Był piękny, słoneczny dzień. Kornelia właśnie pakowała walizkę. Za niedługo miała wyjechać na obóz. Miała dobry humor. Jeszcze raz sprawdziła, czy wszystko ma i zapięła walizkę, po czym zaniosła ją do samochodu.
Gdy była na miejscu zaczęła rozkładać namiot. Szło jej całkiem nieźle, lecz niała trudności z rozłożeniem kilku elementów. Mimo to dzielnie z tym walczyła. Zauważył to Filip – chłopak stojący niedaleko.
– Może pomóc? Zaskoczył ją, aż podskoczyła i reszta już rozłożonego namiotu upadła na ziemię.
– Byłabym ci wdzięczna. Odpowiedziała lekko zażenowana.
– Nie ma co się przejmować. Ja też nie umiałem rozkładać namiotu. A tak przy okazji – Filip jestem.
– Kornelia. Podali sobie dłonie. – Jeszcze raz dziękuję, że zechciałeś mi pomóc.
– Nie ma sprawy. Szybki numerek i jesteśmy kwita. Zaśmiał się.
Podczas, gdy Filip rozkładał namiot Kornelia zdążyła się mu przyjżeć uważnie. Był to wysoki chłopak w wieku-jak się później okazało-19 lat. Miał bujne, czarne włosy i piękne piwne oczy. Był ubrany w białą koszulkę z napisami i kolorowe szorty. Miał wysportowaną sylwetkę. Na nogach miał zielone trampki. Kornelia była nimi oczarowana. Gdy na nią patrzył, czóła, że robi jej się mokro w majteczkach. Miała na niego ochotę.
– No i udało nam się. Wyrwał ją z zamyślenia.
– Raczej tobie się udało. Ja nic nie robiłam.
– Oj tam, to szczegół.
– Może i masz rację. Wejdziesz do środka?
– Z miłą chęcią.
Weszli do środka. Namiot był duży. Można w nim było bez obaw stanąć. Kornelia zaczęła rozpakowywać najpotrzebniejsze rzeczy i rozkładać je w różnych miejscach. Filip usiadł na wcześniej przygotowanej “kanapie” i przypatrywał się Kornelii. Była piękną 18-latką. Jej długie bląd włosy były związane w koka. Miała na sobie obcisłą koszulkę na ramiączkach uwidaczniającą jej średniej wielkości piersi i jeansowe, krótkie spodenki opinające jej zgrabną pupę. Filip mógł ją podziwiać, gdy wypinała ją kładąc lub podnosząc jakieś przedmioty.
W końcu usiadła koło niego stawiając przed nim ciastka. Rozmawiali długo, dowiadując się czegoś więcej o sobie. Świetnie się im rozmawiało. Byli wyluzowani. Po pewnym czasie tematy ich rozmów zeszły na tematy erotyczne.
– Uprawiałaś kiedyś seks? Zapytał Filip.
– Tak, ale nie było w tym nic wspaniałego. Podejżewam, że to mój partner był niewłaściwy.
– A chciałabyś zobaczyć jak to jest z prawdziwym facetem? Zapytał z łobuzerską miną.
– Pewnie, że bym chciała.
– To chodź so mnie.
Po chwili byli już u niego w domu. Filip od razu pocałował ją w usta. Był tak podniecony, że nie chciał dłużej czekać. Uległa mu.
– Zrób ze mną , co tylko będziesz chciał. Oświadczyła mu odrywając na krótką chwilę swoje usta. Chłopak ponownie ją całował. Ich języki splatały się w miłosnym tańcu. Położył się na niej całując teraz jej szyję. Zamknęła oczy oddając mu się całkowicie.
– Leż tak, ja się tobą zajmę. Oznajmił . – Pierwszy raz poczujesz się jak w niebie.
Zdjął jej bluzkę i jego oczom ukazały się spore piersi opięte czarnym, koronkowym biustonoszem.
Zaczął je całować przez materiał gładząc jednocześnie jej uda. Po chwili kazał jej wstać i zdjąć niepotrzebne ubranie. Sam w tym czasie rozebrała się do naga. Nie mogła się powstrzymać i wzięła jego dużą pałę do ust. Lizała ją i ssała bez opamiętania. Wystrzelił cały ładunek prosto w jej gardło. Połknęła wszystko. Po chwili był znów gotowy do działania, leczmusiał poczekać, gdyż Filip zajął się teraz szparką Kornelii. Najpierw lizał podbrzusze, schodząc coraz niżej, następnie dookoła jej guziczka. Drażnił się z nią sprawiając jej coraz większą przyjemność. Zaczęła dyszeć. W końcu ssał jej łechtaczkę. Ruszała biodrami potęgując doznania. Po chwili słyszał jej głośne jęki, wiedział, że zaraz dojdzie, więc przyśpieszył. Takiego orgazmu nie miała od dawna, ale to jeszcze nie wszystko, co dla niej przygotował. Wziął ją na ręce i oprł jej plecy o ścianę. Oplotła go nogami i nadziała się na wyczekującego kutaska. Od razu posówał ją szybko i energicznie. Krzyczała z rozkoszy, jaką jej dawał. Kochali się przez całą noc w różnych pozycjach. Nad ranem madli zmęczeni na łóżko i zasnęli.

CDN…