Tylko trzy czwarte obrotu i pozbył się popędu cz 16

Ta część jest najtragiczniejsza i najboleśniejsza do mojego męża. W tej części opowiadania rozwiąże się prawdziwy tytuł mojego opowiadania.
Jak zaspokoiłam Huberta żądze pożądania, powiedział do mnie, a teraz to idziemy do prasy żebyś mnie wykastrowała i zmiażdżyła moje jajka na prasie. Prasa jest ustawiona tak na połowie skoku, dolny punkt jest tak ustawiony że obie płyty dolna i górna nie stykają się, jest zostawiona szczelina między płytami pięć milimetrów żeby prasa nie zmiażdżyła całkowicie worka moszny, tylko same jądra. Wzięłam Huberta za worek z jajkami i przyprowadziłam Huberta do prasy, jak tak szłam razem z Hubertem do prasy trzymając mojego męża za jajka same mi łzy leciały
z oczów, ze to jest pożegnanie płodnego mojego samca z jego jajkami takiego wspaniałego mojego ogra, który tyle razy mnie zapłodnił. Hubert zapytał mnie dlaczego ja płacze, przecież to nie Ciebie będzie bolało tylko mnie, to ja poświęcam moje jajka i robię to dla nas dla naszego dobra żebym Ciebie już więcej nie zapłodnił. A z racji tego ze Hubert ma dość długi i obwisły worek z jądrami prawie 15 centymetrów wiszący, to jak położyłam jego jajka na dolnej płycie prasy, to Huberta jajka leżały na samym środku stołu prasy jeszcze sprawdziłam czy wszystko jest w porządki. Powiedziałam do mojego męża ukochanego że jeszcze przypnę
Ci penisa taśmą od bandaże do brzucha żeby czasem twój penis nie
wpadł pod prasę i nie został przypadkowo zmiażdżone razem z jajkami. Jak już przykleiłam jego penisa do brzucha taśmą skierowany jego
żołądź ku górze sprawdziłam jeszcze raz jak leżą jajka na stole prasy, nawet poprawiłam je, bo trochę ściągnęły się na bok i powiedziałam
teraz jest wszystko w porządku, Hubert powiedział, a teraz to zakręć
kołem tylko bardzo mocno i zatrzymaj prasę w górnym ustawieniu. Chwyciłam za koło od prasy i bardzo mocno szarpnęłam kołem i obróciłam tylko trzy czwarte obrotu koła od prasy i pozbyłam męża płodności i wyleczyłam mojego męża z popędu seksualnego, a była to godzina 18,10.
Jak prasa schodziła na dół, a to wszystko działo się bardzo błyskawicznie,
jak płyta górna prasy była dziesięć milimetrów przed dolnym punktem,
jadra mojego męża stawiały opór przed naciskiem prasy. Mój mąż wyprostował się jak struna i wygiął się do tyłu i krzyknął bardzo głośno
ach boli i jęknął z bólu. W tym to samem czasie jak mój mąż krzyknął,
było słychać trzask i to jeden po drugim jednocześnie bardzo głośny pękających jąder Huberta to tak wyglądało jak by pękały dwa balony równocześnie i to bardzo mocno napompowane. Ale i w tym to samym
czasie było słychać taki specyficzny dźwięk i to bardzo głośny,
miażdżonych i rozrywających się na szczepy jąder pod naciskiem
prasy, to wyglądało tak, jak by ktoś bardzo mocno zacisnął zęby
i przez nie pod ciśnieniem była przeciskana ślina z takimi bombkami.
w tym to samem czasie jak były miażdżone jądra Huberta, Hubert dostał mega potężny orgazm, a ze penis Huberta był przylepiony do brzucha
i skierowany ku górze to jego tak potężny wytrysk nasienia wylądował
aż na nosie Huberta i poplamił Hubertowi cały noś usta brodę łącznie z szyją i brzuchem, natomiast drugi wytrysk spermy był trochę słabszy bo
doleciał tylko do szyi, natomiast trzeci to tylko poplamił brzuch Hubertowi.
a czwarty to tylko taki mały wypływ nasienia z jego penisa. Jak już były
zmiażdżone na miazgę jądra Huberta a prasa stała w górnym punkcie ustawienia, Hubert trzymał się za brzuch i jęczał z bólu skulił się, tak ze
zmiażdżone jądra wraz z workiem moszny, swobodnie zsunęły się
ze stołu prasy i wisiały po miedzy zgiętymi nogami Huberta, i tak skulony
jęczał z bólu. Wzięłam Huberta pod rękę i posadziłam na wersalce, było
to tylko trzy kroki do przejścia, jak już Hubert siedział na wersalce to
tylko jęczał z bólu i powiedział do mnie ale jest to wielki ból jak mi miażdżyłaś jadra, ja w tym to czasie odpięłam jego penisa od brzucha
jaki był przypięty taśmą do brzucha żeby czasem nie wpadł pod prasę
i nie zastał zmiażdżony razem z jajkami. Jak popatrzyłam na worek
moszny z zmiażdżonymi jajkami cały był siny, po prostu granatowy. Dotknęłam jego zmiażdżone jądra i zapytałam Huberta czy go to boli
jak tak dotykam jego jajek. Powiedział ze wcale nie czuje jajek ze je dotykam, nawet je lekko z ścisnęłam palcami była z nich zrobiona jajecznica. W worku moszny z jajek zrobiła się taka galaretowata miękka masa. Jak już trochę ochłonęłam poszłam do łazienki i wzięłam ręcznik
i namoczyłam w wodzie,i wytarłam Huberta z nasienia jaki miał wytrysk
w czasie miażdżenia jąder, i poplamił swoje ciało swoją spermą, wytarłam jego nos, usta, brodę, szyję, i pozostałe części ciała. Jak tak siedział na wersalce Hubert powiedział do mnie ale to jest wielki ból o mało nie zemdlałem z tego bólu. Po pewnym czasie znowu mi powiedział ale mnie boli brzuch od tego prątkowania pękających moich jąder aż mi dochodzi ten ból do samego gardła o mało nie zwymiotowałem z tego bólu. Następnie powiedział do mnie, ze jak by wiedział ze to tak bardzo będzie bolało, to kazał by mi wykastrować swoje jajka nożem, żebym je wycięła
i pozbawiła go płodności. Jeszcze tak posiedziałyśmy w piwnicy dobrze
pół godziny, nawet dotykałam jego zmiażdżone jajka, i oglądałam i dotykałam jego granatowo siny worek od zgniecenia jaj na prasie. Jak Hubertowi trochę zelżał ból, to powiedziałam do mojego męża ze idziemy teraz razem do pokoju, i tak nago pod rękę, trzymałam mojego męża,
oboje poszłyśmy po schodach do pokoju do naszej sypialni. Tu w sypialni ubrałam mężowi tylko górę od piżam i położyłam go do łóżka bez majtek,
i bez dołu piżam, i tak poszedł leżeć, Ja natomiast ubrałam sobie tylko bluzeczkę taką z krótkim rękawkiem i sama spódniczkę na gumce i tak
już do końca dnia chodziłam po domu bez majtek i biustonosza, a była
to już godzina 20. Ja jeszcze zrobiłam dzieciom kolację jak przyjdą do domu żeby miały coś zjeść i nie poszły głodne spać. Nam też zrobiłam
coś do zjedzenia i picia, Hubert napił się tylko herbaty i zjadł jedną
kanapkę po prostu nie miał smaku do jedzenia po swojej kastracji jajek.
Jak dzieci przyszły do domu to zaraz zapytały, a gdzie jest tata, powiedziałam im ze tato jest już w łóżku. Wzięły kanapki i herbatę i poszły na piętro do swoich pokoi i powiedziały papa mama pa tatuś do rana. Jak dzieci poszły na piętro ja zamknęłam drzwi wejściowe na klucz i poszłam do naszej sypialni dochodziła już godzina 22. Jeszcze popatrzyłam na Huberta jajka i worek, był cały granatowy natomiast jajka Huberta były
całe gorące i tak jak by trochę spuchły, już Hubert nie dał je sobie dotykać bo go dotyk bolał. Na drugi dzień Huberta jajka były bardzo gorące i spuchnięte i są dwa razy większe jak były normalne przed kastracją. Pod wieczór w niedzielę jądra Huberta jeszcze bardziej spuchły i są trzy razy większe prawie od jego normalnych jaj stan taki utrzymywał się cały poniedziałek i wtorek od późnego wieczoru, wielkość jaj z workiem zrobiła się taka wielka kula prawie dwanaście centymetrów, to była taka litrowa bańka, Huberta jajka spuchnięte wyglądały jak u dorosłego barana.
Hubert jak tak chodził po pokoju bez majtek i bez dolnej części piżam zresztą nie mógł ich sobie założyć bo go piżamy dolna część urażała
a majtki jeszcze tym bardziej i bolały go jądra. To wyglądało jak by miał
z przodu taką wielką kule zwisającą, taką bardzo wielka gruchę. W
poniedziałek rano poszłam do pracy i wzięłam sobie tydzień urlopu żeby
się opiekować moim mężem po kastracji przez rozgniecenie na miazgę
jego jąder. W środę tak jakby trochę Hubertowi ulżyło, była już mniejsza opuchlizna jajek, po tygodniu w niedzielę jadra Huberta wróciły do normalnego stany wielkości. Jego worek z jajami nadal był bardzo siny
po prostu granatowy, natomiast jego jajka już nie były takie gorące, ale
za to jeszcze bardzo go bolały, i nie dał je sobie dotykać, po dwóch tygodniach ból prawie całkiem ustał jajka jak by się trochę skurczyły. Po miesiącu od kastracji Huberta jajka zrobiły się o jedną trzecią mniejsze
po prostu wysychają, po trzech miesiącach jajka Huberta zmalały
o połowę, już je mogłam dotykać i bawić się nimi ,ale ściskać jeszcze
mi nie pozwalał bo go trochę bolały. A po pół roku z Huberta jajek
została już tylko jedna trzeci ich wielkości tak ze mogłam je oba trzymać
w jednej ręce i bawić się nimi, nawet pozwalał mi je trochę popieścić
przez ich ściskanie. Po wyschnięciu jajek do jednej trzeciej ich wielkości,
już tak zostały na zawsze więcej już nie zmalały, Po kastracji jajek przez zmiażdżenie, Hubertowi popęd seksualny trochę zmalał ,ale nie za dużo.
Hubert nadał się kocha zemną i spuszczał mi się do cipki nawet to robił
jak miałam dni płodne, to pozwalałam Hubertowi się spuszczać do mojej cipki, bo i tak wiedziałam ze mnie już nie zapłodni ,bo jest bezpłodnym samcem. Myślę ze Huberta wyschnięte jadra nie są martwe,bo
oddziaływują na bodźce zewnętrzne jak dotyk czy ból. Dlatego mojemu mężowi libido za bardzo nie spadło a jego jądra po wygojeniu się na
pewno produkują testosteron. Dlatego jest nadał moim jurnym samcem takim wspaniałym moim ogrem, tylko bezpłodnym, bo jego jajka już nie produkują plemników.

Dodał/a: Kasia w dniu 13-04-2016 – czytano 3107 razy.
Słowa kluczowe: Miłość Kochać pieścić całować Kasia

Komentarze (0)

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Tylko trzy czwarte obrotu i pozbył się popędu cz 16"

(pole wymagane)

(pole wymagane)

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.