Anioły i demony

Ciemność spowiła cudowny widok za oknem. Okryła swym czarnym płaszczem ogromną fontannę, na której czele stał gigantyczny posąg przypominający Adonisa, który z jakiegoś nieznanego powodu ma pochmurną twarz. Ciemność zakryła także ogrody dworu, nawet największe krzewy ostrzyżone równo, aż do ostatniego listka. Lecz i nawet owa ciemność nie zagłuszyła lasu i tego co się z niego wydobywało. Głośne wycie, które to czasem obracało się w delikatny i skromny szloch.
Młody chłopiec o nieskazitelnie długiej twarzy anioła, z ogromnymi zielonymi oczyma i sterczącymi na boki srebrzystymi lokami zakrył bordową kotarą okno przy którym stał od dłuższego czasu, udając, że to może zagłuszyć paskudny dźwięk.
Odwróciwszy się, ujrzał imbryczek i dwie filiżanki położone na białym obrusie małego stoliczka.
– Pomyślałem, że napijesz się herbaty przed snem, Rémi – powiedział mężczyzna stojący przy stoliczku napełniając swą filiżankę do połowy herbatą.
Mężczyzna był wysoki, odziany w klasyczny garnitur, idealnie dopasowany, podkreślający jego dobrze zbudowaną sylwetkę. Czarne oczy utkwił w młodym chłopcu, a lewą dłonią odgarnął z czoła kosmyk kasztanowych włosów.
– Tak… z chęcią – dodał młody anioł po krótkim namyśle, podchodząc do stoliczka i popijając herbatę ciurkiem.
– Cóż, dziś mamy najzimniejszą noc, postanowiłem zwiększyć opał, tak byś przez noc nie odczuł zimna.
Chłopiec tylko kiwnął głową.
Spojrzał na zegarek, było już wpół do jedenastej. Czuł ze jego ciało jest już na wykończeniu, że zaraz padnie, ale jakoś nie chciał kończyć tego spotkania. Nie chciał wrócić do swego ogromnego łoża i położyć się na nim sam, natomiast Nathaniel był innego zdania informując go, że już pora udać się swej do sypialni.
Rémi nie był tym faktem zadowolony. Czekało go jeszcze przygotowanie do spoczynku. Tym razem nie da się tak szybko ułożyć do snu, pomyślał.
Przemierzyli wspólnie długi ciemny korytarz, którego ściany pokrywała czerwona tapeta w złote kwiatowe wzory. Oświetlany był on przez przyćmione światło olbrzymiego, kryształowego żyrandola z głównego holu. Jednak szybciej niż myślał Rémi stanęli przed ogromnymi drewnianymi drzwiami sypialni.
Nathaniel otworzył je przed nim, by ten szybkim krokiem, jednakże z niechęcią, wszedł do wielkiego pomieszczenia. Na środku przy ścianie stało łoże, na którym było posłane białe prześcieradło, a z kolumn po jego bokach zwisał także biały koronkowy baldachim.
– Proszę Paniczu, stój prosto- Anioł usłyszał dźwięk rozchodzącego się po sypialni melodycznego męskiego głosu i stanął jak wryty, chwytając każdą jego nutę.
– Jakie to smutne że zimą, dzień trwa krócej – przygnębił się chłopiec, pozwalając swemu opiekunowi na rozpinanie guzików swej koszuli.
– Za to sny są dłuższe.
– Wole rzeczywistość, aniżeli tkwić w czymś czego naprawdę nie ma – odpowiedział Rémi ukradkiem spoglądając w dwa duże węgliki Nate.
Koszula opadła bezszelestnie na ziemie, obok gołych już stóp Rémi’ego.
– Nie mam ochoty na sen – marudził.
Naprawdę nie miał ochoty zasnąć i zmarnować cenne godziny nocy, które mógł poświęcić na coś, lub kogoś ciekawszego. Owszem, sny bywały dość przyjemne, ale co, jeśli miało się świadomość że to tylko… sny. Czasem przez ułamki sekundy naprawdę w nie wierzył , lecz nawet tam, w jego wyobraźni, nic nie oddawało blasku za dnia, który mógł podziwiać.
– Jest już późno, nic na to nie poradzisz – odpowiedział mężczyzna, próbując zmienić swój ton choć odrobinę na rozkazujący.
Rémi był już nagi. Jego delikatna, blada skóra była nieposzlakowana, bez żadnej rysy. Niczym piękny posąg stał tak na marmurowej podłodze z pochmurną miną. Jednak nie zrobiła ona żadnego wrażenia na Nathanielu, który już wskazywał wzrokiem łoże.
Chłopiec wpełznął pod miękką kołdrę, położył głowę na poduszce, tak że jego białe loki również opadły. Nathaniel pochylił się na nad nim.
Młody anioł poczuł jego wspaniały zapach. Esencje czegoś, czego nie ma tu, w prawdziwym świecie. Nie zapanował nad emocjami i objąwszy dłońmi twarz mężczyzny złożył delikatny pocałunek na jego twardym policzku.
– Tak bardzo tego chcę – wyszeptał Rémi. Jego głos drżał, jego ciało oblała fala nieoczekiwanego ciepła.
– Pomimo, że to tak bardzo niewłaściwe – burknął Nate, nadal pochylony nad anielską twarzą. Zapach jego oddechu przypominał zapach różanego ogrodu przy fontannie przed dworem.
– Przed czym się bronisz? – wyszeptał chłopak, jakoś nie mógł mówić głośniej. Był tak bardzo pochłonięty bliskością Nahaniela, że jego głos, jego piękny niski głosik, nie mógł się wydostać z krtani, lecz i tak dodał: – Przecież i tak już mam miejsce w piekle.
Mężczyzna przez moment osłupiał, jednakże znał prawdę. A i taka właśnie była. Na jego twarzy objawił się mały uśmiech, a gdy przemówił, było można wyczuć krztę rozbawienia w melodii jego głosu:
-Oh, jesteś piekielnym aniołem.
Rémi zachichotał i znów musnął wargi Nathniela swoimi, przyciągając go do siebie bliżej, tak by ten położył się na nim i objął jego ramiona, a wtedy wplótł palce w kasztanowe włosy.
– Ty zaś demonem – wyszeptał.

Dodał/a: Nutelowyboy w dniu 26-04-2013 – czytano 3262 razy.
Słowa kluczowe: opowiadania nastolatek miłość pożadanie Nutelowyboy
Kategoria: Pożądanie

Zobacz inne

Komentarze (7)

Danielle.dnia 2013-05-01 23:04:40.

Czy ty przypadkiem nie napisałaś opowiadania “Ludwiczek na wersalce” ? Oczywiście pod innym pseudonimem. Wybacz pytanie, ale po prostu twój styl pisania jest podobny ;]

kajetkadnia 2013-05-02 14:59:10.

Naprawdę fajnie się zapowiada. Opowiadanie jest całkowicie inne od tych, które dotychczas czytałam. Z chęcią przeczytam kolejną część, pozdrawiam.

Nutelowyboy dnia 2013-05-03 19:59:36.

Nie, nie napisałem. I nie będzie chyba następnej części, nie wiem ! O.o
A nie przeraża Was to opowiadanie? Wiesz to dorosły facet a tam.. dziecko !

Nutelowyboy dnia 2013-05-03 20:00:35.

Nie to nie ja pisałem. jestem tu pierwszy raz.

Danielle.dnia 2013-05-06 11:11:00.

Nie przeraża. To odskocznia od codzienności, coś innego, zatrważającego 😉 Myślę, że powinieneś pociągnąć to dalej. Przepraszam, że pomyliłam twoją płeć ;]

Nutelowyboydnia 2013-05-08 00:01:26.

Postaram się. Pewien pomysł tkwi i mam nadzieję że jeśli go zrealizuje będzie to coś niezwykłego. Miłości która przyniesie wiele zła…tyle.

Ewelinadnia 2013-05-20 14:26:57.

Danielle masz racje,przyda sie tu takie inne a zarazem cudowne opowiadanie.:)
Spodobalo mi sie..bede czekac ^^

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Anioły i demony"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.