Chabrowa Róża – Rozdział VIII

~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~
Rozdział VIII
~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~

Po wyjściu ze szpitala między Mattem a Danielem zapanował niepisany rozejm. Nie unikali się nawzajem, ale nie przyjaźnili się też jak wcześniej. Za wszelką cenę starali się nie wchodzić sobie w drogę. Matt nie zmuszał więcej Elizy do ignorowania chłopaka, ale ciągle czuł się bardzo nieprzyjemnie, kiedy przebywali razem, zwłaszcza pod jego nieobecność. Nie ufał już ani jemu ani dziewczynie. Najbardziej bał się, że Eliza po prostu go zostawi decydując się na bycie z Danielem. Kiedy szedł do pracy coś go podkusiło i zostawił w kieszeni wiszącej w salonie bluzy włączony dyktafon. Miał nadzieję, że przynajmniej w ten sposób dowie się na czym stoi.
~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~
Eliza siedziała w salonie zwinięta w kłębek na kanapie, oglądała lecący w telewizji film. Daniel wyszedł ze swojego pokoju i usiadł koło niej.
– Co oglądasz? – spytał przysuwając się bliżej do dziewczyny.
– Kolejny odcinek Poirot’a. Nudzę się. – Chłopak objął ją ramieniem. – Daniel przestań – odsunęła się od niego.
– Dlaczego?
– Nie będziemy tego więcej robić. Ani teraz ani nigdy.
Chłopak spojrzał na nią poważnym wzrokiem.
– Niby czemu? Przecież tego chcesz.
– To nie ma znaczenia. Nie zamierzam go więcej ranić.
– A mnie? Ja nic dla ciebie nie znaczę?
– Nie mów tak – powiedziała twardo dziewczyna.
– Eliza… kocham cię, nic innego mnie nie obchodzi. Ty nic do mnie nie czujesz?
Ponownie spróbował się do niej przysunąć. Dziewczyna gwałtownie wstała z kanapy. W jej oczach zalśniły łzy.
– Tak kocham cię – powiedziała nieszczęśliwym głosem w którym brzmiała mieszanina gniewu i rozpaczy – tak bardzo zależało ci, żeby to usłyszeć? To i tak nic nie zmienia, bo to zawsze będzie on, a nie ty! Kiedy to wreszcie zrozumiesz?
Chłopak wpatrywał się w nią przez chwilę, po czym wstał z kanapy, odwrócił się bez słowa i wyszedł z domu. Eliza usiadła skulona wtulając twarz w kolana. Nie była już w stanie powstrzymać łez. Zaczęła cicho płakać.
~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~
Matt odsłuchał nagranie następnego dnia. Sam już nie wiedział co powinien zrobić. Chciał, żeby wszystko się samo ułożyło, ale zdawał sobie sprawę, że to nie jest możliwe. Eliza stała się dla niego najważniejsza na świecie, a wszystkie opcje które mu przychodziły do głowy wiązały się z ranieniem dziewczyny. Cały dzień zastanawiał się nad ewentualnymi możliwościami i w końcu podjął decyzję. Przynajmniej na jakiś czas wydawała mu się jedynym sensownym rozwiązaniem.
~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~
Wieczorem Eliza wróciła do mieszkania, większość dnia spędziła z rodziną. Matt i tak musiał odespać nocną pracę, a z Danielem nie miała ochoty się widzieć. Weszła do pokoju, który dzieliła z Mattem. Zdumiona zatrzymała się w progu. Wieczorny półmrok rozświetlały światełka setek poustawianych wszędzie świeczek. Łóżko nakryte było białą atłasową narzutą, a na niej rozsypane były płatki szkarłatnych róż. Poczuła jak ktoś obejmuje ją od tyłu. Matt delikatnie pocałował szyję dziewczyny. Podał jej kieliszek czerwonego, półsłodkiego wina.
– Podoba Ci się? – spytał szepcząc do jej ucha.
Odwróciła się do niego i pocałowała go w usta. Nie wiedziała co powiedzieć. Kiedy skończyli pocałunek uśmiechnął się do niej delikatnie. Miał na sobie rozpiętą czarną koszulę. Eliza zamruczała z radości i podniecenia. Przesunęła dłonią po jego odsłoniętym torsie. Matt zbliżył się do Elizy. Chwilę patrzyli sobie w oczy, aż w końcu tym razem on ją pocałował. Odwzajemniła pocałunek. Przerwali na chwilę. Eliza spojrzała na niego, oplotła ramionami jego szyję i ponownie utonęli w morzu pocałunków, szybkich i namiętnych. Pomału przesuwali się w stronę obsypanego płatkami róż łóżka, nie przestawali się całować. Po drodze zrzucili ubrania. Wziął ją na ręce i położył na atłasowej narzucie. Zobaczył przed sobą smukłe, piękne ciało. Całował dziewczynę po szyi, potem dekolcie. Rozpiął jej czarny biustonosz. Pojawiły się przed nim piękne, jędrne piersi. Zaczął je delikatnie całować. Eliza czuła się cudownie. Wypełniała ją rozkosz. Matt ssał jej sutki, delikatnie przygryzał, gładził jej ciało. Całował brzuch dziewczyny. Zaczął pieścić językiem wewnętrzną stronę jej ud. Eliza wiła się z rozkoszy. Jej ciało domagało się więcej. Ściągnął jej czarne koronkowe majteczki. Spojrzał z podziwem na wypielęgnowaną, gładko wygoloną cipkę. Nie zapomniał o najczulszych częściach jej rozgrzanego ciała. Pieścił łechtaczkę i wilgotne wargi. Lizał, ssał, kąsał, dotykał. W pewnym momencie delikatnie wszedł w jej wnętrze. Eliza wydała z siebie cichy jęk. Poczuła przyjemny dreszcz na całym ciele. Czuła ciepło i ucisk na wrażliwe miejsce w pochwie. On także czuł błogość, niesamowity, subtelny dotyk na każdym milimetrze penisa. Pasowali do siebie idealnie. Zaczął poruszać się rytmicznie, wchodził coraz mocniej i głębiej. Potem kochali się na siedząco. Matt pieścił piersi Elizy. Ich ruchy były zsynchronizowane. Dziewczyna popchnęła chłopaka na plecy. Usiadła na nim. Była teraz na górze. Zaczęła się wolno poruszać, a potem coraz szybciej i szybciej. Matt nie potrafił leżeć spokojnie, zaczął unosić biodra i wsuwać się w dziewczynę w rytm jej ruchów. W końcu ich uniesienie sięgnęło zenitu. Opadli na łóżko. Byli spoceni, zmęczeni, ale szczęśliwi. Leżeli tak koło siebie w milczeniu. Eliza była zadowolona, czuła się naprawdę cudownie. Otaczała ich delikatna woń różanych płatków. Światło świec przyjemnie rozjaśniało pokój. Po chwili odpoczynku dziewczyna obróciła się do chłopaka bokiem. Wyciągnęła rękę i pogładziła jego podbrzusze. Dotknęła jego członka. Zaczęła delikatnie drażnić jego żołądź. Czuła jak rośnie. Położyła się na Mattcie. Zaczęła ocierać swoje ciało o jego. Chłopak pieścił dłonią jej łechtaczkę. Schodziła coraz niżej i niżej. Subtelnie całowała go po podbrzuszu. Czuła i słyszała jego podniecenie. Pieściła językiem czułe miejsca. Weszła na niego niespiesznie, spokojnie. Poczuła przyjemny impuls przebiegający po jej ciele… Nie miała jeszcze dosyć. Matt też nie miał. Przetoczył się tak, że znów leżała pod nim. Wszedł w nią do samego końca. Eliza całą sobą czuła jego członek. Oplotła chłopaka nogami. Wchodził w nią głęboko, prawie się nie wysuwając. Chciał sprawić dziewczynie jak największą przyjemność. Przyspieszył ruchy dopiero gdy poczuł jak jej szparka zaciska się dookoła jego penisa. Było to niesamowite uczucie. Dziewczyna przesunęła dłońmi po jego uniesionych plecach. Pocałowała jego tors. Wreszcie doszedł kończąc w dziewczynie. Poczuła w sobie rozlewające się ciepło. Opadł na łóżko przyciągając ją do siebie.
– Kociaku… – powiedział przytulając do siebie dziewczynę.
– Tak? – spytała rozanielonym głosem.
– Kocham cię – powiedział cicho, jakby wypowiedzenie tych słów sprawiało mu dużą trudność.
Przylgnęła do niego mocniej. Nigdy wcześniej jej tego nie mówił. Wiedziała, że Matt nie należy do osób uzewnętrzniających swoje uczucia. To co jej powiedział było naprawdę wyjątkowe. W tym momencie czuła się niesamowicie szczęśliwa. Chciała coś powiedzieć, ale uciszył ją delikatnym gestem.
– Jesteś dla mnie najważniejszą istotą na świecie – kontynuował. – Wiem, że jesteśmy w cholernie dziwnej sytuacji, ale nie chcę, żebyś cierpiała. – Dziewczyna uniosła się na łokciu patrząc na niego pytająco, tysiące myśli biegało jej po głowie, bała się tego, co może za chwilę usłyszeć. – Nie chcę już, żebyś trzymała się od niego z daleka. To sprawia ci ból. Możesz z nim robić co chcesz – dodał cicho.
Eliza spodziewała się wszystkiego, ale na pewno nie tego.
– Matt, o czym ty mówisz?
Spojrzał jej w oczy.
– O Danielu. Dopóki jesteś moja to nie ma znaczenia. Po prostu nie chcę nic o tym wiedzieć.
– Matt… kocham cię, nigdy nie chciałam cię zranić… to zwyczajnie się stało, a potem nie potrafiliśmy przestać.
Uśmiechnął się do niej smutno.
– Ale jego też kochasz, prawda?
Niepewnie skinęła głową.
– Tylko, że ile razy bym nie miała wybierać, zawsze wybiorę ciebie, nie ważne co by się działo.
– Na razie to mi wystarczy – powiedział przyciągając dziewczynę z powrotem do siebie. – Nie chcę stracić ani ciebie ani Daniela, a w tej sytuacji widzę tylko takie rozwiązanie. Żeby było inaczej musiałby zniknąć z naszego życia, a tego żadne z nas nie chce, prawda?
– Kocham cię Matt – powiedziała układając wygodnie głowę na jego piersi i zamykając oczy, w głowie miała zupełny chaos.
– Ja ciebie też kociaku – odpowiedział pewnym, zdecydowanym głosem.
~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~
Daniel wszedł do swojego pokoju. Zdziwił się ujrzawszy leżącą na łóżku Elizę. Dziewczyna spała. Podszedł do niej i delikatnie okrył kocem. Obudziła się, spojrzała na niego zaspanym wzrokiem.
– O, hej! Czekałam na ciebie – uśmiechnęła się sennie do chłopaka.
– Na mnie? – spojrzał na nią pytająco.
No tak, a niby na kogo skoro była w jego pokoju? Jednak po tym jak unikała go przez kilka ostatnich dni pomysł ten wydał mu się czymś absurdalnym i nierealnym.
– Musimy porozmawiać – powiedziała cicho.
Przyjrzał jej się uważnie.
– Chyba ostatnim razem wyłożyłaś mi wszystko dostatecznie jasno…
Tak naprawdę nie chciał być niemiły, miał ochotę ją do siebie przytulić, ale bał się ponownego odrzucenia.
– Ciągle się na mnie gniewasz? – spytała smutno.
Westchnął. Usiadł na brzegu łóżka.
– Nie gniewam się i nigdy nie gniewałem. Po prostu bardzo mi ciebie brakuje… Naprawdę uważasz, że nie mogę cię chociaż od czasu do czasu przytulić?
Obrzucił dziewczynę błagalnym spojrzeniem. Uśmiechnęła się do niego nieśmiało.
– Właśnie o tym chciałam porozmawiać… Dopóki nie znajdziesz sobie jakiejś dziewczyny to możesz.
Daniel miał niedowierzający wyraz twarzy. Nie spodziewał się tego typu odpowiedzi. Eliza usiadła i przysunęła się do niego bliżej. Dotknęła dłonią jego policzka. Patrzył na nią szeroko otwartymi zielonymi oczami. Niesforna blond grzywka opadała mu na oczy. Dziewczyna odgarnęła pasmo włosów z jego czoła. Pocałowała go delikatnie. Nie wiedział jak się zachować. Tak bardzo jej pragnął! Nie chciał jednak dziewczyny do niczego zmuszać, zwłaszcza teraz, kiedy sama postanowiła się do niego zbliżyć. Usiadła mu na kolanach. Przytulił ją do siebie czułym gestem.
– Skąd ta nagła zmiana? – spytał niepewnie.
– Potrzebuję cię przy sobie, jesteś najbliższą mi osobą, nawet z Mattem nie czuję się tak dobrze jak przy tobie – przyznała szczerze dziewczyna. – Nie zrezygnuje jednak z niego dla ciebie. Za bardzo mi na nim zależy… – wbiła wzrok w swoje kolana – a on… powiedział, że nie obchodzi go co będę z tobą robiła.
Chłopak nie wiedział co powiedzieć. Przełknął ślinę i objął dziewczynę mocniej ramionami, jakby chciał ją schować przed całym światem.
– Chciałbym, żebyś była tylko moja – powiedział cicho. – Kocham cię. Gdybym miał jakikolwiek wybór, nigdy bym się tobą z nikim nie podzielił.
– Daniel… ja po prostu nie potrafię trzymać się od ciebie z daleka.
Roześmiał się.
– Więc masz zupełnie tak samo jak ja. Czy teraz wszystko między nami będzie w porządku?
Skinęła głową i uśmiechnęła się do niego delikatnie.

cdn.
—-
źródło: http://shysquirrel.wordpress.com/

Dodał/a: Vicky w dniu 23-02-2012 – czytano 3573 razy.
Słowa kluczowe: miłość pożądanie romans Vicky
Kategoria: Pożądanie

Zobacz inne

Komentarze (9)

Bristolxddnia 2012-02-25 17:52:44.

eh. Opowiadanie jest świetne. Przeczytałam je na stronie którą dałaś do tej części, i szczerze, naprawdę mi się podoba ! 😀 troszeczkę żałuje że przeczytałam je tam a nie tu, ale przeżyję xd Pisz dalej i rozwijaj się:D nie marnuj talentu 🙂

😉dnia 2012-02-27 16:24:49.

masz świetną wyobraźnie, świetną ortografię i interpunkcję, świetnie rozwijasz akcję, świetnie umiesz wszystko sklecić po prostu szacunek 😉
mam pytanie ile masz lat?

Pauladnia 2012-02-28 18:48:23.

Czytałam twoje opowiadanie na blogu… jest zajebiste:) Mam do Ciebie pytanie. Czy mogła byś napisać dalsze losy Elizy i Matta?:) Jestem ciekawa jak dalej by to się ułożyło:)

Aniadnia 2012-03-01 16:10:51.

Kiedy następna część ? + bardzo fajne opowiadanie .

Vickydnia 2012-03-02 04:28:59.

Briston: Strona, którą podaję jest moim prywatnym blogiem, na który wrzucam wszystko to, co uda mi się stworzyć. 😉

Paula: Nie lubię ciągnąć czegoś w nieskończoność i dlatego wolę tworzyć nowych bohaterów 😉 z tego opowiadania i tak już prawie książka wyszła.

Poza tym to dziękuję!

Bristolxddnia 2012-03-02 11:25:13.

jestem Bristol a nie Briston, ale żadna różnica 😀 hm.. Wszystkie twoje opowiadania są świetne, przeczytałam już prawie wszystkie, teraz też właśnie zaczynam czytać Róże w kolorze krwi 😉 baardzo mi się podoba ;D

Pauladnia 2012-03-02 19:25:31.

No szkoda…. Ale mam nadzieję że twoje następne opowiadanie będzie również zajebiste jak to:D

Vickydnia 2012-03-14 02:39:12.

Bristol: przepraszam, zazwyczaj siedzę po nocy i robię głupie literówki. 😉

KateSpadednia 2014-03-15 12:02:15.

czy mogłabyś podać linka do twojego bloga? Twoje teksty mogłabym czytać w nieskończoność! 😉

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Chabrowa Róża – Rozdział VIII"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.