Wieczór na bankiecie

Magda stała przed lustrem i starannie nakładała warstwę ulubionej szminki. Kiedy skończyła zrobiła krok w tył by podziwiać efekt końcowy. Ani ona ani otoczenie nigdy nie uznałoby ją za piękną. Nie miała figury modelki czy przykuwających uwagę wielkich oczu. Miała za to okrągłe biodra, mocno odstającą pupę i duże piersi, a wszystko to wykończone mocnym wcięciem w talii. Czarna sukienka którą ubrała na dzisiejszy wieczór podkreślała jej atuty jednocześnie ukrywając to czego nie chciała pokazywać. Dekolt był głęboki, ale nie wulgarny a rozcięcie w spódnicy kończyło się tak gdzie zaczynała się koronka pończoch.
Po raz ostatni przeczesała palcami proste kasztanowe włosy i cmoknęła ustami .
– Gotowa? – Zobaczyła za sobą jego odbicie. Stał tuż za nią gdy poczuła ciepło jego dużej ręki na swoim pośladku. Dmuchnął gorącym powietrzem w jej ucho po czym odgarnął włosy z karku i delikatnie pocałował w odsłoniętą szyję. Uśmiechnęła się do odbicia, to był jego sposób by powiedzieć: „Pamiętaj, że jesteś tylko moja”
– Tak, możemy wychodzić.
Z Konradem spotykała się przez kilka lat, a przed pół roku w końcu zdecydował się jej oświadczyć. Był jej pierwszym mężczyzną i jak dotychczas jedynym. To on nauczył ją wszystkiego co wiedziała o swoim ciele i czego pragnęła od kochanka. Na początku zbyt nieśmiała by poprosić o zmianę pozycji teraz nie wahała się sama przejąć inicjatywy.
Odwróciła się przodem do niego i zadzierając głowę w górę patrzyła mu prosto w oczy. Otwartą dłonią złapała go za krocze i delikatnie ścisnęła. To była jej odpowiedź na jego pocałunek i wiadomość, że zawartość tych spodni należy tylko do niej. Skierowała się w stronę drzwi.
Dzisiaj jechali na uroczyste otwarcie nowej restauracji w której Konrad był szefem kuchni. Lokal znajdował się w nowo wybudowanym hotelu a przyjęcie zorganizowano na tarasie na dachu budynku. Miało przyjść kilku ważnych gości, sponsorów, kucharzy i innych związanych ze światem usług i wykwintnej kuchni. W końcu po prawie dwóch miesiącach mogli spędzić razem „wolny” wieczór. Przedtem był tak pochłonięty sprawami związanymi z urządzaniem zaplecza gastronomicznego, że praktycznie się nie widywali. Wracał kiedy już spała, a ona wychodziła kiedy on jeszcze pochrapywał zmęczony pracą.
Stała z kieliszkiem szampana w ręku tuż obok niego kiedy rozmawiał z gośćmi lub przyjmował gratulacje. Starała się stłumić kolejne ziewnięcie kiedy podszedł do nich obcy mężczyzna. Spojrzał jej głęboko w oczy z prawie niezauważalnym skinieniem głowy, po czym zaczął rozmawiać z jej narzeczonym, ale ona nie słyszała żadnych słów. Te oczy wbiły się w jej duszę, serce niebezpiecznie przyspieszyło a nogi o mało się nie ugięły. Był starszy od niej, maksymalnie koło 40, wysoki o szerokich ramionach i wąskich biodrach. Przystojna twarz z trzydniowym zarostem i grzywą gęstych włosów lekko prószonych siwizną po bokach. Uwielbiała taki typ mężczyzn. Instynktownie zerknęła na jego krocze, które zdradzało zawartość jego majtek i uniosła brew zadowolona z tego widoku. Następnie spojrzała na rękę, którą witał się z jej mężczyzną. Miał obrączkę, oczywiste że taki facet nie był sam, ale mimo wszystko poczuła lekkie ukłucie gdzieś głęboko w środku.
Konrad przywołał ją do rzeczywistości kładąc swoją rękę na jej nagich plecach. Była lodowata.
– Magda, to jest Michał Piechota. Był moim szefem kuchni w poprzedniej restauracji. Bardzo mi pomógł przy tym otwarciu. Michał to jest moja narzeczona.
– Wcale tak wiele nie zrobiłem, nie przesadzaj – głęboki uwodzicielski głos, czuła cierki na plecach.
– Bardzo mi miło – podała mu rękę. Silny uścisk lekko chropowatych dłoni zdradzał zawód – Konrad wiele mi o Panu mówił. Często ostatnio byłam zazdrosna, że spędza z Panem więcej czasu niż ze mną – zagaiła zalotnie uśmiechając się najlepiej jak umiała.
– Proszę mów mi po imieniu i … muszę przyznać, że teraz to ja jestem zazdrosny, że tego wieczoru nie towarzyszy mi tak piękna kobieta. – Znów spojrzał jej w oczy. Czyżby dawał jej znać, że żona z nim nie przyszła, że dzisiaj jest dostępny i ma na nią ochotę? Zganiła się za takie myśli i szybko odwróciła wzrok patrząc na przyszłego męża dając Michałowi znak, że może on jest wolny, ale ona już niekoniecznie i może wcale nie jest nim zainteresowana
W tym momencie podszedł do nich kelner i dyskretnym przyciszonym głosem powiedział coś do Konrada.
– Przepraszam na chwilę. Proszę rozgość się i ciesz wieczorem. Zaraz wrócę. – Ostatnie zdanie skierował do niej a zimna dłoń przejechała po odsłoniętych plecach i zniknęła. Została sam na sam z tym mężczyzną i musi coś wykombinować, bo zostanie przez niego pożarta żywcem, tyle już o nim wiedziała. Szybko wypiła ostatni łyk szampana opróżniając kieliszek
– Może skierujemy się do baru uzupełnić drinki? – Zagaiła pokazując puste szkło – Chętnie zamienię kilka słów z taką jak Ty – uśmiechnęła się odsłaniając zęby i odwzajemniając sztyletujące spojrzenie. W ułamku sekundy zlustrował ją od dołu w górę dłuższą chwilę poświęcając jej dekoltowi.
– Oczywiście. – Znów patrzył na nią tym wzrokiem. Jego szare oczy błyszczały na samą myśl o tym co może kryć się pod jej sukienką. Teraz już doskonale wiedziała, że ma na nią nie małą chrapkę i musi się kontrolować. Na tę myśl poczuła przyjemny żar rozpalający wię w jej podbrzuszu. – Tędy – Jedną ręką wskazał jej kierunek a drugą położył na jej plecach niebezpiecznie nisko, tak, że praktycznie dotykał jej pośladków. Żar zamienił się w płonień.
Kiedy uzupełniono ich napoje Michał skierował ich na dwa wolne miejsca przy barze. Kiedy usiadła sukienka poszła do góry odsłaniając koronę pasa od pończoch, nie umknęło to jego uwadze, co zdradziła jego podniesiona brew. Rozmawiali chwilę o pracy i restauracjach kiedy postawiono przy nich duży okrągły talerz wypełniony małymi kolorowymi przystawkami. Patrzyła oniemiała na te niewielkie dzieła sztuki.
– To się nazywa seksowne jedzenie – Powiedziała zalotnie uśmiechając się kącikiem ust.
– Prawda? Jednak to nie wygląd sprawia, że wraca się po więcej, tylko smak – Po czym wziął w palce jedną z przystawek i zbliżył do jej ust. Posłusznie pozwoliła mu się nakarmić. Zanim zdążył zabrać palce dotknęła ich kusząco językiem. W ustach rozpłynęła się kompozycja słodkości, czegoś gorzkiego i pikantnego jednocześnie. Zamknęła oczy rozkoszując się tym połączeniem, które spowodowało, że pożar który przed chwilą czuła zamienił się w szalejący żywioł trawiący ją od środka.
Michał włożył palce w swoje kształtne usta i dokładnie je oblizał. Te palce które ona przed chwilą musnęła swoim językiem teraz spotykały się z jego. Nieprzyzwoite myśli zaczęły krążyć po jej głowie, kiedy poczuła znajome zimne palce na swoim ramieniu. Jego dotyk był jak wiadro zimnej wody wylane na jej głowę, gaszące cały ogień w jej ciele.
– Wybaczcie, że trwało to tak długo. – Jego ręka ślizgała się po jej skórze pokazując innym samcom do kogo należy ta kobieta. Stał tak, że biodrem zasłonił jej rozcięcie w sukience nie pozwalając innym na ten widok. Uwielbiała kiedy okazywał w ten sposób jej przynależność do niego, ale dzisiaj chciała należeć też do kogoś innego.
Michał pożegnał się z prostą wymówką i odszedł od baru pozostawiając jej niezaspokojony umysł i ciało. Wcale nie chciała, żeby to skończyło się tak szybko, miała ochotę na więcej, więcej niż mogła sama przyznać.
Musiała chwilę ochłonąć i uwolnić się od ramienia Konrada. Od chwili kiedy wrócił i znalazł ją przy barze z Michałem nie odstępował jej na krok jakby bojąc się, że zaraz mu ją ktoś ukradnie. Skierowała swoje kroki do toalety. Było to jedno wspólne pomieszczenie z przygaszonymi kinkietami w ścianach dającymi poczucie intymności. Kiedy łapała za klamkę drzwi otworzyły się do środka i praktycznie wpadła w ramiona mężczyźnie który miał nimi przejść. Kiedy ich wzrok się spotkał ten szybko złapał ją w talii przyciągając do siebie a drugą dłonią przekręcając zamek w drzwiach odgradzających ich od reszty gości dębową barierą.
Popchnął ją na zamknięte wejście. Szorstką dłonią złapał za kark i napierając na nią biodrami pocałował. Nie była przerażona tylko zaintrygowana, na samą myśl co się może zaraz stać poczuła jak rozpala się płomień, który nie tak dawno ten sam mężczyzna rozpalił w niej przy barze.
Jego język torował sobie drogę do jej ust, więc otworzyła się na niego i dołączyła odwzajemniając pocałunek. Michał oderwał się od niej łapiąc chciwie powietrze, czuła jego twardego penisa, jak pulsuje i jak bardzo chce się uwolnić. Postanowiła mu pomóc. Kucnęła przed nim i rozpięła rozporek. Powoli cały czas patrząc mu w oczy ściągnęła mu spodnie uwalniając jego męskość. Był duży, większy niż to sobie wyobrażała na początku.
Chwyciła go w dłoń i zlizała z czubka słoną kropelkę. Usłyszała jak jęknął z rozkoszy, więc wsadziła go całego do ust. Ssała mocno, czasem drażniąc jądra. Jego oddech przyspieszał. Złapał jej włosy w garść i nadawał ulubiony rytm jej ruchom, czasem wolny czasem szybszy. Kiedy praktycznie dyszał podniósł ją i odwrócił tyłem do siebie.
Wypięła lekko w jego kierunku swoją odstającą dupkę w oczekiwaniu na jego twardego penisa. Przycisnął się do niej biodrami, ale wcale nie miał zamiaru zabierać się za to tak szybko. Rozgrzanymi palcami odsunął jej włosy i całował po gołych plecach. Bardzo powoli rozpinał zamek w sukience. Zsunął ją z jej ramion i chwilę przyglądał się temu widokowi wodząc dłonią wzdłuż kręgosłupa i pośladków. Jednym sprawnym ruchem rozpiął jej stanik i tymi samymi palącymi dłońmi dotykał jej nagich, pełnych piersi. Drażnił jej sutki wodząc po nich palcami albo podszczypując. Była już mokra kiedy zobaczyła go w drzwiach, lecz teraz czuła wilgoć w swoich majteczkach. Jej szparka pulsowała boleśnie spragniona jego członka. Jęknęła wyjątkowo głośnie kiedy po raz kolejny pociągnął za jej brodawkę. Zasłonił ręką jej usta.
– Chcesz by twój narzeczony nas usłyszał? Chcesz by zobaczył nas w takiej pozycji? A może wolałabyś żeby nas podglądał kiedy robimy to?
Po tych słowach odsunął na bok jej stringi i palcami zaczął wodzić po jej cipce drażniąc łechtaczkę tak samo jak przed chwilą robił to z jej sutkami. Wsadził w nią jednego palca sprawdzając czy jest gotowa. O tak, była od dawna. Wsadził drugiego i ruszał nimi rytmicznie w górę i dół. Wyrwało się jej kolejne jęknięcie, lecz tym razem zostało stłumione przez jego dużą dłoń.
– Ćśś – uciszył ją szepcząc do ucha. Czuła na policzku jego gorący oddech, szybki i nierówny. Ręka z jej ust przesunęła się na szyję.
– Wejdź we mnie – Błagała go by wypełnił ją swoim penisem.
Szybko spełnił jej prośbę wsadzając go głęboko. Czuła jego jądra na swojej cipce. Poruszał się najpierw powoli delektując się ciepłym i wilgotnym wnętrzem jej waginy, potem przyspieszył zaspokajając swoje pierwotne instynkty. Mocno miętosił jej okrągłe pośladki wchodząc w nią głęboko.
– Daj mi klapsa – instruowała go. Jej pupa była wrażliwa na takie pieszczoty i często przyspieszała orgazm bardziej niż inne. Jego ręka kilka razy uderzyła jej tyłek a ona czuła jak rozchodzą się fale przyjemności skąpane w niewielkim bólu. Palcami drugiej dłoni drażnił jej łechtaczkę i już wiedziała, że zaraz dojdzie.
– Zaraz skończę. – Wyszeptał jej do ucha po czym je pocałował.
– Najpierw ja – wyjęczała i w tym momencie puściła wszelkie hamulce . Poczuła znajomy skurcz powodujący uczucie rozkoszy. Rozpadła się na milion kawałków a on czując jej pulsowanie na swoim penisie pchnął ją mocno jeszcze dwa razy przedłużając przyjemność.
Odsunął się od niej i z cichym pluskiem z niej wyszedł. Odwróciła się do niego i kucnęła tak jak poprzednio biorąc go do buzi. Wytrzymał tylko chwilę kiedy go ssała i jego gorąca sperma wypełniła jej usta. Jęknął w konwulsjach kilka razy i spojrzał jej w oczy. Tym razem były zamglone i wypełnione niewyobrażalną rozkoszą.
Połknęła to co miała w buzi i zaczęła zbierać z podłogi swoje części garderoby. Bez słowa pomógł jej zapiąć zamek w sukience i ostatni raz pocałował ją w kark. Nie było słów pożegnania, oboje wiedzieli, że ktoś na nich czeka na tarasie. Czuła na sobie jego wzrok kiedy wychodziła z toalety, ale nie odwróciła się by spojrzeć ostatni raz i odeszła w poszukiwaniu swojego narzeczonego.

Dziękuję za przeczytanie mojego pierwszego opowiadania, jak się spodoba to mam nadzieję, że powstaną następne.

Dodał/a: TusiaŁobuzia w dniu 15-11-2014 – czytano 7337 razy.
Słowa kluczowe: zdrada toaleta kochanek TusiaŁobuzia
Kategoria: Pożądanie

Zobacz inne

Komentarze (7)

ktosia.dnia 2014-11-17 17:11:41.

Świetne 😉

olciaxdnia 2014-11-17 18:53:25.

Ja pierdole ty nie zła suka jesteś a a może kórwa weź.jeszcze psa do seksu i wibrator jpr

727225777dnia 2014-11-18 02:25:49.

zrób tak ze mną

zolzadnia 2014-11-18 21:03:03.

bardzo dobrze napisane 😀 czekam na wiecej

Ulka dnia 2014-11-20 00:12:22.

Mam wrażenie, że przybywa coraz więcej czytelników pozbawionych wszelkich podstaw wychowania i nie umiejacych posługiwać się językiem polskim. Super opowiadanie nawiasem. Pobudza wyobraźnię.

Martadnia 2015-01-29 17:07:43.

Super opowiadanko pisz jeszcze 🙂

Adam7342dnia 2015-02-08 03:52:57.

Opowiadanie jest fajne , takie z życia wzięte. Kiedyś też miałem taką “puszczalską narzeczoną” ,która na szczęście dla mnie otworzyła mi oczy pokazując jak naprawdę funkcjonuje świat relacji damsko-męskich , dlatego kobiety traktuję teraz czysto instrumentalnie oczywiście pamiętając do czego najlepiej się nadają … tylko do łóżka 😀 (i nie jest to fikcja)

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Wieczór na bankiecie"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.