Porwana

Siedemnastoletnia Nadia wracała właśnie od swojej przyjaciółki Sary. W pewnym momencie podszedł do niej wysoki brunet, pytający, która jest godzina. Gdy dziewczyna zerknęła na telefon, by udzielić odpowiedzi, podjechał czarny bus i gdy tylko odpowiedziała, że jest godzina dwudziesta pierwsza dziesięć, to z busa wyszedł zakapturzony mężczyzna, który wpakował ją do busa, a brunet, który pytał o godzinę, mu w tym pomógł. -Co wy robicie? Ratunku! Pomocy! -krzyczała dziewczyna, spadł jej telefon. Niestety nikt jej nie pomógł. Gdy dziewczyna znalazła się w busie została uśpiona. Obudziła się następnego dnia w wielkim pokoju, w wielkim łóżku i strasznie bolała ją głowa. Dziewczyna podeszła pierw do okna. Za oknem byli ludzie uzbrojeni w broń. Wystraszyła się i pomyślała co ona tu robi? Kim są ci ludzie? Podeszła do drzwi i otworzyła je lekko. A przy drzwiach stał umięśniony, wysoki mężczyzna. Zauważył dziewczynę i zapytał jak się czuje?
-Co ja tu robię? -zapytała przerażona. Mężczyzna odwrócił wzrok.
-Suzanna! -krzyknął mężczyzna do kobiety, która niosła właśnie tace z jedzeniem dla dziewczyny. Kazał jej wejść do środka z Nadią. Nadia usiadła przy stole. A kobieta ubrana w biało czarną sukienkę z fartuchem, podała jej jedzenie.
-Co ja tu robię? Niech mi pani pomoże. Oni mnie porwali. -mówiła Nadia, a kobieta, która miała około pięćdziesiąt lat milczała. Podała jej zupę i odchodziła do wyjścia. -Proszę pani, to jakaś pomyłka, pomylili mnie z kimś. Niech pani im to powie. -dziewczyna ze łzami w oczach mówiła, kobieta spuściła głowę w dół i wyszła. Nadia nie zamierzała jeść zupy. Podeszła do drzwi i wyszła z pokoju. Szła za kobietą, na korytarzu znajdowało się trzech mężczyzn z bronią. Nadia zobaczyła wyjście na zewnątrz i postanowiła wyjść. Było dla niej dziwne, że porwali ją i nawet nikt nie zwraca na nią uwagi, że postanawia uciec. Jednak ucieczka była niemożliwa tak naprawdę. Willa w której się znajdowała była ogromna. Nadia podeszła do bramy gdzie stało dwóch mężczyzn z bronią, jednak brama była zamknięta by wyjść. Nie wiedziała co ma robić. Chodziła i szukała jakiegoś wyjścia. Bała się tych wszystkich ludzi, mimo, że nawet nie zwracali na nią uwagi. Zauważyła mężczyznę, który pytał ją o godzinę wczoraj i ją porwał. -Gdzie ja jestem i co ja tu robię? Dlaczego mnie porwałeś? -pytała. Mężczyzna spojrzał na dziewczynę i powiedział, że tylko wykonał polecenie. -Polecenie? Kto kazał ci mnie porwać? -pytała wciąż zdziwiona.
-Ja kazałem. -powiedział starszy mężczyzna w garniturze.
-Kim pan jest? -zaskoczona pytała. Nie znała tego mężczyzny.
-Edwin. Spędzisz tu trochę czasu. -powiedział uśmiechnięty.
-Dlaczego? O co chodzi? Chce iść do domu. Mój tata się pewnie martwi. Nie wróciłam na noc.- dziewczyna tłumaczyła, przestraszona.
–Będziesz tu tak długo aż twoja mama po ciebie przyjedzie.
-Mama? Moja mama nie żyje. Zginęła w wypadku samochodowym. –mówiła dziewczyna
-To jest bajka dla ciebie. Laura żyje i ma się dobrze.
-Co pan mówi? Nie zna mnie pan! Chce stąd wyjść. To jakaś pomyłka! –roztrzęsiona dziewczyna podeszła do bramy i zaczęła się wspinać by wyjść.
-Marcel zabierz sobie ją do zabawy. –powiedział z uśmiechem Edwin i odszedł do willi. Chłopak szarpał się z dziewczyną by zaciągnąć ją do pokoju. Ta próbowała się wyrwać od niego, jednak nie było szans. Weszli do pokoju, gdzie wcześniej spała Nadia. Rzucił ją na łóżko.
-Zostaw mnie co robisz?!-krzyczała, gdy ten położył się na niej i zaczął całować ją po szyi, a dłońmi chwycił jej piersi. Nadia próbowała się uwolnić od niego. Jednak był to dobrze zbudowany mężczyzna, nie mogła sobie poradzić by wyrwać się od niego. Jego ręka głaskała po spodniach jej cipkę. –Błagam puść mnie! Pomocy! –krzyczała płacząc dziewczyna. Ten jednak nie przestawał i rozpiął jej spodnie i włożył rękę w białe majtki dziewczyny. –Jesteś moja już -szeptał jej do ucha, a jego palce wbijały się w jej dziurkę. Po jej policzkach spływały coraz bardziej łzy, a jej krzyk był jeszcze głośny. Pozwolił sobie i uderzył dziewczynę w twarz. –Zamknij się wreszcie! –powiedział stanowczo. A dziewczyna odwróciła głowę na bok trzymając dłońmi swój policzek. Marcel rozpiął swoje spodnie a Nadia znów zaczęła się bronić przed gwałtem. Gdy szarpał się z nią by włożyć jej członka do pokoju wszedł chłopak, który słyszał krzyki dziewczyny.
-Co ty robisz? –powiedział zdenerwowany otwierając drzwi.
-Twój tata kazał się mi ją zająć. –tłumaczył się Marcel.
-W całym budynku ją słychać. Marcel wyjdź.
-Ale…
-Wyjdź! –powiedział chłopak w ciemnym garniturze, a Marcel wyszedł. Nadia ubrała się natychmiast, leżała zaryczana na łóżku.
-Nic ci nie jest? –zapytał tajemniczy blond chłopak.
-Zostawcie mnie. –powiedziała Nadia płacząc na łóżku.
-Nic ci nie zrobię, spokojnie. Alan jestem. Nic ci już nie grozi. –powiedział chłopak i usiadł leżącej dziewczyny.
-Dlaczego mnie tu trzymacie? –Nadia usiadł skulona i spytała, Alan jednak milczał. –Odpowiedz mi proszę.
-Nie bój się. Będzie dobrze… -stwierdził.
-Dobrze? Przed chwilą chciał mnie zgwałcić jakiś facet i ty mi mówisz, że będzie dobrze?
-Chcesz wody? –wstał Alan i nalał wody dziewczynie.
-Wypuść mnie stąd. Błagam. –powiedziała z żalem, czuła, że młody chłopak może jej pomóc.
-Nie ma stąd wyjścia. Budynek jest otoczony z każdej strony. Wyjść możesz tylko za zgodą jednego człowieka, ja tu nie mam nic do gadania.
-Kim jest ten człowiek? To ten Edwin? –zapytała.
-Tak. Edwin to mój ojciec.
-Pogadaj z nim, żeby mnie wypuścił. Błagam cię. Tylko ty możesz mi pomóc. –mówiła roztrzęsiona.
-Przykro mi. –powiedział Alan, spuszczając głowę i odchodząc do drzwi.
-Nie zostawiaj mnie! To jakaś pomyłka! Wypuście mnie! –Zaczęła walić w zamknięte drzwi Nadia, niestety Alan już nie wrócił. Dziewczyna płakała i prosiła o wypuszczenie.
Alan poszedł do gabinetu ojca.
-Kim jest ta młoda dziewczyna? –zapytał wchodząc.
-Cześć synu. Miło cię widzieć. Załatwiłeś to o co cię prosiłem w Portugalii? –spytał Edwin.
-Tak. Zadałem ci pytanie.. Co to za nowa dziewczyna?
-Córka Laury Sandler, zwana również Igłą, bo zniknęła jak igła w stogu siana i nikt o niej nic nie wie. Jednak ostatnio pokazała się.
-Co jej córka robi tu w takim razie?
-Córka Nadia lat siedemnaście. Wiem, że jej matka na pewno z ukrycia przygląda się życiu jej córki. Widziana była dwa tygodnie temu pod jej szkołą. Niestety znów znikła. Mam nadzieje, że gdy dowie się o porwaniu córki to wróci i zapłaci mi za sprawy z przeszłości. –stwierdził Edwin.
-A jeżeli nie wróci? –zapytał Alan.
-Wróci, uwierz wróci. A jak nie to dodam ją do moich niewolnic. –powiedział zadowolony Edwin.
-To młoda dziewczyna. Zostaw ją proszę w spokoju. –powiedział Alan.
-Mówiłem ci tyle razy, byś nie wtrącał się w sprawy tych dziewczyn! Będę je traktował jak będę chciał. Nikt mi tego nie zabroni. Spadaj stąd teraz, zanim ja cię stąd wyrzucę.
Dwudziestoletni Alan wyszedł z gabinetu.
Tymczasem o zniknięciu córki, jej ojciec, Robert powiadomił policję. Popytał już wszystkich znajomych i chłopaka Nadii, Filipa. Nikt nie widział i nic nie wiedział gdzie jego córka może być. Na policję przyszedł starszy pan, znajdując telefon dziewczyny. Podał, gdzie znalazł telefon i kamery zarejestrowały, jak dziewczynę porywają mężczyźni czarnym busem. Robert był załamany, gdyż bus nie miał tabliczki rejestracyjnej i bał się, że nie znajdą jego córki.

I jak?

Dodał/a: 143 w dniu 28-04-2014 – czytano 8718 razy.
Słowa kluczowe: pożądanie miłość seks namiętość zdrada opowiadania nastolatek nienawiść zazdrość rodzina tęsknota smutek dobry seks gwałt 143
Kategoria: Pożądanie

Zobacz inne

Komentarze (11)

D666Adnia 2014-04-29 11:47:40.

Napisz kolejną część!!!

ilkodnia 2014-04-29 11:50:13.

tak, tak piiisz ;D

shilladnia 2014-04-29 12:46:08.

pisz dalej , robi się ciekawiej 🙂

.dnia 2014-04-29 14:25:49.

Fajne. 🙂

Angelikadnia 2014-04-29 14:47:44.

Super! :))) pisz dalej proszę:))

~Vaniliadnia 2014-04-30 19:10:55.

Super !

Pisz szybko dalej :3

🙂dnia 2014-05-03 20:39:55.

pisz dalej

aggdnia 2014-05-21 21:35:17.

Pisz następną część proszę no

asdsgdnia 2014-07-21 18:23:04.

Napisz kolejną część!!!
🙂

MACdnia 2014-07-27 21:04:50.

pisz dalej;)

Piratek 567dnia 2014-12-28 12:49:44.

Napisz kolejne części, proszę ; D

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Porwana"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.