Jeśli zostanę – cz.1

Budzę się. Nie wiem gdzie jestem, ale to miejsce przypomina mi szpital. Podchodzi do mnie lekarz około 40-stki.
-Dzień dobry! Jak się czujemy?-zapytał.
-Co się stało? Ostatnie co pamiętam to to, że poszłam na wieczór panieński siostry.-wypytywałam się nie mając pojęcia co się stało.
-Sporo pani wtedy wypiła i najprawdopodobniej upadła pani i uderzyła się w głowę, ale dzięki tamtemu panu trafiła pani w porę do nas-wytłumaczył mi.
-Ale już nic mi nie jest?-byłam zdezorientowana.
-Musi się panią ktoś zająć, ponieważ mogą zdarzać się omdlenia i ostre bóle głowy, a tym czasem tamten pan chciałby się z panią zobaczyć-powiedział wskazując na młodego, przystojnego mężczyznę. Wydaje mi się,że skądś go znam. Choć nie wiem czy dałoby się zapomnieć kogoś o tak nieprzeciętnej urodzie.
-Witam śpiącą królewnę!-usiadł obok mojego łóżka.
-Znamy się?-zapytałam bezpośrednio.
-Nie pamiętasz mnie? Byliśmy razem przez dwa lata, to było hmm jak byłaś na 1 roku prawa? Może na drugim?-zaczął się zastanawiać.
-O Boże! Kuba…-w jednej chwili mój cały świat jakby się rozsypał i jestem pewna, że moje serce na chwilę przestało bić. Kochałam go i byłam w stanie zrobić dla niego wszystko, ale strasznie mnie zranił.
-No! Wiedziałem, że pamiętasz. Jak się czujesz?-widziałam w jego oczach zmartwienie.
-Już dawno nie powinno cię to obchodzić. Po tym co mi zrobiłeś myślę, że nie powinieneś się o mnie martwić. Z resztą mam narzeczonego.-zaczęłam się bronić przed opieką z jego strony.
-Ok, to może zadzwoń do niego, bo lekarz kazał komuś się tobą zająć-powiedział bez entuzjazmu.
-Jest w delegacji-odpowiedziałam.
-To może jakaś przyjaciółka, siostra, ktoś?-znów się martwił.
-Niestety będę musiała zająć się sobą sama, dziękuję za zgarnięcie mnie z chodnika i myślę, że powinieneś iść-wyganiałam go.
-Nie ma mowy! Jak nie ma kto się tobą zaopiekować to do powrotu kochasia mieszkasz u mnie-uśmiechnął się.
Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć pielęgniarka podała mi wypis, a Kuba zaczął mnie prowadzić do samochodu. Muszę sobie obiecać, że oprócz przyjaźni między nami nic nie będzie, w końcu za miesiąc wychodzę za mąż.
Gdy wsiedliśmy już do jego srebrnego Mercedesa, zaproponowałam abyśmy najpierw pojechali do mnie po rzeczy. Zgodził się.
-No, no ładnie mieszkasz-rzucił z uśmiechem.
-To dom Mateusza, mojego narzeczonego-odwzajemniłam uśmiech, tylko mój był sztuczny.
Po zabraniu moich rzeczy pojechaliśmy do niego. Zaparkował auto przed jakimś bloczkiem na bogatej dzielnicy. Zdziwiło mnie to, kiedy byliśmy razem interesowały go tylko szybkie samochody, dziewczyny i używki. Wtedy nie miał pieniędzy bo wszystko wydawał na imprezy i do pracy też mu się nie spieszyło.W końcu doszliśmy do jego mieszkania, szczęka mi opadła. To mieszkanie jest piękne i ewidentnie nie kosztowało mało.
-Czy ty obrabowałeś bank?!-powiedziałam zdziwiona.
-Nie, po prostu zmieniłem podejście do życia i teraz mam własną firmę, jestem architektem. Z resztą odezwała się biedna z dwupiętrowym domem-wytłumaczył.
Opadłam padnięta na czerwony fotel w salonie. W końcu mogę odpocząć, głowa mi pęka.
-Chcesz coś jeść, pić?-zapytał.
-Chcę tylko odpocząć-wymamrotałam.
Czułam, że odpływam. Ten fotel jest taki wygodny.
Budzę się kilka godzin później. Kuba siedzi na przeciwko na skórzanej, czarnej kanapie i sączy whiskey. Trochę szkoda, że wtedy między nami tak wyszło, byliśmy młodzi i tacy niedojrzali. Teraz mam narzeczonego chirurga, nawet nie wiem czy go kocham. Jesteśmy z innych światów, ale Mateusz jest niezaprzeczalnie ulubieńcem mojej mamy. Co do mojej rodziny to mam tylko mamę i starszą siostrę Martę, która za tydzień wychodzi za mąż. Zawsze była poważniejsza, ale mama kochała nas obie i kochała nas tak samo. Ojciec pił, więc moja rodzicielka postanowiła od niego odejść dla naszego dobra. Pewnie chcecie wiedzieć jak wyglądam i jak mam na imię, więc jestem Jessica mam czarne włosy do ramion, piwne oczy, 180cm do tego jestem chuda. Jestem prokuratorem. Kuba zaś ma czarne włosy, 185cm, brązowe oczy i cudnie wyrzeźbione ciało.
Kuba zdążył się już zorientować, że wstałam.
-Zamówiłem pizze, może być?-zaproponował.
-Jasne. Nie będzie ci przeszkadzało jak włączę telewizor?-zapytałam z grzeczności.
-Nie ma problemu. Kiedy ten twój narzeczony wraca?-dopytywał się.
-We wtorek, a co już chcesz mnie mieć z głowy?-zażartowałam (wtedy była niedziela) .
-Nie! Tylko się pytam-potraktował mój żart śmiertelnie poważnie.
Nagle do drzwi zapukał dostawca pizzy. Kuba zapłacił i położył pizze na stolik w salonie.
-Sok pomarańczowy czy jabłkowy?-przygotowywał napoje.
-Jabłkowy-odpowiedziałam.
-Hmm mamy pizzę, napoje i przydałby się jakiś film-wstał i wyjął z komody “Obecność”.
-Pamiętałeś, że lubię horrory-uśmiechnęłam się.
Zapowiada się miły wieczór, ale coraz bardziej się boję, że to może być coś więcej niż zwykła opieka nad poobijaną koleżanką. Włączył film i zaczęliśmy zajadać się pizzą. Na jednym ze straszniejszych momentów ujął mnie za dłoń. Szybkim ruchem zabrałam rękę. Nie bawią mnie romanse z byłym. Kuba nie odpuszczał w pewnym momencie jego ręka znalazła się na moim udzie. Kurcze sama sobie zaprzeczam przecież chcę żeby jego ręka tu była. Będę tego żałować ale nie odepchnęłam go tym razem. Zaczął głaskać mnie po udzie i nawet nie wiem kiedy jego wargi znalazły się tuż przy moich. Całowaliśmy się namiętnie, gdy nagle wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Szybkim ruchem rzucił mnie na łóżko i zdjął ze mnie bluzkę całując mnie po szyi. Schodził coraz niżej, aż w końcu zdjął mój stanik. Ssał i przygryzał moje sutki. Jęknęłam cicho, a on rozpinał rozporek przy moich jeansach.
-Kochanie pamiętam, że to uwielbiasz-uśmiechnął się leniwie.
Zdjął mi spodnie i majtki. Lizał moją muszelkę, ach cudownie. Gdy myślałam, że już dojdę przestał i ściągnął swoje spodnie, bokserki. Sprawnym ruchem wszedł we mnie. Jęczałam, bolało. Dawno tego nie robiłam, mój związek z Mateuszem jest dość szorstki, więc seks jest rzadkością. Kuba poruszał się we mnie, aż w końcu razem doszliśmy. Wtuliłam się w jego umięśniony tors.
-Nigdy nie przestałem cię kochać-wyznał. Ja chyba czuję to samo, ale nie mogę, ja… ja mam ułożone życie.
Leżeliśmy tak parę minut, w końcu zasnęłam.
Rano budzi mnie dzwonek jego telefonu. Odebrał i wyszedł. Przez drzwi dało się słyszeć jego rozmowę.
-Takk, tak kochanie, okej. Wpadnij pojutrze. Czekam i kocham cię. Papa-rozmawia sobie drań przez telefon.
Jak on mógł, wiem ja też nie jestem cnotką zdradziłam w końcu narzeczonego, ale on wiedział, że kogoś mam. Ja za to nie byłam świadoma, że ma dziewczynę, żonę lub nie wiem kogoś tam i zapewne jakbym wiedziała to nigdy by między nami do niczego nie doszło. Rozpłakałam się i zaczęłam się ubierać. Otworzyłam drzwi od sypialni wzięłam swoje rzeczy i wyszłam. Pobiegł za mną.
-Jess, czekaj, ja…- złapał mnie za nadgarstki, ale udało mi się wyrwać.
Biegłam i płakałam, a głowa bolała mnie jak cholera. Dobiegłam do przystanku autobusowego. Zaczęło kręcić mi się w głowie. Zemdlałam.

*********
I jak? Piszcie czy dodawać kolejną część 🙂

Dodał/a: Anabelle w dniu 10-02-2015 – czytano 1351 razy.
Słowa kluczowe: były chłopak szpital zdrada Anabelle
Kategoria: Pożądanie

Zobacz inne

Komentarze (10)

edii lubi miłośćdnia 2015-02-11 13:15:51.

Według mnie jest super pisz szybko kolejna czesc

anonimdnia 2015-02-11 13:42:22.

Bardzo fajne jedyne czego sie uczepie to za malo piszesz o seksie 🙁

.dnia 2015-02-11 15:27:22.

Fajne 🙂

czytelniczka dnia 2015-02-12 11:27:51.

Super mam nadzieję że bd razem 🙂

jaaaadnia 2015-02-12 12:22:32.

bardzo fajne 😉

~Nikidnia 2015-02-12 15:26:37.

Daalej !!!!

Anabellednia 2015-02-12 22:22:18.

Dziękuję za miłe słowo i postaram w następnych częściach poprawić niedociągnięcia 😉

PatIdnia 2015-02-13 10:19:51.

takie sobie

elenadnia 2015-02-13 18:13:13.

No jasne pisz koniecznie zapowiada się interesujace opowiadanko:D

Jujadnia 2015-02-13 18:13:43.

Świetnie piszesz. Niesamowita część. Pisz dalej 😉

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Jeśli zostanę – cz.1"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.