Zakazany owoc. cz 8

Wydaję mi się, że osoba, która pracuję w zawodzie o jakim marzyła, nie powinna tak bardzo cierpieć w drodze do pracy. Ja czułam się fatalnie. Zaczynałam nienawidzić swojej pracy. Szkoła kojarzyła mi się ze wszystkim złym co spotkało mnie w ostatnim czasie. Wojtek i jego dobieranie się do mnie, zazdrość jaką wywoływało u mnie postępowanie Weroniki no i najważniejszy powód – Adrian. Do tej pory pamiętałam wyraz jego twarzy. Wydawał się taki rozczarowany i urażony… To, że go zraniłam było więcej niż pewne. Chciałam mu to wyjaśnić jeszcze tego samego wieczoru, ale mój otępiały umysł mimo lekkiego rauszu stwierdził, że to nie najlepszy pomysł. Pijana dziewczyna nie brzmiałaby przekonująco. Z resztą co miałabym mu powiedzieć? Później ogarnęło mnie istne tchórzostwo, a potem zwykła wściekłość. Dlaczego miałam mu się tłumaczyć? Przecież nawet nie byliśmy razem. To wszystko było zbyt skomplikowane, a najgorsze było to, że komplikowało się jeszcze bardziej. Zaczęłam się zastanawiać czy ten pocałunek, mój i Pawła nie był tym czego nam było trzeba. To kończyło całą sprawę. Bez zbędnych słów i ceregieli. Tak powinno być. Każde z nas powinno iść w swoją stronę… Więc dlaczego do cholery czułam się tak podle? – zastanawiałam się pokonując schody na pierwsze piętro. Schowałam się w pokoju nauczycielskim dokładnie w chwili w której zadzwonił dzwonek na przerwę. Całe szczęście nie miałam dziś lekcji z klasą Adriana. Mimo to poczułam lekki smutek, że najprawdopodobniej go nie zobaczę. Aneta przyszła do pokoju i zaproponowała mi kawę. Odmówiłam bo wypiłam jedną przed wyjściem, ale chętnie dotrzymałam jej towarzystwa. Zaczęła mi opowiadać o dziwnym incydencie jaki miał miejsce na jej lekcji i pewnie bym się tym nie zainteresowała, gdyby nie to, że w pewnym momencie usłyszałam jak wypowiada imię Adriana. Spojrzałam na nią uważnie i próbowałam sobie przypomnieć wszystko co powiedziała do tej pory.
– Kojarzysz ich? – zapytała, a ja skinęłam głową. Mówiła o Adrianie i Michale, jego koledze z klasy. – Nawet nie wiesz jaka byłam zaskoczona. Nie zdążyłam się nawet odezwać, a Adrian już do niego podleciał, złapał go za bluzę i przycisnął do ławki. Coś do niego powiedział, ale nie słyszałam co. Podeszłam tam i odciągnęłam go. Koszmar. Nie wiem co się z tymi dzieciakami dzieje. – westchnęła.
– Powiedziałaś o tym komuś? – zapytałam ledwo przełykając ślinę. Aneta machnęła ręką.
– Tylko tobie. Wiesz, nie chcę im robić problemów w ostatniej klasie. Upomniałam ich, to wszystko. – powiedziała wzruszając ramionami. Odetchnęłam z ulgą. Chociaż tyle.
– Nie wiesz o co im poszło? Znam ich. Wydawało mi się, że są dobrymi kolegami. – dodałam, żeby nie pomyślała, że przesadnie się nimi interesuję.
– Och, zapewne o kobietę. Michał powiedział coś co się Adrianowi nie spodobało. Przynajmniej tak mi się wydawało bo usłyszałam jak ktoś powiedział, że Adrian broni „jej” honorów. – wyjaśniła. Głośno wypuściłam powietrze z płuc. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że je wstrzymuję. Boże dlaczego Adrian musiał pakować się w kłopoty właśnie teraz? Cieszyłam się, że Aneta nie rozgłośni całej sprawy, ale mimo to nie mogłam się pozbyć wrażenia, że chłopak jest taki rozdrażniony przeze mnie. Kiedy ponownie zabrzmiał dzwonek, założyłam torebkę na ramię i żegnając się z Anetą, wzięłam dziennik klasy z którą właśnie miałam mieć lekcję, poczym wyszłam. Wydawało mi się, że te czterdzieści pięć minut trwa w nieskończoność. Nie miałam siły robić nowej lekcji, więc zadałam kilka zadań dotyczących poprzedniego tematu i pozwoliłam uczniom trochę się obijać. Następne miałam okienko. Szłam do pokoju nauczycielskiego z przeświadczeniem, że będę umierać z nudów i zdenerwowania. I tak też było, zwłaszcza, że po drodze minęłam Adriana. Spojrzał na mnie przelotnie i odwrócił głowę w inną stronę. Zdawało mi się jednak, że zacisnął szczękę. Czyżby mój widok aż tak bardzo go irytował? Wciąż wściekał się za Pawła? No tak, w sumie czemu nie skoro nie miałam na tyle przyzwoitości by wreszcie wyjaśnić mu całą sytuację? W końcu dotrwałam do swojej ostatniej lekcji. Właściwie nie różniła się wiele od tej, którą przeprowadziłam wcześniej. Głowę wciąż miałam zabitą Adrianem. W końcu nie wytrzymałam i bezceremonialnie wyjęłam telefon z torebki i napisałam mu sms’a. PRZEPRASZAM. I już. Wiedziałam, że to niewiele bo przecież tyle miałam mu do powiedzenia, ale mimo wszystko chciałam zacząć od tego. Lekcja się skończyła, więc z ulgą zaczęłam zbierać się do domu. Ponownie na korytarzu minęłam Adriana. Nie wiem co sobie myślałam. Że mnie zatrzyma? A może, że przytuli mnie i powie, że wszystko teraz będzie dobrze? No cóż wiedziałam, że to niemożliwe w naszej sytuacji, ale mimo wszystko nie spodziewałam się, że znowu całkowicie mnie zignoruje. Wróciłam do domu w wisielczym nastroju. Kiedy po wejściu do kuchni rozdzwoniła się moja komórka, pojawiła się iskierka nadziei. Jednak to nie był Adrian.
– Cześć Milena. Mówi Paweł. – usłyszałam na wstępie. Przez chwilę milczałam.
– Powinnam wiedzieć skąd masz mój numer? – zapytałam w końcu.
– Od Adama. Nie złość się na niego. Nie dawałem mu spokoju.
Westchnęłam. Cholerny Adaś. Najchętniej bym go teraz udusiła.
– Po co dzwonisz? – zapytałam.
– Chcę cię przeprosić. Głupio wyszło, wtedy, w samochodzie… Nie wiem co mnie naszło. Po prostu miałem ochotę cię pocałować i zrobiłem to. Nie przyszło mi do głowy, że cię tym urażę. Bardzo cię przepraszam. – powiedział. Był tak szczery, że aż rozbrajający. Nie mogłam się dłużej na niego gniewać. To nie jego wina, że Adrian nas zobaczył i przestał się do mnie odzywać. Przecież sama powiedziałam Pawłowi, że w zasadzie jestem wolna.
– Nie przepraszaj. Ja… po prostu nie byłam gotowa. – wymamrotałam.
– Rozumiem. Zupełnie zapomniałem o tym facecie z którym byłaś w Mirowie. Spotykacie się, prawda?
– To skomplikowane… – westchnęłam.
– Jak większość związków. No cóż, nie będę wchodził wam w drogę. Jeszcze raz bardzo przepraszam za to nieporozumienie. – powiedział. W tym samym czasie usłyszałam pukanie. Ruszyłam w stronę drzwi wciąż trzymając telefon przy uchu.
– Przestań mnie przepraszać. – mruknęłam i otworzyłam drzwi. Telefon omal nie wysunął mi się z ręki. Przede mną stał Adrian. Opierał się o framugę z rękami wciśniętymi w kieszenie dżinsów. Po raz tysięczny uderzyła mnie jego wspaniała uroda. – Paweł muszę już kończyć. – dodałam przełykając ślinę.
– Dobrze. Aha, jeszcze jedno. Gdyby wam jednak nie wyszło… Mój numer znasz. – powiedział.
– Dzięki. Zapamiętam. – po tych słowach rozłączyłam się i całą swoja uwagę skupiłam na Adrianie. Był taki poważny. Zupełnie jakby przez lata się nie uśmiechał.
– Przyszedłeś. – rzuciłam pierwszą rzecz jaka przyszła mi do głowy, chodź nie było to odkrywcze. Adrian się nie odezwał. Zamiast tego zrobił krok w moją stronę. Cofnęłam się, zupełnie nieświadomie. Chłopak zamknął za sobą drzwi przez cały czas nie spuszczając ze mnie wzroku.
– Przyszedłem tylko po odpowiedź. – powiedział cicho.
– Odpowiedź? – zapytałam głupio. Zbliżył się do mnie zaledwie kilka centymetrów, ale ja i tak miałam wrażenie, że przeszedł mnie dreszcz od stóp do głów.
– Spotykasz się z nim?
Odetchnęłam głęboko. A więc o to chodziło.
– Nie.
– Ale to był ten sam facet, którego widzieliśmy w Mirowie, prawda? Jakim cudem spotkałaś go znowu? – wyraz jego twarzy lekko się z zmienił. Zmarszczył brwi i patrzył na mnie niemal z żalem.
– To kolega Adama. Nie wiedziałam, że będzie z nami. A ten pocałunek… Sama byłam tym zaskoczona. Od razu się odsunęłam. Chciałam ci to wyjaśnić, ale… – słowa zamarły mi na ustach kiedy wziął moją twarz w dłonie i oparł swoje czoło o moje.
– Nie umiem dzielić się tobą. Więc nie każ mi tego robić. – szepnął.
– Nie zamierzam. Jestem tylko twoja.
Wtedy jego usta opadły na moje zupełnie tak jakby tylko na to czekał odkąd przekroczył próg mojego mieszkania. Zaczęliśmy się całować tak gwałtownie jakby od tego zależało nasze życie. Adrian ściągnął mi koszulkę i przyszpilił mnie do ściany. Jęknęłam kiedy jego wargi znalazły się na mojej szyi. Przygryzł moją skórę tak mocno, że aż krzyknęłam. Ale był to naprawdę rozkoszny ból. Potykając się dotarliśmy do salonu. Adrian przygwoździł mnie do sofy i pozbył się mojego stanika jednym szarpnięciem. Zaczął całować moje piersi, aż w końcu wziął do ust stwardniałego sutka i zaczął go ssać. Jęknęłam i przyciągnęłam jego głowę jeszcze bliżej. Adrian zaczął okładać pocałunkami cały mój brzuch, zsuwając się na dół. Kiedy poczułam, że rozpina mi dżinsy, uśmiechnęłam się leniwie. Wiedziałam co chce zrobić i wcale mi to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie. Miałam nadzieję, że zacznie mnie tam pieścić jak najszybciej. Kiedy poczułam tam jego wargi wygięłam się w łuk by ułatwić mu dostęp. Mogłabym przeżywać te rozkosze w nieskończoność, ale nie chciałam kończyć bez niego. Rozpięłam mu rozporek i sięgnęłam rękę do jego męskości. Oczywiście Adrian musiał przerwać pieszczotę, gdyż był za nisko żebym mogła GO dosięgnąć. Sunęłam po nim dłonią, drażniąc czubek kciukiem i patrzyłam przy tym Adrianowi prosto w oczy. W pewnym momencie nie mógł już dłużej nad sobą panować. Zamknął oczy i pozwolił bym się nim zajęła. Czułam jak pulsuje mi w dłoni. Podniecało mnie to niewiele mniej niż jego.
– Teraz. – powiedział Adrian zdławionym głosem i wszedł we mnie. Przyjęłam go w siebie z ochotą. Tak mi go brakowało… A teraz czułam go w pełnej krasie. Zatapiał się we mnie wywołując tym u mnie niewyobrażalną rozkosz. Adrian powędrował ręką do mojej szyi i odchylił mi głowę do tyłu. Jego palce lekko się na niej zacisnęły. Teraz to on decydował kiedy mam oddychać. W głowie wirowało mi od tego wszystkiego. W końcu poczułam, że drętwieją mi wszystkie mięśnie. Adrian przyspieszył i po chwili oboje szczytowaliśmy, prawie w tym samym czasie. Opadł na mnie zmęczony i zasapany. Wczepiłam dłoń w jego włosy i uśmiechnęłam się do siebie.
– Nie wiedziałam, że duszenie cię kręci. – zażartowałam.
Adrian uniósł się na ręce i spojrzał na mnie lekko zmartwiony.
– Bolało cię? Przepraszam. Nie wiedziałem…
– Przestań. Nic nie bolało. To było bardzo przyjemne. – przyznałam z uśmiechem.
– Wywołujesz we mnie najgorsze instynkty. – stwierdził i pocałował mnie w sam czubek nosa.
– Jakoś nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. – powiedziałam i przymknęłam oczy. Byłam taka zmęczona i jednocześnie podminowana. Tylko Adrian mógł mi zapewnić tyle sprzecznych uczuć.
Leżeliśmy tak jeszcze przez chwilę, a potem on podniósł się i zaproponował, że przyniesie nam coś do picia. Zgodziłam się. Chciałam założyć bluzkę, ale zorientowałam się, że ta wciąż leży na korytarzu. Zakryłam się więc samym stanikiem. Szkoda, że nie ściągnęłam koszulki Adrianowi – pomyślałam kiedy wszedł do pokoju ubrany od pasa w górę. Podał mi szklankę z sokiem. Wypiłam łapczywie całą jej zawartość. Chłopak położył się koło mnie i objął mnie ramieniem.
– Niepotrzebnie go założyłaś. – stwierdził wskazując na stanik.
– Nie mogę leżeć przy tobie taka obnażona. – zaśmiałam się.
– Dlaczego nie? Jesteś cholernie seksowna kiedy się obnażasz. – powiedział siląc się na poważny ton.
– Akurat. – mruknęłam.
Nagle przypomniałam sobie o czymś. Spojrzałam na Adriana, który teraz bawił się moimi włosami.
– Aneta opowiedziała mi co się stało na jej lekcji. Wyjaśnisz mi to? – zapytałam. Jego ręka nagle zamarła. Pasmo włosów, które oplatał sobie wokół palca, bezwiednie opadło mi na ramię.
– Nie powinnaś mnie o to pytać.
– Dlaczego? To przeze mnie? Adrian… To, że byłeś zły na mnie nie oznacza, że masz się wyładowywać na innych. – westchnęłam.
– To nie tak. – zaprzeczył spokojnie.
– Więc jak? Wyjaśnij. – zaproponowałam.
Widać było, że się waha, ale w końcu postanowił wszystko mi opowiedzieć.
– Moi kumple zaczęli gadać o dziewczynach. Wiesz, jak to między facetami. I nagle Michał wypalił…
Zmarszczyłam brwi, widząc, że nie zamierza kontynuować.
– Co takiego?
– Ja to bym wyruchał naszą Milenkę. Tak powiedział. – wymamrotał w końcu.
Z sykiem wciągnęłam powietrze. Więc to o to chodziło. Przygryzłam dolną wargę. Byłam naprawdę skonsternowana i zażenowana. Nie wiedziałam co powiedzieć.
– Tak mi przykro Mila… – szepnął Adrian i przytulił mnie mocniej.
– Nie powinno ci być przykro. Ale… dlaczego zareagowałeś, Adrian? Nie możesz się zdradzać. To mogło nasunąć podejrzenia. – powiedziałam przerażona tą ewentualnością.
– Nie mogłem tak po prostu stać i pozwolić mu na to by opowiadał co by z tobą robił przed połową klasy. Musiałem zareagować. To było silniejsze ode mnie. Nie złość się. – poprosił.
– Nie złoszczę, ale musimy uważać. – napomniałam go delikatnie.
– Wiem. – westchnął i pocałował mnie lekko w usta.
Leżeliśmy tak jeszcze przez jakiś czas i nie wiem ile czasu minęło aż w końcu zasnęłam.
Gdy się obudziłam, leżałam w swoim łóżku w białej koszulce. Uśmiechnęłam się do siebie i wstałam. Adriana nigdzie nie było, ale na lodówce wisiała kartka, którą nie sposób było przeoczyć. „Musiałem wracać do domu. Nie chciałem cię budzić, wyglądałaś tak spokojnie. Zrobiłem ci kolację. Smacznego” Otworzyłam lodówkę i zobaczyłam słoiczek z miodem. Na nim była kolejna kartka. „Mikrofalówka” Uśmiechnęłam się pod nosem. Co za wyobraźnia! W kuchence mikrofalowej były dwa grube naleśniki. Podgrzałam je zastanawiając się jakim cudem nie poczułam ich zapachu kiedy Adrian je przyrządzał. Zjadłam je z miodem (chyba o to Adrianowi chodziło) , a potem napisałam mu sms’a z podziękowaniami. Następnie poszłam do łazienki i wzięłam długi, gorący prysznic. Byłam naprawdę w świetnym nastroju. Idąc do salonu, usłyszałam pukanie. Przez chwilę pomyślałam, że to może Adrian. Poszłam w stronę drzwi nie mogąc przestać się uśmiechać. Jednak kiedy je otworzyłam, uśmiech momentalnie zniknął z mojej twarzy. Przede mną stała Weronika. Patrzyła na mnie z uśmiechem pełnym wyższości i samozadowolenia. Serce zaczęło walić mi jak oszalałe.
– Witam. Chyba mamy do pogadania. – odezwała się. Miałam ochotę zamknąć jej drzwi przed nosem i schować się pod łóżko, ale wiedziałam, że to będzie odwlekanie tego co nieuniknione. Nie byłam głupia. Wiedziałam, że przyszła tu z konkretnego powodu. Zwłaszcza, że jakimś sposobem zdobyła mój adres. Westchnęłam przeciągle i szerzej otworzyłam drzwi.
– Wejdź. – powiedziałam i odsunęłam się by ułatwić jej przejście. Dziewczyna śmignęłam obok mnie i poszła do salonu, zupełnie jakby była u siebie. Usiadła na sofie, tej samej na której kilka godzin temu kochałam się z Adrianem. Zarumieniłam się na tę myśl, ale ona chyba niczego nie zauważyła. Rozejrzała się i w końcu skupiła wzrok na mnie.
– Ładnie tu. – powiedziała wciąż się uśmiechając. Założyłam ręce na piersi i zmusiłam się by spojrzeć jej prosto w oczy.
– Po co przyszłaś? – zapytałam. Chciałam mieć to za sobą.
– Chyba wiesz. – mruknęła i zerknęła na swoje paznokcie. Co za arogancja. – pomyślałam w duchu. Co prawda wiedziałam, z czym przyszła, ale tak czy inaczej byłam jej nauczycielką, a ona zachowywała się tak jakby odwiedzała swoją koleżankę.
– Skąd wiedziałaś gdzie mieszkam? – spytałam ignorując jej ostatnie zdanie.
– To proste. Śledziłam Adriana. Myślałam, że nigdy stąd nie wyjdzie. Wiesz, szczerze mówiąc nie byłam pewna czy to ty. Widziałam cię w Mirowie, nie z Adrianem tylko samą. Wtedy się nad tym nie zastanawiałam, ale po dzisiejszym ataku szału mojego chłopaka, doszłam do wniosku, że coś jest na rzeczy. Posklejałam fakty i o to jestem. – rozłożyła ręce zupełnie jakby planowała zrobić przede mną jakieś przedstawienie, a ja mimowolnie zacisnęłam pięści na słowa „mój chłopak”. Co ona sobie myślała?! Poczułam ogromny przypływ gniewu.
– Tracisz czas przychodząc tu. – powiedziałam spokojnie.
– Nie wydaje mi się. Myślisz, że nie wiem, że takie związki są nielegalne? Albo co najmniej nieprofesjonalne. – spojrzała na mnie marszcząc brwi. – Możesz mieć poważne kłopoty.
– Próbujesz mi wmówić… – zaczęłam.
– Ja nic nie próbuje! Wiem, że się z nim pieprzysz. Myślisz, że uwierzę, że piliście herbatkę przez cały ten czas? A może zaraz powiesz mi, że dajesz mu korepetycje? Jakie korki trwają tyle godzin? – widać było, że się zdenerwowała. Ja też. Serce waliło mi jak oszalałe. Nie jest dobrze, pomyślałam przygryzając wargę. – Mam dla ciebie propozycję. – odezwała się znowu.
Spojrzałam na nią z uniesionymi brwiami.
– Propozycję? – zapytałam z ironicznym uśmiechem.
– Tak. Wiem, że gdybym na was doniosła, Adrian też miałby problemy. Dla mnie to będzie ostateczność, oczywiście jeśli mnie nie posłuchasz. – wzięła głęboki wdech i kontynuowała. – Zostawisz Adriana w spokoju. I nie powiesz mu, że zrobiłaś to przeze mnie tylko będziesz udawać, że sama tego chcesz. Spójrz prawdzie w oczy, i tak by wam nie wyszło. Ze mną ma szanse. Jestem dla niego stworzona. – powiedziała z przekonaniem. – Jeśli od niego nie odejdziesz w ciągu dwudziestu czterech godzin, pójdę do dyrektora. Jak już mówiłam to ostateczność. Nie chcę zaszkodzić Adrianowi. Ani tobie. – dodała ze słodkim uśmiechem. Wydawało mi się, że dzwoni mi w uszach. Przez chwilę zastanawiałam się czy za chwilę nie popełnię jakiejś strasznej zbrodni bo miałam ochotę udusić tą dziewczynę bez żadnych skrupułów, ale dotarło do mnie, że to zły pomysł. Więc tylko patrzyłam na nią wiedząc, że nie mam wyjścia i muszę przystać na jej warunki. Ta myśl była okropna.
– To jak? Zgadzasz się? – zapytała.
Perspektywa rozstania się a Adrianem była równoznaczna z tym, że dla mnie Ziemia przestanie się obracać, a słońce na zawsze zgaśnie. Jednak nie miałam wyboru. Robiłam to nie tylko dla siebie, ale również dla niego. Wydawało mi się, że do oczu napłynęły mi łzy, więc przymknęłam powieki by się ich pozbyć. Jeszcze tego brakowało, żebym tak się upokarzała przed tą kreaturą.
– W porządku. Zgadzam się.

Dodał/a: Danielle. w dniu 25-04-2013 – czytano 3813 razy.
Słowa kluczowe: opowiadania nastolatek romans miłość uwodzenie pożądanie Danielle.
Kategoria: Pożądanie

Zobacz inne

Komentarze (24)

magdalenadnia 2013-04-29 09:58:14.

super! kiedy kolejna czesc?

MagiŚdnia 2013-04-29 10:12:44.

Tyle czekania i tak krótko? 🙁 A opowiadanie boskie 😀

licealistkadnia 2013-04-29 11:50:44.

o niee blagam tylko nie to…:(( niech Milena powie o wszystkim Adrianowi….nie moga sie rozstac…
ale suka z tej weroniki…musza jej utrzec nosa;)
pozdrawiam kochana i czekam na kolejna notke..oby juz nie dlugo 🙂 bardzo prosze:*

izuxddnia 2013-04-29 14:54:55.

Noo niee oni musza byc razem xd. ale adrenalina 😀

iwonkadnia 2013-04-29 15:09:09.

blagam nie karz nas tak i nie koncz tego opowiadania tak szybko i w taki sposob…jest najlepsze ze wszystkich choc inne tez byly cudowne….niech Milena tak tego nie konczy tylko niech porozmawia z Adrianem i niech wpadna na pomysl co zrobic zeby ta pusta wyrafinowana lala dala im spokoj..takie cos jak ona nie moze byc gora…a Milena z Adrianem..mmm jak oni do siebie pasuja..ciagnie do siebie i to cos wiecej niz sex..widac ze obojgu im zalezy. i kontynuuj dalej ta historie :*
(pawel jest dziwny taki cwaniczek narzuca sie jej)
powodzenia na maturach 🙂 czekam z niecierpliwoscia na kolejna czesc bo jak zwykle konczysz w takim momencie ze dech zapiera :p
pozdrawiam xd

Artishiadnia 2013-04-29 15:17:52.

Wow. Opowiadanie masz przecudowne. Mam tylko nadzieję że szybko dodasz bo juz sie nie moge doczeakć ; ((

e.girldnia 2013-04-29 15:42:31.

Mega… czekam na kolejną część 🙂

dzoneczkadnia 2013-04-29 15:56:46.

pisz czesciej troche czekamy na twoje opowiadania

pattidnia 2013-04-29 16:45:49.

bombowe… Pisz pisz pisz

czytelniczkadnia 2013-04-29 17:37:15.

wrrr nie znosze tej całej weroniki..a to małpa..typowy plastik zadufany w sobie który mysli ze moze wszystko…
niech Milena powie o tym Adrianowi…niech udają że się nie spotykają…potajemnie mogą się widywać.. w końcu do końca roku dadzą radę dotrwają 😉
wyczekuje kolejnej czesci xd

maladnia 2013-04-29 19:29:32.

Jaką suka kiedy następna część? Bardzo długo musiałam czekać na tą musiałam długo czekać. Bardzo długo.

Pawello i miśkadnia 2013-04-29 19:38:10.

Nie nie i jeszcze raz nie!!! Nie zgadzamy się oni muszą być razem

miśkadnia 2013-04-29 20:41:52.

to nie może się tak potoczyć…

dnia 2013-04-30 17:48:46.

Fajne długo czekałam

adikdnia 2013-04-30 18:03:13.

chciałbym dowiedzieć się o czymś takim, więc Adrianowi powinna powiedzieć o tym szantażu. pozdrawiam. świetne opowiadanie.

jessica.dnia 2013-04-30 18:25:55.

Najgorsze jest to że 7 maja zaczynają sie matury w związku z tym będe musiała znów poczekać nieco dłużej na kolejne części twoich opowiadań :C

justynadnia 2013-04-30 19:39:02.

Czekam z niecierpliwością ;). Uwielbiam Twoje opowiadania, bardzo wciagaja 😉

……..dnia 2013-04-30 21:18:56.

Pisz szybko następne części

Diana16luvdnia 2013-05-01 13:25:24.

Fenomenalne!Z niecierpliwieniem czekam na następną część ! Pozdrawiam! 🙂

Zielonadnia 2013-05-01 21:36:45.

Świetnie..!

mycha dnia 2013-05-02 09:21:36.

mam nadzieje ze zdrain bedzie z milena ? bo jak nie to bedzie beznadzieja oni tak do sb pasuja

kotuśdnia 2013-05-02 09:21:57.

niech milena powie wszystko adrianowi a nie ze nie beda razem musza byc

natkadnia 2013-05-03 10:30:29.

Czemu zawsze musisz kończyć w taki momentach? xD Ale z tej Weroniki suka. Mam nadzieje tylko, że Adrian i Milena mimo tej Weroniki zostaną razem. A tak ogólnie to jak zawsze super opowieść. Czekam z niecierpliwieniem na następne części. ;3

Blancos18dnia 2013-05-07 01:04:31.

Kochamy te opowieści. 🙂 Oby tak dalej pisarko. !. :*

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Zakazany owoc. cz 8"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.