Dominik cz.6

Witajcie Kochani 🙂 Przepraszam, że musieliście tak długo czekać, ale to siła wyższa… sami rozumiecie. 🙂 Mam nadzieję, że to jedyna tak długa przerwa 🙂 Pozdrawiam i zachęcam do lektury 😀

Tą noc spędziliśmy razem, tak jak obiecał nie zostawił mnie samej. Nic wtedy między nami nie zaszło. Po prostu leżeliśmy i rozmawialiśmy… o wszystkim i o niczym. Bardzo mi to pomogło. Był taki troskliwy i opiekuńczy. Zaproponował żebym zamieszkała u niego. Z początku nawet nie brałam tego pod uwagę, bo przecież znaliśmy się bardzo krótko, ale jego argumenty były bardzo mocne 😀

Mieszkaliśmy razem już miesiąc. Dobrze nam się układało… chociaż dobrze to może za małe słowo… było cudownie. Poznałam jego rodziców. Nie byli zbyt otwarci, ale za to przyjęli mnie bez żadnego “ale”. Chociaż muszę przyznać, że pan Tomek wydawał się bardziej dostępny niż pani Beata. Przynajmniej takie odniosłam wrażenie.
Pewne soboty Dominik obudził mnie jak zwykle cudownym, delikatnym pocałunkiem.
-Cześć Gwiazdko.
-Dzień dobry.- odpowiedziałam przykrywając się po uszy.
-Wstawaj… idziemy na zakupy.- pocałował mnie znów.
-Zakupy? W sobotę rano? Nieee…
-Bo cię zmuszę- zaczął całować mnie po szyi.
Wiedział co robić żebym uległa. Jego język pieścił na przemian moją szyję i płatek mojego ucha. Schodził coraz niżej, a ja wydałam z siebie cichy, stłumiony jęk. Zatrzymał się na zagłębieniu między nogami i skupił się właśnie na tym miejscu. Najpierw był delikatny i powolny, za chwilę zaś szybki i zachłanny 🙂 Myślałam, że dłużej tego nie zniosę. Przewróciłam go na plecy.
-Ej… pozwól mi skończyć- poprosił.
Nie odpowiedziałam. Po prostu jednym szybkim ruchem siadłam na jego męskości. Nieznacznie jęknął i złapał mnie za biodra. Poruszałam się coraz szybciej i mocniej. On pieścił moje piersi, a ja sparłam ręce na jego torsie. Było mi tak dobrze. Lubiłam mieć nad nim władzę. W końcu poczułam jak jego ciało napina się. Doszliśmy prawie w tym samym momencie. Opadłam na niego zmęczona i szczęśliwa. Głaskał moje włosy i co chwilę całował w czoło.
-To co idziemy? – zapytał.
-Tak, ale najpierw prysznic.
To, co działo się pod prysznicem trudno jest nazwać kąpielą. Swoją drogą zastanawiałam się jak to jest możliwe, że tak szybko nabiera sił.
-Wiesz- powiedział do mnie w drodze powrotnej- tak sobie myślę, że może powinniśmy zaprosić twoich rodziców na kolację, jest sobota, weekend. Zresztą nie znają ani mnie, ani moich rodziców.
-Domiś to nie jest takie proste- odparłam- przecież wiesz w jakiej atmosferze opuszczałam dom.
-No tak, ale z mamą przecież rozmawiałaś kilka razy… chociażby przez telefon, a zresztą ona nic nie wie o wyczynie ojca. Kochanie, uwierz mi, tak trzeba.
-Jeśli chcesz…- wyciągnęłam telefon z kieszeni i zadzwoniłam do mamy. Co mnie zdziwiło zgodzili się prawie od razu.
-Widzisz- ucieszył się Dominik- Zobaczysz będzie miło.

O 19.00 wszyscy razem z Oliverem i rodzicami Dominika czekaliśmy na nich w salonie. Jak zwykle byli punktualnie. Było nawet miło pomijając ukratkowe spojrzenia mojej mamy na ojca Dominika. Było w tym cos dziwnego. Może nie wszyscy to zauważyli, ale a widziałam to bardzo wyraźnie.
-Więc- zaczął mój ojciec- drodzy młodzi jak wy sobie to wyobrażacie?
-Tato- próbowałam go uciszyć.
-W porządku Skarbie- uśmiechnął się Dominik- Planujemy kupić mieszkanie. Chcielibyśmy zacząć swoje życie sami. Oczywiście skończymy szkołę… zdamy maturę, a później się zobaczy. Pewnie jakieś studia.
-Nadia widzę, że masz dobry gust- pochwalił mnie ojciec- wybrałaś wartościowego młodego człowieka.
Rzygać mi się chciało jak na niego patrzyłam. Wciąż miałam przed oczami tą ohydną scenę z kuchni.
-Córeczko, mogę cię prosić na słówko? – zapytała mama.
-Oczywiście- uśmiechnęłam się lekko- Chodźmy do naszego pokoju.

-Nadia- zaczęła mama. Od razu wyczułam w jej głosie, że coś jest nie tak.- posłucha nie możesz spotykać się z tym człowiekiem rozumiesz?! Nie pozwalam ci!
-Ale mamo nie wygaduj bzdur! Niby dlaczego?!
-Chcesz wiedzieć dlaczego? To posłuchaj. Dziewiętnaście lat temu zaraz po ślubie z twoim ojcem pracowałam jako sekretarka w pewnym biurze. Wiesz, zaczynaliśmy życie na własny rachunek. Było nam ciężko. Pewnego dnia szef zaproponował mi układ… da mi podwyżkę, jeśli będę spełniać jego zachcianki. Zgodziłam się. Twój ojciec nie pracował, a mieliśmy rachunki, mieszkanie. Trwało to jakieś dwa miesiące. Ale musiałam odejść, bo zorientowałam się, że jestem w ciąży. W ciąży z tym człowiekiem. Później on wyprowadził się do innego miasta, a ja myślałam, że to koniec problemów. Niestety teraz on wrócił…
W tym momencie do drzwi zapukał Dominik
-Wszystko w porządku kochanie?- zapytał.
-Zostawię was- powiedziała moja matka i wyszła.
-Kotek co się stało? Jesteś taka blada.
Tak bardzo go kochałam. Byłam w stanie zrobić dla niego wszystko. Patrzyłam na niego tym wzrokiem… wzrokiem pełnym miłości. Moje oczy zaszły łzami. Jak mogłam?! Miałam wstręt do samej siebie. Wzrokiem pełnym miłości patrzyłam na moją miłość, mojego przyjaciela, kochanka i… mojego brata…

Dodał/a: Angeee w dniu 16-10-2013 – czytano 2313 razy.
Słowa kluczowe: opowiadania nastolatek pożądanie uczucia namiętność Angeee
Kategoria: Pożądanie

Zobacz inne

Komentarze (9)

dreamdnia 2013-10-21 16:17:32.

to nie o niego chodzi tylko o jego brata 🙂

…..dnia 2013-10-21 18:18:37.

Pisz szybko dalej .

Anonimdnia 2013-10-22 15:03:23.

Pisz szybko następną część. Opowiadanie jest świetne

eednia 2013-10-22 17:26:08.

Dream, przecież zarówno Olivier jak i Dominik to bracia Nadii, o co ci chodzi? xd

🙂dnia 2013-10-23 20:51:42.

Pisz następną część jak najszybciej i niech jednak nie będą rodzeństwem. Zawsze można zmienić wątek

zielona pannadnia 2013-11-11 22:31:16.

hej obiecałas ze nie bedzie dlugiej przerwy 🙁 nie ładnie tak kłamać :/

onadnia 2013-11-11 22:33:12.

kiedy w koncu dodasz 7 rozdział? za dlugo trzeba czekac

pamdnia 2013-11-11 22:34:08.

ekstra opowiadanie! brawo dziewczyno 🙂 kiedy kolejna częsc?

Anonimdnia 2013-12-16 15:12:25.

To już dwa miesiące kiedy będzie następna część bo już nie mogę się doczekać p

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Dominik cz.6"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.