Miłość do starszego cz.2

W jego oczach mogłam się zatopić na stałe, były
takie duże i szczere. A jego mocne rysy twarzy
wywoływały u mnie palpitacje serca.
– Wszystko już okej- też się uśmiechnęłam.
– Przepraszam za to. Pierwszy raz mi się takie
coś zdarzyło. I głupio mi teraz- jego twarz lekko
posmutniała.
– Nic się nie stało! – klepnęłam go lekko w ramię.
Jezu dlaczego w ogóle to zrobiłam?
– To się cieszę- posłał mi uśmiech- A tak w
ogóle to jestem David- podał mi rękę.
– Amanda- ledwo łapiąc powietrze
odpowiedziałam. Nie wiedziałam co się ze mną
dzieje, miałam ciarki na całym ciele.
– Miło mi Cię poznać- przyglądał mi się bardzo
uważnie. Miałam wrażenie jakby mnie lustrował
od góry do dołu.
– Też mi było miło Cię poznać- uśmiechnęło się
do niego a na mojej twarzy znowu pojawił się
rumieniec. Boże Ten facet mnie onieśmiela.
– Muszę już iść. Mam nadzieje że jeszcze się
spotkamy na meczu- puścił mi oczka i gdy
odszedł w końcu mogłam spokojnie wypuścić
powietrze z płuc. “Amanda co się z Tobą dzieje?
Przecież on nigdy nie będzie Tobą
zainteresowany, bo jesteś dla niego za młoda!” Te
słowa odbijało się w mojej głowie niczym
bumerang, wiedziałam że nie mam u niego
najmniejszych szans, ale moje wszystkie zmysły
przy nim stawały się ostrzejsze. Działał na mnie
jak nikt dotąd. Chwilę jeszcze postałam czekając
na przyjaciółkę, ale ona chyba musiała o mnie
zapomnieć. Więc ruszyłem na autobus, chciałam
być już w domu. Po drodze mijałam te same
budynki co niespełna 3 godziny temu, lecz teraz
mogłam im się lepiej przyjrzeć. To miasteczko
było piękne i oddalone tylko o 20 km od mojego
miasta. Dochodziłam już na przystanek gdy
zaczął dzwonić mój telefon.
– Halo- rzuciłam do słuchawki.
– Ami gdzie Ty do cholery jesteś?- była
wkurzona.
– Co miałam tam stać jak jakaś debilka? Poszłam
na przystanek- powiedziałam bardzo spokojnie,
lecz miałam ochotę wygarnąć jej wszystko, jaką
jest samolubną suką.
– Boże Amanda coś Ty taka cięta. Chciałam Cię
tylko zabrać na pizze bo właśnie się wybieramy z
Maxem – o nie! Nie mam zamiaru oglądać jak
moja przyjaciółka robi maślane oczka to tego
faceta.
– Przepraszam, ale od uderzenia boli mnie teraz
głowa- postanowiłam skłamać żeby nie oglądać
jak ona go kokietuje.
– Oj to trudno- pewnie zrobiła tą swoją głupia
minę gdy wypowiadała te słowa. Musiałam się
rozłączyć bo właśnie.przyjeżdżał mój autobus.
Szybko weszła i zajęłam wolne miejsce. Czekała
mnie 20 minutowa jazda więc postanowiłam
posłuchać trochę muzyki.
Autobus zatrzymał się na moim przystanku a ja
wyleciałam jak poparzona, zapomniałam że o 16
ma przyjechać Chris. Biegłam szybko chodnikiem,
gdy nagle wpadłam na jakiegoś przechodnia.
– Jezu najmocniej Cię przepraszam- pomagałam
mu się podnieść do góry. A mi było głupio, bo to
już druga kolizja dzisiejszego dnia, ale tym razem
to ja ją zainicjowałam.
– Spoko nic się nie stało- był to chłopak
minimalnie ode mnie starszy. Moją uwagę
przykuły tatuaże na lewej ręce, ale także jego
przystojna buzia.
– Najmocniej Cię przepraszam, spieszyłam się do
domu- tłumaczyłam się jak głupia.
– Rozumiem, nic mi nie jest- poprawiał swoją
podwinięta koszulkę do góry. Teraz też
zauważyłam że był bardzo umięśniony i dość
wysoki.
– Ja muszę już pójść do domu. Jeszcze raz
przepraszam- złapał mnie za dłoń i lekko
przyciągnął w swoją stronę.
– Mogę chociaż wiedzieć co za anioł na mnie
wpadł?- ledwo co oddychałam.
– Amanda- tylko tyle zdołałam powiedzieć.
– Jestem Damon- delikatnie gładził moją dłoń-
Miło Cię poznać Amando- o Jezu co się
dzisiejszego dnia ze mną dzieje, już poznałam
drugiego faceta i to nie byle jakiego.
– Przepraszam, ale naprawdę się śpieszę- puścił
moja dłoń a ja ruszyłam do mojego domu. Uff
Chrisa nie było więc zdążyłam przed nim.
Zabrałam się więc za obiad, a chwilę później do
salonu wszedł Chris z kimś, tylko tyle zdołałam
wywnioskować.
– Ami gdzie jesteś? – słyszałam głos mojego
brata.
– W kuchni robię lasagne- krzyknęłam i
mieszałam mięso mielone, które było na ogniu.
Słyszałam kroki nadchodzącego brata i jego rękę
na mojej talii.
– Cześć Kochana- pocałował mnie w policzek.
– Cześć staruchu- odwróciłam się i zamarła, przy
moim bracie stał David, który patrzył na mnie też
zszokowany.
– Amanda poznaj mojego najlepszego kumpla
Davida- wyciągnęłam ręką nie dając po sobie
poznać, że znamy się z Davidem.
– Miło Cię poznać- posłałam mu sztucznie
wyglądający uśmiech.
– Kurwa Amanda sos Ci się pali! – a ją nie byłam
wstanie oderwać wzroku od Davida- Słyszysz?-
szturchnął mnie za ramię a ja momentalnie
wyrwałam się z tej niemocy. Zaczęłam
przewracać lekko spalone kawałki mięsa i
wyrzuciłam je do śmietnika.
– Chyba będziemy musieli zamówić pizze-
mówiłam a Chris wyszedł żeby zadzwonić do
pizzerii. Staliśmy więc sam na sam.
– Jaki ten świat mały- pierwszy zaczął ze mną
rozmowę- A więc to Ty jestem tą uwielbianą
przez Chrisa młodsza siostrą?- gdy wypowiadał
ostatnie słowo na jego twarzy pojawił się grymas
niezadowolenia.
– O nie! Dużo Ci o mnie mówił?- tym razem to ja
czułam zakłopotanie.
– Bardzo! Widać że mocno Cię kocha- popatrzył
na mnie.
– Więc jesteś w wieku mojego brata- miałam
tylko nadzieję, że powie że jest młodszy bo mój
brat miał 32 lata.
– Starszy o dwa lata- zrobił smutna minę. Kurwa
jest między nami 16 lat różnicy. A on mi się
strasznie podoba. I pewnie Chris nigdy nie
pozwoli żebyśmy się bliżej poznali.
– Rozumiem- posłałam mu znów sztucznie
wyglądający uśmiech. Gdy do kuchni wszedł
Chris, który podszedł do mnie i objął mnie
ramieniem.
– Prawda że śliczna? – skierował to pytanie do
Davida a na mojej twarzy pojawił się dobrze mi
znany rumieniec. Czemu do cholery ten świat
musi być taki skomplikowany? Gdy już mi się
podoba jakiś facet okazuje się że ma 34 lata?
Tylko ja w życiu mam takiego pecha.
– Dokładnie tak jak mówiłeś- wymawiając te
słowa widać było że czuł się niezręcznie.
– Teraz musimy jej przypilnować, bo nasza
mamuśka wyjechała na tydzień- uśmiechnął się i
cmoknął mój policzek- Amanda idę się wykąpać,
dotrzymasz towarzystwa Davidowi? – spojrzał na
mnie tymi wielkimi oczami a ja zdołałam tylko
kiwnąć głową. On poszedł schodami na górę a ja
skierowałam swoje wzrok na tego przystojniaka.
– Chcesz coś do picia- nerwowo wyciągałam
kubki z szafki a on podszedł do mnie i delikatnie
złapał moja dłoń. A ja ledwo co byłam zdolna
robić prostą czynnością jaką było oddychanie.
– Dlaczego musisz być taka młoda?- w jego
głosie było słychać żal.
– Dlaczego Ty musisz mieć 34 lata?-
odpowiedziałam mu pytaniem.
– Czuję jak na Ciebie działam- przymknął oczy
jakby właśnie przyswajał ból- Ty działasz na
mnie tak samo- a ja upuściłam szklankę, którą
trzymałam w drugiej ręce.
– Wydaje Ci się- i nerwowo zaczęłam zbierać
potłuczone kawałki szkła.
– Uważaj bo się pokaleczysz!- złapał za moje
dłonie- Ja to pozbieram- zrobił to szybko i
sprawnie a ja dalej stałam jak wryta, pieszcząc w
głowie jego słowa “Ty też na mnie działasz” ale
skąd on do jasnej cholery może wiedzieć, że też
go pragnę?
– Wracając do twojej uwagi, że mi się wydaję-
podszedł do mnie bardzo blisko, tak blisko nie
stał dawno przy mnie żaden chłopak- Nerwowo
wszystko robisz, a gdy jestem blisko Ciebie całe
Twoje ciało się spina a Ty wstrzymujesz
powietrze- jego usta były bardzo blisko moich.
Chciałam go złapać i pocałować w te pełne usta,
lecz czekałam aż on zrobi pierwszy krok.
– A do tego na twoich policzkach pokazuje się
rumieniec- gdy kończył te słowa złapał moja
twarz i delikatnie gładził kciukami moje policzki.
A ja myślałam że zaraz zemdleje. Podskoczyła do
góry, gdy w domu rozległo się pukanie do drzwi.
– Przepraszam muszę pójść otworzyć- on chyba
nie miał zamiaru mnie puścić.
– Powiedz mi dlaczego to musiałaś być akurat Ty
a nie jakaś inna Amanda?- nie byłam zdolna nic
powiedzieć. Opuściłam głowę do dołu.
– Idzie otwórz te drzwi, bo zaraz Chris się
domyśli- puścił moją głowę a ja ruszyłam
korytarzem do drzwi frontowych. Otworzyłem
drzwi i odebrałam zamówioną pizzę.
– Ile do zapłaty?- zapytałam starszego
pracownika naszej ulubionej pizzerii.
– 38 dolarów- wyciągnęłam i dałam mu razem z
napiwkiem. Gdy już wróciłam do kuchni o blat
stał oparty Chris.
– Możecie jeść. Ja nie jestem głodna. Pójdę na
górę- oboje patrzyli na mnie.
– Dlaczego?- zapytali jednocześnie.
– Boli mnie głowa- tym razem powiedziałam
zgodnie z prawdą.
– Dobrze maleńka- odpowiedział Chris a David
stał ze spuszczona głowę. Odwróciłam się od
nich i poszłam do swojego pokoju, odpaliłam
komputer i zalogowałam się na Facebooku.
Miałam jedno zaproszenie do znajomych od
Damona Schmitta. Szybko zaakceptowałam i
przewijałam listę znajomych poszukując Sandy.
Kurcze nie było, więc wyjęłam telefon z tylnej
kieszeni spodni i zadzwoniłam do niej. Musiałam
słuchać jej głupiej piosenki w graniu na czekanie,
gdy w końcu jaśnie pani odebrała telefon.
– Ami teraz nie mogę. Jestem zajęta! – i
rozłaczyła się ale z niej była zołza. Chwilę
patrzyłam na pusty ekran telefonu, gdy nadszedł
dźwięk odebranej wiadomości na fb.
‘ Hej piękna, miło było dzisiaj na Ciebie wpaść.
Mógłbym tak zaczynać każde popołudnie’ szybko
wystukałam na klawiaturze odpowiedź. ‘ Hej
Damonie. Jeszcze raz mocno Cię za to
przepraszam’ chwilę czekałam na odpowiedź. ‘
Dałabyś się namówić na wyjście do kina?’ Kurcze
podobał mi się, ale nie chciałam z nikim się
widywać, jeszcze byłam bardzo rozkojarzona bo
rozmowie z Davidem. Długo zastanawiałam się
jak dobrać słowa że Damon się nie obraził. ‘
Przepraszam, ale nie mam dzisiaj głowy na
spotkania. Muszę już zresztą iść papa’ i
wylogowałam się z Facebooka zanim mi
odpowiedział, rzuciłem się na łóżko i włączyłam
radio. Moje zmysły rozpieszczała piękna piosenka
Rebecci Ferguson- I Hope. Rozkoszowałam się
każda melodią wydobywaną z mojego radia.
Nagle przed moimi oczami stanęła scena z
kuchni, gdy każdy centymetr mojego ciała wolał o
pocałunek Davida. Dlaczego to wszystko musi
być takie skomplikowane? Dlaczego moje ciało
nie pragnie kogoś z mojego wieku, tylko
musiałam coś poczuć do faceta dwukrotnie ode
mnie starszego? A Damon co on ode mnie chce?
Czemu nie mogłam go spotkać przed Davidem,
który zawładnął całym moim światem? Miałam
mętlik w głowie a jeszcze ta smutna melodia
potęgowała mój melancholijny nastrój. Słyszałam
ciche pukanie do drzwi.
– Proszę- powiedziałam a drzwi się otworzyły-
David co Ty tutaj robisz?- byłam zdziwiona,
przecież jak Chris nas nakryje to dojdzie do
awantury.
– Nie denerwuj się. Chris poszedł do swojego
domu, bo zadzwoniła Paula po niego- z każdym
wypowiedzianym słowem był bliżej mnie.
– Po co do mnie przyszłeś?- posunęłam się
delikatnie i zrobiłam mu trochę wolnego miejsca.
– Sam nie wiem. Musiałem Cię jeszcze zobaczyć
zanim wrócę do domu- już siedział przy mnie.
– David to co się dzieje teraz nie powinno w ogóle
się zdarzyć! – moje serce biło jeszcze szybciej a
wypowiadane słowa sprawiały mi ból.
– Ja nie potrafię o Tobie przestać myśleć od
chwili, gdy Cię pierwszy raz ujrzałem- złapał
moja dłoń a przez moje ciało przeszedł prąd.
– To nie ma przyszłości, bariera wiekowa jest
zbyt duża- wyrwałam mu swoją dłoń.

—————————————
Miałam tą część napisaną razem z pierwszą, więc
dodaje ;] Mam pisać dalej czy Wam się nie
podoba ?

Dodał/a: Coori w dniu 20-05-2014 – czytano 5196 razy.
Słowa kluczowe: miłość Coori
Kategoria: Pierwszy raz

Zobacz inne

Komentarze (10)

dsfdnia 2014-05-20 18:10:10.

pisz, ciekawa jestem co będzie dalej 😉

xyzdnia 2014-05-20 18:53:02.

Kocham to opowiadanie:) już się uzależniłam:)

~Nikidnia 2014-05-20 19:13:26.

Musić pisać dalej . Świetnie Ci to wychodzi ;*

aaadnia 2014-05-20 19:19:32.

Koniecznie pisz dalej, coraz bardziej się wkręcam 🙂

.dnia 2014-05-20 19:29:10.

Świetne jest. Pisz szybko kolejną część. . 🙂

Annysadnia 2014-05-20 21:00:14.

Pisz szybko :). Bardzo fajne 🙂

Angelikadnia 2014-05-20 23:18:00.

Pisz 🙂 chciałabym żeby ona i Dawid byli razem :))

Maloucednia 2014-05-21 14:43:54.

to jest swietne! piiisz piiisz nie moge sie doczekac!:)

Anonimdnia 2014-05-21 20:56:44.

Pisz jak najszybciej dalsze części świetnie zaczęłaś

hdnia 2014-05-22 06:56:05.

Słabe

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Miłość do starszego cz.2"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.