Od Zawsze! cz.13

Nic nie wiedziałam że wujek był przygotowany na to że przyjadę. W pokoju stało duże, śliczne łóżko... Z białymi nie pamiętam jak to nazwać... Chym... Ozdobnymi ramami? Takie druty w jakby szlaczki z przodu i z tyłu... Nie ważne... Pościel była granatowa w białe gwiazdy, takie jak na niektórych obrazach. Najbardziej użekł mnie baldachim także w gwiazdozbiór. Meble były białe, duże i pewnie kosztowały majątek. Przy oknie stało biurko, także białe. Jedynie fotel był czarny przy biurku. Emil położył mnie na łóżko. Zaczął całować każdy centymetr mojego ciała, był delikatny i ostrożny. Kiedy mnie wycałował przystanął na moim czułym punkcie. Spijał moje soczki i lizał łechtaczkę.
-Oh..-zamruczałam. Było mi nieziemsko, ale nie chciałam tak skończyć. Chwyciłam Emila za głowę i przyciągnęłam ją do swojej. Pocałowaliśmy się. Jego usta miały mój smak, co było bardzo podniecające. Nie mogłam dłużej czekać. Wzięłam do ręki jego przyjaciela i nakierowałam go wprost do mojej szparki. Emil wsunął się powoli. Jęknęliśmy oboje z roszkoszy. Zaczą się miarowo ruszać, wciąż mnie całując. Przyśpieszył tępo a, ja rozpływałam się z przyjemności.
-Dobrze Ci? -wysapał nie przestawając się we mnie poruszać.
-Tak...-wyjęczałam. Wydawało mi się jakbyśmy tego wieki nie robili. Naprawdę krótko się kochaliśmy a, ja już byłam na granicy. Emil przyśpieszył, głównie po tym mogłam stwierdzić że on także wytrzyma jeszcze tylko kilka sekund.


Miarowo posuwałem Kinię. Nie potrzebowałem ostrej jazdy. Chciałem tylko jej. Jeszcze nigdy nie byłem tak bardzo podniecony co i przestraszony. Z jednej strony Kinga dochodziła, wydawała z siebie rozkoszne dźwięki zadowolenia a, z drugiej strony bałem się ją chociażby przypadkowo urazić.
Kiedy tak rozmyślałem nad wszystkim, nawet nie poczułem jak jej szparka zaczyna pulsować. Kinga doszła a, kiedy wiła się pod spazmami obudziła mnie jakby z transu. Poczułem się tak wspaniale kiedy nagle spostrzegłem się że jej dziurka pulsuje. Poruszyłem się w niej jeszcze ze dwa razy i wystrzeliłem w nią lepki płyn. 1 porcja, 2 porcja, 3 porcja a czwarta była ostatnią. Opadłem na nią zmęczony, ona także dochodziła do siebie.
Kiedy już powoli mój oddech zaczynał przybierać normalne tępo wysunąłem z niej penia.
-Mógł tam zostać.-usłyszałem.-Lubie go czuć w sobie.
-Cieszę się.-przytuliłem ją do siebie i głaskałem ją po włosach.-Kocham Cię.-wyznałem. Czekałem na jaką kolwiek reakcję ale żadnej nie było. Wstałem powoli z łóżka. Zasnęła... Wyglądała cudownie... Włosy w nieładzie, naga a, z jej cipki wypływała strużka mojej spermy. Przykryłem ją kordłą i zacząłem się ubierać. Na biurku była kartka i długopis.
-Mam nadzieję że zauważysz.-powiedziałem pocichu patrząc na nią.-Karteczka jest przy komodzie obok biurka... Śpij aniołku.-zszedłem na dół. Ubrałem buty i zarzuciłem na siebie bejsbolówkę.


-Coś się stało..-stwierdziłam.-Brak mi czegoś.
Obudziłam się. Nigdzie nie było Emila. Na komodzie stała jedynie karteczka. ,,Musiałem iść. Korki z matmy... :/ Nie miałem serca Ciebie budzić. Kocham Cię. Emil". Uśmiechnęłam się. Byłam naga. Jednak nie chciało mi się ubierać, pragnęłam kąpieli. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do łazienki. Po drodze zbierałam rozrzucone ciuchy.
-Mam chyba wszystko.-powiedziałam. Łazienka wyglądała jakby dla jakieś księżniczki. Duża wanna z prysznicem, na przeciwko niej lustro z toaletką, która cała była w lakierach, płynach do kąpieli, kosmetykach.-Wujek mnie rozpieszcza.-skrzywiłam się.-Ledwo co...-nagle mnie olśniło.-Cholera muszę iść po rzeczy do domu.-już nie było czasu na kąpiel, bardziej na szybki prysznic. Kiedy już mokra wyszłam z pod strumieni ciepłej wody, wytarłam się do czysta, zwilżone włosy wysuszyłam suszarką położoną na toaletce i ubrałam się, pośpiesznie wyszłam z domu (niezapominając o zamknięciu go). Kierowałam się do bramy. W tej chwili pod dom przyjechało auto do przewozu mebli.
-Pani Kinga Petteri?
-Tak.
-Oto pani rzeczy. Pani wujek kazał przywieźć. Gdzie je wypakować?
-Ymm... -byłam zdziwiona. Dzięki wujkowi wszystko było łatwiejsze a, przecież według mojej mamy jestem ,,kulą u nogi".-Na przedpokój. Proszę za mną.-otworzyłam drzwi i pokazałam gdzie można odstawić rzeczy z mojego pokoju. Wszystkie były w kartonach, wiedziałam o tym. Moja siostra je zapakowywała.
Po kilkunastu minutach stało 19 pudeł a, panowie pożegnali się i odjechali. Nie miałam co robić... Na rozpakowywanie potrzebowałam natchnienia a, tymczasem było jego brak. Przeszłam do kuchni i otworzyłam lodówkę.
-Zrobię kolację.-pomyślałam.-Zaprosze Emila z rodzicami oraz wujka. -Wzięłam telefon do ręki i najpierw zadzwoniłam do wujka.
-Tak?-usłyszałam.
-Cześć wujku. Tutaj Kinga. Chciałam Tobie podziękować za wszystko.
-Nie ma sprawy. Ja także urządzam mieszkanie, tyle że na drugim końcu Polski.
-Szkoda.-stwierdziłam.
-Dlaczego? Te jest większe, kamienica bardziej zadbana, nawet basen zaczynam projektować.
-Chciałam Ciebie na kolację zaprosić. Poznałbyś rodziców mojego chłopaka.
-Teraz nie dam rady... Ale może za dwa tygodnie uda mi się wpaść z wizytą.
-Okey.
-Posłuchaj... Jedzenie będzie przychodziło co Sobotę. Dom ja opłacam a, Ty kieszonkowe dostawać będziesz co miesiąc po 500 złoty dobrze?
-Za dużo... -powiedziałam
-E tam... Moje firmy we Włoszech, Francji oraz Niemczech zarabiają znacznie więcej.
-Rozpieszczasz mnie.
-Rozpieszczać to nie ja powinienem, tylko Twój chłopak.-zaróżowiłam się.
-Wujku... Ja jedynie chciałabym 100 zł na miesiąc... Muszę nauczyć się odpowiedzialności.
-Wiem. W pokoju obok Twojego masz pracownie. Pamiętałem że z Ciebie była zawsze dusza artystki... Masz tam wszystko co będziesz potrzebowała...
-Eh... Dobrze... Pamiętaj że jesteś zaproszony. Paaa
-Pa.-rozłończyłam się i tym razem zadzwoniłam do Emila.
-Cześć Kochanie.-usłyszałam.-Wyspałaś się?
-Tak. Posłuchaj... Nie miałbyś ochoty na kolację w gronie swoich rodziców i w moim...
-Z Tobą to zawsze. Kiedy i gdzie mamy przyjść?
-Do mnie o 20.00
-Wyrobisz się w cztery godziny?-zakpił.
-Oczywiście... Zostaniesz na noc?
-Nie będzie to dobrze wyglądało... Ja zostanę a rodzice sobie pujdą.-roześmiał się.
-Upijemy ich i wszyscy zostaniecie. Jest tutaj sypialnia gościnna.
-Jak chcesz... To widzimy się o 20. Pa, kocham Cię.
-Ja Ciebie także.-odpowiedziałam i rozłończyłam się. Mętlik w głowie! Co ja ugotuję? Cholera... Jedyne co pamiętam, to kilka przepisów cioci.
-Notatki miałam w pamiętniku...-mówiłam do siebie. Z torebki wyciągnęłam gruby notes zamykany na kłudkę.-Sernik... Zupa.... O! Kurczak Curry.-zaczęłam gotować... Nie było to trudne. Zazwyczaj sobie przypominam różne sytuacje, które tak jak ta, działy się dawno temu poprzez powtarzanie czynów lub przebywanie w tym samym miejscu.-Okey. Mam dwie godziny na przyszykowanie ubioru, ogarnięcie stołu i tak dalej. Kurczak w piekarniku. Teraz przeniosłam na szybko kartony do pokoju. ,,Cuchy" te 6 kartonów zaczęłam przeszukiwać.-Styl... Mam... Elegancki? Nie, to nie jest aż takie ważne wydarzenie. Koszula i spodnie? Nie, zbyt proste. Chym... Znalazłam!-wykrzyczałam. Pobiegłam do łazienki. Włożyłam na siebie czarne, cienkie zakolanówki, czarne moje ulubine figi oraz Czarny koronkowy biustonosz. Na to zarzuciłam białą lekko elegancką koszulkę z krótkim rękawkiem. Kieszonkami przy biodrach i ogólnie dobrze wyglądała. Dół przyodziałam w spudniczkę niewyzywającą, ale także nie szytywną, czerwoną. Buty...? Lakierki, czerwone na lekkim koturnie. Teraz szybko do kurczaka! Byłam w sam raz. Wyłączyłam piekarnik, otworzyłam jego drzwi i pobiegłam zpowrotem do łazienki. Makijaż? Brak. Ewentualne czerwona szminka... Włosy.... Upiełam je w dużego koka, kożystając z wypełniacza do koków. Kilka niesfornych pasemek mi "uciekło", akurat te farbowane na niebiesko. Nie wyglądałam źle. Zeszłam powoli na dół, do salonu. Tam była wielka szafa a, w niej między innymi obrusy oraz ozdoby na stół. Wybrałam najładniejsze talerze, i świeczniki. Na koniec położyłam kurczaka na stole i rozłożyłam kieliszki do wina.
Dzwonek do drzwi!
-Emil...? A gdzie Twoi rodzice?-zapytałam
-Stwierdzili że nie będą nam przeszkadzać.-uśmiechną się.
-Okey. -uchyliłam szerzej drzwi w geście zaproszenia.
-Piękna jak zawsze.-skomplementował skanując mnie od góry do dołu.-I nie przewracaj oczami!-skarcił zauważając.
-Okey, okey.-przytaknęłam. Minio ściągną kurtkę i powiesił ją na wieszaku. Skierowaliśmy się w stronę nakrytego stołu.
-Postarałaś się.
-Myślałam że Twoi rodzice przyjdą razem z Tobą.-przyznałam.-Musiałam się jakoś podlizać.-skitowałam. Usiedliśmy na krzesłach, naprzeciw siebie. Oczywiście Emil jako dżentelmen abym usiadła najpierw odsuną krzesło i mnie przysuną do stołu, dopiero po tym sam usiadł.
-Poczęstuj się. Musisz mieć siły. Jutro wyjeżdżasz...
-Nie jestem głodny...-przyznał.-To znaczy... Jestem, ale nie koniecznie na jedzenie które przyszykowałaś...-patrzył mi w oczy.
-Boisz się że nie umiem gotować? -zażartowałam
-Dobrze wiesz o co mi chodzi...-oczywiście że wiedziałam..
-Być może... Ale najpierw kolacja.-postawiłam warunek.
-A co na deser?-Emil zostawił lekko uchylone wargi pełne pożądania. Wyglądał idealnie. Włosy tak jak zawsze... Oczy lśniące. On w koszuli z krawatem. Zaczeliśmy jeść.
-Naprawdę dobrze gotujesz.-przyznał.-Mógłbym się przyzwyczaić do tego że robisz obiady, kolacje... To jest naprawdę dobre.
-Miło mi. Ale nie chciałoby mi się Tobie gotować.-uśmiechnęłam się łobuziarsko.
-Jaka ty niegrzeczna się zrobiłaś.

C.D.N
Przepraszam za ort. ;) Mam nadzieję że ta część także Wam się podobała, tak jak przypadła Wam 12-nastka.
Dalsza część kolacji... Jak to będzie? Czy Emil wyjedzie czy zostanie? Co będzie robiła Kinga kiedy go nie będzie?
Czy nie wpakuje się w jakieś tarapaty...? To już wkrótce się ujawni. Czekam na 2 komy.
Do następnego. :*** ~Niewykrywalna
Dodał/a: Niewykrywalna w dniu 8-03-2016 - czytano 1996 razy.
Słowa kluczowe: seks pożądanie miłość Niewykrywalna


Komentarze (13)

Emadnia 2016-03-10 10:02:37.

Nikt tych bzdurek nie czyta. Nie pisz więcej

Dianadnia 2016-03-10 15:11:59.

Bardzo ciekawie się zapowiada!

Dianadnia 2016-03-10 15:13:02.

Bardzo ciekawie zapowiada się dalszą część!

jadnia 2016-03-10 16:21:22.

Kocham!!!

onki dnia 2016-03-10 16:23:13.

Pisz kolejne!!!

DawajPiszdnia 2016-03-10 17:53:24.

Czekam wielbię to opowiadanie

Kitiidnia 2016-03-10 19:11:07.

Super! 😘 czekam na kolejną część^^
Jesteś najlepsza! :D

Kiniadnia 2016-03-10 21:02:34.

Następny proszę :3 ^^

aliendnia 2016-03-10 21:21:57.

Ortów sporo ale jest okej

Patidnia 2016-03-12 05:36:12.

Bardzo ciekawe i wciągające, jak z resztą wcześniejsze części. Popracuj trochę nad ortografią i będzie jeszcze lepiej.
Mogłabyś także nieco bardziej rozwijać te części, bo są troszkę za krótkie.

Pisz szybko kolejną część! ;)

Denissdnia 2016-03-12 05:37:47.

Super!
Czekam na kolejną część.

Sarradnia 2016-03-14 17:04:23.

Super!
Bardzo wciągające!
Kocham twoje opowiadania!
Czekam na kolejna część!!

Andziadnia 2016-03-29 18:05:12.

To ona nie miała ojca ? Aha i ta historia wydarzyła się na prawdę ? Czekam na next


Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Od Zawsze! cz.13"

(pole wymagane)

(pole wymagane)

(pole wymagane)