Miłość do starszego cz.13

Stałam i patrzyłam się na niego, niezdolna do jakiejkolwiek reakcji. Strach, który mną zawładnął nie pozwalał mi zrobić nawet kroku. Byłam sparaliżowana. Jeszcze jego wzrok, który aż promieniował ze szczęścia sprawił, że zabrakło mi słów. Mimo tego, że zawsze miałam bogaty wachlarz odpowiedzi, których używałam, gdy sytuacja mnie przerastała. Teraz stałam kompletnie zaskoczona zachowaniem Davida.
– Wiem, że jesteś jeszcze zbyt młoda- wziął głęboki oddech i przechylił głowę na bok, dokładnie przyglądając się mojej reakcji- Jednak myśl, że niedługo umrę- wypowiadał to w taki dziwny sposób, jakby ból i strach powoli pokonywały jego dusze- Chciałbym, żebyś towarzyszyła mi do końca jako moja żona- złapał mnie za rękę i tym razem jego piękno mnie zachwyciło. Gdy patrzył na mnie jego twarz się zmieniała i nabierała niezwykłej siły. Podobało mi się to. Nie mogę zaprzeczyć, że pociągał mnie jego wygląd, ale także kocham to co znajduje się pod jego przystojną skorupom. Byłam nim zachwycona.
Rozpalał mnie.
– Davidzie, ja mam dopiero dziewiętnaście lat- uklęknęłam przy nim i złapałam jego twarz w dłonie dotykając przy Tym czule jego zarostu.
– Wiem o tym dobrze, ale także wiem że nie widzę świata poza Tobą…zawładnęłaś nim- przymknął oczy a jego brązowe spojrzenie sprawiało, że miękło mi serce- jego słowa były jak balsam na moje obolałe ciało. Jednak nie mogłam tego zrobić o co mnie prosił. Postąpiłabym niezgodnie ze swoim sercem, które rwało się do Damona. Nie powiem, że przestałam kochać Davida, bo byłoby to szaleństwo, ale gdzieś po drodze moje uczucie trochę przygasło i jednocześnie paliło większym żarem do młodszego z braćmi. Nie wiem jak to ująć, polubiłam się w tym wszystkim.
Westchnęłam głęboko odganiając od siebie sprzeczne myśli.
– Po co nam papierek?- zapytałam z nutą ironii w głosie.
– Chce pokazać całemu światu, że należysz do mnie! – jego władczy ton, wywołał u mnie gęsią skórkę.
– Jestem z Tobą! Nie wystarcza Ci to?- zapytałam wyraźnie zirytowana jego tokiem myślenia.
– Nie! Jestem ze mną ciałem, ale czy duszą?- zapytał a jego brew uniosła się do góry.
– Jest…Jestem- wydukałam, chociaż było mi ciężko skłamać go w żywe oczy.
– Nie jestem do końca do tego przekonany- wyrwał mi się i wstał na nogi.
– Czego Ty ode mnie, David oczekujesz?- zapytałam z wyraźną złością.
– Powiedz mi kiedy – z początku nie zrozumiałam jego pytania, ale doszło do mnie, że chodzi mu pewnie o Damona.
– Poznałam go tego samego dnia co Ciebie- odpowiedziałam i widziałam jak jego twarzy robi się kamienna.
– Rozumiem- nie okazywał, żadnych emocji.
– David?- chciałam spojrzeć w jego oczy i wybadać w jakim jest nastroju.
– Amanda, to nie ma sensu- mówił i w końcu spojrzał w moją stronę a nasze spojrzenia się skrzyżowały. Pustka w jego oczach, aż biła w moją stronę.
– O czym Ty mówisz? – lustrowaliśmy się nawzajem. Brązowe przeciwko zielonym.
– Kochasz go zbyt mocno- zacisnął usta w jedną linię- Masz to wypisane na twarzy…Patrzysz na niego takim wzrokiem, jak jeszcze niedawno na mnie.
– David, Ciebie również kocham- dotknęłam jego ramienia i czułam jak topi się pod moim dotykiem.
– Boże Amanda, ale Ty na mnie działasz- zatopił palce w moich włosów i lekko je pociągał- Jesteś wszystkim czego pragnę, ale nie mogę Cię trzymać przy sobie skoro kochasz innego!- dotykał mnie z taką czułością, żarem i namiętnością. Czułam się zagubiona, sama nie wiedziałam co robić. Nigdy się nie spodziewałam, że zakocham się w dwóch facetach na raz. Jeszcze o tyle to będzie trudne, że oboje byli mi równie oddano. Ale do cholery byłam jedna. Nie mogli się mną dzielić. To by było nieetyczne.
– Davidzie…- przycisnął palec do moich ust i przybliżył się do nich.
– Zwracam Ci wolność- pocałował mnie miękko i z niezwykłą delikatność- Dziewczyno z moich marzeń.
Poczułam jak serce mi się łamię.
Wracaliśmy w ciszy, ja analizowałam wydarzenia z ostatniej godziny a David prowadził w pełnym skupieniu auto. Co jakiś czas zerkając na mnie wzrokiem pozbawionym tego blasku, które elektryzowało od niego. Byłam wyssana z jakichkolwiek uczuć. Pragnąłem tylko i wyłącznie położyć się do łóżka i zasnąć. Bo sen był moim jednym azylem na tym świecie. Byłam tak kompletnie sama i nie musiałam zmagać się z uczuciami, które zabierają moją siłę i wole.
– O czym myślisz?- wyrwał mnie z zadumy głos Davida.
– O śnie- odpowiedziałam zgodnie z prawdą, a on pierwszy raz dzisiejszego dnia się uśmiechnął.
– To dobrze, bo jesteśmy już pod swoim domem- teraz dopiero zobaczyłam gdzie się znajdujemy. Byłam tak pochłonięte rozmyślanie, że podróż minęła mi w mgnieniu oka.
– Dziękuję, że mnie odwiozłeś- odpięłam pas i chciałam wyjść, ale złapał mnie za przedramię i przesunął w swoją stronę.
– Pamiętaj o mnie- gładził moje palce a następnie złożył miękki pocałunek na moje dłoni.
– Nie umiałabym nawet przestać- puścił mnie a ja skierowałam się do domu i zatrzasnęłam za sobą drzwi, opadając na ziemi. W tej chwili wróciły do mnie wszystkie uczucia i emocje, które sprytnie udało mi się wyłączyć w towarzystwie Davida.
Czy byłabym zdolną poślubić go, wiedząc jakim uczuciem darzy mnie Damon? Przecież to by go zabiło, nawet jeżeli bylibyśmy krótko małżeństwem. Sam fakt pozostawiłby ślad na naszych relacjach.
– Skarbie, to Ty?- z kuchni wyłoniła się mama, brakowało mi jeszcze dzisiejszego dnia jej nadopiekuńczości.
– Jak widzisz- odpowiedziałam obojętnie.
– A ciebie, co znów gryzie?- podeszła do mnie blisko i podała mi rękę, abym wstała do góry.
– Dużo by opowiadać, a teraz jestem zbyt zmęczona- powoli odchodziłam w stronę schodów, byłam taka rozebrana z mocy, że jak tylko poczułam łóżko zapadłam w głęboki sen.
Obudził mnie dźwięk mojego telefonu, a w pokoju panował już mrok. Telefon oświetlał nieco pokój, ale mój wzrok był tak zasypany, że nawet nie widziałam kto dzwoni.
– Słucham- rzuciłam do aparatu i położyła się na poduszkę.
– Cześć, piękna- usłyszałam znajomy mi głos i jak na komendę całe poczucie znużenia minęło.
– Damonie, tęskniłam za Tobą- potrzebowałam go, bo przez te dwa cholerne tygodnie nie miałam okazji nawet poczuć jego ciepła.
– Ja za Tobą też moja piękna.
– Chce się z tobą zobaczyć! Brakuje mi Ciebie- powiedziałam dość szybko.
– W takim razie będę za pół godziny- rozłączył się a ja poszłam do łazienki, żeby się odświeżyć. Woda obmywała moją skórę pozostawiając przyjemną świeżość. Marzyłam, żeby tak mnie otulał Damon jak robiły to krople wody.
Stałam przy komodzie owinięta tylko ręcznikiem, gdy podszedł do mnie od tyłu mój Damon. Zatopił mnie w mocnym uścisku i całował moją szyję.
– Pragnę Cię, Amando- szeptał mi do ucha i pieścił moje włosy. Tego właśnie mi brakowało poczucia stabilności i bezpieczeństwa. Z Damonem wszystko było magiczne i na swój sposób słodkie. Kochałam w nim dosłownie wszystko. A teraz stał blisko mnie. Sama ta świadomość wywoływała u mnie podniecenie.
– Kochaj się ze mną, jak wtedy- szepnęłam mu do ucha. I nie musiałam długo czekać, bo jednym zwinnym ruchem pozbył się mojego ręcznika. I tak stałam przed mężczyzną mojego życia, całkiem naga. Teraz tylko on nie pasował do panującej atmosfery w moim pokoju, bo miał zdecydowanie za dużo ciuchów na sobie.
– To chyba nie sprawiedliwe?- przechyliłam głowę i założyłam ręce na klatce piersiowej. A on w dalszym ciągu wpatrywał się we mnie głodnym wzrokiem- Długo masz zamiar się jeszcze tak na mnie gapić?- jego kąciki ust wygięły się w leniwy, ale nieco seksowny uśmiech.
– Całą wieczność!- był już blisko mnie, czułam jego oddech na piersiach, że pod wpływem tego chłodnego powietrza moje sutki stanęły na baczność.
– A Ty masz zdecydowanie za dużo rzeczy na sobie, które przykrywają Twoje idealne ciało- jego piękne ząbki mnie zaszczyciły a temperatura w pokoju osiągnęła maksimum.
– Jestem cały Twój, laleczko- podniósł ręce do góry i całkiem mi się oddał. A ja delektowałam się jego muskularnym ciałem. Mhh Bóg wojny i Achilles w jednej osobie- powiedziałam w myślach.
Odpinałam guzik od jego spodni i szybkim ruchem pozbyła się ich. A moim oczom ukazał się już ledwo co mieszczący w bokserkach członek. Uśmiechnęłam się i zobaczyłam w błysk w oczach Damona.
– Ktoś tutaj bardzo mnie pragnie- podciągnęłam jego koszulkę do góry i jeździłam palcem wzdłuż jego mięśni na brzuchu.
– Na sama myśl o Tobie mi staje, moja piękna- złapał moje nadgarstka i unieruchomił mi je- Tak zdecydowanie lepiej- zaczął całować mnie po sutkach, które pragnęły jego uwagi. Zataczał językiem kółka i przegryzał w taki zmysłowy sposób, że gdyby tak dłużej mnie słodko torturował. Bez wątpienia dostałabym orgazmu.
– Damonie, proszę- już byłam taka wilgotna i gotowa.
– O co mnie prosisz?- uniósł czarną brew do góry i pociągnął mi wolną ręką włosy, żebym popatrzyła mu prosto w oczy.
– Kochaj się ze…-nie zdążyłam dokończyć, bo zaczął mnie całować i pieścić moje ciało. Zwolnił mi ręce, które momentalnie powędrowały na jego twarde pośladki. Pieściliśmy się nawzajem, postanowiłam zrobić mu przyjemność i chciałam spróbować jak smakuje.
– Mogę?- spojrzałam na niego i widziałam dosłownie wszystko. Ten facet pragnął mnie tak bardzo, że jego twarz przez to uczucie, aż eksplodowała. Skinął na znak zgody, a ja delikatnie wsunęłam główkę do ust i już na wstępie poczułam słonawy smak preejakulatu. Jednak dalej ssałam go i wkładałam sobie głębiej, co jakiś czas patrzyłam do góry, że napajać się tą chwilą, kiedy Damon ugina się pod moim naciskiem.
– Kurwa, Ama dochodzę!- i w tym momencie poczułam jak jego sperma wdziera się do mojego gardła a ja sprawnie wszystko połknęłam i z zadowoloną mina wstałam na nogi.
– Jesteś cudowna, laleczko- wziął mnie na ręce i rzucił na łóżku, a pod jego ciężarem mój materac się ugiął- Rozłóż nogi!- nakazał a ja to zrobiłam w sekundzie. Moja pochwa, aż pulsowała czekając na jego wejście. Byłam taka śliska a mój zapach unosił w tym pomieszczeniu.
Poczułam jego sprawne palce i o mało nie doznałam orgazmu. On tak sprawnie to robił i wiedział dokładnie, jak zadać kobiecie rozkosz.
– Maleńka, jesteś gotowa?- zapytał i zamienił palce na swojego penisa, który sprawnie mnie wypełniał i ocierał się o mój najczulszy punt.
Pieprzył mnie szybko i przegryzał moje skutki, jednocześnie całując mnie przy tym mocno i głęboko jak wchodził we mnie, że byłam już blisko i w ułamku sekunda przeżyłam najcudowniejszy orgazm w całym moim życiu.
– Damon…- krzyknęłam a on opadł na mnie i wdychał zapach moich włosów.
– Maleńka, czy kiedyś się Tobą nasycę?- nadal leżałam pod nim a on gładził moje długie włosy.
– Mogłabym się zapytać Ciebie o to samo- dotykałam jego torsu i słuchałam podwyższonego bicia serca.
– Kocham Cię nad życie, laleczko- westchnął głęboko- Tak mocno, że byłbym w stanie oddać za Ciebie życie!- przyciągnął mnie jeszcze mocniej do siebie a ja cieszyłam się jego bliskości. Nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba. Tylko on. On jest moim życiem, marzeniem.
Zasnęliśmy wtuleni w siebie.

*

Obudził mnie jego dotyk, już od rana nie mógł trzymać rąk przy sobie a jego wzwód dotykał moich pleców.
– Witaj, kochanie- musnął moje policzka i owinął mnie jeszcze ciaśniej.
– Mój i tylko mój- dotykałam jego cudowniej twarzy i zatopiłam się w szmaragdowym odcieniu jego oczu.
– Tak jest, proszę pani- posłała mi uśmiech, który był przydzielony tylko do mojej skromnej osoby. Uśmiechnęłam się w duchu.
– Jakieś plany na dzisiaj?- spojrzałam na niego i zatrzepotałam rzęsami. Boże czy ja właśnie zrobiłam to co zawsze robiła Sandy? Próbowałam go kokietować.
– Możemy zostać cały dzień w łóżku- była to przyjemna myśl, gdyby nie fakt, że za dwie godziny mam pierwsze ćwiczenia.
– Odpada, mam ćwiczenia- zrobiłam smutną minę – Może chociaż weźmiemy wspólnym prysznic?- szeptałam mu do ucha i widziałam jak jego twarz zmienia się pod wpływem moich słów.
– Z Tobą zawsze, moja piękna-podał mi rękę i mocno do siebie przyciągnął- Nawet nie wiesz, jak nieświadomie mnie rozpalasz- kurcze, gdyby wiedział, że robię to całkiem celowo.
– Przy Tobie, tracę reszki rozsądku- nie spodziewałam się po nim takie reakcji. Wziął mnie na ręce i przerzucił mnie przez ramię. Na nic zdały się moje krzyki i delikatne kuksańce w plecy.
– Damon, czy Ty oszalałeś?- mój ton był tak poważny, że nawet zadziałał cuda. Bo pan i władca klepnął mnie po pupie.
– Tylko i wyłącznie z miłości do Ciebie!- postawił mnie na nogi dopiero w łazience. Posłałam mu pełne urazu spojrzenie i weszłam bez słowa pod prysznic.
Nawet nie byłam sekundy sama, bo on wszedł zaraz po mnie owijać mnie od tyłu. Był całkiem goły a jego męskość od razu dała o sobie znać.
– Czy coś się stało?- zapytał z wyraźną troską, odwróciłam się do niego a na mojej twarzy pojawiły się już łzy.
– My się bawimy, a David w każdej chwili, może pożegnać się z tym światem- moje słowa go zabolały, bo momentalnie jego twarz obrała inne emocje.
– Wiem o tym!- jego głos zmienił barwę a jego dłonie powędrowały do mojej twarzy- Myślisz, że o tym nie myślę na każdym kroku? Chryste Ama to mój brat… Jedyny- jego słowa zabolały mnie jeszcze bardziej. Wiem, że nie chciał mnie krzywdzić, ale w tej chwili nagle cała magia uleciała. A my staliśmy jak obcy sobie ludzie. Damon walczył z narastającą furią a ja zwalczałam w sobie pokusę przytulenia go mocno do siebie.
– Przepraszam…- wydukałam jakby ta regułka była mi dobrze znana.
– Ama- moje imię w jego głosie brzmiało jak bóstwo, za które oczywiście się nie uważałam- To ja Cię przepraszam, nie słusznie na Ciebie naskoczyłem- przyznanie się do błędu jest połową sukcesu.
– Wybacz mi, ukochana- przyciągnął mnie bliżej siebie i czule dotykał, że nawet mi nie przyszło do głowy gniewanie się na niego.

—————————————————
Przepraszam, że tak długo mi zajęło wstawienie kolejnej części ;(( Mam nadzieję, że chociaż część jest dobra, żeby Wam wynagrodzić czas ;)) Proszę o pozostawienie komentarza jak wrażenia 😉

Dodał/a: Coori w dniu 16-06-2014 – czytano 2537 razy.
Słowa kluczowe: miłość Coori
Kategoria: Pierwszy raz

Zobacz inne

Komentarze (11)

Elena dnia 2014-06-18 12:10:01.

Czekam na kolejna czesc;)

Kasiadnia 2014-06-18 17:36:11.

czuje w tym opowiadaniu Greya ;]

Anonimdnia 2014-06-18 21:01:09.

Dobra? Jest genialna jak całe opowiadanie

ttjdnia 2014-06-18 21:11:05.

Pisz kochana, pisz!!!!

ulalala 🙂dnia 2014-06-18 22:52:53.

kocham to opowiadanie koncz szybko 🙂

Taradnia 2014-06-19 11:02:33.

Świetne! :3

Tajemnickdnia 2014-06-19 15:52:15.

Ty się jeszcze pytasz? Pisz pisz pisz! Nie trać czasu na czytanie tego komentarza tylko pisz dalszą część!

zolzadnia 2014-06-19 16:55:19.

Świetnie! Pisz dalej, już nie mogę się doczekać co będzie dalej:) baardzo podoba mi się twoje opowiadanie;)
życzę weny:-*

wrażliwa dnia 2014-06-20 18:23:44.

normalnie popłakałam sie to opowiadanie jest po prostu super kocham je czytam je kilka razy w ciągu tygodnia i patrze kiedy bd następna część

Ktośdnia 2014-06-20 23:43:04.

JESZCZE !!! JESZCZE !!! JESZCZE!!!

xxxxxdnia 2014-06-21 00:31:41.

pisz, pisz pisz!!!
szybko!
czekam ze znierpliwieniem na kolejna czesc!

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Miłość do starszego cz.13"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.