Nieobecna

Spojrzałam sennie w okno.
Właśnie wstał świt .
Promyki słońca wpadły wprost do mojego pokoju nie pozwalając by powieki znów opadły, a me ciało i duch odpłynęło w błogą nieświadomość.
Przeciągnęłam się leniwie a zarazem gwałtownie chwyciłam swój telefon .
Tak jak by jakaś nowa myśl nie mogła dłużej dusić się w tej bezczynnej głowie i krzyczy do mnie “zrób coś”
Poczułam że jakaś mała iskierka nadawała światu sens ,a ja pomimo swojego pesymizmu pozwoliłam jej działać.
-To koniec! -pisnęłam przez zęby sama do siebie.
Muszę coś z tym zrobić bo inaczej się wykończę !-pomyślałam
Więc postanowiłam ze spróbuje iść na przód nie zastanawiając się czy ktoś na tym ucierpi.
To dość trudne dla mnie, zwłaszcza że dobro innych było dla mnie zawsze najważniejsze .Niestety taki tok myślenia nigdy nie był mi przychylny, a jednak świadomość szczęścia innych mi wystarczała.
Trudno się dziwić w taki obrót sytuacji,skoro sama zakułam się własnymi kajdanami.
Chroniąc się przed czym?
Ot jest pytanie .
Poznałam go w pażdzierniku przez koleżankę z pokoju Kamę.
Na początku wydawał mi się jakby coś brał,nie zwracałam na niego uwagi.Nie w głowie były mi wtedy romanse. Jednak miał coś w sobie bo nieustannie przyciągał mnie jak magnes. jego wzrok i seksi uśmieszek rozbrajał mnie całkowicie. To były męki ,zarazem chciałam jego bliskości jak i ucieczki w samotność.Czasami miałam go ochotę udusić w jaki sposób się na de mną znęca.Cho..lera żeby nie mój wewnętrzny hamulec i wyrzuty sumienia to bym go chyba schrupała.Najpierw bym zerwała z niego ta niebieską koszulę a pózniej bym zamknęła mu usta swoimi .Jedyne co udało mi się z siebie wydusić to to ze mi się podoba.Klęska . Teraz pozostało mi tylko życzyć mu szczęścia i tyle. Niech to szlak trafi , Dusze w sobie kobietę która chce żyć, kochać i marzyć.A jestem niewolnica samej siebie.Może dlatego że nie chcę znów cierpieć ,nie chcę kochać nie będąc kochana.Jednak niema gwarancji ze nie będzięmy cierpieć kochając . Dlatego tez zamknęłam te piękna zmysłowa kobietę w cieniu szarości by nie pozwolic jej na zbędne nadzieje. Jednak dziś z tym koniec, chce żyć i chcę być szczęśliwa ,muszę o nim zapomnieć bo chyba tego on pragnie.
Nie wiem i zastanawiać się nie chcę,chcę wiedzieć …bo cierpieć nie będe!
Kocham cię i żałuję, że tak wyszło lecz zyć muszę i będę!……

Piszcie jeśli chcecię więcej ..:D

Dodał/a: Karen25 w dniu 19-05-2011 – czytano 7520 razy.
Słowa kluczowe: samotność niespełniona miłość bunt Karen25

Komentarze (0)

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Nieobecna"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.