Miłość do starszego cz.15

Czyjaś ciepła dłoń przejechała mi po karku, a na moim ciele pojawiły się dreszcze. Nie byłam pewna kogo ujrzę. Moje serce pragnęło teraz spotkać Damona, ale wcześniejsza z nim rozmowa, nie napawała mnie optymizmem. Spojrzałam niepewnie do góry i ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam przed sobą Beth, która na widok moich łez, uklęknęła i złapała moją dłoń.
– Kochana, co się dzieje?- jej ciepłe ręce i przyjemny głos, sprawiły, że poczułam się trochę lepiej.
– Nie wiem, co zrobić- wyraz twarzy mojej koleżanki spochmurniał.
– Z czym?- gładziła mnie po dłoni a po moich policzkach w dalszym ciągu spływały łzy.
– Damon, kazał mi wybrać- mój głos był ledwo słyszalny, jednak na tyle wyraźny był mój przekaz, że Beth kiwnęła głową.
– A Ty, co czujesz?- spojrzała na mnie tymi pięknymi oczami, w których czaiło się współczucie. Mogłam spokojnie z nich wyczytać, że nie chciałaby być na moim miejscu.
– Kocham Damona- powiedziałam to bez chwili zawahania.
– A on Ciebie! To bije od Was na kilometr- żywiołowość Beth dało górą i przy tym gestykulowała rękami.
– Żeby być z nim w pełni, muszę zapomnieć o uczuciu jakie łączyło mnie i Davida- moja przyjaciółka przytuliła mnie jeszcze mocniej.
– Więc w czym problem?- zapytała.
– Trudno jest zapomnieć…Nie chcę go ranić- mocne ramiona Beth, zawinęły mnie niczym bluszcz, a ja o dziwo czułam się bardzo dobrze w jej ramionach. Prawie tak samo jak u Sandy. O Boże. Zapomniałam przez to wszystko o przyjaciółce.
– Przepraszam Cię, ale muszę już jechać- rozluźniła swój uchwyt i jeszcze raz na mnie spojrzała.
– Taka miłość, jaka łączy Ciebie z Damonem to rzadkość- na jej twarzy malował się smutek. Pamiętam jak kiedyś mi powiedziała, że chciałaby żeby kiedyś jakiś chłopak spojrzał na nią, takim wzrokiem jak na mnie Damon.
– Dziękuję, jesteś niezwykła, jeszcze spotykasz na swojej drodze miłość- przejechałam kciukiem po jej miękkim policzku. Ta dziewczyna wywoływała u mnie same pozytywne emocje. Cieszę się, że ją tutaj mam.

*

Wychodziłam z uczelni, było już mroźno i w samej tunice, było mi zdecydowanie za zimno, więc szybkim krokiem mknęłam do auta.
Otwierałam już drzwiczki, gdy dziewczyna która, wprawiła Damona w zakłopotanie. Stała przede mną z uśmieszkiem na twarzy. Z bliska jest jeszcze ładniejsza, jej pięknie wykrojone usta i prosty nos był niczym efekt dobrej pracy chirurga plastycznego.
– Więc, to ty skradłaś serca braci?- głos był taki melodyjne i niski, że zastanawiałam się dlaczego jeszcze nie pracuje w jakieś stacji telewizyjnej.
– Nie muszę odpowiadać na to pytanie- przekręciłam klucz i otworzyłam drzwi, chciałam już wsiąść, gdy nieznajomo zamknęła mi je przed nosem.
– Co do cholery?- byłam zła, w ogóle jej nie znałam a ta pogrywa sobie.
– Wysłuchasz mnie!- jej głos, podwyższył się o ton, a na jej twarzy ukazał się gniew. Założyłam ręce na piersi i postanowiłam jej wysłuchać- Nie interesuje Cię, po co wróciłam?- zapytała, wprawiając mnie w osłupienie. Czekaj, czekaj czy to nie jest…
– Natalia, jak mniemam?- kurcze, była Damona. Dlatego tak, wtedy na nią patrzył. Boże, a jak on ją nadal kocha? “Nie myśl o tym. On kocha tylko Ciebie”, postawiła mnie szybko do pionu, moja podświadomość. Jednak mimo to podeszła mi żółć do gardła, na samą myśl, że ich coś kiedyś łączyło.
– Brawo. Jesteś bystra- roześmiała się i popatrzyła na mnie poważnym wzrokiem- Wracając do tematu. Wiem, że wiesz o moim romansiku z Davidem, ale nie wiesz, że jakiś miesiąc temu pojawił się u mnie jeszcze raz- jej słowa sprawiły mi ból. A jakaś cząstka mnie znienawidziła tą panienki. Przyjechała pewnie po to, żeby tylko mnie zdenerwować, poniekąd jej się to udało.
– I myślisz, że przyjechał tylko ze mną porozmawiać? – jej ironiczny ton, doprowadził mnie do wściekłości.
– Słuchaj, nie wiem co masz na celu, ale Ci się nic nie uda. Damon mnie kocha i nie wróci do Ciebie, po tym jak go zdradziłaś- podkreślałam, każde słowa i przenikałam ją wzrokiem pełnym złości.
– Ty myślisz, że zależy mi na Damonie?- kąciki ust drgnęły jej do pół uśmieszku.
– To po co, dzisiaj tutaj przyszłaś?
– Żeby mi pomógł- zastanawiałam się w czym, może Damon jej pomagać.
– Mów jaśniej!- miałam dość tej rozmowy, ale musiałam wyciągnąć wszystko z tej ślicznotki.
– Jestem w ciąży- powiedziała to tak cicho i z opuszczona głową, że pierwszy raz dzisiejszego dnia zrobiło mi się jej żal. Ale jak jej słowa dotarły do mnie, sprawiły mi niezwykły ból.
– David…- podeszłam do niej i podniosłam jej głowę do góry- David, jest ojcem?- spojrzała na mnie przeraźliwym wzrokiem. Brakowało mi powietrza a nad nami zebrały się czarne chmury i zaczął padać mocno deszcz. Mimo to, my nawet nie ruszyłyśmy się. Natalia drżała ze strach. Obawiała się, że stoję jej na przeszkodzie w szczęściu z Davidem. Nie wiedziała, że to z Damonem pragnę być i to z nim wiąże swoją teraźniejszość i przyszłość.
– Tak, ale nigdy z nim nie będę- nawet deszcz, nie zamaskował tego, że widziałam jak płacze- Powiedział mi dzisiaj, że byłam tylko odskocznią. A to Ciebie jedynie kocha- szlochała a ja ją przytuliłam. Czułam się winna, obarczałam się tym piętnem. Natalia była jego kolejną zabawką- Co ja mam teraz zrobić? Amanda, błagam Cię o pomoc- upadła na kolana i kurczowo błagała mnie o pomoc. Ja nawet się nie zastanawiając, chwyciłam ją za ramiona i podniosłam do góry. Odgarnęłam jej włosy z twarzy i zmusiłam, żeby na mnie popatrzyła.
– Porozmawiam z nim. Obiecuje- przysunęłam ją do siebie i przytuliłam. Pierwsze wrażenie było niemiłe, ale zrozumiałam, że jest poranioną dziewczyną a do tego w ciąży. Przez ten występek David został skreślony na całej linii. Jak mogłam być taka ślepa? Byłam w nim bezmyślnie zakochana. Wydawał się taki czuły, kochany a przede wszystkim dobry. Wszystko udawał, żeby mnie tylko zdobyć. “Amanda skup się”. Wyjęłam z torebki telefon i drżącą ręką wybrałam numer do Davida. Odebrał po dwóch sygnałach.
– Chce się spotkać- bez żadnych ogródek, przeszłam do sedna sprawy.
– Gdzie i kiedy tylko chcesz?- po głosie słyszałam, że David cieszy się z mojego telefonu.
– Na Vermont, koło Russian Hall jest restauracja. Widzimy się tam za pół godziny- byłam stanowcza i nie okazywałam żadnych uczuć.
– Będę na pewno, dziewczyna z moich marzeń- rozłączył się. Jaki on jest irytujący. Czy on myśli, że po tym wszystkim rzucę mu się w ramiona?
Pożegnałam się z Natalią i ruszyłam autem w kierunku spotkania.

*

W głowie składałam scenariusz, jak mu przekazać, żeby zachował się jak odpowiedzialny facet. Jednak ulice Lombard Street są najbardziej pokręconymi ulicami na świecie. I jazda spowodowało, że nie mogłam się na niczym skupić.
Po dziesięciu minutach, parkowałam auto pod Royal Cafe i wyszłam na spotkanie.
W środku już był David, na mój widok wstał od stolika i kierował się do mnie z uśmiechem.
– Witaj, piękna- chciał mnie pocałować w policzek, ale się odsunęłam.
– Usiądźmy- pokazałam gestem na stolik, a on kiwnął tylko głową i podsunął mi krzesło. A potem wrócił na swoje miejsce. Wyglądał całkiem inaczej niż zazwyczaj, dłuższy zarost i czarna koszula dodawała mu uroku, ale ja nie mogłam na niego patrzeć. Nie po tym wszystkim.
– Cieszę się, że się spotkaliśmy- uśmiechnął się do mnie, ale widząc moją obojętność, spoważniał i poprawił się na krześle- Ama, co się dzieje? – wydawał się zaskoczony, moją reakcja, ale dobrze wiedziałam, że potrafi świetnie udawać uczucia.
– Może, Ty mi wyjaśnisz. W co do cholery grasz?- zobaczyłam w jego oczach strach. Nie spodziewał się, że wszystkiego się dowiem. Był pewien, że Natalia wyjedzie, jednak ona postanowiła walczyć o szczęście swojej przyszłej rodziny.
– Jak się dowiedziałaś?- był smutny, zbiło mnie to z tropu, ale postanowiłam być twarda. Nie dam się mu zmanipulować, nie tym razem.
– Wiem i już… David jak mogłeś się tak zachować? – kręcił się na krzesełku i próbował powiedzieć coś sensownego.
– Nie wiem Amanda, nie wiem…Zawsze mi się podobała, ale to Ciebie…- nie pozwoliłam mu dokończyć. Nie chciałam tego usłyszeć, wszystkie uczucia jakimi go dążyłam, uleciały głęboko w powietrze. Wyciągnęłam telefon i szukałam wiadomości, którą od niego dostałam zaraz po naszym rozstaniu.
-‘ Amando!Jestem właśnie w starym pociągu i kieruję się jak najdalej Ciebie a moje serce łamię się na maluteńkie kawałeczki…Nigdy nie zdawałem sobie sprawy, że pokocham tak kobietę. Jesteś miłością mojego życia i będę Ci to pisał codziennie i tak łatwo mnie się nie pozbędziesz. Teraz daję Ci czas, abyś mogła się zastanowić nad tym wszystkim, ale jak wrócę zdobędę Twoje zaufanie od nowa i pokaże Ci jaka jesteś dla mnie
ważna! Kocham Cię.’ To nazywasz miłością? – ani razu się nie zawahałam, żeby czytać dalej. Poruszyło go to, widziałam jak cały się spiął, długo nic nie mówił. Kręcił tylko głową.
– Przepraszam…- powiedział w końca, ale nie takiej odpowiedzi się spodziewałam.
– David, czy Ty mnie kiedykolwiek kochałeś?- spojrzał na mnie, jakby moje słowa do niego nie docierały.
– Kocham Cię nadal! Proszę zrozum mnie, Natalia nic dla mnie nie znaczy- złapał moją dłoń, ale szybko ją wyciągnęła. Nie chciałam mieć z nim nic wspólnego. Moja miłość do niego zmieniła się w nienawiść.
– Ona jest z Tobą w ciąży, powinieneś ją w tym czasie wspierać- wystraszył się moich słów- Musisz jej pomóc, wychować Wasze wspólne dziecko- tracił grunt pod nogami, a ja pragnęłam znaleźć się w ramionach Damona. Dlaczego wcześniej nie zrozumiałam, ile dla mnie znaczy? Że jest najważniejszym mężczyzną. Będę o niego walczyć, chociażbym miała stoczyć milion walk.
– Nie będę jej pomagać! – mówił do mnie podwyższonym głosem, którego rzadko używał w moim towarzystwie.
– No jasne! Zachowasz się jak dupek, tak?- nie wytrzymywałam już, miałam wrażenie, że siedzi przede mną osiemnastolatek, a nie mężczyzna.
– Nic nie wiesz, Amanda. Nigdy jej niczego nie obiecywałem!
– No i co z tego?- naprawdę nie spodziewałam się tego po nim. Ta wiadomość o ciąży, pomogła podjąć mi decyzję. Decyzję o moim życiu. Życiu z Damonem.
– Porozmawiaj z nią…Zrobisz to? Obiecaj mi- czułam jak lód się topi, a on się poddaje.
– Dobrze, zrobię to tylko i wyłącznie dlatego, że mnie o to prosisz- przechylił głowę na bok i przeszył mnie ciepłym brązowym spojrzeniem- A co z nami?- szczęka mi opadła i zrozumiałam, że nadszedł czas, żeby powiedzieć mu prawdę o moich uczuciach.
– Nie ma nas, Davidzie- próbowałam znaleźć w sobie siłę- Gdyby nie choroba, nigdy bym nie wróciła do Ciebie- po moim policzku spłynęła jedna łza, mimo tego co David zrobił Natalii, był dla mnie kimś ważnym- Przepraszam, ale to Damona kocham- podniosłam się z krzesełka i chciałam już ruszyć do wyjścia, ale David szybko złapał mnie rękę i podniósł moją głowę do góry.
– Amanda, powiedź mi to prosto w oczy. Powiedz, że już mnie nie kochasz a dam Ci spokój- walczyłam ze łzami, ale spojrzałam mu głęboko w oczy.
– Nie kocham Cię- puścił mnie a ja odwróciłem się i zobaczyłam na końcu restauracji Damona, który bacznie nam się przyglądał. Zrobiłam ocenę sytuacji. Ja z Davidem, patrzący sobie w oczy. O cholera! To nie to co myślisz. Wybiegł. Ruszyłam za nim.
– Damon!- nie reagował na moje krzyki- Błagam- mój ton był piskliwy i pełen żalu.
– Czego Ty chcesz, Ama?- widziałam łzy, które bąkały się w jego pięknych oczach.
– Zaszło nieporozumienie, ja z Davidem…- przerwał mi i złapał mnie za ramię.
– Znowu wybrałaś, Davida? – jego słowa były pełne bólu.
– Nie! To było nasze pożegnanie, przysięgam- wzięłam jego rękę i przyłożyłam do piersi- Ono bije tylko dla Ciebie, zrozum- my stojący na ulicy, w takiej a nie innej pozycji. Mogło to wydawać się dziwne, ale nie obchodziło mnie nic, liczył się tylko on.
– Amanda, moja Amanda- oparł czoło o moje i wziął moją twarz w dłonie.
– Tylko, twoja- cudownie było, znowu stać obok niego. Oddałabym wszystko co mam, żeby tylko być z nim. Jego twarz, nie napawała szczęściem po moim wyznaniu, czyżby było już za późno?
– Ama…- spojrzał na mnie tymi niebieskimi oczami. Zabrakło mi powietrza, obawiałam się najgorszego- Muszę odbyć staż- przerwał i przesunął mnie jeszcze bliżej siebie- Za miesiąc muszę wyjechać do Dallas…- wstrzymałam powietrze, nie byłam zdolna nic zrobić. Dopiero co udało nam się porozumieć, a już pojawił się kolejny problem…

————————————————-
Hej ;)) i jest kolejna część, przepraszam że kazałam Wam tak długo czekać ;D
Proszę o opinię ;] Podobała się ta część ? Chcecie, żeby była z Damonem ?

Dodał/a: Coori w dniu 24-06-2014 – czytano 2502 razy.
Słowa kluczowe: miłość Coori
Kategoria: Pierwszy raz

Zobacz inne

Komentarze (18)

:((((dnia 2014-06-24 18:15:22.

Niee, nie może wyjechać.. Damon

agadnia 2014-06-24 18:48:15.

Tak z Damonem

marciadnia 2014-06-24 20:25:08.

Super! Pisz dalej 🙂

Miłośniczkadnia 2014-06-24 20:49:36.

BŁAGAM DODAJ KOLEJNĄ CZĘŚĆ JAK NAJSZYBCIEJ. BŁAGAM !!! TO JEST WSPANIAŁE. NIECH BĘDZIE Z DAMONEM 🙂

xddnia 2014-06-24 22:39:28.

Genialnie piszesz ….. Taak niech będzie z Damonem

zolzadnia 2014-06-24 23:04:22.

jest świetne! genialnie piszesz, już nie moge doczekać się kolejnej części
mam nadzieje że bedzie z Damonem, swoja droga taka inteligentna dziewczyna, a tak bardzo naiwna, David ja okłamuje i ona o tym wie ale mimo to ciągle do niego wraca mając świetnego faceta jakim jest Damon. no ale i tak mi siś podoba jak pszesz twórz dalej
życzę weny :*

Kasiadnia 2014-06-24 23:30:24.

tak!! z Damonem 😀

zakochanawariatkadnia 2014-06-24 23:34:32.

tak !

agadnia 2014-06-25 08:26:25.

Nieee, Davidem niech się okaże że to nie jego dziecko tylko Demona

Marlenkadnia 2014-06-25 11:23:31.

super, pisz dalej. Wciąga mnie to na maxa. Ma być z Damonem !!!

Elenadnia 2014-06-25 12:40:26.

Z Damonem David mial już swoje 5min;D no i jeszcze ma dziecko z inna

xyzdnia 2014-06-25 13:36:16.

niech bd z demonem bo naprawde do sb pasują

zaczytana dnia 2014-06-25 20:03:24.

Fajnie że ama jest damonem… Mam nadzieję że jakoś sobie wszystko poukladaja z tym jego wyjazdem 🙂 pisz dalej bo to niesamowite i pełne napięcia 😀 życzę weny i kolejnych inspiracji
Pozdrawiam Zaczytana 😉

Tajemnickdnia 2014-06-25 22:14:13.

Aga, chyba chodziło ci o Damona a nie o Demona? Bo jeżeli chcesz demony to w kategorii fantasty jest fajne opowiadanie “Wybrana”. A ja chciałbym żeby była z DAMONEM.

kokietkadnia 2014-06-26 12:30:18.

Damooon

JAAAdnia 2014-06-26 22:22:12.

Niech bd z Damonem a nie z Davidem to palant a Damon to troskliwy chlopak

wrażliwadnia 2014-06-26 23:39:29.

kochana koniecznie musi być z demonem

Anonimdnia 2014-06-27 14:59:44.

Od początku z Damonem niech wyjadą razem 🙂

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Miłość do starszego cz.15"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.