Mój ukochany Kamil cz.1

3 czerwca, 2015 rok. Obchodzę dziś 17 urodziny, cieszyłam się na ten dzień, pomimo że nic szczególnego miało się nie dziać...
6:50 dzwoni budzik, leniwie się ociągnęłam, ale gdy zdałam sobie sprawę że dziś są moje 17-naste urodziny wstałam tak szybko jak się dało. Ubrałam dziś coś co kupiłam na ten dzień, był to biały crop top z czarnym napisem po środku Queen, a do tego biały koronkowy delikatny stanik, na nogi założyłam również białe koronkowe majteczki, a na nie szare poszarpane szorty które odkrywają dolną część mojego tyłka. Włosy standardowo miałam lekko pokręcone długie, jasno brązowe. Makijaż był lekki, tusz, cienka warstwa podkładu, i dziś dodałam jeszcze pomadkę w jasnym kolorze nude. Paznokcie dziś miałam zrobione na białe migdałki. Wzięłam torbę z łóżka, w drugą rękę iphonea, i schowałam go do torby, zeszłam na dół do kuchni, gdzie mama przyrządziła mi moje ulubione naleśniki z jabłkiem a polewę stanowiła nutella. Szybko je zjadłam i poszłam do przedpokoju. Założyłam na moje piękne długie nózki buty na obcasie, moje ukochane białe szpilki, i wyszłam z domu. Do szkoły miałam kawałek więc poszłam na pieszo. Było dziś ciepło i to bardzo, wszędzie kwitły piękne kwiaty i zielona trwa. Dochodząc do szkoły spotkałam moją przyjaciółkę z którą się przyjaźnie około 9 lat. Gdy weszłyśmy do szkoły, wszyscy jeden za drugim zaczęli składać mi życzenia i dawać prezenty coś co na pewno mnie uszczęśliwiło ale żeby aż tyle prezentów..., nie zabrakło też mnóstwa kwiatów, które prześlicznie pachniały. Ku mojemu zdziwieniu, na końcu podszedł do mnie on, mój ukochany "brat" z którym się nie odzywałam ale podkochiwałam. Do tej pory nie składał mi żadnych życzeń, miał na imię Kamil. Stanął przede mną i trochę zestresowany ale z uśmiechem zaczął mówić czego mi życzy, tak rzecz biorąc były to najlepsze życzenia. Wręczył mi jedną piękną różę, i śliczną dużą torbę w której znajdował się prezent był on duży i strasznie mnie on ciekawił. Nie chciałam jednak teraz otwierać tylko dopiero w domu. Po wręczeniu mi prezentu, dał mu dużego całusa w policzek, takiego czułego i długiego, potem mnie przytulił i pożegnał mówiąc:
- do zobaczenia później księżniczko - i puścił mi oczko
ja na to tylko z uśmiechem krzyknęłam pa!
Po 2 pierwszych lekcjach które były, chodziłam z moją przyjaciółką Darią po korytarzu, nagle ktoś od tyłu mnie złapał za brzuch i spojrzał na mnie, to był on... motylki w brzuchu się pojawiły.
- Cześć piękna - był taki idealny, a gdy to powiedział myślałam że się rozpłynę
- hej piękny, co jest? - nie miałam nic lepszego, a więcej nie mogłam z siebie wykrztusić.
- tak dawno nie rozmawialiśmy, może teraz to nadrobimy?
pomyślałam czemu nie...
- okej, zaczekaj chwilkę
Skierowałam się w stronę Darii i powiedziałam że odezwę się później.
- już, to gdzie idziemy?
Spytałam i zaczął mnie prowadzić w stronę parku, ponieważ na dziś był koniec lekcji, ze względu na dużą nieobecność nauczycieli. Chodziliśmy i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym... uważnie go słuchałam a on mnie. W końcu usiedliśmy obok siebie na ławce. Zapadła chwila niezręcznej ciszy. Spojrzałam się w bok i zatopiłam się w myślach... po chwili spojrzał na mnie z uśmiechem i zaczął mówić
- hej, piękna, o czym tak myślisz?
Jego słowa mnie wybudziły i od razu mu odpowiedziałam
- o czymś co się nie spełni..
Smutnym głosem mu odpowiedziałam i odwróciłam się,
złapał mój pod brudek i pokierował nim w swoją stronę.
- nie bądź smutna, łamiesz mi tym serduszko
Spojrzałam mu w oczy i ujrzałam smutek
- jak to? - spytałam zdziwiona ale i smutna
- nie lubię gdy dziewczyna z którą jestem jest smutna
Zachichotałam
- już nie będę, nie chcę ci złamać serduszka
Gdy to powiedziałam uśmiechnął się do mnie i wtulił w siebie, po kilku minutach odsunął mnie od siebie i spojrzał mi w oczy, to było niesamowite. I coś co myślałam że się nie spełni właśnie się spełniało! Przysunął się do mnie i czule, głęboko i namiętnie mnie pocałował w usta, po chwili odwzajemniłam pocałunek, robił to powoli i przekazywał tym, wszystkie swoje uczucia. Gdy skończył mnie całować, oderwał się powoli i spytał
- podobało ci się? kocham cię już od dawna! jesteś moim ideałem, moją księżniczką i aniołkiem którego tak strasznie kocham!
Po tych słowach myślałam że będę skakać ze szczęścia!
- też cię kocham mój księciu! uwielbiam cię słuchać i patrzeć na ciebie!
Po godzinie wyszliśmy z parku i poszliśmy do mnie bo nikogo nie było w domu i miało nie być do późna, a była dopiero 12. Zrobiłam szybko coś do picia i usiadłam w salonie na kanapie. Kilka minut minęło nam na rozmowie, położyłam się na plecach i na chwilę zamknęłam oczy. Poczułam że kładzie się na mnie delikatnie, i po chwili wpił mi się w usta tak samo jak w parku. Tym razem był to pocałunek z języczkiem, który od razu odwzajemniłam. Tak się całowaliśmy, do puki on nie zaczął wkładać mi swoich ciepłych dłoni pod crop top, impulsywnie się od niego odsunęłam a on na to
- boisz się? - powiedział to ze smutkiem...
- nie jestem gotowa, nie tak szybko... - byłam zdenerwowana i zdziwiona jednocześnie
- kocham cię, chcę żebyś ty była tą pierwszą, chcę abyś była bezpieczna, a nie zraniona przez byle kogo
- tez cię kocham, ale zrozum, nie teraz... - mówiłam to prawie z łzami w oczach.
- zaczekam, powiedz gdy będziesz gotowa, kocham cię
Gdy to usłyszałam byłam pewna że jest urażony, ale nie mogłam tego teraz zrobić. Minęła godzina... a on zaczął mnie wypytywać
- skarbie...?
- tak? - odpowiedziałam mu trochę obojętnie
- chcesz być tą pierwszą?
Zdziwiona na jego pytanie, nie miałam pojęcia co mu odpowiedzieć...
- nie wiem, jeżeli się nie rozstaniemy...
Ta odpowiedź wywołała w nim zdenerwowanie i nie pokój...
- jak to nie rozstaniemy...?! - po chwili znów znajdował się przy mnie
- kto wie, może sobie inną znajdziesz do tego czasu, gdy ja nie będę jeszcze gotowa, stwierdzisz że nie chcesz czekać i jakąś wyrwiesz...- powiedziałam to obojętnie, bo nie miałam sił na wszczynanie kłótni
- z inną?! dlaczego?! - był zdenerwowany i widać to było!
- może dlatego, że ja nie jestem jeszcze gotowa... - po czym odsunęłam się od niego
- zaczekam na ciebie, chcę żebyś była to ty! - natomiast to już powiedział troskliwie
- czas pokaże...
- a ty jesteś jeszcze dziewicą?
- a ma to coś w sobie że jest tak ważne teraz? ... - byłam lekko zdenerwowana ale próbowałam się hamować...
- nie chciałem cię urazić... ale też bym chciał być twoim pierwszym
- no i będziesz bo jestem... już wszystko?!
- tak... - odpowiedział smutnym głosem i się odsunął
Minęło kilka minut i dostałam sms od kolegi... wstałam po telefon i sprawdziłam wiadomość, od razu wywołało to u mnie uśmiech... Kamil się na mnie spojrzał i spytał kto to...
- a co?! myślisz że cię zdradzam, po pierwszym dniu?.. - zamurowało go to i wkurzyło ale nic się nie odezwał...
Ten sms od kolegi znacznie poprawił mi humor, ale nie w stosunku do Kamila.. usiadłam w końcu i kontynuowałam oglądanie filmu...
- to powiesz mi kto to był?....- i momentalnie się przysunął
- kolega, przysłał mi życzenia... zazdrosny?! - ostatnie słowo powiedziałam specjalnie, a on tylko
- no nie, a mam powód do zazdrości..?
- nie masz... nie zdradziła bym cię... - ostatnie zdanie powiedziałam miłym głosem a to go uspokoiło. Gdy film się skończył, dostałam kolejnego sms od kolegi... powiem szczerze że ten sms wywołał u mnie nie pokój... pisał w nim jak bardzo mnie pragnie, że zrobi co w jego mocy by odebrać mnie Kamilowi... Po przeczytaniu całego sms zamurowało mnie i w pewnym momencie napłynęły mi łzy do oczu, Kamil spojrzał na mnie i po chwili znalazł się przy mnie, powiedział żebym usiadła mu na kolanach, jak powiedział tak zrobiłam... spytał mnie o co chodzi, więc pokazałam mu sms od kolegi a gdy go przeczytał, przytulił mnie mocno i dał mi namiętnego całusa w usta. Chwilę po tym, widziałam że jest zły ale i smutny. Zeszłam mu z kolan a on wstał i wziął mój telefon, po czym napisał sms do tego sukinsyna: O ty skurwielu nie pozwolę pisać tak do mej dziwki.
Po wysłaniu tego sms, wściekły usiadł na kanapie a głowę schował w rękach. Wzięłam telefon do ręki i o mało co go nie upuściłam... to co tam przeczytałam wyprowadziło mnie z równowag! Nie wierzyłam że tak o mnie napisał... dziwka!? dziwka?! miałam ochotę go czymś walnąć! Podeszłam do niego, spojrzał na mnie a ja mu bez wahania dałam z liścia... wkurwił się, ja z resztą też.
- jak mogłeś o mnie tak napisać?! dziwka?! ty sukinsynie!!
- chciałem aby się od ciebie odwalił raz na zawsze, chce dla Ciebie dobra.
- aha, dobra, ale nie nazywa się własnej dziewczyny dziwką!
Usiedliśmy po bokach kanapy, obrażeni na siebie, próbował dać mi to do zrozumienia że chciał dla mnie dobrze. Wzięłam telefon i torbę, po czym zaczęłam iść w stronę schodów.
- gdzie idziesz? - zapytał mnie troskliwie, jak by bał się że coś mi się zaraz stanie
- nie ważne - nie chciałam być dla niego oschła, ale nie dawał mi wyboru, na to już nic nie odpowiedział. Weszłam po schodach do swojego pokoju i odłożyłam rzeczy. Nagle poczułam jak łapie mnie od tyłu i wtula się w moje ciało. Delikatnie całował mnie z boku szyi, i w pewnym momencie podwinął moją bluzkę i zaczął posuwać dłoń ku mojemu stanikowi... odsunęłam się od niego gwałtownie i wściekła powtórzyłam mu:
- nie jestem gotowa, zrozum to!
- spokojnie, nie chciałem żebyś była cały czas zła, ja chcę twojego dobra kotku, zaufaj mi...
- ufam ci ale nie umiem się z tym pogodzić że mnie nazwałeś dziwką! Nie sypiam z wszystkimi dookoła że można mnie tak nazwać!
- przepraszam skarbie - powiedział to ze smutkiem, wiedziałam że go uraziłam ale on mnie bardziej.
Wtedy dostałam kolejnego sms, usłyszał to i od razu zabrał mój telefon po czym zaczął czytać:
twoja pierdolona dziewczyna i tak nie jest mnie warta pisałem to dla żartu żeby szkoła nie zaśmiecała się niepotrzebnymi związkami.
- odpierdol się od niej rozumiesz? - napisał a ja już wiedziałam że mogę mu ufać natomiast nadal byłam na niego zła za tą dziwkę!
- jesteś mój! dziękuję ci że mnie bronisz, kocham cię! - gdy to powiedziałam widziałam jak jego oczy się do mnie uśmiechają, były ciemne, brązowe tak piękne jak on sam.
- kocham cię skarbie! zawsze będę cię bronić! - i mocno mnie do siebie wtulił, myślałam że się rozpłynę, jego dotyk tak na mnie działa, uwielbiam go!
Dodał/a: Nikuś w dniu 28-12-2015 - czytano 1628 razy.
Słowa kluczowe: czuły namiętność sukinsyn dziwka miłość Nikuś


Komentarze (4)

ktoś dnia 2015-12-30 00:22:49.

Czekam na dalszy ciąg 😉

Laura dnia 2015-12-30 00:26:34.

Kiedy następna część? 😊 twoje opowiadanie jest fajne. 👌

Nikuśdnia 2015-12-30 11:12:01.

Dzięki :) Napisałam już 2 część, ale nie dodała się cała :( i muszę ją dokończyć :/

Anonimdnia 2016-01-05 19:48:04.

Świetne czekam na następne

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Mój ukochany Kamil cz.1"

(pole wymagane)