Jestem tu dla Ciebie…
Ocknęła się zmarznięta i rozejrzała wokół siebie. Nad sobą zobaczyła czerń i jeszcze czarniejsze powiewające smugi. Zamrugała kilka razy,żeby widzieć lepiej. Drzewa,to były drzewa. A tak… Przypomniała sobie jak się tam znalazła choć mózg pracował bardzo opornie . Patryk,chciała mu zrobić niespodziankę,zastała go w łóżku z inną. Domyślała się tego dawno,a mimo to ból rozdarł jej serce bezlitośnie. Wybiegła z jego domu i biegła,biegła uciekając przed nim,przed jego bezsensownym wołaniem,że to nic nie znaczyło. Tak wbiegła do lasu,chciała schronić się przed ludźmi,zostać sama. Nogi w końcu odmówiły jej posłuszeństwa i upadła pod jakimś drzewem.Kiedy usłyszała dźwięk smsa i przeczytała jego zawartość dopiero wtedy pociekły łzy. Ból rozrywał jej duszę,serce,płakała jak nigdy w życiu. Tyle pamiętała,to oraz to,że właśnie się ocknęła. Łzy znów zapiekły pod powiekami,zamrugała usiłując je odgonić i postanowiła krzykiem całej swojej duszy,całego swojego jestestwa,że z jego powodu nie wyleje już żadnej łzy. Próbowała wstać i wtedy uświadomiła sobie trzy sprawy. Po pierwsze leżała w błocie,teraz zamarzniętym. Po drugie nie czuła nóg,ani rąk co przerażało ją nie na żarty,a po trzecie… Skoro nie czuje palców jak zdoła wyciągnąć komórkę i wezwać pomoc? Całą siłą woli zmusiła się do ruchu,wygrzebała telefon z kieszeni która na szczęście nie miała zapiętego guzika. Chciała usiąść ale jej płaszcz przymarzł do błota,odetchnęła głęboko kilka razy i szarpnęła ciałem całą resztą sił jakie jej zostały. Poczuła przy tym ból i zakręciło jej się w głowie. Znów upadła na plecy. Leżała spokojnie i czekała aż jej ciało znów trochę się ogarnie. W końcu uznała,że lepiej już nie będzie i podparła się na łokciu. Znów poczuła zawroty ale siłą woli zmusiła się je przeczekać po czym wymacała telefon leżący gdzieś obok dłonią. Udało jej się odblokować klawiaturę nic nie czującymi palcami dopiero po trzecim podejściu. Wybrała z klawiatury 5 i wcisnęła zieloną słuchawkę dając na głośnik. W duszy dziękowała sobie,że niespełna kilka dni temu ustawiła krótkie wybieranie… Czekając na połączenie modliła się w duchu,żeby się obudził mając przed oczami godzinę 3.14 na wyświetlaczu telefonu… Po wielu sygnałach, kiedy zaczynała tracić nadzieję usłyszała w słuchawce zaspany głos
– Kocico wiesz,że jestem twój ale litości,jest środek nocy
-Marcin…-odpowiedziała,a właściwie wychrypiała ledwo słyszalnie. Usiłowała się poprawić i powtórzyła trochę głośniej,lecz nie mnie chrypiąc- Marcin
– Martyna co się stało,coś nie tak?- w jego głowie brzmiał niepokój. Była pewna,że od razu zorientował się,że coś nie tak. Usiłowała jeszcze raz zmusić gardło do mówienia
-Jestem w lesie,możesz mnie stąd zabrać?-każde słowo cięło tysiącem żyletek -chyba źle ze mną-nawet w telefonie usłyszała jak wyskakuje z łóżka
-gdzie jesteś,zaraz tam będę,proszę powiedz,że nic ci nie jest-tym razem już jego głos był przerażony
-nie bardzo wiem…-jęknęła usiłując zebrać myśli i uzmysłowić sobie gdzie się dokładnie znajduje-wybiegłam od Patryka,biegłam drużką,tą znajdującą się równolegle do torów,wiesz którą…
-Zabiję go! Zabiję !- teraz już krzyczał,zadrżała słysząc wściekłość w jego głosie-mów do mnie,wsiadam już do samochodu,zaraz będę
-dobiegłam do tego strumyku płynącego pod kamiennym mostkiem,byłeś tam kiedyś ze mną
-tak,pamiętam gdzie to,nic ci nie jest kocico,powiedz,nic ci nie jest?
-jestem zmarznięta,nie mogę się ruszyć,chce mi się spać-głos się jej załamał,bała się
-mów do mnie cały czas rozumiesz,dojeżdżam do dróżki,muszę zostawić samochód ale pobiegnę do Ciebie ile sił,obiecuję,nie bój się tylko staraj się powiedzieć gdzie jesteś-w tle trzasnęły drzwi samochodu
-kawałek za mostkiem po prawej jest rów,przebiegłam go i biegłam wzdłuż w stronę drogi,jestem gdzieś tutaj,nie wiem dokładnie-prawie już szeptała
-biegnę,daj mi kilka minut,zaraz będę,zabiorę Cię do domu,zaraz będę przy tobie
-chce mi się spać…-czuła,że słabnie z każdą chwilą,była jak jedna wielka bryła lodu
-wytrzymaj Martynka,wytrzymaj-bał się,tak bardzo bał się,że zaśnie,a on pogubi drogę,nie znajdzie jej. Serce biło mu jak oszalałe,czuł pulsowanie w uszach ale starał się myśleć jasno. To około półtora kilometra do mostku,kojarzył też rów o którym mówiła,ale czy się nie pomyliła? Kolejny raz pomyślał,że zabije tego drania,od tylu lat bawił się jej uczuciami,a ona trwała przy nim wierząc,że to doceni. Była silna,silna psychicznie jak nikt kogo znał,skoro znalazła się w takiej sytuacji musiało stać się coś naprawdę dla niej bolesnego. Zabiję go,zabiję,tylko tyle szumiało mu uparcie w głowie kiedy ślizgał się na śniegu. Miał na sobie jedynie trampki,dżinsy i koszulkę,mimo tego z wściekłości nie czuł zimna. Wyrzucał sobie teraz,że nie zabrał z samochodu kocu ale za późno,teraz musi ją jak najszybciej znaleźć. Zmusił swoje mięśnie do maksymalnego wysiłku
-Martyna?
-Jestem-wyszeptała
-biegnę już przy rowie,postaraj się włączyć latarkę w telefonie i ustaw światło do góry,dasz radę?-na chwilę stanął,nie chciał jej minąć
-nie wiem czy dam radę,nie czuję palców
-wierzę w ciebie,jesteś uparta jak nikt kogo znam,doprowadzasz mnie tym do szału,a teraz miałabyś się poddać?-powiedział ze śmiechem w głosie,usiłował ją tym zmotywować
-niedoczekanie twoje-cała ona pomyślał i zaczął wołać jej imię,chciał,żeby go słyszała,żeby nie czuła się sama,jednak zdawał sobie sprawę,że to na nic.Wiał silny wiatr,korony drzew szumiały głośno,wtedy usłyszał
-mam-uśmiechnął się do siebie
-dzielna mała-powiedział i okręcając się wokół własnej osi wytężał wzrok wypatrując światła. Nagle zobaczył jakby jaśniejszą smugę daleko między drzewami,nie był pewien,że to właśnie to,ale rzucił się w tym kierunku. Serce biło mu już niesamowicie mocno,nie tyle z wysiłku co napięcia,nie wiedział co zrobi jeśli to nie ona.
Jednak to była ona. Kiedy zobaczył w jakim jest stanie był już pewien,że temu draniowi nie odpuści,wściekłość rozsadzała go od środka z siłą atomu. Była nieprzytomna,a może spała. Wziął ją w ramiona i nie zwlekając pobiegł z powrotem. Kiedy po dłuższej chwili pełnej niepokoju znalazł się w samochodzie,zdarł z niej przemoczone ubranie,owinął w koce,włączył ogrzewanie w samochodzie,po czym przytulił Martynę i zaczął rozcierać jej ramiona,chcąc ją szybciej rozgrzać,martwił się,zastanawiał co robić,pierwszy raz bał się jak nigdy w życiu
-korzystasz z sytuacji i rozbierasz półprzytomne kobiety? Zboczeniec-wyszeptała. Z jego piersi wyrwało się westchnienie ulgi które zabrzmiało jak szloch-zabierz mnie do domu-poprosiła
-jedziemy do szpitala kocico
-proszę,jedźmy do domu,do ciebie…proszę-wyszeptała mu z nosem wtulonym w szyje. Przeszedł go dreszcz wywołany jej ciepłym oddechem i bliskością-jesteś cały mokry,przeziębisz się. Dopiero teraz zdał sobie z tego sprawę. Westchnął…
-Dla ciebie wszystko kocico-pocałował ją w czoło,ułożył na siedzeniu i zapiął jej pasy po czym ruszył w stronę domu.
* Dodaję do pożądania. Choć na razie nie ma tu nic takiego to z czasem do tego dojdziemy 😉
Słowa kluczowe: przyjaciel pożadanie miłość tęsknota Akasha
Kategoria: Pożądanie
- » Uwodzę bo lubię 2
- » Miłe chwile
- » III wojna światowa
- » Julka i Wojtek cz. 2
- » Ten wyjątkowy wieczór cz.2
- » Mój szef mafii 7
- » Miłość? Część 1
- » Mój prywatny lekarz
- » Skok w bok
- » Przypwdkowa Miłość – cz. 1
- » Miłosne Wariacje
- » Chabrowa Róża – Rozdział V
- » Wielki sekret
- » Stancja cz 2
- » Jestem tu dla Ciebie… *** 4 ***
- » Bajka? cz.3
- » Stancja cz 9
- » Zniewolone uczucie cz.5
- » Niespodziewane zakończenie 1
- » Wakacyjna miłość część II.
- » Stancja cz 16
- » Dominik cz.4
- » Ten chłopak
- » Oczami Wilka, cz.6
- » Seks jest nalogiem
- » MOJA MIŁOŚĆ VI
- » Duchy przeszłości. cz 10
- » Facet na pokaz. cz 3
- » Duchy przeszłości. cz 4
- » czy to możliwe 4
- » Niedostępny cz. IV
- » W drodze po milosc.
- » Ingrid
- » MOJA MIŁOŚĆ
- » Buntownicy z natury, cz.28
- » O dwa słowa za dużo. III
- » Żyj, szalej, nie pytaj co dalej cz.2
- » Mój prywatny lekarz III
- » Facet na pokaz. cz 2
- » O dwa słowa za dużo
- » Miłosna bajka
- » Mój szef mafii
- » Historia dziewczyny z
- » Butownicy z natury, cz.22
- » Ten wyjątkowy wieczór cz 1.
- » Niebezpiecznie w lesie cz 4 (ostatnia)
- » O dwa słowa za dużo. XIV
- » Dorotka i Toto
- » Ponowne spotkanie cz.2
- » Chabrowa Róża – Rozdział X
- » Buntownicy z natury, cz.25
- » O dwa słowa za dużo. XII
- » Jesteśmy tylko my, tu i teraz. II
- » Pokój 69
- » moja gwiazda II
- » czy to możliwe
- » To chyba troche za wcześnie …..(1)
- » Bajka? cz.4
- » Duchy przeszłości
- » Daj mi żyć cz.8
- » Stancja cz 5
- » Jesteśmy tylko my, tu i teraz. III
- » Przywłaszczone uczucia. III
- » Chabrowa Róża – Rozdział XVII
- » MOJA MIŁOŚĆ V
- » Chabrowa Róża – Rozdział IV
- » Duchy przeszłości. cz 3
- » Wielki sekret 2
- » Jestem tu dla Ciebie… *** 2 ***
- » O dwa słowa za dużo. IV
- » Żyj, szalej, nie pytaj co dalej cz.3
- » Buntownicy z natury, cz.4
- » Niebezpiecznie w lesie część 2
- » Mój prywatny lekarz IV
- » Zakazany owoc. cz 10
- » Ach, my buntownicy…
- » O dwa słowa za dużo.VI
- » Bez przyszłości
- » Dominik cz.2
- » Oddaj mi siebie