Sprawił, że ciągle myślę o seksie. I nie chodzi o rano czy wieczorem, ale w cholernej kolejce po kawę czy w czasie zakupów. Pamiętam jak mówił: “Uzależnię Cię od seksu, Kotku” i chyba mu się to udało.
Nadeszła sobota. Wzięłam kąpiel, umyłam włosy. Stanęłam przed szafą zastanawiając się, co włożyć. Wybrałam miętowe, obcisłe rurki, czarną bluzkę i szpilki. Wiedziałam, że jemu by się spodobało, ale dziś w planach miałam babski wypad. Umówiłam się z przyjaciółką na 20:00. Dojechałyśmy do clubu i zamówiłyśmy po drinku. Cały czas myślałam o jego magnetycznym spojrzeniu. Nie wytrzymałam i wystukałam na klawiaturze telefonu: “Albo tu zaraz przyjedziesz i pocałujesz mnie tak, że nogi się podemną ugną, albo nie wiem, co ze sobą zrobię”. Postanowiłam opuścić przyjaciółkę, świetnie się bawiła z jakimś facetem. Wyszłam na zewnątrz i czekałam paląc papierosa. Wiedziałam, że przyjedzie. Wkońcu go zobaczyłam, a on przygniótł mnie ciężarem swojego ciała i zaczął całować. Po chwili oderwałam się od niego, by złapać oddech.
– Mam ochotę na więcej – szepnęłam mu do ucha. Wziął mnie za rękę i pociągnął w stronę parkingu. Wsiedliśmy do samochodu.
– Jedziemy do mnie? – spytał.
Kiwnęłam tylko głową jednocześnie głaszcząc go po udzie.
Na miejscu byliśmy po 15 minutach. Od razu pobiegliśmy do jego pokoju.
– Nikogo nie ma – oznajmił.
“Świetnie” – pomyślałam. “Mogę krzyczeć do woli”. Lubi jak jest mi dobrze. Lubi, kiedy to okazuję. Zatrzasnął za nami drzwi i od razu zaczął rozbierać. Nie chciałam marnować czasu na jakieś powolne pieszczoty, więc szybko zabrałam się za zawartość jego bokserek. O tak. Wielki, naprężony panis ochoczo czekał na mój język i usta. Doskonale wiem, co zrobić, by znalazł się w niebie. Zaczęłam bawić się główką penisa zataczając na niej powolne kręgi językiem. Jedno długie liźnięcie w dół, a w moich ustach wylądowały jądra. Jedno.. Drugie.. Zamruczał zadowolony. Chwyta mnie delikatnie za włosy, wpycha mi go głęboko do ust. Kilka głębokich pchnięć i powracam do pieszczot. Liżę, całuję, ssam. Uwielbiam to. Czuję, że jest blisko i już niedługo będę miała w ustach skutki jego orgazmu. Połykam wszystko, a on jęczy cicho.
Całujemy się. Namiętnie. Pochłaniamy siebie w tym pocałunku, podniecenie znowu rośnie. Chcę, żeby we mnie wszedł, ale wiem, że czekają mnie słodkie tortury. Kładzie mnie na łóżku i ściąga ze mnie koronkowe figi. Rozchylam uda, a on całuje mnie tam bardzo powoli. Wiję się z rozkoszy, ledwo tłumię krzyk. Przyspiesza, zmienia rytm i natężenie. Nie wytrzymuję. Wyginam się w łuk i krzyczę. Głśno krzyczę. Gówno mnie obchodzi, czy ktoś usłyszy.
Leżymy przez chwilę przytuleni.
– Idę pod prysznic – oznajmiam. Jeszcze nie wiem, że on nie ma zamiaru grzecznie na mnie czekać..