Chabrowa Róża – Rozdział XII

~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~
Rozdział XII
~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~
Zbliżał się koniec sierpnia. Słońce świeciło jasno na bezchmurnym niebie. Eliza wracała ze stajni. Próbowała znaleźć Adama, ale z jakiejś przyczyny chłopak najwyraźniej jej unikał. Mała biała kulka dreptała tuż przy niej. Nazwała psiaka Snowy, mimo, że w metryce miał wpisane Hocus-pocus. Uznała, że to dobre imię dla takiego puszka jak on.
Z daleka zobaczyła nadjeżdżający czarny motocykl. Kiedy stanął podbiegła do niego, a maluch deptał jej po piętach. Matt wstał zdejmując kask. Rzuciła mu się w ramiona. Przytulił ją czule.
– Tęskniłam za tobą – szepnęła nie odsuwając się od chłopaka ani na milimetr.
– Ja za tobą też – roześmiał się. – A to kto? – wskazał głową psiaka.
– Poznaj Snowy’ego. Będzie z nami mieszkał. Jest moim prezentem urodzinowym od Daniela.
– Więc to nowy współlokator? Miło poznać – pochylił się i pogłaskał łaszącego się do nich szczeniaka.
Eliza roześmiała się zachwycona. Tak bardzo tęskniła za Mattem. Nigdy jeszcze, od kiedy zaczęli ze sobą chodzić, nie rozstawała się z nim na dłużej niż na dwadzieścia cztery godziny. Dopiero teraz mogła być naprawdę szczęśliwa.
~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~
Eliza i Matt grali w bilard popijając od czasu do czasu gin z tonikiem. Daniel się znudził i wyszedł popływać.
– Dobrze ci idzie – pochwalił ją chłopak.
Rozpromieniła się cała. Dawała z siebie wszystko, a i tak ciągle przegrywała. Mimo to cieszyła się, że zauważył jej starania.
– Jesteś znacznie lepszy – poskarżyła się.
– Jasne, bo zdecydowanie dłużej w to gram. Chodź, pokażę ci jak trzymać kij, kiedy rozbijasz bile. – Stanął za nią, oparła się o niego wypinając pupę. – Hej, w ten sposób nic ci nie pokażę – roześmiał się – chyba, że to jak bardzo mam na ciebie ochotę.
– Taak? – zapytała prowokacyjnie kręcąc pupą.
Podszedł do niej i wziął ją na ręce. Roześmiała się radośnie kiedy ją podniósł. Zabrał ją do sypialni Daniela i położył na jego wielkim łóżku.
– Matt, nie tutaj… – szepnęła cicho, siadając.
– Niby dlaczego nie? – położył ją z powrotem i nie pozwolił więcej wstać, przytrzymał jej nadgarstki przy kołdrze i zaczął namiętnie całować.
Kiedy był pewien, że dziewczyna nie będzie więcej protestowała uklęknął przy niej i zaczął macać jej piersi przez delikatny materiał koszulki. Nie miała na sobie stanika. Potem przesunął rękę między jej nogi. Rozsunął je odrobinę, kładąc dłoń na jej cipce. Rozpiął jej jeansy i zdjął je z Elizy odrzucając na podłogę. Przewrócił ją na brzuch podsuwając jej pod biodra złożoną na pół poduszkę. Zmusił dziewczynę, żeby uniosła je wypinając pupę. Jedną ręką zaczął ściskać jej pośladki, drugą przesuwał między jej nogami po koronkowych majteczkach. Potem je także z niej zsunął.
– Matt, proszę, nie w jego łóżku…
Usłyszała śmiech chłopaka. Zanurzył w niej palec. Jęknęła cicho. Dołączył drugi, a potem trzeci. Zaczął nimi poruszać w jej wnętrzu. Rozsunęła szerzej nogi. Drugą ręką sięgnął ku jej piersiom. Pochylił się nad nią całując w kark i plecy. Przesunął językiem po jej szyi. Wysunął jeden palec z jej cipki i zanurzył go w pupie dziewczyny. Jęknęła unosząc biodra jeszcze wyżej. Wyjął spod niej poduszkę i znów przewrócił dziewczynę na plecy. Uśmiechnął się do niej szelmowsko. Rozłożył jej nogi, a sam położył się na brzuchu, tak by mieć głowę między nimi. Przesunął językiem dookoła jej pępka. Zaczął całować jej podbrzusze. Po chwili zsunął się niżej drażniąc ustami jej gładko wygoloną cipkę. Najpierw wsunął język do środka, a potem szybkimi ruchami lizał jej łechtaczkę. Eliza wiła się na łóżku wypinając biodra w jego stronę. Znów zanurzył w niej palce. Posuwał ją nimi, jednocześnie nie przestając ani na moment lizać. Nie była w stanie wytrzymać tego dłużej. Znalazła się w niebie. Doszła z głośnym jęknięciem. Chłopak nie wyjmował z niej palców. Podniecenie nie przechodziło. Wciąż pragnęła go w sobie. On jednak chwilowo miał inne plany. Na podłodze przy łóżku stała jej torba, była otwarta. Matt uklęknął nie pozwalając dziewczynie na złączenie nóg. Wyciągnął z torby dezodorant. Rozsunął palcami jej szparkę i powoli zaczął wkładać go do środka.
– Co robisz? – jęknęła.
– Jak zwykle, to na co mam ochotę – uśmiechnął się drwiąco.
Zacisnęła pięści na kołdrze. To co w nią wkładał było chłodne i naprawdę twarde, a do tego cholernie duże. Włożył go do połowy. Dziewczyna oddychała bardzo szybko. Czuła, że jej cipka jest całkowicie wypełniona. Zaczął nim poruszać, jednocześnie przesuwając palcami dookoła jej łechtaczki. Ścisnął ją lekko, potem zaczął delikatnie masować. Wepchnął go odrobinę głębiej. Pisnęła cicho.
W tym momencie drzwi się otworzyły i do pokoju wszedł Daniel. Miał na sobie tylko kąpielówki. Otworzył szeroko oczy, nie był w stanie zrobić kroku ani w jedną, ani w drugą stronę. Wpatrywał się otępiały w leżącą na jego łóżku dziewczynę i klęczącego przy niej chłopaka. Jego członek podniósł się, co wyraźnie było widać w ciasnych majtkach.
– Daniel… – wyszeptała cicho Eliza.
Miała ochotę złączyć nogi, ale nie mogła, bo między nimi tkwił dezodorant. Matt wstał i zamknął drzwi za plecami Daniela. Pchnął go w stronę łóżka.
– Skoro już przyszedłeś to równie dobrze możesz tu zostać – tamten niedowierzająco wytrzeszczył na niego oczy. – Nie patrz tak na mnie i tak nie uwierzę, że nic nie robiliście kiedy mnie nie było. Ja z niej nie zrezygnuję, ty najwyraźniej też nie, a ona nie potrafi wybrać. – Eliza nie była pewna czy jest zły czy rozbawiony.
– Ale… – zaczął niepewnie Daniel pożądliwym wzrokiem wpatrując się w leżącą z rozłożonymi nogami dziewczynę.
– Co jest z tobą? Nie masz ochoty spełnić jej marzenia – zadrwił Matt.
Daniel głośno przełknął ślinę. Był rozdarty wewnętrznie. Nie wiedział czy wyjść czy zostać. Najchętniej z pokoju wywaliłby Matta, ale wiedział, że taka opcja nie wchodzi w grę. W końcu podjął decyzję. Usiadł na łóżku obok dziewczyny. Spojrzała na niego niepewnie. Wyglądała na lekko przestraszoną. Przestało go obchodzić, że nie są sami. Położył się przy niej na boku. Pochylił się nad nią i delikatnie pocałował jej usta. W międzyczasie Matt wrócił do swojej wcześniejszej pozycji. Klęczał teraz przy Elizie muskając palcami jej łechtaczkę. Znów poruszył dezodorantem. Dziewczyna była niesamowicie podniecona. Przez chwile myślała, że zwariuje. Wpiła się w usta Daniela namiętnie, z pasją, żeby mieć jakieś zajęcie i choć przez chwilę nie skupiać się na narastającym pragnieniu. Słyszała jak bardzo jego serce przyspieszyło swój rytm. Kiedy przerwali pocałunek Matt odsunął ją delikatnie od chłopaka. Tamten jęknął protestując. Matt nic sobie z tego nie robił. Wysunął z niej dezodorant, butelka była teraz wilgotna i śliska. Odłożył ją na bok. Posadził dziewczynę na klęczkach obok siebie.
– Zajmij się nim – szepnął jej do ucha, całując szyję dziewczyny
Położył jej ręce na poduszce, tak, że teraz klęczała podparta na nich z wypiętą pupa. Rozpiął spodnie, wyciągnął na wierzch swój sztywny członek. Otarł się nim kilkakrotnie o jej pośladki, a potem wszedł do środka. Jęknęła cicho. Przesunęła się nieznacznie, tak żeby móc sięgnąć do kąpielówek Daniela. Zsunęła jego spodenki. Wyciągnęła jego nabrzmiałego penisa. Czuła jak Matt się w niej porusza. Posuwał ją miarowo i rytmicznie, nie przyspieszał. Przejechała językiem po czubku męskości Daniela. Powoli wsunęła go do ust. Zaczęła delikatnie poruszać głową. Chłopak był za bardzo podniecony. Wygiął się w łuk odsuwając ją od siebie. Nie zdążył. Doszedł częściowo kończąc w ustach dziewczyny, a częściowo na jej twarzy. Matt przyspieszył. Wchodził teraz do samego końca, mocnymi, gwałtownymi pchnięciami. Dziewczyna doszła do orgazmu. Szczytowała. Wysunął się z niej kończąc na jej plecach i pupie. Opadła wycieńczona na łóżko.
Matt zapiął spodnie i wstał. Poszedł do łazienki, zaczął nalewać wodę do wanny. Daniel przytulił się do pleców zwiniętej w kłębek Elizy.
– Przepraszam – szepnął.
Nie była pewna czy chodzi mu o przyjście tutaj, o wspólny seks czy po prostu o to, ze skończył jej na twarzy. Zresztą, może chodziło o wszystko naraz. Matt wrócił do pokoju. Był teraz w samych majtkach. Wziął dziewczynę na ręce wyswobadzając ją z objęć Daniela i zaniósł do łazienki. Posadził ją w wannie. Sam rozebrał i usiadł za nią. Oparła się o niego. Objął ją ramionami. Zamknęła oczy. Nie wiedziała co powinna myśleć o tym całym zajściu.
~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~
Ola spędziła bardzo miły dzień. Cieszyła się, że rodzicie nie zmuszali jej do pojechania z nimi na Cyrp. Mogła zostać w domu i cieszyć się wakacjami, jedynie pod opieką i tak nie zwracającego na nią specjalnej uwagi brata. Szalała, chodziła na imprezy, cieszyła się życiem. Teraz siedziała u Sandry, popijały long drinki i plotkowały w najlepsze.
– Mówię ci, jest boski, sama zobaczysz jak wpadniesz do nas na party.
– Jesteś zauroczona, kochasz się w nim od kilku lat… na pewno nie może być aż takim ciachem.
– Po prostu musisz go poznać. Po za tym mam dla ciebie przykrą wiadomość, mój kochany braciszek znalazł sobie panienkę, już nie jest wolny – oznajmiła z zadowoleniem Ola.
– To coś poważnego? – zmartwiła się Sandra.
– Raczej tak, nigdy jeszcze nie przedstawiał dziewczyny rodzicom…
– Jest chociaż ładna?
– Całkiem, całkiem i do tego wyjątkowo miła. Myślę, że dobrze trafił, życzę im jak najlepiej.
Sandra westchnęła ciężko.
– Szkoda, że nie dopadłam go pierwsza.
Pożegnały się dopiero kiedy słońce chyliło się ku zachodowi. Ola w bardzo dobrym humorze wracała do domu. Z oddali zobaczyła jakąś obściskującą się między drzewami parę. Jej serce zabiło szybciej. W odwróconym bokiem chłopaku rozpoznała przyjaciela Daniela, Matta. Więc jednak nie był wolny… Dziewczyna poczuła nieprzyjemny skurcz w żołądku. Podkradła się bliżej, byli zbyt zajęci sobą, żeby ją zauważyć, a musiała dowiedzieć się kto to. Stanęła na tyle blisko, że mogła zobaczyć ich twarze. Obserwowała ich schowana w krzakach. Matt roześmiał się trzymając dziewczynę w ramionach, pocałował ją. Odwróciła głowę strzepując z twarzy długie blond włosy. Ola zamarła rozpoznając dziewczynę. To była Eliza. Nie mogła w to uwierzyć. Jak ona powie o tym bratu? Jak w ogóle można komuś powiedzieć, że jego dziewczyna zdradza go z najlepszym przyjacielem?
~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~
Eliza siedziała z Danielem w dużym zewnętrznym jacuzzi. Woda była przyjemnie ciepła, tak jak i cudowny sierpniowy wieczór. Jacuzzi od basenu i reszty ogrodu oddzielone było parkanem, pokrytym gęstym bluszczem, mała altanka w której się znajdowało miała też daszek, dzięki czemu można tam było siedzieć nawet podczas deszczu. Chłopak podsunął jej kieliszek szampana obejmując ją ramieniem. Pocałowała go delikatnie w usta.
W pewnym momencie do altanki wszedł Matt, miał na sobie czarne kąpielówki. Daniel spojrzał na niego niechętnie.
– O, jesteś – dziewczyna uśmiechnęła się radośnie.
Ku wielkiemu niezadowoleniu Daniela wyswobodziła się z jego objęć i podpłynęła bliżej wejścia. Kiedy Matt zanurzył się w wodzie oplotła go ramionami i nogami.
– Mhm kociaku, aż tak się za mną stęskniłaś?
Pocałował ją namiętnie jednocześnie kładąc ręce na jej mokrych pośladkach. Nic sobie nie robili z groźnej, rozczarowanej miny Daniela. W końcu usiadła w jacuzzi pomiędzy nimi. Oparła się plecami o bok Matta, a nogi położyła na kolanach Daniela.
– Teraz mi dobrze – stwierdziła uśmiechając się wesoło. – Lubię mieć was obydwu przy sobie.
– Takk? – spytał Matt nachylając się i całując szyję dziewczyny.
Daniel postanowił podjąć grę. Przysunął się do Elizy i pocałował ją w usta. Zaskoczona otworzyła szerzej oczy. Poczuła rękę Matta na swoim brzuchu. Potem przesunął ją wyżej na pierś dziewczyny. Zamknęła oczy.
– Nie o to mi chodziło – jęknęła.
Daniel zamknął jej usta pocałunkiem.
– Przecież ci się podoba – wyszeptał do jej ucha Matt.
O tak, podobało jej się i to bardzo. Po za tym przynajmniej w ten sposób nie skakali sobie do gardeł. Odwzajemniła pocałunek chłopaka. Matt rozpiął stanik od jej błękitnego bikini, zdjął go z dziewczyny i położył na brzegu. Objął ją kładąc ręce na jej nagich piersiach. Zaczął je delikatnie pieścić co jakiś czas ściskając między palcami jej sztywne sutki. Daniel nie przestawał całować. Poczuła jego rękę na swoim udzie. Jej ciało przeszył przyjemny dreszcz. Chłopak przesunął palcami po jej niebieskich majteczkach. Jego dłoń zawędrowała pod nie. Drugą ręką sięgnął do trzymających je sznureczków. Odwiązał je i zdjął z dziewczyny dół kostiumu. Teraz siedziała z nimi w jacuzzi zupełnie naga. Czuła dłonie Matta na swoich piersiach, ciągle opierała się plecami o jego tors. Daniel delikatnie rozsunął jej nogi. Palcami przejechał po jej starannie wygolonej cipce. Teraz Matt obrócił jej głowę w swoją stronę i pocałował wsuwając do jej ust swój język. W tym samym momencie poczuła palce Daniela wsuwające się w jej szparkę. Odruchowo wygięła się odrobinę wypinając do przodu biodra. Pieścili ją tak dłuższą chwilę. W końcu Matt wstał i podciągnął się, siadając wygodnie na brzegu wanny. Zdjął z siebie kąpielówki. Jego duży członek stał wyprostowany.
– Chodź do mnie kociaku – rozkazał dziewczynie.
Przesunęła się tak, że teraz klęczała w wodzie między nogami chłopaka. Pogładził ją po policzku. Zadziornie polizała grzbiet jego dłoni.
– Zrobię dla ciebie wszystko, Matt – wyszeptała Eliza, obydwoje wiedzieli, że nie są to tylko puste słowa.
– Wiesz czego teraz od ciebie chcę – powiedział stanowczo.
Przysunęła się jeszcze bliżej i zaczęła całować jego jądra. Przejechała językiem po całej długości jego członka, a potem zabrała się za całowanie samego czubka. Daniel w tym czasie uklęknął w wodzie za dziewczyną. Poczuła na swoich pośladkach jego sztywnego penisa, który wyraźnie próbował wydostać się z majtek. Chłopak ostrożnie rozsunął jej nogi i włożył między nie rękę. Zaczął powoli wsuwać palce w jej wilgotną cipkę. Eliza objęła członka Matta ustami, a dłońmi pieściła jego jądra od czasu do czasu je liżąc. Kiedy poczuła w sobie palce Daniela przyspieszyła. Szybko i głęboko połykała męskość Matta. On od czasu do czasu wyrównywał tempo trzymając ją za głowę. W końcu odsunął od siebie dziewczynę i wskoczył z powrotem do wanny. Usiadł na zanurzonej w wodzie ławeczce w jacuzzi, a Elizę posadził sobie na kolanach rozsuwając jej nogi swoimi. Jej cipka wystawała tuż nad powierzchnią wody. Daniel uklęknął w wodzie przed nimi. Zarzucił sobie uda dziewczyny na barki. Rozchylił wargi jej cipki najmocniej jak się dało, a jego język zaczął pieścić jej łechtaczkę. Eliza nie mogła powstrzymać cichych jęków. Matt delikatnie pieścił jej piersi, przygryzł płatek jej ucha, a potem zaczął całować szyję dziewczyny. Daniel wsunął dwa palce w mokrą szparkę Elizy. Nie mogła się powstrzymać, zaczęła miarowo poruszać biodrami gdy tak ją pieścił, ciągle liżąc jej łechtaczkę. Nawet nie zorientowała się, kiedy jego palec wsunął się w jej tyłeczek. Była tak podniecona, że jedyną rzeczą jaką mogła zrobić było mocniejsze napieranie biodrami i pupa na jego dłoń. Daniel przyspieszył swoje ruchy, dziewczynę przeszył dreszcz rozkoszy.
– Chce się z tobą kochać, teraz – usłyszała szept Matta przy swoim uchu.
Chłopak polizał ją jeszcze kilka razy po czym odsunął się odrobinę, przyglądając się pulsującej cipce. Eliza wstała i podeszła do lewego brzegu jacuzzi, tam gdzie nie było ławeczek. Stanęła tyłem do brzegu i oparła się o niego dłońmi. Ciągle czuła się niesamowicie podniecona. Matt podszedł do niej i uniósł ją odrobinę. Oplotła nogami jego biodra. Wszedł w nią, a właściwie wpłynął. Kochał się z nią powoli tylko trochę przyspieszając po pierwszych ruchach. Dziewczyna wiedziała, że się z nią specjalnie drażni.
– Błagam, zerżnij mnie mocno – jęknęła – chcę poczuć cię głębiej.
Matt uśmiechnął się zadowolony. Przelotnie zobaczyła szeroko otwarte ze zdumienia oczy Daniela, który wpatrywał się w nich jak zahipnotyzowany. Chłopak chwycił ją mocno za pośladki i napierał z całych sił na jej cipkę swoim sporym kutasem. Czuła go każdym mięśniem wewnątrz. Orgazm do dziewczyny przyszedł szybko od tak głębokiej penetracji. Jej pojękiwania i westchnienia podczas orgazmu przyspieszyły jego kończenie. Ostatnie parę razy wchodził w nią bardzo szybko i mocno, w końcu zalał wnętrze jej cipki swoją ciepłą spermą. Kiedy wreszcie z niej wyszedł przytulił ją do siebie czule. Eliza pocałowała go delikatnie i podeszła do oniemiałego Daniela. Ujęła jego twarz w dłonie i całowała jego usta, wkładając do środka język, palcami przesunęła po jego szyi. Nie był w stanie jej się oprzeć, wcale nie chciał. Matt przyglądał im się z zainteresowaniem. Usiadł wygodnie zanurzając się w ciepłej, pełnej bąbelków wodzie. Dziewczyna przysunęła się do Daniela, przylgnęła do niego piersiami przesuwając dłońmi po jego klatce piersiowej. Odchylił ją do tyłu, a jego wargi znalazły się przy twardych sutkach dziewczyny. Zaczął lizać jej piersi, lekko zębami chwycił jedną z brodawek, a drugą pocierał palcami. Jęknęła cicho, a on mocniej złapał ją za pierś i pieścił językiem sutek drugiej. Zdjęła z niego kąpielówki, położyła dłoń na jego naprężonym członku. Zsunęła napletek i zacisnęła lekko palce na jego jądrach. Chłopak jęknął. Błądził dłońmi po jej ciele, dotykał pośladków, ud, głaskał po piersiach. Wzięła go za rękę i poprowadziła do schodków od jacuzzi.
– Usiądź tutaj – powiedziała.
Posłuchał pożądliwie przyglądając się dziewczynie. Uklęknęła przed nim. Dłonią dotknęła jego klatki piersiowej, gładziła go schodząc coraz niżej, w dół brzucha. Nachyliła się i polizała jego pępek. Drugą dłonią dotknęła jego członka. Zaczęła przesuwać nią w górę i w dół. Bąbelki wody pieściły jego jądra, a ona nachyliła się i gorącym językiem podrażniła główkę jego penisa, wciąż pomagając sobie ręką. W końcu nasunęła się ustami na jego członka. Daniel głośno westchnął. Ssała go bez opamiętania, czasami lekko przygryzając lub liżąc językiem. Widziała jak jego dłonie kurczowo zaciskają się na poręczy schodków, mimo hałasu wody słyszała jego przyspieszony oddech. Poruszała się coraz szybciej, poczuła, że dochodzi. Kiedy zbliżał się orgazm czuła jak przez jego pieszczone bąbelkami jądra do jego sztywnego penisa dopływa ciepła sperma. Daniel chciał wycofać członka z jej ust, ale przytrzymała rękoma jego biodra. Patrząc mu prosto w oczy spiła całą spermę z jego drgającego penisa. Demonstracyjnie oblizała wargi językiem, połykając wszystko do ostatniej kropli.
– Przecież nie chciałeś zabrudzić wody – uśmiechnęła się do niego uroczo.
Chłopak nie był w stanie odpowiedzieć, oddychał bardzo szybko, wyglądał na wykończonego. Mimo to jednym ruchem przyciągnął ją do siebie i chwycił w dłonie jej piersi, ugniatał je lekko i namiętnie, ściskając brodawki palcami. Podsunęła mu swoje sutki do ust, a on je leciutko gryzł i ssał. Usiadła na nim okrakiem. Kiedy tak zabawiał się jej piersiami, powoli zaczęła ocierać się cipką o jego udo. Dłońmi chwycił ją mocno za pośladki. Pod wpływem tych ruchów i jego pieszczot jej cipka już nie posuwała się tylko ślizgała po jego udzie. Raz po raz podnosiła się lekko by zahaczyć łechtaczką o główkę znowu rosnącego penisa. Daniel uniósł dziewczynę i kiedy opadła ponownie nadziała się na jego palce. Jęknęła głośno. Poruszał nimi w jej rozpalonej, mokrej cipce, liżąc jej piersi i cicho mrucząc jak bardzo go podnieca. Oddech Elizy stał się szybszy, nie była w stanie powstrzymać cichych jęków i westchnień, jego palce zaczęły poruszać się w niej szybciej. Kiedy poczuła, że zaraz dojdzie, on natychmiast przestał. Położył ją na brzegu, rozchylił jej uda i zaczął lizać nabrzmiałą z rozkoszy łechtaczkę. Doprowadzał dziewczynę do szaleństwa. Kiedy wreszcie była w stanie otworzyć pełne spełnienia oczy zobaczyła stojącego nad sobą Matta.
– Na co masz jeszcze ochotę? – spytał cicho.
Nie czekając na odpowiedź podniósł dziewczynę i położył się na trawie sadzając ją na sobie okrakiem. Obejrzała się na Daniela, który klęczał przy nich. Wypięła w jego stronę pupę. Prowokująco poruszyła biodrami jakby tańcząc. Ciągle było jej mało, chciała jeszcze. Chłopak przysunął się do niej i złapał za jej talię. Szybkim ruchem wcisnął się w cipkę dziewczyny.
– Zaczekaj – powiedział Matt cofając jej biodra. – Spróbujesz w drugą dziurkę, tylko delikatnie.
Eliza spojrzała na niego przestraszona, ale jak zwykle nie protestowała. Matt uśmiechnął się do niej i wilgotnym płynem z jej cipki zaczął smarować pupę dziewczyny. Powoli włożył palec w jej drugą dziurkę i zaczął nim poruszać. Dziewczyna zdziwiła się, gdy po paru ruchach zapragnęła czegoś więcej. Matt nasunął jej wilgotną cipkę na swojego członka, przyciągając dziewczynę do siebie, tak, że leżała na nim z wypiętą w kierunku Daniela pupą. Chłopak delikatnie zaczął napierać swoim członkiem na jej tyłeczek. Wchodził powoli, ale bez problemów. Była tak podniecona, że nie czuła żadnego bólu. Poruszał się delikatnie, bez pośpiechu dostosowując jej ciasną dziurkę do swojego członka. Matt zaczął unosić biodra poruszając się w jej cipce. Nigdy jeszcze nie była tak ściśle wypełniona. Było jej cudownie, czuła ich całą sobą, każdy najmniejszy ruch wprowadzał jej ciało w spazmy. Obydwoje zaczęli przyspieszać. Eliza zamknęła oczy. Jęczała coraz głośniej. Bardzo szybko oddychała. Kiedy jej jęki zaczęły być głośniejsze Matt przyspieszył, wchodził w dziewczynę szybko i mocno. Daniel powstrzymywał się resztkami siły woli przed zrobieniem tego samego. Eliza czuła, że zbliża się do finału. Wydała z siebie cichy okrzyk, a jej dziurki zaczęły pulsować zaciskając się dookoła ich członków. Poczuła jak jej cipkę zalewa ciepła sperma. Daniel wysunął się z niej delikatnie i skończył na trawie. Matt usiadł podnosząc ze sobą dziewczynę. Zaniósł ją z powrotem do jacuzzi. Przytulił do siebie.
– Nic cię nie boli? – spytał troskliwie.
Pokręciła głową, tym razem było naprawdę dobrze. Po chwili dołączył do nich Daniel. Usiadł w wodzie, przyciągnął dziewczynę do siebie i lekko pocałował w usta.
– Jesteście niemożliwi – szepnęła wykończona.
Zobaczyła promienny uśmiech równie zmęczonego Daniela. Oparła się plecami o Matta wtulając w jego ramiona. Daniel położył jej głowę na ramieniu. Wplotła palce w jego blond włosy głaszcząc go delikatnie.
~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~
Siedzieli tak rozleniwieni w ciepłej wodzie. W pewnym momencie usłyszeli z zewnątrz altanki czyjeś kroki. Matt szybko sięgnął po leżący na brzegu kostium Elizy. Na wszelki wypadek wstał i zasłonił dziewczynę sobą, żeby spokojnie mogła się ubrać. On i Daniel szybko wciągnęli na siebie kąpielówki. Chwilę później w wąskim, porośniętym bluszczem przejściu pojawiły się Ola i Sandra, obie w kostiumach kąpielowych.
– O cześć – odezwała się Ola odrobinę zdziwiona tym, że ich tutaj zastała, zwłaszcza całą trójkę.
– Hej – przywitał się z nią brat, który dalej nie mógł pozbyć się z twarzy błogiego uśmiechu spełnienia.
Kiedy wszyscy usiedli Daniel objął Elizę ramieniem, zadowolony, że dzięki tej niespodziewanej wizycie, chociaż przez chwilę będzie ją miał tylko dla siebie. Matt natomiast zdecydowanie na zadowolonego nie wyglądał. Coraz bardziej nie podobało mu się to całe udawanie przed rodziną Daniela. Miał nadzieję, że dość szybko uda mu się tą całą sytuację w taki czy inny sposób rozwiązać. Jednego był pewien – nie zamierzał rezygnować z Elizy. Nawet teraz, mimo niechcianej publiczności, przysunął się bliżej do dziewczyny i od niechcenia położył jej rękę na udzie. Mimo, iż pod bąbelkami nie było nic widać, Eliza i tak zarumieniła się uroczo.
– Słuchajcie w Mikołajkach, jak co roku będzie duże przyjęcie na statku – odezwała się Ola, kiedy obie dziewczyny usiadły wygodnie. – Daniel, pojedziemy tam prawda? – spojrzała na brata błagalnym wzrokiem. – Spędzilibyśmy weekend w hotelu…
– No nie wiem… – odpowiedział chłopak, który właściwie na żadne przyjęcia nie miał ochoty, ale nie chciał rozczarować młodszej siostry, po za tym dwa dni w Aquaparku z Elizą były dla niego kuszącą propozycją.
– Mikołajki mówisz? – wtrącił się Matt – jak dla mnie to się nawet dobrze składa, w sobotę mam odebrać w Olsztynie nowy motor.
– Eliza, chcesz jechać? – zwrócił się do niej Daniel i tak opinia dziewczyny była dla niego najważniejsza.
– Jasne, czemu nie – uśmiechnęła się do niego promiennie. – Matt, będę mogła wracać z tobą? – zapytała z nadzieją w głosie, co natychmiast zgasiło entuzjazm Daniela.
Ola z Sandrą wymieniły znaczące spojrzenia. Przyjaciółki już zdążyły przygotować cały plan działania, postanowiły spiskować jedynie przeciwko Elizie, ciągle mając nadzieję, że może Sandrze dostanie się Daniel, a Oli Matt.
– Pewnie, pod warunkiem, że nie będzie padało. Wtedy wracasz samochodem.
– Dobrze – uśmiechnęła się do niego wesoło.
Daniel w myślach zaczął błagać o naprawdę deszczowy koniec lata.
~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~
Eliza podniosła swój ręcznik kąpielowy. Chodził po nim naprawdę duży czarny pająk. Ola obserwowała dziewczynę ze złośliwym uśmieszkiem na twarzy. Daniel podszedł do Elizy. Zobaczył pająka.
– Uch, paskudztwo – wzdrygnął się chłopak.
Dziewczyna tylko wzruszyła ramionami. Wzięła pająka do ręki z zamiarem położenia go na jakimś krzaku. Daniel gwałtownie się od niej odsunął.
– Daj go – odezwał się zupełnie spokojnie Matt.
Wziął od niej stworzonko i wyniósł na trawę za ogrodzeniem basenu. Mina Oli wyglądała na mocno zawiedzioną.
~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~
Eliza zeszła na śniadanie w swojej najładniejszej letniej sukience, kremowej w różowo – czerwone kwiatki, rozszerzanej ku dołowi, z delikatnymi bufkami na rękawach. Daniel rozpromienił się na jej widok.
– Ślicznie wyglądasz – powiedział cicho, stając za nią.
Obdarzyła go jednym ze swoich najładniejszych uśmiechów. Ola już siedziała przy stoliku na tarasie i kończyła jeść śniadanie, przyzwyczajony do nocnej pracy Matt jeszcze spał. Eliza usiadła koło dziewczyny. Ola wstając, niby niechcący, potrąciła szklankę z sokiem porzeczkowym rozlewając jej zawartość na śliczną sukienkę Elizy. Dziewczyna gwałtownie zerwała się od stolika.
– Oh! Tak strasznie przepraszam! Nie chciałam! – zaczęła wylewnie przepraszać Ola.
– Nic się nie stało, to nie twoja wina – powiedziała spokojnie Eliza, uśmiechając się łagodnie, mimo, że było jej bardzo przykro z powodu zniszczonej sukienki.
Daniel był jednak innego zdania.
– Olka ty fajtłapo! Uważaj bardziej na przyszłość! – ofuknął siostrę.
– Daniel, daj spokój, to nie jej wina – dziewczyna podeszła do niego uspakajająco kładąc mu rękę na ramieniu.
– Właśnie, że jej. Przebierz się szybko, zjemy na mieście – zwrócił się już spokojniej do Elizy.
Dziewczyna pocałowała go w policzek i pobiegła na górę postanawiając, że to przykre wydarzenie nie popsuje jej całego dnia.
~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~
Eliza przebrała się w jeansowe szorty i niebieską koszulkę na ramiączkach. Nie posiadała drugiej letniej sukienki. Kiedy wróciła na dół Daniel wsadził ją do samochodu i pojechali do miasta. Chłopak zabrał ją na pizzę, a potem do centrum handlowego. Objął ją ramieniem prowadząc przez galerie handlową.
– Chcę ci kupić nową sukienkę, a najlepiej kilka – wyszczerzył do dziewczyny zęby w uśmiechu.
– Nie musisz mi nic kupować, zwłaszcza, że to nie ty ją zniszczyłeś.
– Może i nie, ale naprawdę chcę to zrobić, pozwól mi proszę, niech chociaż raz niezdarność mojej siostrzyczki na coś się przyda.
Zaprowadził ją do jednego z butików. Eliza wybrała niebieską sukienkę na ramiączkach zdobioną białymi, urokliwymi kwiatkami. Chłopak dorzucił jeszcze kilka rzeczy, potem zaciągnął ją do paru kolejnych, znajdujących się w pobliżu sklepów z ubraniami. Zadowolony zrobił się dopiero kiedy zanieśli do samochodu pięć wypchanych reklamówek. Wypili jeszcze mrożoną kawę, a potem wrócili do domu.
~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~
Matt już dawno nie spał. Eliza znalazła go za domem bawiącego się ze szczeniakiem.
– Snowy! Przynieś!
Piesek biegł po rzucony mu patyk, ale za każdym razem po drodze coś rozpraszało jego uwagę i wracał z niczym, zadowolony, merdając ogonem. Eliza uklęknęła na trawie obok Matta zarzucając chłopakowi ramiona na szyję.
– Długo was nie było – poskarżył się Matt całując delikatnie dłoń dziewczyny, potem przeniósł się wyżej, idąc od nadgarstka poprzez łokieć i przedramię w końcu przykładając usta do szyi Elizy. Otarł się szorstkim policzkiem o ramię dziewczyny. Zachichotała uroczo.
– Ola rano oblała moją sukienkę sokiem. Daniel, za punkt honoru, obrał sobie odkupienie mi jej razem z pięćdziesięcioma innymi rzeczami.
Przytuliła się do chłopaka mocniej, siadając na trawie. Objął ją ramionami.
– I dobrze, sprawiłaś mu tym chociaż trochę przyjemności.
Uśmiechnął się do niej łagodnie w duchu zazdroszcząc przyjacielowi, że może coś takiego zrobić. Żałował, że jego samego nie stać na sprawianie Elizie tego typu prezentów. Dziewczyna westchnęła.
– Wolałabym mimo wszystko, żeby nie robił tego typu rzeczy. Głupio się z tym czuję.
~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~
Eliza wracała do domu po wyczerpującym spacerze z psem. Matt został pobawić się z nim jeszcze trochę. Zatrzymała się, żeby zawiązać sznurówkę. Zza rogu domu doszły do niej strzępy cichej rozmowy, rozpoznała głos rozmawiającej przez telefon Oli.
– Nie rozumiem jak ona może, ciągle jest taka miła… Dwulicowa dziwka! Nie wiem co mój brat w niej widzi. Zresztą sama ją naprawdę lubiłam. Dzisiaj znowu widziałam jak się z nim obściskiwała, zdradza go z jego najlepszym przyjacielem…
Eliza śmiało wyszła zza rogu domu. Ola rozłączyła się wpatrując się zaskoczonym wzrokiem w nadchodzącą dziewczynę.
– Cześć – odezwała się cicho Eliza.
– Słyszałaś? – spytała niepewnie Ola.
– Częściowo…
– I co, nie masz nic na ten temat do powiedzenia?
– Mam, ale myślę, że lepiej będzie jak zrobi to twój brat.
Ola spojrzała na nią nic nie rozumiejącym wzrokiem. Eliza pociągnęła ją ze sobą do wnętrza domu. Daniela znalazły pływającego na basenie.
– Hej – uśmiechnął się na ich widok – szukałyście mnie?
Płynnym ruchem podciągnął się na rękach na brzeg basenu. Stanął przed nimi ociekając wodą.
– Tak, Ola widziała jak całuję się z Mattem. Chyba mnie z tego powodu nie lubi. – Eliza spojrzała mu w oczy. – Sam się z tego tłumacz, to twój pomysł.
Jego siostra patrzyła na nich zmieszanym, nic nie pojmującym wzrokiem. Daniel wbił spojrzenie w niebieskie kafelki, udając, że pilnie je studiuje.
– Okłamywałem was – zdecydował się w końcu przyznać cicho – to znaczy całą rodzinę, Eliza nie jest moją dziewczyną, mimo, że bardzo bym chciał. Chodzi z Mattem.
– To ja już pójdę – Eliza pocałowała Daniela w policzek. – Powodzenia – szepnęła mu do ucha i szybkim krokiem wyszła z pomieszczenia.

—-
cdn.
źródło: http://shysquirrel.wordpress.com/

Dodał/a: Vicky w dniu 3-04-2012 – czytano 3232 razy.
Słowa kluczowe: miłość pożądanie romans Vicky
Kategoria: Pożądanie

Zobacz inne

Komentarze (1)

ktoś-xDdnia 2012-08-07 11:35:26.

nie podoba mi się ten trujkącik ;/

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Chabrowa Róża – Rozdział XII"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.