleżance klucze.
– Dzięki za tą chwilę przyjemności- puściłam jej
oczko.
– Nie ma za co- klepnęła mnie po plecach a ja
poszłam otworzyć nam dom.
Szykowałyśmy właśnie przystawki, gdy rozległo
się głośne pukanie do drzwi.
– Ciekawe kto to? Przecież dopiero po 15-
zdziwiłam się i poszłam otworzyć drzwi. Gdy to
zrobiłam zobaczyłam mojego najlepszego kumpla
Toma.
– Tom!- i rzuciłam się na niego. Nie widziałam go
od ukończenia szkoły w kwietniu.
– Miło Cię laleczko widzieć- gładził mnie po
plecach i dopiero teraz zauważyłam, że ktoś z
nim przyszedł, lecz był odwrócony plecami i
rozmawiał przez telefon.
– Z kim jesteś?- odsunęłam go od siebie na
szerokość ramion i spojrzałam intensywnym
wzrokiem.
– Z moim kuzynem Damonem- zrobiłam wielkie
oczy i przeniosłam wzrok na Damona, który
wpatrywał się już we mnie tymi niebieskimi
oczami. Ich barwa była przepiękna, można było
się w nich zatopić.
– Amando poznaj mojego kuzyna- pokazał ręką w
jego stronę, a ja delikatnie odwróciłam się do
Toma.
– My już się znamy- powiedziałam a na mojej
twarzy pojawił się rumieniec. Damon była
naprawdę przystojny, wtedy jak na niego
wpadłam nie zauważyłam tego, ale dzisiaj jeszcze
w promieniach słonecznych wygląda czarująco.
Jego czarne włosy ułożony były w klasyczny
nieład a koszulkę opinało umięśnione ciało.
Stawiam 100 dolarów, że ćwiczy codziennie na
siłowni.
– Co za zbieg okoliczności. Myślałem kuzynku, że
mówisz o innej Amandzie- podchodził bliżej Nas.
– To super, że się znacie- uśmiechnął się a mi
zrobiło się cieplej na sercu. Uświadomiłam sobie
jak za nim tęskniłam, brakowało mi jego rad z
nim mogłam spokojnie porozmawiać na każdy
temat.
– Chodźcie do środka. Jest już ze mną Sandy.
Też się ucieszy jak Cię zobaczy Tom- otworzyłam
drzwi i pokazałam ręką, żeby kierowali się do
kuchni. Już z holu słyszeliśmy jak Senczi śpiewa
jakoś piosenkę.
– Hmmm- chrypnęłam a tak jak poparzona
upuściła na podłogę trzymaną w ręku marchewkę.
– Ami!!- zaczęła gwałtownie się poprawiać jak
zobaczyła Damona i zaświeciły jej się oczka.
– Cześć Tom- i rzuciła się za niego. Jednak
ciągle patrzyła się na Damona a to we mnie
wywoływało zazdrość. Kurcze w ogóle dlaczego
tym się tak przejmowałam? Przecież to było
wiadome, że ona mu nie popuści. Jedyne co mnie
cieszyło to, że on nie zwracał na nią uwagi.
– Sandy poznaj mojego kuzyna Damona- też
zamknęła go w mocnym uścisku.
– Miło Cię poznać- i cmoknęła go w policzek.
Postanowiłam się wtrącić.
– Musimy pójść się szykować bo już jest 16!-
zrobiłam minę do przyjaciółki, żeby już przestała
robić maślane oczka do Damona. Wzięłam ją za
ramię i odwróciłam się do chłopaków.
– Wy się rozgośćcie. My idziemy na górę się
naszykować- puściłam jej rękę na schodach.
– Co to cholery miało znaczyć?- zmierzyła mnie
wrogim wzrokiem.
– Daj już spokój z tym podrywanie facetów!- w
końcu zebrałam się na poważną rozmowę z moją
przyjaciółką.
– On Ci się podoba- a mi momentalnie wyszedł
rumieniec na policzkach.
– Nie! Skąd Ci to w ogóle przyszło do głowy!-
uciekłam wzrokiem.
– Podoba Ci się!- pisnęła i zasłoniła usta ręką-
Nieśmiałej Amandzie Hale podoba się facet-
mówiła to dość głośno, że przeszła mnie obawa
że oni to mogą usłyszeć.
– Zwariowałaś chyba- przewróciłam oczami i
szłam do swojego pokoju.
– Nie udawaj! Znam Cię lepiej niż Ci się to może
wydawać- zajęła pierwsza wannę.
– Skończmy tą rozmowę!- zrobiłam
naburmuszoną minę i weszła pod prysznic. Sandy
już nic nie mówiła, tylko zajęła się ściąganiem z
siebie tych obcisłych ciuszków. Stojąc pod lejącą
się wodą pomyślałam, że ona może mieć rację i
naprawdę mi się spodobał Damon? A do tego jest
tylko 2 lata straszy nie to co David. Ale jak
wymazać z pamięci Davida? Kiedy myślę o nim
dość często. Był dla mnie jak zakazany owoc,
wiedziałam że nie mogę nic do niego czuć.
Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam spod
prysznica kierując się do swojej komody. Co
dzisiaj na siebie ubrać, żeby wyglądać inaczej niż
zwykle. Hmm…? ‘Może tą czarną obcisła
sukieneczkę?’ mówiła moja kochana
podświadomość. Czemu nie ? W końcu nie
codziennie organizuje imprezę u mnie w domu.
Postanowiłam zaszaleć. Rzuciłam ręcznik na
ziemię i wciskałam się w obcisłą sukienkę, dość
mocno wypchała moje piersi i wyglądałam jakbym
miała co najmniej miseczkę D, lecz matka natura
obdarzyła mnie skromny B. Włosy postanowiłam
pofalować a oczy pomalować ciemnym cieniem.
Już byłam gotowa. Kurcze wyglądałam całkiem
inaczej, powiedziałabym nawet że seksownie.
Stałam tak dłuższą chwilę przyglądając się
swojemu odbiciu.
– Jasny gwint! Ami wyglądasz jak żyleta- udało
mi się już drugi raz dzisiejszego dnia zszokować
moją ukochaną przyjaciółkę.
– Nie za bardzo wyzywająco?- po dłuższej chwili
doszłam do wniosku, że chyba przesadziłam.
– Nie! Facetom szczęki opadną jak Cię zobaczą-
wzięła mnie za talię i okręciła dookoła- Wow…
Jesteś śliczna- cmoknęła mnie w policzek. Ona
też seksownie wyglądała, sukienkę miała bardzo
krótką i bardzo obcisłą.
– Chodź już bo już kilka razy ktoś dzwonił do
drzwi- powoli kierowałyśmy się na schody.
– Ami powinnaś codziennie podkreślać swoje
atuty- przez chwilę analizowałam jej słowa.
– Atuty?- schodziłyśmy po schodach.
– Nawet nie wiesz jak masz ich wiele. Tylko
kryjesz je pod za szerokimi ciuchami- weszłyśmy
do salonu a oczy wszystkich nagle zwróciły się w
naszą stronę. Trochę dziwnie się poczułam, nigdy
nie byłam do tego przyzwyczajona. Zawsze
patrzyli się tylko na Sandy. Ale tym razem było
inaczej.
– Cześć wszystkim- odezwałyśmy się
jednocześnie i uśmiechnęłyśmy się pod nosem.
Zaczęłam rozmawiać z moimi koleżankami z
byłej klasy, sącząc przy tym powoli drugiego
drinka z sokiem jabłkowym. Dowiedziałam się,
gdzie wszystkie postanowiły pójść na studia a ja
dalej stałam z tym w miejscu a zostało jeszcze
tylko 1, 5 miesiąca. Zobaczyłam kontem oka, że
Damon mi się bacznie przygląda i gdy zauważył
że ja też na niego spoglądam, podniósł szklankę
do góry w geście toastu.
– Przepraszam dziewczyny. Muszę iść na chwilę-
widać było, że nie tylko mi się podobał Damon,
dziewczyny tez o nim szeptały. Postanowiłam do
niego podejść. Może byłam odważniejsza po
alkoholu a może tak pragnęłam z nim
porozmawiać, że postanowiłam to zrobić
pierwsza.
– Cześć- wydukałam bardzo powoli.
– Cześć już drugi raz dzisiejszego dnia.
– Jak Ci się podoba w naszym mieście?- Kurcze
czemu mu zadałam takie banalne pytanie? Co za
kretynka ze mnie…
– Podoba się bardzo. A jeszcze bardziej podoba
mi się pewna dziewczyna- zwilżył językiem suche
usta. A ja poczułam gorycz rozczarowania.
– Aha…- teraz to już w ogóle zrobiłam z siebie
idiotkę. ‘Skąd Ci w ogóle przyszło do tej głupiej
głowy, że taki przystojniak może być Tobą
zainteresowany?’. Spuściłam mimowolnie głowę
do dołu.
– Jest nią ten anioł co na mnie wpadł a teraz stoi
tutaj w przebraniu diabełka- podniósł moją głowę
do góry za podbródek. A no moje twarzy pojawił
się mi dobrze znany rumieniec.
– Damon ja…- położył mi palec na usta i
wystawił rękę.
– Zatańczysz ze mną?- może nie czułam przy
nim tych “sławnych” motylków, ale dobrze się
przy nim czułam. Jednak myślami byłam całkiem
przy kimś innym.
– Jasne, ale za bardzo nie umiem tego robić-
jednak on poruszał się jak jakiś dobry tancerz,
nawet ja przy nim tańczyłam dobrze. Z głośników
popłynęła bardzo wolna piosenka, przybliżył mnie
do siebie jeszcze bardziej, że policzkiem
dotykałam jego skóry na torsie. Wdychałam
cudownych zapach jego skóry i rozpływałam się
do innego świata. On przybliżył swoje usta do
moich uszu.
– Oczarowałaś mnie- a moje całe ciało się spięło
na te słowa. Jednak dalej tańczyliśmy przytuleni
do siebie do momentu aż piosenka się skończyła.
– Dziękuję Ci za taniec- odskoczyłam do niego,
ale on dalej trzymał moją dłoń.
– Przyjemność po mojej stronie- przybliżył moją
dłoń do swoich ust i delikatnie złożył pocałunek.
Usłyszałam dzwonek który rozległ się sekundę
temu.
– Pójdę otworzyć- i odeszłam do niego, kierując
się do drzwi. Chciałam złapać trochę świeżego
powietrza ” Oczarowałaś mnie ” powtarzała moja
podświadomość. Otworzyłam drzwi i zamarłam.
– Co Ty tutaj robisz?- spojrzałam w dobrze mi
znane brązowe oczy, które teraz paliły się na mój
widok.
– Chris mnie poprosił, żebym zaglądnął jak będę
miał chwilę- patrzył na mnie od góry do dołu.
Zamknęłam za sobą drzwi i wyszłam na chłodne
powietrze wieczoru.
– David przepraszam Cię za wczoraj, nie wiem co
we mnie wstąpiło- mówiłam bardzo szybko.
– Amanda wyglądasz zjawiskowo- złapał mnie
delikatnie za ramię i przybliżył do siebie, ja nie
byłam zdolna zrobić żadnego kroku, serce waliło
mi jak oszalałe. Jeszcze przed chwilą tańczyłam
z Damonem a teraz stoję przed Panem moich
myśli- Rozumiem dlaczego mnie wczoraj
wywaliłaś, ale zrozum nie mogę przestać o Tobie
myśleć! Zawładnęłaś moim umysłem i ciałem-
delikatnie gładził kciukiem moje ramiona.
– Ty moim też, ale to się nie uda- odeszłam krok
do tyłu- Będziemy się kryli?- zapytałam się jego.
– Na początku tak, ale potem wykrzyczę całemu
światu że jesteśmy razem- podszedł do mnie,
złapał mnie za twarz i pocałował zanim
zdążyłam cokolwiek powiedzieć. Całował
cudownie…

—————————–
Dodaję kolejną część ;D Podoba Wam się ta
historia ? Mam dalej kontynuować?

Dodał/a: Coori w dniu 21-05-2014 – czytano 4309 razy.
Słowa kluczowe: miłość Coori
Kategoria: Pierwszy raz

Zobacz inne

Komentarze (7)

agidnia 2014-05-22 14:46:35.

Tak, tak i jeszcze raz tak!! :))) niech będzie z Davidem proszę… 🙂

aaadnia 2014-05-22 18:59:49.

kontynuuj 🙂

Anonimdnia 2014-05-22 21:00:03.

Świetna pisz szybko dalej

Klaudiadnia 2014-05-22 21:28:20.

Taak 😀 czekam na kolejną

~Nikidnia 2014-05-23 14:01:23.

No czekam na kolejną część pisz szybko . Na razie jest świetnie ;*

jaaxddnia 2014-05-23 19:31:03.

Świetne! Czekam na kolejną część 😉

jaaaaaadnia 2014-05-24 20:47:07.

Najlepsze jakie dotąd czytałam!! Czekam na kolejną część!

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Miłość do starszego cz.3"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.