Kochanka.

Z Tomkiem byłam już blisko rok. On był młodym, dobrze zbudowanym prawnikiem ,ale większość swojego majątku zwdzięczał swojej 40-letniej żonie. Tego razu mieliśmy się spotkać na bankiecie. Miało to być spotkanie czysto biznesowe ponieważ, byłam sekretarką w firmie Tomka. Ponadto na bankiecie miała się zjawić jego żona więc nie było szans na coś dłuższego niż 15 minutowy numerek. Ale, Tomek nie próżnował. Przed bankietem wysłał mi SMS”a “Włóż ładne majteczki”, już widziałam że, w swojej pięknej głowie układa chytry plan.
W wieczór bankietu, założyłam czerwoną suknię która, była bardzo opięta na górnej partii mojego ciała oraz bardzo eksponowała moje jędrne piersi oraz, kształtną pupę. Do tego sukienka rozbiegała się cal z moją cipką oraz, lekko odkrywała końcówki moich koronkowych podkolanówek. Do tego złożyłam czarne wysokie obcasy, czarną kopertówkę z Chanel, złoty naszyjnik z wielkim ametystem i złotą bransoletkę. Włosy miałam rozpuszczone a, podkręcone końcówki elegancko unosiły moje blond kosmyki. Pod mój apartament zajechał Tomek – Pięknie dziś wyglądasz. Rzucił okiem na moje piersi i pupę po czym otworzył drzwi swojego, czarnego Porche. Z pożądaniem odwzajemniłam ten uczynek uśmiechem.
– Twoja żona dzisiaj wpadnie? zapytałam ale dokładnie wiedziałam że, tak.
– Być może ale jedzie z delegacji więc powinna być najwcześniej za trzy godziny. – Kiedy zaczyna się bankiet? Tomek nie odpowiedział tylko gwałtownie skręcił w prawo.
– Zamówiłem ci pokój w hotelu. Będziesz mogła tam zostać bo bankiecie… a raczej będziesz musiała zostać tam po bankiecie. Przecież wiesz że, nie jadę tam tylko dlatego że, zależy mi na pracy…
Po piętnastu minutach znajdowaliśmy się pod hotelem w którym miał się odbyć bankiet. Tomek wyszedł pierwszy i otworzył mi drzwi auta. Właśnie zbliżałam się do drzwi hotelu kiedy on złapał mnie za nadgarstek.
– Gdzie się tak śpieszysz? – pogładził mnie po policzku. Moje serce zaczęło walić jak oszalałe… bałam się ,że zrobiłam coś źle i zaraz spotka mnie za to “kara”.
– Em… myślałam że idziemy na bankiet…
– Głupiutka Nicole… chodź ze mną tylko na chwile… – musną moją rękę i zaprowadził mnie na parking za hotelem. Sprawdzając godzinę poczułam jego lodowatą rękę na wewnętrznej części mojego kolana, jego dotyk był niczym jedwab, jego ręka powędrowała wyżej mijając moje udo, po czym dotarła do mojej pupy. Tomek dał mi soczystego klapsa i spojrzał na mnie z zadowoleniem. Po chwili poczułam jego słodki smak na moich ustach. Nasze języki masowały się na wzajem, raz plotły raz, on podgryzał moją wargę, raz ja jego. W momencie kiedy to zaczęło sprawiać mi najwięcej przyjemności Tomek uszczypnął moją dupę solidnie i szepnął “Słodka jesteś”. Zaraz po tym on szybko poszedł do hotelu a ja poszłam do łazienki poprawić mój makijaż. Wychodząc z łazienki wpadałam na żonę Tomka.
– Hej Nicole. – zaczęła rozmowę. Widziałaś gdzieś może Tomka? – zapytałą w dość infantylny sposób. Przygryzając dolną wargę odpowiedziałam:
– Bardzo mi przykro ale… dopiero co przyjechałam.
– Aha. – odpowiedziała oschle kobieta.
Po półtorej godzinie podano główne danie. Zajęłam miejsce naprzeciw Tomka żeby bacznie obserwować każdy jego ruch. W momencie kiedy jego żona zamówiła tylko sok ponieważ była na “diecie” Tomek wsypał do jej szklanki środek przeczyszczający i kazał mi czekać. Po piętnastu minutach jego żona nie wytrzymała i stwierdziła że, jedzie do domu ponieważ, “Jest już zmęczona”. Zaraz po konsumpcji posiłku wstałam i pod pretekstem zajęty miejsc usiadłam obok Tomka. Chłopak nie ukrywał swojego zadowolenia. Zmówił dla nas szampana i po chwili poczułam jak jego delikatna ręka znajdowała się już na moim udzie, ni minęło dużo czasu kiedy jego ręka przeniosła się wyżej, a za chwile już delikatnie gładził moją muszelkę. Zaczął delikatni masować moje wargi. Moja cipka była już gotowa na wszystko. Swoim palcem przejechał po wewnętrznej części warg jego palec pokryty był moimi sokami, Tomek bez wahania włożył mi go do buzi i powiedział “Zasmakuj rozkoszy”. Po tych słowach mocną ścisnął moją cipę i wskazał na drzwi łazienki. Do mojej torebki włożył sukienkę. Po tych instrukcjach mogłam się spodziewać ,że chce żebym się w to przebrała. Sukienka była ciemno-bordowa z długim wycięciem wzdłuż pleców. Sukienka byłą również obcisła jak poprzednia ale ta sukienka kończyła się w połowie ud. Zmieszana weszłam do windy. Na następnym piętrze wsiadł Tomek. Z podnieceniem włożył swoją rękę aby dotknąć mojej jędrnej dupy. “Hmm… wyglądasz jeszcze lepiej kochanie”. Aby to odwzajemnić otworzyłam jego rozporek, wyciągnęłam jego fiuta i zaczęłam go masować. Tomek przejął moją inicjatywę i chwycił za moje blond włosy tym samym sprowadzając mnie do klęczenia “Możesz się nim pobawić” uśmiechnął się szyderczo. Ja wzięłam jego penisa do ręki i przyłożyłam go do policzka żeby, poczuć jego ciepło. Mruknęłam posłusznie. Wreszcie zebrałam się na odwagę i dotknęłam go językiem. Raz, potem drugi aż poczułam smak i fakturę skóry na fiucie. Liżąc go coraz śmielej wyczułam delikatne pofałdowania i żyłki biegnące tuż pod skórą.
Kiedy poczułam się już trochę pewniej otworzyłam szeroko usta i wsadziłam go sobie do buzi. Najpierw tylko końcówkę, aby sprawdzić czy się zmieści. Fiut nadal był wiotki, więc bez problemu wsadziłam go jeszcze trochę głębiej. Po ciemku i tak bym nie zauważyła czy już go ściągnęłam czy nie wiec pomyślałam, że zrobię to ustami. Mocno zacisnęłam wargi i przytrzymując skórkę zębami zrobiłam powolny ruch głową w dół. Kiedy językiem poczułam w ustach gładki kształt, wiedziałam że jest już wszystko w porządku. Byłam z siebie dumna, że udało mi się to za pierwszym razem.
Trzymając nadal fiuta w ustach zorientowałam się, że zaczyna on powoli twardnieć. Po chwili miałam w buzi kawałek solidnego, dużego i twardego fiuta. Chwyciłam go obiema rękami i zaczęłam ssać. Najpierw delikatnie, ale z każdą chwilą coraz mocniej. Czułam jak od mojego ssania fiut lekko zmienia kształt, wydłuża się niknąc w moich ustach. W tej jakże podniosłej chwili dowiedziałam się chłopak potrafi poruszać swoim ptaszkiem, wprawdzie nie bardzo mocno, ale jednak,…co kilka chwil drgał i twardniał w moich ustach.
Byłam już na tyle śmiała, że zaczęłam się nim bawić i drażnić go na różne wymyślne sposoby. Na przemian lizałam go, masowałam dłońmi w górę i w dół, kręciłam na nim “wiatraczki” językiem, pogryzałam, kąsałam, wodziłam po nim ustami, wkręcałam się języczkiem w ten niewielki otworek na jego końcu i ponownie wsadzałam go sobie do buzi jednak za każdym razem coraz głębiej. W tedy nastąpił wytrysk. Czułam się dumna gdyż ni uroniłam ani kropelki. Po całym zdarzeniu wstałam zasunęłam rozporek i pocałowałam go. Kiedy wyszliśmy z windy poczułam jego delikatne usta na mojej szyi. “Zostań!” rozkazał. “Chcę żebyś założyła tylko to.” wręczył mi torbę. W torbie znajdował się nowiuteńki gorset oraz bardzo piękne bordowe stringi. Weszłam do łazienki i przebrałam się.
Wychodząc z łazienki zauważyłam jak Tomek siedział na łóżku tylko w slipach. Jego klata przyprawiła mnie o słodki dreszcze. Podchodząc do niego udałam że upuściłam coś na ziemie żeby się po to zmysłowo schylić. Wydaje mi się że to mu się spodobało bo po chwili już stał przy mnie…

Dodał/a: pożądnie, seks prewersja w dniu 10-12-2014 – czytano 8142 razy.
Słowa kluczowe: amatorka pożądnie seks prewersja
Kategoria: Pożądanie

Zobacz inne

Komentarze (2)

Falisiadnia 2014-12-11 23:58:02.

Ktoś tutaj nieźle ściągnął od innej autorki a mianowicie Coori, nie dorastasz jej do pięt: ) Najlepiej brać od kogoś pomysłt, żal! !!

Cooridnia 2014-12-18 18:29:46.

Fajnie opowiadanie. Jak zaczynałam pisać takie same opinia były mi pisane. Pomysł nie jest w cale ściągnięty. Może jedynie podobny : )

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Kochanka."

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.