Pole kukurydzy

Czy to było naprawdę 20 lat temu? Aż trudno w to uwierzyć. Pamiętam jednak…
Mając 19 lat wciąż byłem prawiczkiem. Nie było to coś, co chciałbyś, by wydostało się do wiadomości publicznej. A w momencie, gdy rozmowa zeszła na temat ostatniego numerka byłem już troszeczkę pijany. Będąc czasowo przyjęty na statek, nie stanowiłem więc integralnej części załogi. Pozwalali mi jednak nosić służbową plakietkę. I właśnie dlatego byłem w tej chwili z nimi w mesie gdy zeszli na te tematy. Powiedziałem im, że jestem dziewicą, lecz wbrew moim oczekiwaniom przyjęli to bardzo ciepło. Zyskałem nawet ich sympatię. Cieszę się jednak, że nie było tam wtenczas zbyt wielu osób, gdyż nie chciałem zostać wyśmiany przez ogół siedzących tam osób.
Trzy tygodnie później Robert przyszedł do mnie w sobotnią noc i zapytał, czy nie miał bym ochoty zaliczyć kilku barów, skoro i tak stoimy w Newport. Byłem bardzo znudzony, więc zgodziłem się na to z ochotą. Ponieważ odbijaliśmy dopiero w poniedziałek, postanowiłem zejść trochę na ląd. Robert żartobliwie stwierdził, że pozwoli mi zostać dziś wieczorem w łóżku. Obiecanki, cacanki…
Zeszliśmy na ląd i wynajęliśmy samochód. Prowadziłem ja. Był to Skylark, rocznik 68, stosunkowo nowy jak dla mnie; mówię stosunkowo, gdyż przypominam, iż był wtedy rok 73. Weszliśmy do baru. Okazało się, że jest to jeden z barów ze stripteasem jakich wiele jest w portowych mieścinach. Myślałem, że będzie chciał tam zostać, lecz ku mojemu zaskoczeniu zaproponował:
– Pieprzyć to, spróbujmy tym razem czegoś innego. Poszukajmy lokalu, gdzie nie będzie roić się od tych marynarzy, rujnujących cały lokal.
Zabrzmiało to dość interesująco, pozwoliłem więc mu wybrać. Jeździliśmy po Newport według wskazówek Roberta, który już tu parę razu zawijał. Miałem wrażenie, że szuka jakiegoś odosobnionego miejsca, lecz szczerze mówiąc nie bardzo się tym przejmowałem. W końcu znaleźliśmy się na jakimś parkingu i weszliśmy do przyległego baru.
– Boże, to miejsce wygląda paskudnie ? stwierdziłem.
Robert jednak powiedział żebyśmy zostali, zajęliśmy więc miejsca przy barze i zamówiliśmy kilka piw. W tym czasie miejsce to zaczęło wypełniać się ludźmi; większość z nowoprzybyłych były to kobiety w średnim wieku. To znaczy, gdy się ma 19 lat każda kobieta jest starszą kobietą; te wyglądały na nieco po trzydziestce, choć zdarzały się także i powyżej czterdziestki. Była tam tylko nędzna garstka mężczyzn, jeśli oczywiście nie liczyć nas. Zrozumiałem, iż Robert wybrał bar dla lesbijek (wciąż nienawidzę tej fachowej terminologii). Było wciąż jeszcze bardzo wcześnie, my jednak byliśmy już po trzecim piwie (tzn. ja byłem, bo Robert opracowywał już czwarte lub piąte). Robert nagle chwycił mnie za rękę, podniósł ją wysoko do góry i obracając się w stronę całej damskiej widowni krzyknął:
– Mam tutaj prawiczka. Ile mogę za niego dostać?
W tym momencie przeleciało mi przez głowę myśl:
– Jak mogę pozwalać na to, aby wprowadzał mnie w takie zakłopotanie?
Skuliłem się tylko w sobie w obronie przed spodziewanym wybuchem śmiech, nic takiego jednak nie nastąpiło. Rozejrzałem się wokół i jedyne co ujrzałem, to wyraz oczekiwania na twarzach zebranych tam kobiet, a w niektórych przypadkach nawet głodne i pożądliwe spojrzenia. Wyszczerzyłem się tylko i nic nie mówiąc powoli dopijałem swoje piwo.
Będąc dziewiętnastolatkiem, niezbyt zaprawionym w piciu poczułem, że wypite piwo zaczyna przynosić efekty. Pamiętam, że rozmawiałem z wieloma kobietami (piwo znacznie pomogło mi przezwyciężyć pewne opory), nie byłem jednak przez żadną z nich zaczepiany. Gdy kapela rozpoczęła granie zacząłem tańczyć z kobietami, z którymi prowadziłem rozmowę. Podczas jednego z takich tańców dostrzegłem nową dziewczynę, która weszła do baru. Piękna… Wysoka na jakieś 175 cm, brunetka z ciałem, którego nie powstydziłaby się żadna modelka; kobieta, która od razu wysyła cię w kosmos. Była oczywiście stałą bywalczynią tego lokalu, świadczył o tym fakt, iż witała się prawie z każdą napotkaną osobą. Nie zwróciłbym na nią większej uwagi gdyby nie fakt, iż była tak olśniewająco piękna. Zauważyłem swoją szansę, gdyż przemawiała za tym moja młodość i niedoświadczenie. Kobieta, z którą właśnie tańczyłem zauważyła, że wpatruję się w nowo przybyłą, nie powiedziała jednak nic uśmiechając się do mnie znacząco.
Już po tańcu moja partnerka przeprosiła mnie na chwilę, pod pretekstem, iż ma coś do załatwienia, siadłem więc z powrotem przy barze i podjąłem przerwaną rozmowę z Robertem. Zauważyłem, iż moja ostatnia partnerka rozmawia właśnie z nowo przybyłą jednak nie przejąłem się tym zbytnio. Następną rzeczą, jaką odnotowałem, był fakt, iż poczułem dotknięcie czyjejś ręki na swoich plecach. Gdy się odwróciłem, omal się nie zakrztusiłem wypitym właśnie piwem. Stała ze mnę nowo przybyła brunetka i zapytała, czy mam ochotę zatańczyć. Przełamując początkowe zakłopotanie (dzięki Bogu, że nie otworzyłem wtedy ust i nie powiedziałem czegoś głupiego) wstałem i podreptałem za nią na parkiet.
Spędziliśmy następne kilka godzin tańcząc i pijąc aż do chwili, gdy bar opustoszał. Robert wyszedł wcześniej z jakąś właśnie co poznaną kobietą, zdążył jednak jeszcze powiedzieć coś do Mary w stylu: “daj mu popalić”…. Mary, bo tak się nazywała moja brunetka, uśmiechnęła się tylko do niego i nic nie powiedziała. Zauważyłem, iż ona tylko ze mną flirtuje, nic poza tym. Nad ranem Mary spytała :
– Odwieziesz mnie do domu?
Nie miałem nic przeciwko temu, szczególnie, że znając moje szczęście wiedziałem, że na tym się to wszystko zakończy.
Nie trwało to jednak zbyt długo, ponieważ czułem się całkowicie zagubiony i trzymałem się wyłącznie wskazówek, jakie dawała mi Mary z myślą, że to jej dom, więc musi znać drogę. Nagle Mary gwałtownie krzyknęła:
– Skręć w prawo !
Wjechałem w zakurzoną drogę i od razu musiałem hamować. Przede mną wyrosły rzędy łodyg kukurydzy. Nie było tam jednak widać żadnego domu. Mary sięgnęła do stacyjki, wyłączyła zapłon i powiedziała:
– Doskonale rozumiem, iż jesteś prawiczkiem i chciałabym coś zrobić w tej sprawie…

* *

A teraz małe wyjaśnienie mojego dziewictwa. Umawiałem się kiedyś z przyjaciółką, jeszcze podczas nauki w szkole średniej. Traktowaliśmy to całkiem poważnie. Bez wchodzenia w szczegóły (bo to już całkiem inna historia), powiem iż eksperymentowaliśmy ze sobą tzn. próbowaliśmy dość ostrego pettingu, delikatnego seksu oralnego (jak dla mnie jednak bez spodziewanego orgazmu), masturbowaliśmy się nawzajem. Oboje byliśmy katolikami, do tego wciąż w szkole średniej, więc poczucie winy, paranoja i umiejscowiony od najmłodszych lat strach przed ciążą ustrzegły nas przed posunięciem się o krok dalej. Ten strach powodował właśnie, iż nie odczuwaliśmy pełnej satysfakcji z tego, co robiliśmy. Jest to pewna dygresja, lecz dość ważna w mojej sprawie…

* *

Byłem przerażony. Pragnąłem jej bardzo mocno, jednak strach przed niespodziewanym był nieprzezwyciężony. Mary wślizgnęła się na moje siedzenie, objęła mnie za szyję i zaczęła mnie całować. Księżyc w pełni, wschodzący powoli na wschodniej części nieba zapewniał blade, surrealistyczne światło, które wspaniale pasowało do obecnej sytuacji. Jej język wślizgnął się do mych ust i zaczął zabawiać się z moim w sposób, jaki zapowiadał nadejście o wiele przyjemniejszych rzeczy. Jednak wciąż odczuwałem pewien rodzaj niepewności. Wiedziałem, że to jest to, że to właśnie dziś się to wydarzy. Technicznie wiedziałem co robić (oglądałem przecież filmy porno, czytałem książki, zabawiałem się sam ze sobą), jednak byłem tak zdenerwowany, że nie wiedziałem od czego zacząć. Ona jednak w tym czasie przestała mnie całować i zapytała:
– Czy to jest NAPRAWDĘ twój pierwszy raz ?
Jedyną rzeczą, jaką mogłem w tej chwili zrobić było po prostu skinięcie głową. Nie mogłem nawet wspomnieć o tych wszystkich spotkaniach w szkole średniej.
– No, ale najpierw musimy sprawić, byś się trochę uspokoił i przestał się denerwować – powiedziała Mary.
Świetnie, musiałaby mi podać jakieś specyfiki, bo jeśli myśli, że może mnie jakoś uspokoić, to życzę jej powodzenia (mam przecież dopiero dziewiętnaście lat i zaraz zostanę wykorzystany przez napaloną kobietę…)
Ponownie zaczęła mnie całować, jej cudowny język wykręcał istne piruety w moich ustach. Jej dłonie rozpięły moją bluzkę i zaczęły pieścić moje piersi, czasem wędrując w dół, w kierunku mojego brzucha oraz paska spodni. Moje piersi były naprężone i miałem wrażenie, że prawie do mnie krzyczą. Próbnie sięgnąłem i dotknąłem jej piersi. Mary jęknęła, wyciągnęła do mnie swe ramiona i przycisnęła mnie do siebie. To było zbyt piękne, by było prawdziwe. Żadnego proszenia, żadnego błagania, po prostu był to ktoś kto pragnął tego samego tak mocno jak i ja. W jakiś sposób udało mi się rozpiąć jej bluzkę i zacząłem pieścić jej piersi. Wspaniale! W pewnej chwili przerwała swój uścisk, sięgnęła za plecy i rozpięła stanik. Uśmiechnęła się do mnie w chwili, gdy jej piersi wyskoczyły wyswobodzone, chwyciła mnie za ręce i położyła na tych cudownych krągłościach. Byłem w nich całkowicie zagubiony. Całowałem i ssałem jej cycuszki, przenosząc się z jednego na drugi, śliniąc jej języczkiem, omijając jednak starannie jej sutki. Odchyliła się do tyłu cichutko jęcząc i przyciągnęła moją głowę do swoich piersi. Po chwili jednak zacząłem zataczać językiem kręgi wokół jej nabrzmiałych sutków, stopniowo zmniejszając obwód tych kółek, aż do chwili gdy mój język zaczął delikatnie przesuwać się po jej sutku. Powolutku zacząłem go ssać trzymając go w ustach. Przyjemność sprawiana przez krążące po mojej głowie dłonie wciąż wzrastała, a ja próbowałem ssać jak największą część jej piersi. Poruszałem głową w tę i z powrotem, a te dwa słodziutkie melony doprowadzały nas oboje do szaleństwa.
W tym samym czasie mój nabrzmiały członek zaczynał już niewiarygodnie uciskać. Wiedziałem, że muszę coś zrobić by choć trochę zmniejszyć ciśnienie ale czułem, że muszę jeszcze coś dla niej zrobić, aby ona uczyniła coś dla mnie. Pamiętałem, jak jeden ze współtowarzyszy podróży opowiadał o swoim sposobie pieszczenia kobiet, iż zanim rozpoczął “mocne uderzenie””, doprowadzające je do orgazmu, całował je z wielkim zaangażowaniem. I uwierzcie mi, byłem święcie przekonany, że i ona może w ten sposób osiągnąć orgazm. Przesuwałem się więc języczkiem w dół jej piersi w kierunku jej brzuszka, by po chwili znów na nie powrócić. Byłem zaciekawiony, czy mnie pragnie i czy pozwoli mi zejść niżej. Jej głośniejsze pojękiwania odebrałem jako przyzwolenie, więc zacząłem rozpinać jej spodnie. Podniosła swój tyłeczek i pomogła mi je rozpiąć, a następnie zdjąć. Zacząłem schodzić coraz niżej i niżej w kierunku jej łona.
– Wiesz co robisz? – usłyszałem.
Nie chciałem psuć zaistniałej sytuacji poprzez powiedzenie czegoś głupiego po prostu skinąłem głową.
– Myślałam, że jesteś prawiczkiem – wymamrotałem więc coś o tym, że dużo czytałem.
Zaczęła się wtedy chichotać w bardzo seksowny sposób, uśmiechnęła się i szepnęła:
– Więc do dzieła…
Ponownie pochyliłem się w stronę jej brzucha i kontynuowałem swoją wędrówkę językiem po całym obszarze, zagłębiając się przy okazji w okolice jej majteczek, co spowodowało wyraźne wzmocnienie doznawanej przyjemności. Schwyciłem jej majteczki i powoli je ściągnąłem. Obróciła się na fotelu w taki sposób, iż jej głowa i ramiona spoczywały na siedzeniu pasażera, a reszta wspaniałego ciała wraz z szeroko rozłożonymi nogami spoczywała tuż przede mną.
Zacząłem całować jej kolana, posuwając się powoli w górę, aż do chwili gdy jej sztywne włoski zaczęły mnie gilgotać w nos. Wiedziałem, że powinienem zacząć od całowania jej łechtaczki i w ogóle całego tego magicznego obszaru, użyłem więc języczka, by rozpocząć eksplorację nowo poznanego terenu. Zacząłem bawić się jej muszelką, muskając ją językiem raz delikatnie a raz troszeczkę mocniej. Mary wygięła swoje biodra i z miłym uchu pomrukiem chwyciła mnie za głowę i przycisnęła mocno do swej gorącej jaskini rozkoszy. Pomimo, iż brakowało mi doświadczenia miałem wrażenie, iż to co robię przynosi zamierzony skutek. Nie przerywałem więc tego i ssałem ją tak delikatnie, jak tylko mogłem. Moja ślina mieszała się z jej sokami w czasie, gdy stawała się coraz bardziej mokra. Zostawiłem na chwilę jej muszelkę i zająłem się całowaniem wejścia do tej słodziutkiej pieczary. Po chwili biorąc głęboki oddech włożyłem swój język tak głęboko, jak tylko mogłem. A Mary mieszała moją głową na wszystkie strony w takt swoich jęków.
– Bo zaraz ją zjesz… – usłyszałem pomiędzy westchnieniami rozkoszy.
Poczułem w tym momencie nagły przypływ siły i żądzy, zacząłem więc jeździć języczkiem w głąb niej i z powrotem, w górę i w dół. Nie miałem tego dosyć, ona chyba też nie bo przez cały czas mruczała jak jest jej cudownie. A ja w tym czasie nie przestawałem zabawy jej szparką.
W pewnym momencie miałem już dosyć. Nie dlatego, że nie miałem już na to sił, ale nie mogłem już znieść ciśnienia wzrastającego w moim koguciku. Przerywając jej żelazny uścisk na mej głowie przekręciłem się i zacząłem ściągać swoje spodnie. Mary uśmiechnęła się i powiedziała:
– Teraz moja kolej – uśmiechnęła się do mnie wyrozumiale i przekręciła na plecy rozkładając szeroko nogi. Uklęknąłem pomiędzy jej nogami, a ona złapała mojego nabrzmiałego przyjaciela. Czułem, że umieram ze szczęścia. Uczucie, że ktoś leży przed tobą i dotyka cię w tak wspaniały sposób było oszałamiające. A ona zsunęła kilka razy napletek mrucząc do mnie miłe słówka. Nie puszczając mojego kijka wsunęła go sobie do dziurki podsuwając drugą ręką mój tyłeczek. Boże, co za wspaniałe uczucie. Kiedy był już w niej cały puściła go kładąc również drugą rękę na moim drugim pośladku i zaczęła miarowo unosić swoje biodra w górę i dół. Ja również zacząłem powoli wychodzić i wchodzić w nią w takt nadających tempo jej dłoni, spoczywających na moich pośladkach, które to dłonie kazały mi wchodzić w jej szparkę coraz głębiej i głębiej.
Wiedziałem, że długo tego nie zniosę. Czując, że orgazm jest już bardzo blisko krzyknąłem, aby przestać, było jednak za późno. Poczułem jak moje ciało przechodzi cudowny dreszcz, a moje soki wylały się gorącą strugą do jej wnętrza. Myślałem, że potrafię się kontrolować, była to jednak błędna myśl.
A Mary podniosła na mnie wtedy oczy i spytała:
– Skończyłeś?
– Tak jakby – odpowiedziałem, nie ukrywając zażenowania.
Uśmiechając się do mnie pogłaskała mnie po policzku i zapytała:
– Masz już dość?
Szybko pokręciłem mojego ptaka, który momentalnie stał się na powrót gruby i twardy. Teraz rozumiem, iż jednym z przywilejów bycia młodym jest to, iż jest się zdrowym, silnym i zadziwiająco spragnionym seksu; jeden raz nigdy nie wystarcza! Zauważyłem, iż ten pierwszy, mały orgazm stłumił w moim członku pewne uczucie głodu. Wiedziałem, że teraz mogę to robić bez obawy o zbyt szybki wytrysk. A ona spojrzała się na mnie i pokręciła z uśmiechem głową. Poczułem się cholernie dumny ze mogę ją jeszcze zadowolić. Zająłem więc zaszczytne miejsce w jej gorącej dziurce i zacząłem wchodzić w nią tak głęboko, jak tylko mogłem. Jej zmysłowe jęki doprowadzały mnie do szaleństwa iście zwierzęcego, co lekko zaczęło mnie przerażać. Jej biodra wyginały się rytmicznie wraz ze mną, bym mógł jak najlepiej i najgłębiej w nią wnikać. W pewnej chwili poczułem, jak jej pipeczka zaciska się szczelnie wokół mojego członka. Czułem doskonale, jak ciało zaczyna się lekko szarpać w konwulsjach nadchodzącego wielkimi krokami wybuchu. Nie mogłem uwierzyć, iż właśnie sprawiłem taką przyjemność kobiecie.
Leżała w moich objęciach jeszcze długo po tym, jak jej orgazm się uciszył, pomimo iż mój wciąż sztywny członek wiąż w niej przebywał. W końcu osłabiła uścisk swych nóg i pozwoliła mi wyjść z siebie. Nigdy bym nie chciał opuszczać tego ciepłego, wilgotnego i cudownego miejsca, ale ręce zaczęły mi już dygotać od utrzymywania mnie wciąż w jednej pozycji. Siadłem więc obok w fotelu szczerząc radośnie zęby. Ona również się podniosła i radośnie wyrzuciła z siebie:
– I jak?
Nie przestając się uśmiechać odpowiedziałem:
-Wow, było cudowniej niż przypuszczałem…
Zaśmiała się tym swoim głośnym, radosnym śmiechem i przytuliła się do mnie. Uczucie dotyku jej nagich piersi na mym ramieniu było zniewalające. Zapaliłem dla nas papierosy i siedzieliśmy tak przez chwilę, paląc w ciszy. Mary wypaliła jednak tylko połowę, resztę wyrzucając za okno. Opierając się wciąż o mnie zaczęła delikatnie bawić się moim wciąż sterczącym fiutkiem.
– No wiesz, nie chciałabym abyś poprzestał tylko na tym jednym, malutkim orgazmie. Co powiesz na taki ogromny?
W tym momencie byłem naprawdę zszokowany. Moje nocne eskapady w szkole średniej, o których wcześniej wspomniałem zawsze kończyły się na jednym tylko orgazmie, nieważne jaki by był. A teraz leży obok mnie seksowna kobieta i pyta się czy chcę jeszcze. Dotąd nie mogłem uwierzyć w swoje szczęście. Spojrzałem na nią i z uśmiechem pokiwałem głową, dodając zaraz:
– Nie wiem czy będę mógł to zrobić ponownie…
– Pozwól mi się wszystkim zając – usłyszałem w odpowiedzi.
Używając obu rąk zmusiła mnie delikatnie do położenia się na siedzeniu z rozłożonymi szeroko nogami. Zaczęła delikatnie całować mnie po brzuchu zjeżdżając coraz niżej i niżej, aż do ud, starannie unikając jednak okolic mojego krocza. Wystarczyło to jednak by wyrwać z mej piersi pierwsze jęki rozkoszy oraz sprawić, by moje biodra coraz bardziej unosiły się w powietrze. W końcu, po tej ekscytującej wycieczce w okolice mych ud zaczęła lizać moje gorące jajeczka. Jeździła swym języczkiem w górę i w dół, aż całe zaczęły się świecić od jej śliny. W pewnym momencie przerwała, podniosła na mnie swój wzrok i po chwili poczułem, jak moje lewe jajeczko ląduje w jej ustach. Zaczęła je delikatnie ssać, uderzając w nie co chwila swym cudownym języczkiem. Pozwoliła mu w końcu wyślizgnąć się ze swych ust tylko po to, by zabrać się z rozkoszą za jąderko znajdujące się po drugiej stronie. Wyczyniał z nim istne cuda, podobnie zresztą jak z poprzednim. Widziałem, jak co chwila znika w jej ustach tylko po to by za chwilę znów się pojawić. Przerwała to jednak tylko na chwilę i tylko po to, aby po wzięciu głębokiego oddechu wziąć do ust obie kule, wpychając je sobie delikatnie rączkami. Ogarniające mnie uczucie było zniewalające. Mój członek był sztywny i wypełniony krwią jak jeszcze nigdy dotąd. Widziałem, jak unosi się w rytm każdego uderzenia mego serca. Zezowałem kilkakrotnie poniżej na nią co tylko niezmiernie ją ucieszyło. Ssała moje jajeczka, jakby wciąż nie miała ich dość, trzymając jednak stale otwarte oczy i uważnie obserwując moje reakcje.
Nagle wycofała się i pozwoliła, by te dwie mokre kulki wyślizgnęły się z jej ust. Zaczęła za to jeździć języczkiem w górę i w dół od spodu mego penisa. Po chwili objęła go ustami mojego kutasa tak mocno, jak tylko mogła i kontynuowała to co wcześniej, czyli jazdę wzdłuż spodu mojego kijka, zatrzymując się jednak tuż przy samym czubku. Otworzyła w końcu swoje usta szeroko i umieściła w nich mojego pulsującego kolegę. Nie zamknęła ust, a trzymając go w nich pocierała wciąż o główkę swym języczkiem. Widziałem to wielokrotnie w filmach, nigdy jednak nie przypuszczałem, że uczucie na żywo jest takie szałowe. Zachwyciła nagle mocniej mego członka w swe ręce i zamknęła usta, z wolna go ssąc coraz bardziej wciągała go do swych ust, aż prawie połowa z niego znalazła się w jej ustach. Trzymała go tam i ssała niczym jakiegoś lizaka. Trzymając wciąż swe oczy przylepione do moich smakując się każdą moją reakcją. W końcu jednak je zamknęła i zaczęła poruszać głową w górę i dół mojego członka, za każdym razem połykając większą jego część, aż w końcu cały znalazł się w jej ustach. Przekręciła teraz lekko głowę, kładąc policzek na moim brzuchu nie przestając jednak przesuwać swoich cudnych ust wzdłuż mojego kolegi. Wiedziałem, że nie zajmie to zbyt długo. Nic, czego dotąd próbowałem w życiu nie mogło mnie przygotować na to, co się w tej chwili działo. Czułem, że moje jajka coraz bardziej pęcznieją będąc gotowe, aby wystrzelić zbierające się we mnie soki. Chwyciłem jej głowę i lekko ją przekręciłem by widzieć jej twarz, oraz powiedziałem, że jestem już gotowy i za długo tego nie wytrzymam. Myślałem, że wyjmie go wtedy z ust i pozwoli mi wystrzelić w powietrze jak za dawnych szkolnych czasów, byłem jednak w błędzie. Zdjęła za swej głowy moje ręce i dała mi znak głową, bym jej nie przeszkadzał, a po chwili uśmiechnęła się do mnie nie przestając drażnić języczkiem mojego rozgrzanego pindolka. Chwyciłem więc ją ponownie za głowę i delikatnie zacząłem jej pomagać w tym co robiła, przesuwając jej głowę w tym samym rytmie co dotychczas. Czułem, jak ciśnienie wewnątrz mnie rośnie i rośnie aż do momentu, w którym poczułem, iż już dłużej nie wytrzymam ani chwili. W tej chwili ona pochyliła swą głowę tak mocno jak chwilę wcześniej, połykając go całego. Poczułem przelewającą się przez moje ciało falę gorąca i zacząłem strzelać gorącymi porcjami soków w głąb jej gardła. Skurcz za skurczem, kropla po kropli; nie mogłem przestać, a uczucie trzymające mnie w tej chwili w objęciach było zniewalające. Wszystkie moje mięśnie drżały niemiłosiernie, a ja nie mogłem zrobić nimi najmniejszego ruchu, czułem jednak jak Mary głaskała się po twarzy moim wciąż sztywnym członkiem. Po chwili wszystko się uspokoiło, a ona wzięła ponownie do ust mojego mięknącego już kolegę, wysysając z niego ostatnie resztki moich soków, gładząc mnie jednocześnie po jajeczkach, jakby chciałaby coś jeszcze od nich dostać. Byłem już jednak bardzo wykończony i poczułem się bardzo śpiący, ona chyba tak samo.
Obudziłem się po godzinie stwierdzając, że Mary wciąż leży na moich kolanach, teraz jednak słodko śpiąc jak dziecko. Obudziłem ją jednak i powiedziałem:
– Muszę wracać na statek, proszę, obudź się już.
Ubraliśmy się więc i odwiozłem ją do domu. Zaśmiałem się na widok tego, iż mieszkała tylko dwie przecznice od baru. Zapytałem więc, dlaczego nie pojechaliśmy do nie, na co ona odpowiedziała, że nie chciała by przyłapał nas jej mąż. Nie mogłem uwierzyć własnym uszom, zapytałem jednak, czy się jeszcze kiedyś spotkamy.
– Kto wie, może kiedy. Wiesz, gdzie mnie szukać…
Pocałowała mnie w policzek i powoli odeszła do domu.
Powróciłem do tego baru po dwóch miesiącach, gdy zakończył się nasz rejs. Mary niestety już tam nie było. Podjechałem pod jej dom, zobaczyłem jednak tylko tablicę: “Na sprzedaż”. Nikt w barze nie wiedział, co się z nią stało ani kiedy wyjechała.
Ja teraz sam jestem żonaty, mam piękną i wyrozumiałą żonę, seks między nami sprawia nam obojgu wiele radości, gdyż spełniamy swoje erotyczne fantazje. Nie mam więc potrzeby szukania jakiejkolwiek innej kobiety. Jednak nigdy nie zapomniałem tego dzikiego, pierwszego razu, który przeżyłem z Mary.
Dziękuję Ci za to Mary, gdziekolwiek teraz jesteś. Nigdy Cię nie zapomnę…

Dodał/a: alli w dniu 22-02-2014 – czytano 7863 razy.
Słowa kluczowe: pierwszy raz seks
Kategoria: Pierwszy raz

Zobacz inne

Komentarze (4)

AliceRawrdnia 2014-02-24 22:47:54.

Wow…

..dnia 2014-03-18 21:24:32.

yyy zamurowało mnie, najlepsze jakie czytałam

Długowłosadnia 2014-05-25 18:38:25.

Super

przemasdnia 2015-09-17 17:42:02.

Wow nie mogłem się oderwać

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Pole kukurydzy"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.