Nowe życie cz.1

Mam 23 lata. Pochodzę z tzw. rodziny z marginesu. Ojciec pił i bił mnie i matkę. Miałyśmy tylko siebie, ale ona w końcu nie wytrzymała i odebrała sobie życie. Tak…Powiesiła się. Mając 14 lat zostałam całkowicie sama z całym domem i pijącym ojcem na głowie. Wtedy na pogrzebie matki przysięgłam sobie,że gdy tylko skończę 18 lat ucieknę od niego! Ucieknę z tej głupiej wioski do miasta,ułożę sobie w końcu życie, w końcu zmienię swój los. Wtedy nie zdobyłam się na to, więc poczekałam jeszcze 5 lat, naiwnie wierząc że on się zmieni,ale nic z tego. W dniu moich 23 urodzin miałam jeszcze wątpliwości,ale kiedy ojciec wrócił upity do domu spakowałam walizki i wyszłam. To nie było trudne,miałam mało rzeczy więc zmieściłam je w jedną walizkę. Wsiadłam w pierwszy lepszy pociąg i tak znalazłam się w Warszawie. Przez 9 lata odkładałam każdy zdobyty grosz aby teraz mieć gdzie mieszkać,łącznie uzbierało się około 9 tysięcy z czego 3 zostawiłam ojcu wraz z listem pożegnalnym. Mam nadzieję że zagospodaruje nimi rozsądnie,a nie przechleje ich wraz z domem. Nagle poczułam ból w środku,a może źle zrobiłam że go zostawiłam? Przecież on mnie potrzebuje…Nie! To on doprowadził do śmierci matki i nie powinnam mieć wyrzutów sumienia.
Jest dokładnie godzina 14:52,za godzinę mam się spotkać z właścicielem budynku w którym mam zamiar wynająć jedno z mieszkań. Co prawda,nic wielkiego sypialnia,pokój,kuchnia i łazienka ale na początek to i tak dużo. Od miesięcy szukałam czegoś w internecie gdzie znajdę własny kąt i tak oto znalazłam mieszkanie o całkiem niskiej cenie. Tik tak,tik tak, czas leci nieubłaganie to już 15:25 za pięć minut na przystanek przyjedzie mój autobus. O już jest! Wsiadam,jest dość zatłoczony, ale udaje mi się znaleźć miejsce obok kobiety z małym dzieckiem. Dojeżdżamy na miejsce. Jestem 10 minut przed czasem więc stwierdziłam że rozejrzę się po okolicy. Niedaleko kamienicy w której niedługo będę mieszkała jest plac zabaw, pewnie mieszka tu dużo dzieci. Widzę ich uśmiechnięte twarze i zazdroszczę im,ja nie pamiętam bym kiedyś w ich wieku była tak szczęśliwa jak one. Na myśl o ojcu oczy same napływają mi do oczu. Nie koniec z tym,koniec z nim. On to przeszłość którą muszę zostawić za sobą.
Idę wąską uliczką pomiędzy kamienicami i docieram do mojej. Przed nią stoi dobrze zbudowany mężczyzna w średnim wieku o siwych już włosach,co wcale nie świadczy że nie był przystojny. Na mój widok uśmiechnął się szeroko
– Dzień dobry! – Podszedł do mnie – Panna Lisiewska? Czekałem na panią – Podał mi rękę,a kiedy odwzajemniłam ten gest ucałował ją.
– Dzień dobry – Uśmiechnęłam się – Nie spóźniłam się?
-Nie,nie jest pani w samą porę. To co? Zapraszam do środka pokażę pani mieszkanie,które mam nadzieję wynajmie pani. – Jego wzrok badał każdy zakamarek mojego ciała, czułam to. Poczułam się nieco skrępowana więc przytaknęłam mu i weszliśmy do środka.
Szedł przede mną długimi schodami,mijaliśmy wiele drzwi, aż w końcu dotarliśmy do drzwi numer 14. Miejmy nadzieję że to mój szczęśliwy numerek. Właściciel z gracją otworzył drzwi i wpuścił mnie do środka.
-Co prawda, mieszkanie wymaga drobnego remontu, ale moim zdaniem jest w dobrym stanie. – właściciel spojrzał na mnie z ciekawością w oczach.
-Jest cudownie,ściany wymagają jedynie odmalowania ich, a tak to jest super – Uśmiechnęłam się. – Czy mogłabym panu od razu zapłacić czynsz za ten miesiąc?
– Darujmy sobie ten miesiąc,wystarczająco dużo pieniędzy pójdzie na remont,niech ten miesiąc będzie gratis – Podszedł do mnie,był ode mnie wyższy prawie o głowę. – A poza tym darujmy sobie te idiotyczne pan,pani. Czuję się wtedy taki stary – Roześmiał się – Jestem Darek.
– Ależ jak to gratis, będzie mi głupio jeśli nie zapłacę…
– Remont to zapłata. I koniec tematu,więc lepiej podaj swoje imię.
– Nazywam się Kasia Lisiewska…
– Dobrze, a więc Kasiu rozgość się tu,w razie co mieszkam dwa piętra niżej,poza tym mieszka tu jeszcze jeden student,całkiem na dole i starsza babcia 4 piętra niżej. Jesteś najwyżej.Nie ma tu wiele ludzi,ale zawsze coś. Gdybyś czegoś potrzebowała mieszkam pod numerem 4 – Powiedział to tak szybko że większości nie zrozumiałam. Mówił coś o jakimś studencie,jakiejś babci, i o tym że mieszka pod numerem 4 ,po czym wyszedł.
Ciężki dzień,a jutro będzie jeszcze gorzej. Z samego rana pojadę do sklepu po jakieś jedzenie. Od jutra zacznę również remont,pojadę po farby…Kiedy skończę ze ścianami znajdę sobie jakąś pracę. Jestem pewna że dam sobie tu radę,muszę dać. Położyłam się w moim nowym łóżku i po prostu zasnęłam.

Dodał/a: ~Dazie w dniu 24-05-2015 – czytano 2173 razy.
Słowa kluczowe: Po miłość ~Dazie

Komentarze (3)

Aśkadnia 2015-05-25 16:14:02.

Genialne! Czekam na dalszy ciąg!!! :*

oldnia 2015-05-25 22:42:09.

super rozdział ! Zapowiada się super + świetnie ze od razu nie ma seksu i nie jest to takie oklepane jak czasem. Tylko jest takie realne,wszystko spokojnie pokolei. Mam nadzieje ze seks to będzie dodatek a nie 99% opowiadania bo zapowiada się nieźle! Czekam na kolejny,dłuższy rozdział. Twoja fanka 🙂

Miseqdnia 2015-05-26 18:44:58.

Zaczyna się ciekawie jestem ciekawa co dalej,czekam na kolejny rozdział! 🙂

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Nowe życie cz.1"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.