Wyśniony. rozdział 3

Tej nocy o dziwo nic mi się nie śniło. Poczułam ukłucie żalu, ale pierwszy raz nie obudziłam się mokra. ubrałam kapcie i zeszłam na dół by porozmawiać z mamą za nim wyjdzie do pracy.
- Cześć mamuś. - powiedziałam wchodząc do kuchni. Już na wejściu poczułam zapach kawy i świeżego pieczywa. Uśmiechnęłam się pod nosem na widok naszykowanego śniadania.
- Siadaj kochanie. Zjemy razem. Opowiadaj jak tam wczoraj było.- uśmiechnęła się szczerze do mnie i podała mi kubek z moją ulubioną kawą z dodatkiem cynamonu.
- Fajnie, Ania w końcu umówiła się na randkę z Łukaszem. Wczoraj nie odstępował jej na krok. Poznałyśmy nowego kolegę z klasy Szymona. Naprawdę w porządku facet, nie jest jakiś mega przystojny, ale za to jego zachowanie i chęć rozmowy to nadrabia. W sumie cały wieczór był naprawdę super dopóki Michał się nie nawalił i znowu chciał rozmawiać. - westchnęłam. Mama posłała mi spojrzenie współczucia. Opowiedziałam jej o czym rozmawiałam z Szymonem, o naszym tańcu i o tym jak wróciłam do domu. Mama posłała mi oczko.
- Wyczuwam nowego zięcia - zaczęła nucić w rytm piosenki, która właśnie leciała w radiu. - Moja córka w końcu zaliczy .. la la la
Zaczęłyśmy śmiać się w niebogłosy. Skończyłyśmy śniadanie cały czas rozmawiając. Kiedy skończyłyśmy mama pocałowała mnie w policzek i wyszła do pracy. Posprzątałam po śniadaniu i ruszyłam pod prysznic. Nie wiem kiedy zaczęłam myśleć o Szymonie. O jego rękach na moich biodrach, które pasowały idealnie. Nasz taniec był tak zmysłowy, że na samo wspomnienie robiło mi się gorąco. Nie wiem kiedy zaczęłam marzyć by Szymon stał pod prysznicem ze mną. By dotykał mnie jak podczas tańca. Chciałam poczuć jego ciepło na swoim ciele, jak jego ręce zwiedzające każdy centymetr mojego ciała. Jego usta, całujące moją szyje. Bezwiednie odchyliłam głowę do tyłu, a moja ręka powędrowała między moje uda. Zaczęłam drażnić łechtaczkę jednym palcem, myśląc o jego dłoniach doprowadzających mnie do rozkoszy. Powoli wsunęłam jeden palec i zaczęłam nim poruszać. Jęknęłam cicho i wróciłam myślami do Szymona. Zastanawiałam się jak on by to zrobił. Jaki jest w łóżku, czy doprowadziłbym mnie do osiągnięcia spełnienia, czy również myślał by tylko o sobie. Nie wiem skąd wiedziałam, że tego chce, ale chciałam poczuć jego usta między moimi nogami. Chciałam poczuć jak żarliwie dotyka nimi moją kobiecość. Chciałam poczuć go w środku, chciałam poczuć jego ciepło, jego zwinny język, który doprowadzałby mnie do szału. Jego zwinne palce, które rozkładały by mnie na łopatki. Wiedziałam, że oddam mu się bez mrugnięcia okiem. Dołożyłam drugi palec i myśląc o nim doprowadzałam się do szału. Wiedziałam, że nie spełnię swoich wymagań. Że moja ręka, nie jest jego. Jednak nikt nie mógł mi zabronić tak myśleć. Mój oddech przyśpieszył, by wzmocnić doznanie kciukiem drażniłam łechtaczkę. Wiedziałam, że myśli o nim doprowadzą mnie na skraj orgazmu, ale jednak marzyłam o tym by stało się do rzeczywistością, chciałam by on doprowadził mnie do orgazmu a nie tylko myśl o nim. Przerwałam gwałtownie moją zabawę z ukłuciem żalu. Postałam jeszcze pod prysznicem by gorąca woda rozluźniła moje mięśnie. Stojąc tak, usłyszałam telefon. Szybko zakręciłam wodę, obwinęłam mokre ciało ręcznikiem i odebrałam szybko telefon.
- No cześć Ami, Łukasz zaraz po mnie przyjedzie więc za jakieś 15 minut będziemy po Ciebie.- Powiedziała szybko uszczęśliwiona Ania.
- Nie, nie będę wam przeszkadzać. Pojadę sama. - odpowiedziałam szybko. Nie chciałam im przeszkadzać, bo kto wie do czego mogłoby dojść.
- Nie martw się Szymon też będzie, więc będziecie nam przeszkadzać oboje. - zaczęłyśmy się razem śmiać. Właśnie to najbardziej kochałam w Ani. Jej beztroskość i obracanie wszystkiego w żart. - Dobra kończę bo muszę się zbierać, będziemy za niedługo.
Pędem ruszyłam do łazienki by wysuszyć włosy. Wiedziałam, że to mi zajmie najwięcej czasu ponieważ miałam grube i dość długie włosy. Po wysuszeniu zrobiłam szybki makijaż i pobiegłam do garderoby. Dziś znów była piękna pogoda. Postawiłam na krótkie materiałowe czarne spodenki. Białą bluzkę i koszule imitującą jasny dżins. Gdy przeglądałam się w lustrze usłyszałam trzy klaksony i szybko chwyciłam torbę. Na dole ubrałam białe trampki i wyszłam zamykając za sobą drzwi.
Ania wesoło machała mi przez szybę tylnego okna. Odmachałam jej i ruszyłam w kierunku auta. Kierowcą był Szymon, także podejrzewałam że z tyłu nie siedziała sama Ania. Wsiadając do auta przywitałam się z wszystkimi i usiadłam na miejscu pasażera. Szymon wyglądał naprawdę fajnie. Krótkie dżinsowe spodnie, do tego biała koszulka idealnie podkreślająca jego budowę i luźna koszula w czerwoną kratę.
- Jak się czujesz?- zapytał z troską w głosie. Za nim zdążyłam odpowiedzieć z tyłu auta zaczęły dochodzić dźwięki, których nie chciałam słyszeć. Szymon pogłośnił muzykę na tylnych głośnikach, tak by zagłuszyć parę z tyłu, a by nam nie przeszkadzało to w rozmowie. Po chwili obydwoje wybuchliśmy śmiechem. Miał naprawdę cudowny śmiech.
- Dobrze, dziękuje, że pytasz. A Tobie jak mija poranek ?- uśmiechnęłam się do niego i wbiłam w niego wzrok.
- Dopóki nie przyszłaś było dość niezręcznie, ale teraz jest naprawdę super.- odpowiedział przeszywając mnie wzrokiem. Bezwiednie się zarumieniłam, próbowałam to ukryć jednakże nie umknęło to mojemu towarzyszowi. - Ślicznie wyglądasz gdy się rumienisz. - powiedziawszy to zmienił bieg i przypadkowo dotknął mojej nagiej skóry. Przeszedł mnie dreszcz oczekiwania. Przez tą krótką chwile, poczułam ciepło jego dłoni. - Przepraszam - powiedział i uśmiechnął się zażenowany.
- Ale nie masz za co - spojrzałam na niego, wiedziałam, że wyłapał błysk podniecenia w moim oku. Dalej jechaliśmy w ciszy, jednakże za każdym razem gdy Szymon zmieniał bieg niby przez przypadek dotykał mojego uda. Nie protestowałam podobała mi się ta gra. Kiedy dojechaliśmy do szkoły i zaparkowaliśmy auto, Szymon schylił się w moją stronę by spod moich nóg wyciągnąć torbę. Poczułam jego ciepły oddech na moim nagim udzie, tak bardzo chciałam by złożył na nim pocałunek. Zagryzłam dolną wargę czekając na ten moment, w którym poczuje jego usta na moim udzie. Kiedy się to stało zagryzłam wargę mocniej i spojrzałam na niego zamglonymi z podniecenia oczami. Kiedy Szymon spojrzał na mnie, zauważyłam błysk w jego oku, nie zdążyłam odgadnąć co oznacza a jego nie było już w samochodzie. Zamrugałam szybko by pozbyć się tymczasowego wyrazu oczu i wysiadłam z auta. Uśmiechnęłam się chytrze sama do siebie. Podeszłam do Szymona, zdobyłam się na najseksowniejszy głos na jaki mnie było stań i szepnęłam mu na ucho.
- Jeszcze tego pożałujesz. - odwróciłam się na pięcie i skierowałam się w kierunku wejścia do szkoły kołysząc przy tym biodrami.

- Możesz mi powiedzieć co robiliście z tyłu w aucie ?- Spytałam Anie dopiero na 3 lekcji.- Nie chcesz wiedzieć jak to brzmiało.
- Oj nic, przecież nie uprawiałabym seksu na tyłach auta podczas jazdy. Po prostu się całowaliśmy.
- Tak, a rączki grzecznie spoczywały na twoich biodrach. - zaczęłam się cicho śmiać, tak by nauczyciel biologii nie zwrócił nam uwagi za rozmowy na lekcji.
- Odezwała się ta, co grzecznie siedziała z przodu - prychnęła Ania.
- A niby co robiłam ?!- oburzyłam się i zastanowiłam czy jest to możliwe by było cokolwiek widać.
- Oj tam czasem ręka Szymona się zagubiła.
- O boże to, że dotknął mnie kilka razy w udo nie znaczy, że coś robiliśmy ! -wykrzyknęłam cicho i posłałam jej mrożące spojrzenie.
- A pocałunek w udo to co miało być? Przyznaj, że Cię kręci! Wskoczyłabyś mu do łóżka bez mrugnięcia okiem. Twoja brzoskwinka wręcz pragnie jego bananka.- powiedziawszy to zaczęłyśmy obie cicho się śmiać.
- Nie powiedziałam, że mnie nie kręci, sam zaczął grę, a ja nie mam zamiaru poddać się walkowerem. I zobaczysz to on pierwszy skoczy mi do łóżka. - Wymieniłyśmy z Anią porozumiewawcze spojrzenia i wróciłyśmy do słuchania lekcji.
Poczułam wibracje telefonu. Miałam 2 nieodebrane wiadomości. Pierwsza była od mamy:
*Myszko nie czekaj na mnie. Muszę dzisiaj zostać na nocnym dyżurze. Baw się dobrze.*
Odpisałam jej szybko, i zerknęłam na drugą wiadomość, była od nieznajomego numeru. Otworzyłam ją :
*Masz bardzo seksowne nogi.*
Rozejrzałam się po klasie, mój wzrok padł od razu na Szymona, który siedział zadowolony i patrzył wprost na mnie. Długo nie zastanawiał się co odpisać :
*nie tylko nogi mam seksowne*
nie musiałam długo czekać:
*mhm, a co jeszcze ?*
*sam powinieneś to ocenić*
- Idziemy dzisiaj potańczyć ? - z smsowania z Szymonem wyrwała mnie Ania. Zastanowiłam się chwile, i stwierdziłam, że to nie był głupi pomysł. Wiedziałam, że w klubie nasza gra nabierze pikanterii. A ponieważ był piątek, jutro można było się wyspać.
- Jestem jak najbardziej za, mamy dzisiaj nie ma, więc nie będziemy jej przeszkadzać w odsypianiu, także możemy przyjść potem do mnie. -Uśmiechnęłam się do przyjaciółki, która szybko napisała jak mniemam do Łukasza o planach na dzisiejszy wieczór. Ja też nie chciałam zostać w tyle i napisałam smsa do Szymona :
* Dzisiaj wieczorem będziesz żałował, że rozpocząłeś tą grę.*

Reszta dnia zleciała dość szybko, po zajęciach pojechaliśmy szybko do domów by zdążyć się wyszykować. Umówiliśmy się na 18, Szymon zaoferował się, że może być kierowcą. Jednak stwierdziliśmy, że podjadą do mnie autem i tu je zostawią. Do klubu ode mnie było jakieś dziesięć minut spacerkiem. Zjadłam, resztki obiadu, które były w lodówce i przedzwoniłam do mamy.
- Cześć Mamuś, tak zjadłam obiad. No dzisiaj idziemy do Clubu trochę potańczyć, a potem przyjdziemy tutaj posiedzieć nie masz nic przeciwko ? Dziękuje, kochana jesteś. Też Cię kocham. Miłej pracy.
Spojrzałam na zegarek została mi jakaś godzina do przyjazdu Ani i chłopaków. Poszłam do góry, puściłam wodę do wanny a w między czasie poszłam do garderoby. Myślałam o spódniczce, ale jednak wybrałam czarne obcisłe getry. Krótki żółty top i czarną ramoneske. Położyłam wybraną stylizacje na łóżku. Teraz został wybór bielizny. Podświadomość podsuwała mi myśl, że dzisiaj mogę w niej wylądować. Nie chciałam wyjść na łatwa, ale w sumie raz się żyje. Wybrałam czerwony koronkowy komplet. Stringi, które nie zostawiały wyobraźni za dużo, i stanik który podkreślał mój nieduży biust.
Po dość długiej kąpieli, postanowiłam pomalować się trochę mocniej niż zazwyczaj. Postawiłam na klasyczne smoke eyes i czerwoną szminkę. Włosy lekko pokręciłam dużą lokówką tak by powstały fale. Ubrałam się i byłam gotowa do wyjścia. Pożyczyłam od mamy żółte trampki, ja sama takowych nie posiadałam. Nim się spostrzegłam usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam je, a przede mną stał bardzo elegancko ubrany Szymon. Miał na sobie ciemno brązowe spodnie zwężające się w kostkach, ale nie jak rurki, do tego miał błękitną koszule. Włosy jak zwykle w nieładzie. Na mój widok, jego oczy rozbłysły. Uśmiechnęłam się do niego, przygryzając dolną wargę. Wiedziałam, że tym dobrze zacznę na nowo naszą gre.
- Gdzie Ania z Łukaszem ? - rozejrzałam się za przyjaciółka ale nigdzie jej nie widziałam.
- W aucie. Uwierz, że to była najgorsza podróż w moim życiu - udał zakłopotanego. Zaczęłam się śmiać i ruszyłam w kierunku auta, które stało na moim podjeździe. Jednym ruchem szybko otworzyłam tyle drzwi. Spodziewałam się gorszego widoku, nagich ciał czy coś w ten deseń, a tu jedynie nie na miejscu była ręka Łukasza, którą trzymał w spodniach Ani. Uśmiechnęłam się do nich.
- Dobra gołąbeczki, na macanie będzie czas później a teraz idziemy. - Łukasz grzecznie wyciągnął rękę ze spodni Ani. Za to ona grzecznie z niego zeszła i wyszła z auta poprawiając się. Gdy obydwoje się pozbierali ruszyliśmy w kierunku centrum.
- Miałaś racje, nie tylko nogi masz seksowne.- Wymruczał mi Szymon do ucha. Po całym moim ciele rozlało się ciepło ale emocje kumulowały się między moimi udami. Postanowiłam nie odpowiadać, wiedziała, że póki co jestem na straconej pozycji. Do czasu ..

Impreza już dobrze się rozkręciła kiedy kończyłam pierwszego drinka. Ania z Łukaszem siedzieli cały czas w miłosnym uścisku. Z Szymonem raz na jakiś czas zamieniliśmy kilka zdań. Gdy skończyłam już pić postanowiłam iść na parkiet. Nie informując nikogo wstałam i poszłam tańczyć. Wiedziałam, że mój plan jest dobry. Zaczęłam najpierw powoli, by wczuć się w klimat, ruszać biodrami. Kiedy poczułam muzykę i alkohol dodał mi trochę odwagi zaczęłam ruszać seksownie całym ciałem. Wiedziałam, że Szymon przyjdzie gdy tylko to zobaczy. Więc tańcząc, czekałam aż przyjdzie. Nie musiałam długo czekać, po pierwszej piosence poczułam ręcę na moich biodrach, dobrze wiedziałam do kogo one należą.
- Kusisz - szepnął mi do ucha.
- Dopiero zaczynam- Przywarłam plecami do jego torsu i wiłam się jak wąż. Po chwili, przywarłam już całym ciałem i powoli tańcząc zaczęłam się zmysłowo ocierać. Mój partner chwycił moje biodra mocnej i nadawał własny rytm. Przechyliłam głowę lekko w bok tak by włosy odsłoniły moją szyję. Poczułam oddech na delikatnej skórze, a po chwili jego ciepłe usta. Całował delikatnie szyję, czasem ją kąsając. Powoli zaczynałam się rozpływać, powoli Szymon zaczynał przejmować kontrole. Kiedy zębami przygryzł mój płatek ucha wiedziałam, że stoję na straconej pozycji. Pozwoliłam by zrobił co ze mną chce. Jego ręce przesuwały się po moim ciele zmysłowo w rytm muzyki. Jednym ruchem obrócił mnie przodem i nasze oczy się spotkały. Widziałam, że jest tak samo podniecony jak ja. Rozchyliłam wargi tak by wiedział, że chce tego tak samo. Spojrzał na mnie i w jego oczach pojawił się błysk zadowolenia. Podniósł jedną dłoń i delikatnie podniósł mój podbródek. Drugą ręką zjechał z bioder i oparł ją na moim pośladku. Nie musiałam już dłużej czekać, zbliżył usta do moich ust i lekko je pocałował. Jego wargi były miękkie i ciepłe. Wszystkie hamulce jakie w sobie miałam puściły i zarzuciłam mu ręce na szyje. Powoli lecz zgrabnie wsunął język do moich ust. Całował mnie delikatnie, poznawaliśmy nasze usta i języki centymetr po centymetrze. Nie był to pośpieszny pocałunek, aczkolwiek bardzo podniecający. Przyległam do niego jeszcze bardziej, tak gdyby miało to coś zmienić. Jego ręka tkwiła bez ruchu na moim pośladku. Nie chciałam by tak było. Więc moją dłonią chwyciłam lekko jego dłoń i zacisłam ją na pośladku. Czułam jak lekko się uśmiech. Nie wiem jak długo się całowaliśmy ale zaczęło brakować mi tchu.
- Idziemy usiąść ? - powiedział Szymon, nie odrywając ust on moich. Kiwnęłam lekko głową. Mój towarzysz chwycił mnie za rękę i ruszyliśmy do stolika, przy którym niezmiennie całowała i miziała się Ania z Łukaszem.- Pójdę po coś do picia.- mówiąc to pocałował mnie w czoło i poszedł w kierunku baru.
- No to co zbieramy się ?- zaproponowała Ania.- Widzę, że nie tylko my chcielibyśmy być sami.- zaśmiała się pod nosem. Łukasz szepnął jej coś na ucho, wstał i udał się w kierunku, w którym poszedł Szymon. - Coś czuje, że nie tylko mnie miękną nogi. Jak się całuje ?
- Dobrze.- nie potrafiłam się skupić na tym o czym mówi do mnie moja przyjaciółka, myślami dalej byłam przy pocałunku z Szymonem. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam. Niby zwykły pocałunek, ale z nim wiązało się tyle emocji. Miałam nadzieje, że jeszcze to powtórzymy nie raz. - Nie chce wyjść na łatwą wiesz ? To najbardziej mnie powstrzymuje. Szymon jest naprawdę fajny, i nie chce go wystraszyć tym, że tak łatwo się mu oddam.
- Mówisz jak dziewica! Proszę cię, ile ty masz lat ? Sama mówiłaś że pociąg to normalna rzecz ludzka.
- Tak, ale znam go dwa dni. Naprawdę nie chce żeby pomyślał, że daje pierwszemu lepszemu. - westchnęłam z zrezygnowaniem.
- Chce Ci się bzykać? - spytała, kiwnęłam głową. - No to proste jeśli coś się stanie to się stanie i będziemy się zastanawiać jutro co z tym zrobić. A jak nie to zmartwienia mamy z głowy. Pomyśl w końcu o sobie i daj się ponieść chwili.
W drodze powrotnej wciąż myślałam o tym co mówiła Ania. Było dużo za i przeciw. Znałam go dwa dni, a patrząc głębiej nawet jeden, jednak coś mnie do niego przyciągało. Wiedziałam, że mnie nie skrzywdzi. Jednak bałam się, że seks może wszystko zepsuć. Mogłoby też tak, że mnie zaliczy i znajdzie inną. W końcu nie znałam go zbyt dobrze. Nie wiedziałam ile i jakie związki miał w przeszłości. Postawiłam wszystko na jedną kartę.






__________________________-
Dziękuje za liczne komentarze.
Z góry przepraszam za błędy.
Uwagi mile widziane.
Pozdrawiam

Tej nocy o dziwo nic mi się nie śniło. Poczułam ukłucie żalu, ale pierwszy raz nie obudziłam się mokra. ubrałam kapcie i zeszłam na dół by porozmawiać z mamą za nim wyjdzie do pracy.
- Cześć mamuś. - powiedziałam wchodząc do kuchni. Już na wejściu poczułam zapach kawy i świeżego pieczywa. Uśmiechnęłam się pod nosem na widok naszykowanego śniadania.
- Siadaj kochanie. Zjemy razem. Opowiadaj jak tam wczoraj było.- uśmiechnęła się szczerze do mnie i podała mi kubek z moją ulubioną kawą z dodatkiem cynamonu.
- Fajnie, Ania w końcu umówiła się na randkę z Łukaszem. Wczoraj nie odstępował jej na krok. Poznałyśmy nowego kolegę z klasy Szymona. Naprawdę w porządku facet, nie jest jakiś mega przystojny, ale za to jego zachowanie i chęć rozmowy to nadrabia. W sumie cały wieczór był naprawdę super dopóki Michał się nie nawalił i znowu chciał rozmawiać. - westchnęłam. Mama posłała mi spojrzenie współczucia. Opowiedziałam jej o czym rozmawiałam z Szymonem, o naszym tańcu i o tym jak wróciłam do domu. Mama posłała mi oczko.
- Wyczuwam nowego zięcia - zaczęła nucić w rytm piosenki, która właśnie leciała w radiu. - Moja córka w końcu zaliczy .. la la la
Zaczęłyśmy śmiać się w niebogłosy. Skończyłyśmy śniadanie cały czas rozmawiając. Kiedy skończyłyśmy mama pocałowała mnie w policzek i wyszła do pracy. Posprzątałam po śniadaniu i ruszyłam pod prysznic. Nie wiem kiedy zaczęłam myśleć o Szymonie. O jego rękach na moich biodrach, które pasowały idealnie. Nasz taniec był tak zmysłowy, że na samo wspomnienie robiło mi się gorąco. Nie wiem kiedy zaczęłam marzyć by Szymon stał pod prysznicem ze mną. By dotykał mnie jak podczas tańca. Chciałam poczuć jego ciepło na swoim ciele, jak jego ręce zwiedzające każdy centymetr mojego ciała. Jego usta, całujące moją szyje. Bezwiednie odchyliłam głowę do tyłu, a moja ręka powędrowała między moje uda. Zaczęłam drażnić łechtaczkę jednym palcem, myśląc o jego dłoniach doprowadzających mnie do rozkoszy. Powoli wsunęłam jeden palec i zaczęłam nim poruszać. Jęknęłam cicho i wróciłam myślami do Szymona. Zastanawiałam się jak on by to zrobił. Jaki jest w łóżku, czy doprowadziłbym mnie do osiągnięcia spełnienia, czy również myślał by tylko o sobie. Nie wiem skąd wiedziałam, że tego chce, ale chciałam poczuć jego usta między moimi nogami. Chciałam poczuć jak żarliwie dotyka nimi moją kobiecość. Chciałam poczuć go w środku, chciałam poczuć jego ciepło, jego zwinny język, który doprowadzałby mnie do szału. Jego zwinne palce, które rozkładały by mnie na łopatki. Wiedziałam, że oddam mu się bez mrugnięcia okiem. Dołożyłam drugi palec i myśląc o nim doprowadzałam się do szału. Wiedziałam, że nie spełnię swoich wymagań. Że moja ręka, nie jest jego. Jednak nikt nie mógł mi zabronić tak myśleć. Mój oddech przyśpieszył, by wzmocnić doznanie kciukiem drażniłam łechtaczkę. Wiedziałam, że myśli o nim doprowadzą mnie na skraj orgazmu, ale jednak marzyłam o tym by stało się do rzeczywistością, chciałam by on doprowadził mnie do orgazmu a nie tylko myśl o nim. Przerwałam gwałtownie moją zabawę z ukłuciem żalu. Postałam jeszcze pod prysznicem by gorąca woda rozluźniła moje mięśnie. Stojąc tak, usłyszałam telefon. Szybko zakręciłam wodę, obwinęłam mokre ciało ręcznikiem i odebrałam szybko telefon.
- No cześć Ami, Łukasz zaraz po mnie przyjedzie więc za jakieś 15 minut będziemy po Ciebie.- Powiedziała szybko uszczęśliwiona Ania.
- Nie, nie będę wam przeszkadzać. Pojadę sama. - odpowiedziałam szybko. Nie chciałam im przeszkadzać, bo kto wie do czego mogłoby dojść.
- Nie martw się Szymon też będzie, więc będziecie nam przeszkadzać oboje. - zaczęłyśmy się razem śmiać. Właśnie to najbardziej kochałam w Ani. Jej beztroskość i obracanie wszystkiego w żart. - Dobra kończę bo muszę się zbierać, będziemy za niedługo.
Pędem ruszyłam do łazienki by wysuszyć włosy. Wiedziałam, że to mi zajmie najwięcej czasu ponieważ miałam grube i dość długie włosy. Po wysuszeniu zrobiłam szybki makijaż i pobiegłam do garderoby. Dziś znów była piękna pogoda. Postawiłam na krótkie materiałowe czarne spodenki. Białą bluzkę i koszule imitującą jasny dżins. Gdy przeglądałam się w lustrze usłyszałam trzy klaksony i szybko chwyciłam torbę. Na dole ubrałam białe trampki i wyszłam zamykając za sobą drzwi.
Ania wesoło machała mi przez szybę tylnego okna. Odmachałam jej i ruszyłam w kierunku auta. Kierowcą był Szymon, także podejrzewałam że z tyłu nie siedziała sama Ania. Wsiadając do auta przywitałam się z wszystkimi i usiadłam na miejscu pasażera. Szymon wyglądał naprawdę fajnie. Krótkie dżinsowe spodnie, do tego biała koszulka idealnie podkreślająca jego budowę i luźna koszula w czerwoną kratę.
- Jak się czujesz?- zapytał z troską w głosie. Za nim zdążyłam odpowiedzieć z tyłu auta zaczęły dochodzić dźwięki, których nie chciałam słyszeć. Szymon pogłośnił muzykę na tylnych głośnikach, tak by zagłuszyć parę z tyłu, a by nam nie przeszkadzało to w rozmowie. Po chwili obydwoje wybuchliśmy śmiechem. Miał naprawdę cudowny śmiech.
- Dobrze, dziękuje, że pytasz. A Tobie jak mija poranek ?- uśmiechnęłam się do niego i wbiłam w niego wzrok.
- Dopóki nie przyszłaś było dość niezręcznie, ale teraz jest naprawdę super.- odpowiedział przeszywając mnie wzrokiem. Bezwiednie się zarumieniłam, próbowałam to ukryć jednakże nie umknęło to mojemu towarzyszowi. - Ślicznie wyglądasz gdy się rumienisz. - powiedziawszy to zmienił bieg i przypadkowo dotknął mojej nagiej skóry. Przeszedł mnie dreszcz oczekiwania. Przez tą krótką chwile, poczułam ciepło jego dłoni. - Przepraszam - powiedział i uśmiechnął się zażenowany.
- Ale nie masz za co - spojrzałam na niego, wiedziałam, że wyłapał błysk podniecenia w moim oku. Dalej jechaliśmy w ciszy, jednakże za każdym razem gdy Szymon zmieniał bieg niby przez przypadek dotykał mojego uda. Nie protestowałam podobała mi się ta gra. Kiedy dojechaliśmy do szkoły i zaparkowaliśmy auto, Szymon schylił się w moją stronę by spod moich nóg wyciągnąć torbę. Poczułam jego ciepły oddech na moim nagim udzie, tak bardzo chciałam by złożył na nim pocałunek. Zagryzłam dolną wargę czekając na ten moment, w którym poczuje jego usta na moim udzie. Kiedy się to stało zagryzłam wargę mocniej i spojrzałam na niego zamglonymi z podniecenia oczami. Kiedy Szymon spojrzał na mnie, zauważyłam błysk w jego oku, nie zdążyłam odgadnąć co oznacza a jego nie było już w samochodzie. Zamrugałam szybko by pozbyć się tymczasowego wyrazu oczu i wysiadłam z auta. Uśmiechnęłam się chytrze sama do siebie. Podeszłam do Szymona, zdobyłam się na najseksowniejszy głos na jaki mnie było stań i szepnęłam mu na ucho.
- Jeszcze tego pożałujesz. - odwróciłam się na pięcie i skierowałam się w kierunku wejścia do szkoły kołysząc przy tym biodrami.

- Możesz mi powiedzieć co robiliście z tyłu w aucie ?- Spytałam Anie dopiero na 3 lekcji.- Nie chcesz wiedzieć jak to brzmiało.
- Oj nic, przecież nie uprawiałabym seksu na tyłach auta podczas jazdy. Po prostu się całowaliśmy.
- Tak, a rączki grzecznie spoczywały na twoich biodrach. - zaczęłam się cicho śmiać, tak by nauczyciel biologii nie zwrócił nam uwagi za rozmowy na lekcji.
- Odezwała się ta, co grzecznie siedziała z przodu - prychnęła Ania.
- A niby co robiłam ?!- oburzyłam się i zastanowiłam czy jest to możliwe by było cokolwiek widać.
- Oj tam czasem ręka Szymona się zagubiła.
- O boże to, że dotknął mnie kilka razy w udo nie znaczy, że coś robiliśmy ! -wykrzyknęłam cicho i posłałam jej mrożące spojrzenie.
- A pocałunek w udo to co miało być? Przyznaj, że Cię kręci! Wskoczyłabyś mu do łóżka bez mrugnięcia okiem. Twoja brzoskwinka wręcz pragnie jego bananka.- powiedziawszy to zaczęłyśmy obie cicho się śmiać.
- Nie powiedziałam, że mnie nie kręci, sam zaczął grę, a ja nie mam zamiaru poddać się walkowerem. I zobaczysz to on pierwszy skoczy mi do łóżka. - Wymieniłyśmy z Anią porozumiewawcze spojrzenia i wróciłyśmy do słuchania lekcji.
Poczułam wibracje telefonu. Miałam 2 nieodebrane wiadomości. Pierwsza była od mamy:
*Myszko nie czekaj na mnie. Muszę dzisiaj zostać na nocnym dyżurze. Baw się dobrze.*
Odpisałam jej szybko, i zerknęłam na drugą wiadomość, była od nieznajomego numeru. Otworzyłam ją :
*Masz bardzo seksowne nogi.*
Rozejrzałam się po klasie, mój wzrok padł od razu na Szymona, który siedział zadowolony i patrzył wprost na mnie. Długo nie zastanawiał się co odpisać :
*nie tylko nogi mam seksowne*
nie musiałam długo czekać:
*mhm, a co jeszcze ?*
*sam powinieneś to ocenić*
- Idziemy dzisiaj potańczyć ? - z smsowania z Szymonem wyrwała mnie Ania. Zastanowiłam się chwile, i stwierdziłam, że to nie był głupi pomysł. Wiedziałam, że w klubie nasza gra nabierze pikanterii. A ponieważ był piątek, jutro można było się wyspać.
- Jestem jak najbardziej za, mamy dzisiaj nie ma, więc nie będziemy jej przeszkadzać w odsypianiu, także możemy przyjść potem do mnie. -Uśmiechnęłam się do przyjaciółki, która szybko napisała jak mniemam do Łukasza o planach na dzisiejszy wieczór. Ja też nie chciałam zostać w tyle i napisałam smsa do Szymona :
* Dzisiaj wieczorem będziesz żałował, że rozpocząłeś tą grę.*

Reszta dnia zleciała dość szybko, po zajęciach pojechaliśmy szybko do domów by zdążyć się wyszykować. Umówiliśmy się na 18, Szymon zaoferował się, że może być kierowcą. Jednak stwierdziliśmy, że podjadą do mnie autem i tu je zostawią. Do klubu ode mnie było jakieś dziesięć minut spacerkiem. Zjadłam, resztki obiadu, które były w lodówce i przedzwoniłam do mamy.
- Cześć Mamuś, tak zjadłam obiad. No dzisiaj idziemy do Clubu trochę potańczyć, a potem przyjdziemy tutaj posiedzieć nie masz nic przeciwko ? Dziękuje, kochana jesteś. Też Cię kocham. Miłej pracy.
Spojrzałam na zegarek została mi jakaś godzina do przyjazdu Ani i chłopaków. Poszłam do góry, puściłam wodę do wanny a w między czasie poszłam do garderoby. Myślałam o spódniczce, ale jednak wybrałam czarne obcisłe getry. Krótki żółty top i czarną ramoneske. Położyłam wybraną stylizacje na łóżku. Teraz został wybór bielizny. Podświadomość podsuwała mi myśl, że dzisiaj mogę w niej wylądować. Nie chciałam wyjść na łatwa, ale w sumie raz się żyje. Wybrałam czerwony koronkowy komplet. Stringi, które nie zostawiały wyobraźni za dużo, i stanik który podkreślał mój nieduży biust.
Po dość długiej kąpieli, postanowiłam pomalować się trochę mocniej niż zazwyczaj. Postawiłam na klasyczne smoke eyes i czerwoną szminkę. Włosy lekko pokręciłam dużą lokówką tak by powstały fale. Ubrałam się i byłam gotowa do wyjścia. Pożyczyłam od mamy żółte trampki, ja sama takowych nie posiadałam. Nim się spostrzegłam usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam je, a przede mną stał bardzo elegancko ubrany Szymon. Miał na sobie ciemno brązowe spodnie zwężające się w kostkach, ale nie jak rurki, do tego miał błękitną koszule. Włosy jak zwykle w nieładzie. Na mój widok, jego oczy rozbłysły. Uśmiechnęłam się do niego, przygryzając dolną wargę. Wiedziałam, że tym dobrze zacznę na nowo naszą gre.
- Gdzie Ania z Łukaszem ? - rozejrzałam się za przyjaciółka ale nigdzie jej nie widziałam.
- W aucie. Uwierz, że to była najgorsza podróż w moim życiu - udał zakłopotanego. Zaczęłam się śmiać i ruszyłam w kierunku auta, które stało na moim podjeździe. Jednym ruchem szybko otworzyłam tyle drzwi. Spodziewałam się gorszego widoku, nagich ciał czy coś w ten deseń, a tu jedynie nie na miejscu była ręka Łukasza, którą trzymał w spodniach Ani. Uśmiechnęłam się do nich.
- Dobra gołąbeczki, na macanie będzie czas później a teraz idziemy. - Łukasz grzecznie wyciągnął rękę ze spodni Ani. Za to ona grzecznie z niego zeszła i wyszła z auta poprawiając się. Gdy obydwoje się pozbierali ruszyliśmy w kierunku centrum.
- Miałaś racje, nie tylko nogi masz seksowne.- Wymruczał mi Szymon do ucha. Po całym moim ciele rozlało się ciepło ale emocje kumulowały się między moimi udami. Postanowiłam nie odpowiadać, wiedziała, że póki co jestem na straconej pozycji. Do czasu ..

Impreza już dobrze się rozkręciła kiedy kończyłam pierwszego drinka. Ania z Łukaszem siedzieli cały czas w miłosnym uścisku. Z Szymonem raz na jakiś czas zamieniliśmy kilka zdań. Gdy skończyłam już pić postanowiłam iść na parkiet. Nie informując nikogo wstałam i poszłam tańczyć. Wiedziałam, że mój plan jest dobry. Zaczęłam najpierw powoli, by wczuć się w klimat, ruszać biodrami. Kiedy poczułam muzykę i alkohol dodał mi trochę odwagi zaczęłam ruszać seksownie całym ciałem. Wiedziałam, że Szymon przyjdzie gdy tylko to zobaczy. Więc tańcząc, czekałam aż przyjdzie. Nie musiałam długo czekać, po pierwszej piosence poczułam ręcę na moich biodrach, dobrze wiedziałam do kogo one należą.
- Kusisz - szepnął mi do ucha.
- Dopiero zaczynam- Przywarłam plecami do jego torsu i wiłam się jak wąż. Po chwili, przywarłam już całym ciałem i powoli tańcząc zaczęłam się zmysłowo ocierać. Mój partner chwycił moje biodra mocnej i nadawał własny rytm. Przechyliłam głowę lekko w bok tak by włosy odsłoniły moją szyję. Poczułam oddech na delikatnej skórze, a po chwili jego ciepłe usta. Całował delikatnie szyję, czasem ją kąsając. Powoli zaczynałam się rozpływać, powoli Szymon zaczynał przejmować kontrole. Kiedy zębami przygryzł mój płatek ucha wiedziałam, że stoję na straconej pozycji. Pozwoliłam by zrobił co ze mną chce. Jego ręce przesuwały się po moim ciele zmysłowo w rytm muzyki. Jednym ruchem obrócił mnie przodem i nasze oczy się spotkały. Widziałam, że jest tak samo podniecony jak ja. Rozchyliłam wargi tak by wiedział, że chce tego tak samo. Spojrzał na mnie i w jego oczach pojawił się błysk zadowolenia. Podniósł jedną dłoń i delikatnie podniósł mój podbródek. Drugą ręką zjechał z bioder i oparł ją na moim pośladku. Nie musiałam już dłużej czekać, zbliżył usta do moich ust i lekko je pocałował. Jego wargi były miękkie i ciepłe. Wszystkie hamulce jakie w sobie miałam puściły i zarzuciłam mu ręce na szyje. Powoli lecz zgrabnie wsunął język do moich ust. Całował mnie delikatnie, poznawaliśmy nasze usta i języki centymetr po centymetrze. Nie był to pośpieszny pocałunek, aczkolwiek bardzo podniecający. Przyległam do niego jeszcze bardziej, tak gdyby miało to coś zmienić. Jego ręka tkwiła bez ruchu na moim pośladku. Nie chciałam by tak było. Więc moją dłonią chwyciłam lekko jego dłoń i zacisłam ją na pośladku. Czułam jak lekko się uśmiech. Nie wiem jak długo się całowaliśmy ale zaczęło brakować mi tchu.
- Idziemy usiąść ? - powiedział Szymon, nie odrywając ust on moich. Kiwnęłam lekko głową. Mój towarzysz chwycił mnie za rękę i ruszyliśmy do stolika, przy którym niezmiennie całowała i miziała się Ania z Łukaszem.- Pójdę po coś do picia.- mówiąc to pocałował mnie w czoło i poszedł w kierunku baru.
- No to co zbieramy się ?- zaproponowała Ania.- Widzę, że nie tylko my chcielibyśmy być sami.- zaśmiała się pod nosem. Łukasz szepnął jej coś na ucho, wstał i udał się w kierunku, w którym poszedł Szymon. - Coś czuje, że nie tylko mnie miękną nogi. Jak się całuje ?
- Dobrze.- nie potrafiłam się skupić na tym o czym mówi do mnie moja przyjaciółka, myślami dalej byłam przy pocałunku z Szymonem. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam. Niby zwykły pocałunek, ale z nim wiązało się tyle emocji. Miałam nadzieje, że jeszcze to powtórzymy nie raz. - Nie chce wyjść na łatwą wiesz ? To najbardziej mnie powstrzymuje. Szymon jest naprawdę fajny, i nie chce go wystraszyć tym, że tak łatwo się mu oddam.
- Mówisz jak dziewica! Proszę cię, ile ty masz lat ? Sama mówiłaś że pociąg to normalna rzecz ludzka.
- Tak, ale znam go dwa dni. Naprawdę nie chce żeby pomyślał, że daje pierwszemu lepszemu. - westchnęłam z zrezygnowaniem.
- Chce Ci się bzykać? - spytała, kiwnęłam głową. - No to proste jeśli coś się stanie to się stanie i będziemy się zastanawiać jutro co z tym zrobić. A jak nie to zmartwienia mamy z głowy. Pomyśl w końcu o sobie i daj się ponieść chwili.
W drodze powrotnej wciąż myślałam o tym co mówiła Ania. Było dużo za i przeciw. Znałam go dwa dni, a patrząc głębiej nawet jeden, jednak coś mnie do niego przyciągało. Wiedziałam, że mnie nie skrzywdzi. Jednak bałam się, że seks może wszystko zepsuć. Mogłoby też tak, że mnie zaliczy i znajdzie inną. W końcu nie znałam go zbyt dobrze. Nie wiedziałam ile i jakie związki miał w przeszłości. Postawiłam wszystko na jedną kartę.

__________________________-
Dziękuje za liczne komentarze.
Z góry przepraszam za błędy.
Uwagi mile widziane.
Pozdrawiam
Dodał/a: zuza w dniu 20-05-2016 - czytano 1922 razy.
Słowa kluczowe: seks pożądanie miłość zuza


Komentarze (6)

zakochana dnia 2016-05-21 14:10:23.

Jeju! Genialne! No po prostu cudowne! Uwielbiam twoje opowiadanie, bo nie polega tylko na"pieprzeniu się", ale wątki są bardziej dopracowane. Mówię to totalnie szczerze, jest CUDOWNE! Uwielbiam je. Pisz dalej, bo masz ogromny talent. Powiedzenia! Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. Buziaczki! 😘 😚 😚 😘 😘 😘 😘💞

Michaśdnia 2016-05-22 11:19:24.

Jak ja uwielbiam twoją serie. Pisz dalej ! Pozdrawiam Cię Michał :*

Jaadnia 2016-05-23 18:57:21.

Pisz dalej

Marzycielkadnia 2016-05-23 22:55:04.

Czekam z niecierpliwością na to co będzie dalej lovciam

Junia @@dnia 2016-05-27 19:42:10.

Koniecznie pisz, jest mega 😘😘😘😘 kc, ja tez pisze i wiem ile to czasem wymaga. Dobrze ci idzie nie przestawaj 💕💕

Benodnia 2016-05-27 21:04:03.

czekam na cd !!!!!!!!!!!


Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Wyśniony. rozdział 3"

(pole wymagane)

(pole wymagane)

(pole wymagane)