Pokusa cz 2

Obudzilam sie cala obolala w dziwnym miejscu. Biala sala… Jestem podpieta do jakiejs aparatury.. Zaraz, zaraz. Co jest. Gdzie ja jestem… Probowalam sie podniejsc ale piekelby bol brzucha mi na to nie pozwolil.
-co jest, i dlaczego niczego nie pamietam ?!- odpowiedziala mi cisza. Spojrzalam w bok, na stoliku staly kwiaty i mis. Ojej, jak ja uwielbiam misie. Bylam bardzo zmeczona wiec pozwolilam sobie na jeszcze troche snu. Nie wiem ile spalam ale obudzilo mnie delikatne musniecie policzka.
-Dzien dobry ksiezniczko- powiedziala moja mama.
-Mamo ? Co Ty tutaj robisz ? Dlaczego nie jestes w Hiszpani ?
– Zadzwonil do mnie jakis mezczyzna i powiedzial ze jestes w szpitalu.- powiedziala smutno moja rodzicielka.
-Jak sie tu znalazlam i dlaczego w ogole tu jestem ? -bylam zdezorietowana.
-Nic nie pamietasz ?- w jej oczach dostrzeglam lzy.
-Mamo, o co chodzi…
– Ktos probowal Cie zgwalcic..- wybuchnela placzem.
Nagle mnie olsnilo. Bar, Kasjan, Czarny samochod, mezczyzna, grupka chlopakow, ostrze na brzuchu. Na samo wspomnienie zabolal mnie brzuch. Staralam sie uspokoic mame,chociaz sama bylam w rozsypce.
-Jak sie tu znalazlam ? Zapytalam gdy sie troche uspokoila.
-Ja Cie przywiozlem- moim oczom ukazal sie mezczyzna o glebokich brazowych oczach i kruczych wlosach. Mial ostre rysy twarzy ale byl bardzo przystojny. Nagle zapomnialam jak sie oddycha. To byl on, chyba Seweryn. Cala sie spielam.
-Dziekuje- szepnelam.
-Nie masz za co slonce .- odpowiedzial a mame zamurowalo.
-To ja chyba pojde do bufetu – powiedziala i juz jej nie bylo. Moj zbawca usiadl przy moim lozku.
– Mowilem ze to niebezpieczna dzielnica…- rzucil zly.
– Teraz sie o tym przekonalam..-burknelam.
Spojrzal na mnie zly i zlapal za reke. Jego uscisk byl silny ale sie nie balam patrzylam mu hardo w oczy a jego spojrzenie mnie zachipnotyzowalo. Przysunal sie blizej mnie nasze twarze dzielilo kilka centymetrow.
-Nie bede Ci ciagle ratowal tego slicznego tyleczka- wymruczal i sie odsunalWrocilam do domu, nareszcie. Juz nie moglam wytrztmac z tym paskudnym szpitalnym zarciem. Mama wrocila do Hiszpanii a ja do codziennego zycia we wroclawiu. Mieszkam sama, wczesniej mieszkalam z Melka ale po tym co mi zrobila wywalilam ja na zbity pysk. Oczywiscie Piotrek ja przygarnal. Piotrek to moj ex narzeczony. Usiadlam na kanapie i rozmyslalam. Zastanawialam sie co zrobilam w zyciu zle. Odkad pamietam przytrafialy mi sie same przykrosci. Gdy mialam 10 lat moja matke i mnie zostawil ojciec. Powiedzial ze potrzebuje przestrzeni a my mu tylko przeszkadzamy. Kilka lat pozniej mama poznala przystojnego Wlocha i są ze soba do dzis. Ja w wieku 20 lat przeprowadzilam sie wlasnie tu, do tego pieknego miejsa jakim jest Wroclaw. To tutaj poznalam Melke i Piotrka . Bylo wspaniale do czasu. Teraz mam 23 lata i aktualnie szukam pracy poniewaz z poprzednia firma zbankrutowala. Z zamyslenia wyrwalo mnie pukanie do drzwi. Ociagajac sie wstalam i poszlam otworzyc. Przy drzwiach lezala roza. Rozejrzalam sie ale nikogo nie bylo. Podnioslam roze i zamknelam drzwi. Odeszlam kilka krokow i uslyszalam ponownie pukanie. Otworzylam i zamarlam… To byl on.
-co Ty tu robisz? I skad wiesz gdzie mieszkam ? -zapytalam skolowana. Seweryn sie tylko usmiechnal i jakgdyby nigdy nic wszedl do srodka a ja stalam z otwarta buzia.
-zamknij buzie kochanie- powiedzial zmyslowym glosem .
-nie odpowiedziales mi- powiedzialam po odzyskaniu zdolnosci do mowienia.
-ja wiem wszystko- odparl krotko.
-kim Ty jestes i dlaczego mi nie dasz spokoju- zapytalam starajac sie opanowac narastajacy we mnie gniew.
-nie wazne kim jestem, chce Ci pomoc.Podobno szukasz pracy. – Tego bylo za wiele, skad on to do cholery wiedzial.
-Co ? – tylko tyle udalo mi sie powiedziec.
-To co slyszalas Lauro- odpowiedzial z beszczelnym usmiechem- wiem o Tobie wszystko. I chce zebys dla mnie pracowala. – bylam zdumiona, kim ten cholerny adonis jest i dlaczego wybral mnie.
-A jezeli sie nie zgodze -odparlam i podnioslamWyzywajaco podbrudek.
-wtedy mnie juz wiecej nie zobaczysz.- powiedzial z szelmowskim usmiechem. A mi zaparlo dech w piersiach.
-a moze nie chce Cie wiecej widziec ?
-tak ? A to Ciekawe – mowil i podchodzil do mnie- nie chcesz mnie widziec ?
-nie nie chce – szepnelam, nie przez strach tylko przez.. Wlasnie przez co.
– skoro nie chcesz mnie widziec to sobie pojde- powiedzial tuz przy moich ustach.
-yhym- tylko tyle z siebie wydobylam. Poczulam jego wargi na swoich, trwalo to doslownie sekunde. Otworzylam oczy i zobaczylam jego szeroki usmiech.
-łajdak- burknelam i odwrocilam sie od niego.
-przemysl moja propozycje, jutro sie odezwe. – rzucil i wyszedl tak nagle jak tu przybyl. A ja stalam jak ta idiotka i chcialam sie uszczypnac aby sprawdzic czy nie snie.

Dodał/a: zuzaaay w dniu 23-11-2015 – czytano 2002 razy.
Słowa kluczowe: pozadanie zakazane uczucie niebezpieczenstwo pokusa zuzaaay

Komentarze (0)

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Pokusa cz 2"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.