Od Zawsze!
-Dzień dobry córeczko.-przywitała mnie mama.-Pokaż mi się. Nich ci się przyjrzę.-powiedziała i popatrzyła na mnie swoim “skanerem”. Miałam na sobie baletki krótką spódniczkę, ale nie za krótką… Musiałam ubrać się jak uczennica, nie jak dziwka. Biała bluzka z małym dekoltem zakrywała mój brzuch. Po tym skanowaniu w reszcie zjadłam i poszłam do szkoły. Usiadłam już na forum i patrzyłam jedynie jak wszyscy się zbierają na apel rozpoczynający rok szkolny… Ktoś koło mnie usiadł… To był Emil!
-Siemka Kinga.-przywitał się i przytulił mnie.
-Hey.-powiedziałam. Był jeszcze przystojniejszy niż te dwa miesiące temu!
-Ale ty się zmieniłaś…-popatrzał na mnie.-Wyglądasz bardzo seksownie… Dla kogo to?-zapytał się, a ja wyszeptałam do ucha: Dla ciebie… Wtedy się uśmiechną. Chyba od zawsze wiedział że go kocham… Nigdy tego nie odwzajemnił, a teraz złapał mnie za udo i suną ręką coraz wyżej, bliżej mojemu słabemu punktowi. Poczułam jak jego ręka dotknęła mojego magicznego miejsca, a ja byłam już cała w soczkach. Że też akurat teraz rozpoczął się ten jebany apel. Emil odsuną rękę i wyszeptał mi do ucha.-Dokończymy to u mnie…
Po apelu szukaliśmy swoich klas… Na szczęście okazało się że jestem w klasie z dawnymi kolegami z klasy, także z Emilem. Kiedy patrzyłam jeszcze na plan lekcji ktoś mnie uderzył w pupę. Odwróciłam się…
-Emil? Od kiedy ty tak robisz..?-zapytałam zaskoczona jego zachowaniem.
-Od dzisiaj. Nie mogłaś się jakoś inaczej ubrać?
-Nie podobam ci się?-wtrąciłam przestraszona.
-Podobasz. Właśnie w tym kurwa problem że mi się podobasz!-podszedł do mnie. Wziął moją rękę i położył na swojej męskości. Jego penis stał chociaż i bez dotykania to zauważyłam.
-Ojć…-zaczęłam.-To już chyba nie moja wina…?
-Kurwa Kinga! Przestań mówić tym seksownym głosem… I nie zagryzaj warg!-powiedział i złapał mnie za rękę. Wyszliśmy ze szkoły.
-Dokąd mnie prowadzisz?-zapytałam
-Idziemy do mnie. Starych nie ma, mam wolną chatę.-uśmiechnęłam się sama do siebie. Szliśmy ok 5 minut. Emil otworzył drzwi wielkiego domu… Weszliśmy do środka wtedy on rzucił się na mnie i zaczął mnie namiętnie, wręcz zachłannie całować.
-Emil… Ja nie mogę…-odepchnęłam go od siebie.
-Dlaczego? Przecież to tylko seks…
-Ale ja.. Nie ważne. Chyba muszę już iść…-powiedziałam ale Emil zamkną drzwi na klucz.
-Pójdziesz kiedy cię przelecę…-stwierdził, spojrzałam w jego oczy pełne pożądania… Podszedł do mnie i zaczął mnie całować. W końcu położył mnie u siebie na łóżku.
-Emil… Przestań!-wyrwałam się.
-O co do chuja chodzi?! Najpierw mnie kusisz teraz nie pozwalasz dotknąć swojego ciała!
-Bo…
-Bo co?!-wykrzyczał i spojrzał na mnie.
-Ja jestem dziewicą…
Emil podszedł do mnie i popatrzył głęboko mi w oczy. Był zaskoczony sądząc po jego minie
-Przepraszam, nie wiedziałem….-powiedział i mnie pocałował, odwzajemniłam. Usiedliśmy na jego łóżku ciągle się całując. On zaczął ściągać moją bluzkę niepewnymi ruchami… stanik odpiął już pewniej. Kiedy ujrzał moje piersi w jego oczach pojawił się błysk. Ugniótł jedną z nic, a drugą pocałował. Zabrał się za spódniczkę. Położył mnie na łóżko. Leżałam jedynie w majteczkach. Emil zaczął się rozbierać… Kiedy ściągną koszulę ujrzałam wyrzeźbione piękne ciało z sześciopakiem, a później spojrzałam na dół… Jego przyjaciel był Wielki!
-Emil…-powiedziałam. Chłopak na mnie spojrzał.-Boję się…
-Nie bój się malutka… Nie zrobię ci krzywdy -położył się obok mniej. I zaczęliśmy się całować.- Powiec że jesteś gotowa…-poprosił.
-Jestem gotowa.-powtórzyłam a on zaczął ściągać moje majtki. Popatrzył na moją cipkę i zaczął ją namiętnie całować. Ja jęczałam… Było mi dobrze.-Aaaa… Emilll…
Chłopak wziął swojego kutasa do ręki i caczął jeździć nim po moim kroczu..
W końcu wsuną go do mojej cipki krzyczałam.
-Kinia…? Boli cię to? Mam przestać?-zapytał patrząc jak spłynęła mi kropelka łzy. Bul był duży ale przyjemny, nie chciałam aby przestał.
-Nie… Kontynuuj..
Emil słysząc to uśmiechną się. Zaczął posuwać mnie lekko
-Aaaa…-jęczałam z rozkoszy.
-Kinga… Wiesz że nie jesteś już dziewicą?
-Tak wiem, ale nie przestawaj,-poprosiłam.
Chłopak zaczął robić we mnie szybsze ruchy… Po chwili mnie nie rżną… Ostro.
-Aaaa!-krzyczałam… Ale z rozkoszy. Dochodziłam, on też dochodził… Posuną mnie jeszcze cztery razy i spuścił się we mnie. Mi natomiast zaczął masować cipkę… Dostałam orgazmu! Było niesamowicie .
-Kinga…-powiedział zdyszany Emil.-Było ci dobrze? Nie byłem za ostry?
-Było mi cudownie.-pocałował mnie.
Mam kontynuować?
Słowa kluczowe: seks miłość namiętność Niewykrywalna