Niegrzeczna dziewczynka …

Byla chlodna, listopadowa noc. Pierwsze platki sniegu leniwie roztapialy sie w wilgotnym powietrzu. Jeszcze slabe podmuchy lodowatego, polnocnego wiatru rozrzucaly pozolkle liscie – pamiatke jesieni. Miejska cisze przerywaly od czasu do czasu policyjne syreny. Niemal czarno bialy krajobraz tu i owdzie poprzetykany kolorowymi platkami billboardow zdawal sie nabrac powietrza i znieruchomiec przypominajac plywaka czekajacego na start.

Drzwi w jednej z klatek zwyklego, szarego blokowiska otworzyly sie zalewajac chodnik snopem cieplego, zoltego swiatla. Ubrana w szkolny mundurek ruszylam pewnym krokiem w strone majaczacej w oddali drogi. Z jednego z okien w bloku wylonila sie glowa kobiety. Przylozyla lekko pomarszczona staroscia dlon do twarzy.

-Agnieszko! Nie zapomnij, ze nastepne zajecia dopiero za dwa tygodnie!
-Oczywiscie, prosze pani, nie zapomne – odkrzyknelam i pomachalam kobiecie w oknie.

“Dlaczego wszyscy biora mnie za idiotke?” przemknelo mi przez mysl. Poprawilam kraciasta spodniczke, ktora splywala luznymi faldami na moje ksztaltne uda. “Nie nos spodnicy w zime, bo przeziebisz nerki” – zabrzmial mi w myslach glos matki. Parsknelam odrzucajac dlugie, rudawe wlosy z policzka. Ruszylam w strone przystanku.

Swiatlo latarni przesaczone przez konary drzew rzucalo zabawne cienie na moja twarz. Pod ksztaltnymi, ciemnymi brwiami majaczyly w ciemnosciach moje wscieklozielone oczy. moje pelne usta – obiekt westchnien wiekszosci chlopcow w szkole – rozciagaly sie w usmieszku. Calosci obrazu dopelnial nieduzy, lekko zadarty nosek dodajacy mojej twarzy charakteru. Stukot obcasow niosl sie daleko w osiedle odbijajac sie echem od scian okolicznych blokow. Przy kazdym kroku moj ksztaltny, choc nieduzy biust falowal pod faldami bluzki. Wreszcie dotarlam na przystanek. Rozejrzalam sie szybko i spojrzalma na zegarek. Westchnelam ciezko bo moj autobus uciekl mi piec minut wczesniej.

Usiadlam na laweczce, zdjelam plecak i odlozylam go na ziemie. Odchylilam glowe do tylu i oparlam ja o szybe popadajac w zamyslenie. Kilka dni temu do mojej klasy doszedl nowy chlopak. Byl cichy i niepozorny, ale ja potrafilam dostrzegac w ludziach charakter. Cos w jego ciemnych, brazowych oczach mowilo mi, ze nalezy miec go na uwadze. W jego ruchach byla pewnosc, ktorej brakowalo wiekszosci osob w jego wieku. Przyjemny strumien ciepla splynal mi po kregoslupie i rozlal sie po brzuchu, kiedy wyobrazilam sobie swoje cialo w objeciach jego silnych ramion. Widzialam, jak bierze mnie od tylu na szkolnej lawce posuwajac szybkimi, agresywnymi ruchami. moja dlon mimowolnie powedrowala do piersi i zaczelam delikatnie piescic sutek przez bluzke. Wizja zmienila sie lekko i teraz to on lezal na biurku, a ja unosilam sie i opadalam w szalonym rytmie. Widzialam jego dlonie zacisniete na moich piersiach i szalenstwo w jego oczach. Scisnelam mocno sutek i jeknelam cicho z rozkosznego bolu, ktory przeszyl moje cialo jak ostrze.

Odglos krokow wyrwal mnie z zamyslenia. Otworzylam oczy i zobaczylam dwoch mezczyzn przechodzacych przez ulice w moim kierunku. Podniecenie zastapil nagly strach. Przelknelam glosno sline i wcisnelam sie w lawke, by otulil mnie cien rzucany przez budke przystanku. moj oddech przyspieszyl sie, a tetno wzroslo jeszcze bardziej, gdy uwaznie sledzilam kazdy ich ruch.

-Mowie ci, Adam, to byla ona, jak nic!
-A tam, pieprzysz glupoty. Poznalbym ja wszedzie.
-A od kiedy taki z ciebie mistrz obserwacji?
-Od dawna, Michal. Poznalbym ja nawet w srodku nocy.
-Teraz to ty pieprzysz glupoty – mezczyzna parsknal smiechem.

Obaj zatrzymali sie przy przystanku i rozmawiali dalej najwyrazniej nie zdajac sobie sprawy z moijej obecnosci. Jeden z nich dmuchnal w zlaczone dlonie i przytupnal, zeby sie rozgrzac. Zaklal pod nosem i podszedl do przystanku, zeby sprawdzic, o ktorej przyjedzie nastepny autobus. Wyciagnal z kieszeni komorke, zeby sobie przyswiecic. Strach splynal z moich barkow jak goraca fala zostawiajac tylko bijace w policzki uderzenia pozadania. Zafascynowanym wzrokiem patrzylam na Adama, ktory okazal sie chlopakiem, o ktorym przed chwila fantazjowalam. Swiatlo komorki padlo na jej twarz.

-Agnieszka?
Wymruczala cos w odpowiedzi.
-Agnieszka, nic ci nie jest? – Adam pochylil sie nade mna.
Poczulam jego zapach i wbrew sobie wciagnelam gleboko powietrze. Owional mnie jak stopione zelazo znow rozsylajac przyjemne impulsy po calym moim ciele. Zadrzalam. Zobaczyl to i bez namyslu sciagnal kurtke.

-Masz, zaloz to… Boze, przeziebisz sie albo jeszcze gorzej. Daleko stad mieszkasz?

Otworzylam usta, zeby zaprzeczyc, ale nagle zmienilam zdanie i przytaknelam ruchem glowy. Kolejne dreszcze przeszyly moje cialo i poczulam, jak swiat zaczyna wirowac wokol mnie w szalonym tancu. Jak zza zaslony chmur slyszalam, jak ja wola. Poczulam, ze cos uderzylo ja w ramie. Zwrocilam metny wzrok w tamta strone i zobaczylam, ze byla to lawka. Sprobowalam cos powiedziec, ale usta odmowily mi posluszenstwa. Jedyne, co czulam, to narastajace w sobie goraco i zawroty glowy. Swiatlo latarni stopilo sie z pochmurnym niebem i zapadla ciemnosc.

Otworzylam powoli oczy. Doskwierajacy chlod zniknal, ale gorejace w moim ciele pozadanie natychmiast dalo o sobie znac. Podnioslam sie powoli i rozejrzala niepewnym wzrokiem. Pokoj, w ktorym sie znajdowalam, byl nieduzy, ale bardzo przytulny. Wiekszosc miejsca zajmowalo malzenskie loze. Dookola, na scianach, niczym bluszcz, poprzyczepiane byly polki pelne ksiazek. moj wzrok powedrowal do gory i zamarl na lustrze pokrywajacym sufit nad lozkiem. Usmiechnelam sie niepewnie i wstalam. Suwane drzwi odgradzajace pokoj od reszty mieszkania otworzyly sie powoli. Odetchnelam z ulga na widok Adama.

-Gdzie ja jestem? – zapytalam lekko zdezorientowanym glosem.
-U mnie w domu. Pytalem cie, czy daleko mieszkasz i powiedzialas, ze tak. Kiedy zemdlalas postanowilem, ze lepiej bedzie przyprowadzic cie… Czy wszystko w porzadku?
-Tak, wszystko ok – odparlam szybko pochylajac sie lekko do przodu, by rozluznic napiete do granicy bolu miesnie brzucha – Mow dalej.
-Wiec jak juz mowilem zemdlalas. Przynioslem cie tutaj, bo na dworze ziab taki, ze bys tam zamarzla natychmiast.
-Dziekuje… Musze sie juz chyba zbierac… Jest juz pozno, a twoi rodzice pewnie…
-Nie, nie trzeba – przerwal mi rozbawionym glosem – Praktycznie nie mieszkam z rodzicami. Ojciec pracuje za granica, matka wyjechala na kilka tygodni, wiec dom stoi pusty. Mieszkam tutaj sam.
-Aha, rozumiem… Ale wciaz powinnam wrocic do domu… – zachwialam sie lekko, ale szybko zlapalam rownowage.
-Nie sadze, zeby to byl najlepszy pomysl.
-Musze chociaz zadzwonic i powiedziec mamie, ze nie wroce… Jeszcze pomysli, ze ktos mnie – zawiesilam glos i usmiechnela sie przelotnie – porwal do jakichs niecnych celow, albo cos.
-Faktycznie, powinnas wyprowadzic ja z bledu – odparl Adam po dlugiej i pelnej napiecia ciszy. – Chodz, pokaze ci, gdzie jest telefon.

Zalozylam noge na noge usadawiajac sie wygodnie na kanapie i wzielam kubek z grzanym winem w obie dlonie. Rozejrzalam sie po pokoju. Sciany kryly sie za mnostwem obrazow przedstawiajacych glownie kobiece akty. Rumieniec mimo woli powrocil na moje policzki, a scena w klasie pod powieki. Otrzasnelam sie jednak, gdy tylko wszedl do pokoju. Usiadl obok mnie. Nie za daleko, ale i nie za blisko. Upilam kolejny lyczek. “To juz trzeci kubek… Zaraz sie upije i wtedy na pewno nic z tego nie bedzie” upomnialam sie w duchu. Po kilkunastu minutach rozmowy Adam pokazal mi lazienke i pokoj, w ktorym mialam spac. Z zalem spojrzalam na jednoosobowe lozko, ktorego rozmiary mowily same za siebie. bede dzisiaj spala sama.

Patrzylam na swoje odbicie w lustrze ciezko wspierajac sie na rekach opartych o umywalke. W myslach mialam obraz Adama lezacego samotnie w wielkim lozku z lustrem na suficie. Zmruzylam lekko oczy i przytaknelam glowa, jakby podjelam decyzje. Siegnelam po mydlo i recznik. Kilka minut pozniej ruszylam na palcach w strone sypialni Adama. Stanelam przed suwanymi drzwiami. Ze srodka dochodzilo ciche pochrapywanie. Poprawilam podkolanowki, spodniczke i bluzke. Przygladzilam wlosy biorac gleboki wdech i odsunelam drzwi o kawalek.

Zobaczylam go lezacego na plecach z rekami pod glowa. Oczy mial zamkniete i najwyrazniej spal, skoro nie zareagowal na dzwiek otwieranych drzwi. Podeszlam cichutko do lozka i usiadlam na krawedzi. Zar tlukacy sie w moich zylach naparl na mnie niemal fizycznym ciezarem. Pragnelam podsunac sie do niego i wziac go w siebie od razu. Bez namyslu podsunelam sie do niego na kleczkach i zawislam nad nim jak drapieznik nad swoja ofiara. Wodzilam wzrokiem po jego twarzy i czulam, jak z kazda sekunda majteczki, ktore mam na sobie, staja sie coraz bardziej wilgotne.

Wreszcie odsunelam krawedz koldry odslaniajac jego klatke piersiowa, brzuch, podbrzusze… Wreszcie uspiona meskosc. Spojrzalam na nia niepewnym wzrokiem. Po chwili wahania pochylilam sie i delikatnie przejechalam jezykiem po calej dlugosci penisa. Drgnal wyraznie. Dlonia zaczelam go delikatnie masowac po udzie nie przestajac piescic go jezykiem. Wreszcie gdy stwardnial wsunelam go sobie gladko w usta. moja glowa zaczela sie miarowo unosic i opadac. Jeknal cicho. “Zaraz sie obudzi” pomyslalam goraczkowo. Przyspieszylam pieszczoty. Nagle poczulam jego palce we wlosach. Drgnelam z przerazenia i zamarlam w bezruchu.

-Nie… przestawaj, blagam – wyjeczal Adam. – Tak mi dobrze…

moja glowa poslusznie opadla i uniosla sie jeszcze raz. Powoli wracalam do dawnego tempa. Adam jeczal coraz glosniej i zaciskal konwulsyjnie palce na mojej szyi. Czulam, jego zafascynowane spojrzenie, kiedy patrzyl, jak znika w moich ustach. Obrocilam glowe tak, zeby wszystko wyraznie widzial. nasz wzrok skrzyzowal sie nagle. Puscilam do niego zalotnie oczko. Zadrzal w mych ustach jak szczupak wyciagniety zywcem z wody.

-Agnieszka… Ja zaraz… dojde…

Zamiast odpowiedziec przyspieszylam. moja glowa unosila sie i opadala w szalenczym tempie wyrywajac z jego ciala kolejne jeki i westchnienia. Nagle zacisnal palce na moich wlosach i targnal sie ledzwiami do gory wbijajac mi czlonka gleboko w usta. Krzyknal opadajac posladkami na posciel i wystrzelil pierwsza fale nasienia wprost w moje podniebienie. Na chwile znieruchomial, ale sekunde pozniej znow drgnal i kolejna fala uderzyla w moj jezyk. Odgarnelam do tylu wlosy i wyjelam go z ust. Zaczelam go piescic dlonia tak, zeby kolejne struzki nasienia ladowaly na moich policzkach. Wiedzialam, ze mezczyzni lubia taki widok. Nie mylilam sie ani troche. Nawet na moment nie oderwal ode mnie zafascynowanego spojrzenia, gdy stopniowo pokrywal mnie sperma. Wreszcie unioslam sie do kleczek i przelknelam to, co mialam w ustach, po czym wstalam powoli i wyszlam z pokoju. Chwile pozniej wrocilam ocierajac twarz recznikiem.

-Podobalo ci sie? – zamarlam w pol kroku widzac jego meskosc w pelni twarda i sprawna i oczy, ktore wpatrywaly sie we mnie ze zniecierpliwieniem. -Czy to znaczy, ze jeszcze nie skonczylismy? – usmiechnelam sie figlarnie.
-To znaczy, ze dopiero zaczelismy. – wyciagnal do mnie rece i przyciagnal mnie do lozka silnym ruchem.

Wpil mi palce we wlosy i rzucil na lozko. Niecierpliwymi ruchami piescil moje piersi, pokrywal pocalunkami szyje i dekolt. Wreszcie rozpial guziki bluzki i sciagnal ja ze mnie. Bez namyslu obrocil mnie na brzuch i ukleknal przy mnie. Jego dlon splynela w dol moich plecow i podwinela krotka spodniczke. Bez namyslu odsunal na bok material majteczek i wsunal we mnie dwa palce. Weszly gladko i bez najmniejszego oporu. odrzucilam glowe do tylu i jeknelam przeciagle. Druga dlonia chwycil moje wlosy i przycisnal twarz do poduszki. moje palce zacisnely sie konwulsyjnie na lezacej w nieladzie koldrze, gdy zaczal energicznie poruszac dlonia. Z kazdym jego ruchem narastal we mnie pozar. Stopniowo ogarnial moja swiadomosc i sprowadzal do czystych instynktow. Kolejne uderzenie jego palcow… Krzyknelam. Nastepne jeszcze mocniejsze od poprzedniego. Poczulam, jak lamie mi sie jeden z paznokci zacisnietych na poscieli. Zatoczyl w jej wnetrzu kolko wsuwajac sie tak gleboko, jak tylko zdolal. Jego piesc wciskala moja twarz w poduszke. Biale iskierki zatanczyly mi przed oczami. Jeszcze jedno uderzenie, ktore rozeszlo sie po wszystkich nerwach z sila uderzajacego pioruna. I jeszcze jedno. I jeszcze. Krzyknelam w poduszke resztkami powietrza z pluc, gdy obled siegnal szczytu i eksplodowal w moim ciele poteznymi falami orgazmu. Zacisnelam sie na jego palcach tak mocno, ze az jeknal z bolu. Wyrzucilam w gore posladki nadziewajac sie na niego z calej sily.Nie przestawalam krzyczec lapczywie lapiac powietrze. moje twarde jak kamyczki sutki przesuwaly sie po satynowej poscieli. Wreszcie krzyknelam jeszcze jeden, ostatni raz i bezwladnie opadlam na lozko.

Wysunal ze mnie palce i oblizal je. Jednym ruchem zdarl moje majteczki i ukleknal za mna. Szarpnal mnie za wlosy zmuszajac do uniesienia sie w gore. moja slodka szparka znalazla sie idealnie przed czubkiem jego meskosci. Kolejnym szarpnieciem zmusil mnie do podniesienia glowy. Oczy mialam polprzymkniete, podpieralam sie na rozedrganych rekach, chwialam sie na boki ze slodkiego zmeczenia, ktore ogarnelo moje cialo. Potarl penisem o moja perelke. Rece zalamaly sie jak zapalki i moja glowa znow opadla na poduszke z gluchym westchnieniem. Wtedy we mnie wszedl. Mocno. Szybkim, pewnym ruchem wypelnil mnie po brzegi swoja meskoscia. moja dlon wystrzelila do tylu, by powstrzymac go przed wejsciem za gleboko. Nie zdazylam. Kolejny krzyk rozdarl powietrze. Reka opadla bezwladnie na posciel. Zaczal sie we mnie poruszac. Z poczatku powoli, ale stanowczo. Czul, jak ociera sie o jej scianki i czul, jak z kazdym jego ruchem zaciskaja sie wokol niego coraz mocniej. Widzial, jak wracaja moje sily. Powoli unioslam glowe z poduszki i skontrowalam jego ruch odbijajac sie posladkami od jego brzucha.

-Och, Adam… Jak mi dobrze… Tak mi dobrze… Jeszcze…
-Lubisz, kiedy cie tak rzne?
-Tak, uwielbiam… uwielbiam. Prosze, tylko nie przestawaj…
-Blagaj.
-Nie… – wyjeczalam przez zacisniete zeby.
-Nie? – wbil sie we mnie do samego konca znow wyrywajac krzyk z moich ust i dal mi klapsa w posladek.
-Blagaaaaaaam – krzyknelam glosno.

Przyspieszyl jeszcze przyciagajac mnie do siebie i nadajac mi rytm. Stopniowo na jego twarzy pojawiala sie blogosc. Czul, jak pierwsze dreszcze splywaja w dol jego kregoslupa konczac sie na czubku jego meskosci. Poddal sie chwili i przyspieszyl nie powstrzymujac sie. moje glosne jeki doprowadzaly go do szalenstwa. Patrzyl na moje ksztaltne posladki odbijajace sie od jego brzucha z obledem w oczach. Nagle moje plecy wyprezyly sie w koci grzbiet i adam poczul, jak zaciskam sie na nim spazmatycznie. Z kazdym jego pchnieciem drzalam i zaciskalam dlonie wbijajac sobie paznokcie w posladki. Gdy ostatni raz glosno westchnelam przyspieszyl. Chwycil moje dlonie i zaczal bezlitosnie przyciagac mnie do siebie zmuszajac do wyciecia plecow i uniesienia sie prawie do pionu. Chwycil mnie za lokcie i przyspieszyl jeszcze bardziej. Rznal mnie tak szybko, ze przestalam jeczec w rytm jego pchniec, oddychalam tylko ciezko i oparlam mu glowe na ramieniu. Nagle poczul, jak zbliza sie spelnienie.

-Agnieszko… Dochodze. Za chwile wytrysne.
-Nie… nie we mnie, prosze… Nie do srodka.
-Gdzie? – spytal rozgoraczkowanym glosem.
-Na moje posladki. Chce poczuc na sobie twoje cieplo. Chce poczuc, jak bardzo mnie chcesz i jak bardzo cie podniecam.

Jeknal glosno, gdy pierwsza fala orgazmu przeszyla jego cialo. Poslusznie wyszedl ze mnie i trysnal na mnie goracym nasieniem. Dluga struga splamila moje wlosy, plecy i posladki. Siegnelam do tylu dlonia i chwycilam jego meskosc. Odsunal wlasna reke pozwalajac mi dokonczyc dziela. Z kazdym moim ruchem kolejna nitka spermy ladowala na moim ciele. Gdy wreszcie skonczyl i poczul sie tak cudownie pusty, po moich plecach, wzdluz kregoslupa plynela waska struzka. Znikala miedzy posladkami i pojawiala sie znow na moim prawym udzie cieknac powoli w dol. Ostatnie drzenie przebieglo jego cialo i padl na posciel. opadlam do przodu i podparlam sie na rekach. Jeszcze chwile wytrzymalam w takiej pozycji, po czym powoli osunelam sie na bok i zasnelam. Adam jeszcze dlugo lezal wpatrujac sie w sufit szeroko otwartymi oczami. moj polnagi ksztalt obok niego spedzalo mu z oczu sen. Leniwie bladzil dlonia po moim ciele zastanawiajac sie, czy nie obudzic mnie znow…

——–
podobalo sie? piszcie komentarze, napisze wiecej o tym, jak nasza znajomosc sie rozwija…

Dodał/a: maz26 w dniu 23-09-2012 – czytano 10102 razy.
Słowa kluczowe: pożądanie pieszczoty
Kategoria: Pożądanie

Zobacz inne

Komentarze (18)

czydnia 2012-09-23 16:32:57.

Boski sex

Ulkadnia 2012-09-23 19:26:09.

Jak mnie to irytuje kiedy czytam skradzione opowiadania . To opowiadanie jest juz stare i znane na nie jednej stronce .

Carl.dnia 2012-09-23 22:03:58.

Zaczepiste opowiadanie,podoba mi sie ;D

Anndnia 2012-09-24 13:55:30.

Opowiadanie extraa 😀

kasixdnia 2012-09-26 14:36:30.

opowiadanie mało ciekawe

Patrycjaadnia 2012-09-27 15:51:58.

nudne

maz 26dnia 2012-09-28 10:59:25.

ulka: a skad wiesz ze ja je skradlam? opowiadanie jest mojego autorstwa, pisalam je tez na innych stronkach

arabelladnia 2012-09-29 19:34:22.

Średnie:p

lenadnia 2012-10-08 10:25:29.

fajne opowiadanie szkoda tylko że skopiowane.to opowiadanie czytałam już kilka razy pod innym tytułem i jestem pewna że znajduje sie też na tej stronie

Julkadnia 2012-11-02 15:45:18.

Fajne ,;)

Karolina69dnia 2012-11-02 22:51:47.

Bardzo Fajne , Strasznie mnie podnieciło . Sama miałam podobne doznania . I jak to czytałam wszytsko sobie wyobrazałam , Zrobiło mi się wilgotno .. I ja nigdzie jescze nie widziałam tego opowiadania . Pisz Jeszce . Czytałam różne opowiadania, ale żebym była taka podniecona To nigdy !

Karolina69dnia 2012-11-02 22:53:58.

POLECAM , Czytam już z 5 raz i za każdym się jescze bardziej podniecam !

malinaw546dnia 2013-02-21 23:16:57.

zajebiste,tez tak chce

iiiiiiidnia 2013-03-03 21:29:33.

Nie mam pojecia czy nie kopiowane ale zajebiste

Kaladnia 2013-03-20 23:29:15.

Zajebiste ^_^ napisz następne ;**

♥♥♥♥dnia 2013-04-04 16:04:17.

ehe pikneXd

kilka latkadnia 2013-08-25 13:11:25.

Takie tam sobie …. Nudne :/

xddnia 2014-04-20 10:45:37.

ogólnie fajne , tylko szkoda ze ten Adam taki chamski 😀 “blaagaam”

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Niegrzeczna dziewczynka …"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.