Przez cały dzień bolała mnie głowa od przemyśleń w stosunku do Dona.
Zrobiłam sobie krótką przerwe, ale omijałam jego gabinet aby uniknąć spotkania. Jednak moje przeczucie było mylne, nie był koło gabinetu tylko w kawiarence. Zamówiłam kanapkę z sałatą. Powędrowałam w sam koniec kawiarenki. Udałam, że jestem bardzo zajęta tym co dzieje sie za oknem, wiec Don nawet nie próbował podejść.
Dostałam sms’a od Chad’a:
“Sory kotek ale nie zdąże po Ciebie przyjechać. Wynagrodze Ci to kąpielą ale tym razem u Ciebie. Kocham Cie :*** “
Uśmiechnęłam sie i popędziłam do swojego biurka. Na nim znalazłam kubek latte z napisem “Don 3”
Zaklnęłam.
Scisnęłam kubek i pewnym krokiem skierowałam do jego gabinetu. Z uniesioną głową i dumą wparowałam do pomieszczenia i warknęłam:
-Co to ma do cholery znaczyć!? Żarty sobie robisz?
-Wiedziałam że przyjdziesz – odwrócił sie z jadowitym uśmieszkiem, a ja założyłam ręce na piersi – siadaj – wskazał mi fotel na przeciwko jego sofy.
-Możesz mi powiedzieć o co Ci chodzi?
-O nic. To tylko miły gest.
-Z sercem?
Zaśmiałam się. Ale zaraz spoważniałam, Don dał mi do tego powody. Połozył jego ręke na moim udzie i kierował sie wyżej.
Nie miałam odwagi nic powiedzieć. Ale kiedy czułam jak odsuwa jednym palcem moje majtki, jęknęłam.
Nie wiedziałam jak to sie stało, że pozwoliłam mu aby pieścił mnie palcami. Odchyliłam głowe do tyłu. On posuwał sie coraz szybciej. Gdy przestał, jęknęłam pytająco i spojrzałam mu prosto w oczy.
Oblizywał palce, co starsznie mnie zawstydziło. Zauważył to więc mruknął i powiedział:
-Świetnie smakujesz.
Kiedy poczułam rumieńce na moich policzkach – wstałam a on równo ze mną. Odprowadził mnie do dzwi i wskunął do ręki swoją wizytówkę.
-Każdej tak robisz? – odwróciłam sie na pięcie i musnęłam go włosami.
Szłam prosto, ale czułam gdy że jak znikne mu z pola widzenia zachwieje sie. Nagle z windy wyszłam platynowa blondynka z ostrą tapetą i kusym strojem. Zwolniłam tempa jak ją zobaczyłam. Prosto powędrowała w strone Dona. Odwróciłam sie, a ta rzuciła sie na niego i krzyknęła tak aby wszyscy usłyszeli “Misiaczku!”
-Aha. – powiedziałam.

Wróciłam do domu, jadać autobusem. Powiem szczerze odzwyczaiłam sie totalnie od jeźdzenia takiego typu transportem. Totalnie zmęczona runęłam na łóżko i zasnęłam. Obudził mnie telefon od Chada.
-Hej skarbie.
-Mhm.
-Obudziłem Cie? Przepraszam.
-Mhm.
-Moge przyjść?
Od razu obudziłam sie i powiedziałam.
-Przynieś piwko, ja ide sie szykować. Za pół godzinki. Kocham Cie.
Słyszałam tylko jak sie śmieje przez słuchawke i od razu sie rozłączyłam. Pobiegłam do łazienki, ale przed dzwiami zaliczyłam niezłą glebe. Rozczochrałam włosy, poprawiłam make-up . Wyjęłam duże szklanki i olejki do kąpieli. Byłam gotowa, ale jeszcze musiałam sie przebrać. Założyłam obcisłą karmelową tunikę i leginsy. Przeglądając sie w lustrze, przypomniałam sobie jak Don pieścił moje najwrażliwsze miejsce. Zrobiło mi sie nie dobrze. Ale zaraz sie ogarnęłam kiedy usłyszałam dzwonek do dzwi.
Rzuciłam mu sie na szyje. On mnie objął, i przesunął sie w strone blatu gdzie mnie posadził i nalał piwo do szklanek. Bez słowa powędrowaliśmy do łazienki. Zaczeliśmy sie rozbierać. Weszliśmy do wanny. Zaczeliśmy sie namiętnie całować. Chad gładził palcami moje piersi ale gdy zmierzał ku dolnej części, wzdrygnęłam:
-Co jest? – zszedł ze mnie i usiadł po drugiej stronie wanny. Patrzył na mnie a ja skuliłam sie.
Zadzwonił dzwonek do dzwi. Wstaliśmy. Opłukaliśmy sie szybko i nałożyliśmy ciuchy, wszystko zajęło nam z minutę?
Idąć w strone dzwi Chad spytał sie mnie czy wszystko w porządku, ja tylko potaknęłam.
Zbladliśmy na widok matki Chada.
-Ile można na Was czekać!? A ty – klepła go w ramie – czemu nie odbierasz telefonów!?
Zmieszał sie lekko , a ja zachichotałam.
Nakryłam do stołu.

Pisać dalej!? ~.~