Niespodziewany cz.1

To zaczęło się gdy poszłam na drzwi otwarte do liceum, ale nigdy bym się nie spodziewała że będę kiedyś naprawdę przez to szczęśliwa i nie tylko. Ale zacznę może od początku.
Mam na imię Marta i mam 16 lat. W sobotę umówiłam się z Kingą że pójdziemy razem na drzwi otwarte do liceum. Ubrałam się zwyczajnie jak zwykle i poszłyśmy z dobrym nastawieniem chociaż i tak wiedziałyśmy że nie pójdziemy do tej szkoły po gimnazjum. Gdy już dotarłyśmy na miejsce dali nam jakieś ulotki i zaprowadzili nas do jakiejś sali. Zajęliśmy miejsca i umierałyśmy z nudów, nagle jakiś chłopak wszedł na scenę i zaczął śpiewać. Popłakałyśmy się ze śmiechu. Potem znowu przynudzali i następnie wszedł na scenę jakiś zespół szkolny, powiedzieli tylko ich imiona było to 4 chłopaków. Jeden z nich przykuł szczególnie moją uwagę, był to Marcin. Piękny, wysoki, Marcin tak się w niego zagapilam że się nie zorientowałam że to koniec. Wyszliśmy ze szkoły obgadujac wszystko i wszystkich. Wróciłam do domu i szukałam w Internecie tego Marcina i znalazłam, od razu zaprosiłam go do znajomych na fb, moje szczęście było większe gdy zaakceptował zaproszenie. Cieszyłam się jak małe dziecko. Na drugi dzień z Kingą gadalysmy o tym i w ogóle. Wieczorem stwierdziłam że nie mam nic do stracenia i napiszę do niego, najwyżej mnie wysmieje. Wystukalam w klawiaturze “Hej” ,wachalam się jeszcze ale jednak wysłałam. Po 2 min odpisał “cześć” i wtedy ja zaczęłam nudną i żałosną gadke w stylu: “co robisz, co tam, jak minął dzień I wg ” wiem dziecinne ale nie wiedziałam co innego napisać.
Pisałam z nim takie 3 dni i postanowiliśmy się spotkać. Nie umiałam się doczekać. Gdy nastąpił długo oczekiwany dzień ubralam dżinsy bluzę i botki stwierdziłam że to ja mam czuć się wygodnie. Spotkaliśmy się w parku. Jaki on był przystojny, piękne niebieskie oczy i wg. Rozmawialiśmy o wszystkim było nam razem dobrze.
I tak mijały dni i tygodnie jak pisaliśmy i się spotykaliśmy. W pewnym momencie naszego spotkania wygupialismy się jak przyjaciele ,szliśmy przed siebie, szłam obok niego taka szczęśliwa i nagle nasze ręce się spotkały. Nie przeszkadzało nam to szliśmy dalej, weszłam na korzenie jakiegoś drzewa i tak szłam i moje niezdarstwo się ukazało, spadlam z niego prosto w ręce Marcina. Spojrzelismy sobie w oczy i się pocalowalismy. Tak zaczął się nasz związek, postanowiliśmy spróbować chociaż ze się aż tak dobrze nie znaliśmy.
————————
C,D,N,
Pisać dalej.?

Dodał/a: kinderka08 w dniu 15-03-2015 – czytano 2751 razy.
Słowa kluczowe: miłość początek szczęście kinderka08

Komentarze (0)

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Niespodziewany cz.1"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.