Szkoła uwodzenia. cz 7

Wstawaj piękna.
To były pierwsze słowa jakie dotarły do jej świadomości. Kiedy otworzyła oczy, zobaczyła nad sobą twarz Klaudii, która stała nad nią z lekkim uśmiechem na ustach.
– Wstawaj. Inaczej się spóźnimy. – powiedziała.
Sonia jęknęła.
– Na co?
Klaudia wyciągnęła poduszkę spod jej głowy i lekko uderzyła ją w plecy.
– Na śniadanie, na zajęcia. – wyliczała.
– Mam to gdzieś. Nie ruszam się z łóżka. – powiedziała Sonia i wyrwała przyjaciółce poduszkę z rąk, poczym zakryła sobie nią głowę. Klaudia zmarszczyła brwi. Coś w głosie przyjaciółki ją zaniepokoiło. Na początku myślała, że Sońka zwyczajnie zaspała, ignorując budzik, więc gdy wróciła z łazienki postanowiła ją obudzić.
– Co się dzieje? Źle się czujesz? – zapytała zmartwiona.
Dziewczyna odpowiedziała milczeniem co tylko utwierdziło Klaudię w przekonaniu, że coś się stało. Usiadła na skraju łóżka i jednym zgrabnym ruchem zdjęła poduszkę zakrywającą burze kasztanowych włosów. Sonia nie zwróciła na to uwagi. Leżała nieruchomo wpatrując się w białe prześcieradło. Korzystając z tego, że Kingi nie było w pokoju, Klaudia postanowiła szczerze pogadać z przyjaciółką i dowiedzieć się o co chodzi. Jak się można było spodziewać, Sonia nie chciała nic mówić. Jednak kiedy w końcu Klaudii udało się coś z niej wyciągnąć, z ust Sonii wylał się potok słów. Opowiedziała przyjaciółce wszystko to co wydarzyło się wczorajszego wieczoru, zaczynając opowieść od tego jak zaczęła biegać, a kończąc na telefonie do Emila. Klaudia wydawała się wstrząśnięta, zwłaszcza, kiedy Sonia relacjonowała jej spotkanie z dwoma nieznajomymi typami. Była wręcz przerażona.
– Trzeba to zgłosić! – powiedziała, kiedy Sonia skończyła swoją opowieść. Dziewczyna wzruszyła ramionami.
– Teraz to i tak już nic nie da. Nie znajdą ich. Poza tym Damian mógłby mieć jakieś problemy za wdanie się z nimi w bójkę. Lepiej to zostawić.
– A co z Emilem? Rozmawiałaś z nim?
Sonia pokręciła głową.
– Nie i nie zamierzam. – odparła.
Klaudia zagryzła wargi.
– Może da się to jakoś racjonalnie wyjaśnić. – zaczęła, ale jej przyjaciółka od razu przerwała ten wywód.
– Niby jak wyjaśnisz jakąś laskę w jego pokoju o tej godzinie? Nie mówiąc już o tym, że brał prysznic. A ona co? Siedziała tam sobie i podlewała kwiatki? Chyba sama w to nie wierzysz. – mruknęła Sonia. Klaudia westchnęła.
– Dobra, to jest podejrzane, ale przecież mówimy o Emilu. Ten chłopak od jakiegoś czasu nie widzi świata poza tobą. Gdybyś wiedziała jak on na ciebie patrzy… Co ja mówię? Przecież ty doskonale o tym wiesz. Stracił dla ciebie głowę. Nie mógłby tak po prostu zdradzić cię na jakimś krótkim wyjeździe. – mówiła dziewczyna.
Jej przyjaciółka zdawała się ważyć w głowie te słowa. Tak bardzo chciałaby wierzyć, że są prawdziwe, ale fakty mówiły same za siebie. Gdyby Emil chociaż wczoraj zadzwonił i wytłumaczył się z tego co się stało, mogłaby wykazać się zrozumieniem, ale on zamiast tego milczał. Sonia poczuła, że znowu zbiera jej się na płacz, więc zamrugała gwałtownie i odchrząknęła.
– Nie gadajmy już o tym. Próbuję zapomnieć. – przyznała. Wiedziała jednak, że jej się to nie uda. Zwłaszcza, kiedy Emil już wróci.
– Dobrze. Ale nie skreślaj go od razu. Niech się wytłumaczy. Powinniście sobie ufać.
Dziewczyna prychnęła i spojrzała na przyjaciółkę z powątpieniem.
– Ufać sobie? My tylko ze sobą sypiamy, Klaudia. Ostatnio nawet powiedziałam mu, że nie ma wobec mnie żadnych zobowiązań. Nie wiedziałam tylko, że tak dobitnie potraktuje moje słowa. – wyznała Sonia.
– Po co mu tak powiedziałaś? Przecież ci na nim zależy.
– Zależało. Proszę, nie rozmawiajmy już o nim. Emil to przeszłość. Opowiedz mi lepiej o Filipie. Co się między wami dzieje? – zapytała Sonia.
Klaudia od razu lekko się zaczerwieniła co nie uszło uwadze jej przyjaciółki. Dziewczyna spojrzała na nią wyczekująco i kiedy wreszcie zaczęła mówić, Sonia coraz szerzej otwierała powieki.
– Co zrobiłaś? – zapytała, kiedy usłyszała o akcji w klubie. Jej ton nie był surowy jak u Iwony, ale rozbawiony i niedowierzający. Gdy Klaudia przyznała się do swojego układu z Filipem, Sonia gwizdnęła.
– Wiesz, że pękniesz? – zapytała.
Klaudia lekko się obruszyła.
– Na pewno nie! – zaprotestowała.
– Zrobiłaś mu laskę na drugim spotkaniu. – powiedziała Sonia ściszonym głosem, a Klaudia zaczerwieniła się jak piwonia. – Naprawdę uważasz, że mu nie ulegniesz?
Dziewczyna odchrząknęła.
– To była część mojego planu. Następna faza polega na tym, że będę odporna na jego wdzięki. Pozwolę mu się wykazać i nie dam nic w zamian. – wyjaśniła.
Sonia przewróciła oczami.
– Już dałaś. – stwierdziła i uśmiechnęła się lekko. – Nie znałam cię od tej strony.
Klaudia oblizała wargi.
– Jesteś zła? – spytała. Jej przyjaciółka wydawała się zaskoczona tym pytaniem.
– Nie, dlaczego? Jestem po prostu zdziwiona, ale to twoje życie, mnie nic do tego. – rzuciła Sonia i dodała po chwili wahania – Klaudia… Tylko się w nim nie zakochaj. Uwielbiam Filipa, ale wiem jaki on jest. Nie angażuje się. Nie chciałabym żeby cię zranił, bo musiałabym skopać mu tyłek, a to mój przyjaciel. Więc trzymaj się na dystans. Cokolwiek zrobisz możesz na mnie liczyć. – powiedziała i ścisnęła dłoń przyjaciółki.
– Dziękuję. Ty na mnie też. Zwłaszcza w sprawie pana, którego imienia nie wymienię. – odparła Klaudia z delikatnym uśmiechem.
Sonia odpowiedziała jej tym samym, a potem podniosła się z łóżka i podeszła do szafy.
– Jak dobrze pójdzie to zdążę się umyć i przyjść na śniadanie. Zaklep mi miejsce i jakąś ciepłą drożdżówkę, ok? – poprosiła dziewczyna.
– Jasne. Pospiesz się. Wiesz jaki jest Patryk. Zjada wszystko w promieniu dziesięciu metrów.
– Przyjdę za kilka minut. – obiecała Sonia i wyszła do łazienki.
– Będę czekać w jadalni. – rzuciła Klaudia i również wyszła z pokoju. Idąc tam, wyciągnęła telefon z kieszeni i napisała krótkiego, ale bardzo treściwego sms’a.
„Kiedy masz czas?”
Na odpowiedź czekała kilka minut. Udawała, że nie widzi ciekawskiego spojrzenia Iwony, kiedy z uśmiechem odczytywała sms’a od Filipa.
„Wtedy kiedy będziesz miała ochotę.”

***

Damian rozglądał się po jadalni, ale nigdzie nie widział tej osoby, którą chciał zobaczyć. Już stracił nadzieję, że się pojawi, kiedy nagle w drzwiach ujrzał dziewczynę o pięknych kasztanowych włosach, smukłej figurze i idealnie zarysowanych krągłościach. Serce zabiło mu szybciej na ten widok. Zamrugał gwałtownie, nie chcąc tak bezmyślnie się na nią gapić. Ona chyba jednak wyczuła, że ktoś się jej przygląda, bo skierowała twarz w jego stronę i lekko się uśmiechnęła. Wykonała dłonią krótki gest, jakby machała mu od niechcenia, ale to wystarczyło, by poczuł się lepiej. Potem usiadła przy swoim stoliku i skupiła się na gronie przyjaciół. Uśmiechała się delikatnie i przytakiwała, ale jej oczy pozostawały smutne. Widział to doskonale. Musiał z nią porozmawiać i dowiedzieć się czy doszła do siebie po tym co się wczoraj stało, bo widząc jej pobladłą twarz, wątpił, że jest w porządku. Sam się sobie dziwił, że tak bardzo go to interesuje. Lubił tą dziewczynę i cholernie mu się podobała, ale nie przypuszczał, że spędzi przez nią bezsenną noc, zamartwiając się o jej samopoczucie. Chciał iść do niej i tulić ją przez całą noc, tak by spokojnie zasnęła. Po prostu ją tulić. Nic więcej. I to go szokowało. Jeszcze parę dni temu chciał ją po prostu zaliczyć. Teraz potrzebował czegoś więcej. I jeśli chciał osiągnąć cokolwiek, to musiał działać szybko, bo Suwara miał wrócić następnego dnia. A jego pojawienie się znacząco utrudniało całą sytuację. Sonia wyszła z jadalni bardzo szybko i co najważniejsze – sama. Nie tracąc czasu, odszedł od swojego stolika i poszedł za nią.
– Damian! Co ci się stało w rękę? – zapytała Natalia, która pojawiła się dosłownie znikąd. Chłopak spojrzał ponad jej ramieniem na Sonię oddalającą się szybko w stronę sypialni dziewcząt. Zaklął w duchu i utkwił wzrok w swojej byłej dziewczynie.
– Drobny wypadek w łazience. To nic poważnego. – powiedział i już chciał odejść, kiedy Natalia zaczęła wypytywać o szczegóły, a potem zaproponowała pomoc.
– To nic takiego, naprawdę. Wybacz mi Nati, ale bardzo się spieszę. Pogadamy później. – rzucił i wyminął ją, szybkim krokiem kierując się za Sonią, która najprawdopodobniej zniknęła już za drzwiami swojego pokoju. Mimo to odważył się do niej zapukać. Oparł się o framugę i czekał. Sonia otworzyła drzwi i spojrzała na niego zaskoczona.
– Hej. Coś się stało?
– Nie, nic. – odparł prostując się. Odchrząknął. – Chciałem zapytać jak się czujesz po wczorajszym.
Sonia rozmasowała sobie szyję nie patrząc na niego. Widać było, że nie chce o tym rozmawiać. Mimo to chłopak wpatrywał się w nią wyczekująco.
– Tak sobie. – przyznała w końcu.
– Chcesz pogadać? – spytał.
Dziewczyna uśmiechnęła się lekko.
– O wszystkim tylko nie o tym co się wczoraj stało. Mam już dość rozpamiętywania. – powiedziała otwarcie. Chłopak skinął głową.
– Odprowadzę cię na zajęcia. – zaoferował się.
Sonia skinęła głową. Weszła na chwilę do pokoju i zabrała torbę z książkami. Potem wyszła i skierowała się do klasy w której miała najbliższe zajęcia. Do rozpoczęcia pozostało jeszcze dziesięć minut, ale zarówno Damian jak i Sonia wiedzieli, że za chwilę w pokoju dziewczyny pojawią się jej współlokatorki i ciężko będzie porozmawiać.
– Jak twoja ręka? Boli? – zapytała, kiedy stanęli przy parapecie. Chłopak odruchowo uniósł dłoń, wciąż owiniętą bandażem.
– Jest w porządku. Trochę wkurza mnie ten opatrunek, ale na razie nic nie poradzę. Wieczorem idę do pielęgniarki. Powie mi, kiedy będę mógł się tego pozbyć. – powiedział.
– Najważniejsze żeby się zagoiło. Musisz przecierpieć. – stwierdziła i uśmiechnęła się do niego pokrzepiająco. Damianowi zaschło w ustach. Chciał coś powiedzieć. Coś co pokazałoby jej, że naprawdę mu się podoba, ale chyba pierwszy raz w życiu zabrakło mu pewności siebie.
– Twardy ze mnie gość. Dam sobie radę. – rzucił zamiast tego i uśmiechnął się kpiąco.
Zaczęli rozmawiać o głupotach aż zadzwonił dzwonek. Sonia weszła do swojej klasy, a Damian poszedł do swojej. Nie mógł uwierzyć, że rozmowa potoczyła się tak beznadziejnie. Jak do jasnej cholery miał przekonać do siebie Sonię do powrotu Emila? To wydawało się wręcz niewykonalne. Wiedział, że jeśli szybko czegoś nie wymyśli, szansa na dobre przepadnie.

***

Klaudia rozejrzała się w poszukiwaniu samochodu Filipa, ale nigdzie go nie dostrzegła. Umówili się na parkingu mini marketu w pobliżu jej szkoły. Spojrzała na zegarek. Jak zwykle była za wcześnie. Bała się, że przez to wyjdzie na desperatkę. Miała też nadzieję, że ubrała się w sam raz na takie niezobowiązujące spotkanie. Fioletowy podkoszulek ze sporym dekoltem i ciemne rurki. Uznała, że to nie jest ani zbyt grzeczny strój, ani wyzywający. Miała wrażenie, że Filipowi się spodoba. I nagle pojawił się. Jego samochód stanął na parkingu, tuż obok niej. Chłopak uśmiechnął się do niej i otworzył szybę po swojej stronie, poczym wychylił się i zapytał:
– Podwieźć gdzieś?
Klaudia odpowiedziała uśmiechem i wsiadła do środka.
– Możemy jechać dokądkolwiek. – stwierdziła.
Chłopak uśmiechnął się.
– Dokądkolwiek? To bardzo rozległy termin. Pomyślimy w drodze. – powiedział Filip i zaczął zawracać. Chłopak trzymał się daleko od centrum, wybierając boczne uliczki. W końcu dotarli do obrzeży miasta, w tereny leśne.
– Najpierw chciałem cię zabrać do siebie, ale jak na złość rodzice zaprosili znajomych. – tłumaczył się chłopak, skręcając w leśną dróżkę.
– W porządku. Łono przyrody mi nie przeszkadza. – odparła Klaudia.
Chłopak uśmiechnął się dwuznacznie, ale nic nie powiedział. W końcu zatrzymał samochód. Dziewczyna rozejrzała się dookoła. Na dworze robiło się coraz ciemniej. To tylko dopełniało obrazu prywatności jaki się przed nimi roztaczał. Oblizała wargi starając się nie odrywać wzroku od okna. To był jego ruch. Ona nie miała już w sobie odwagi by zaczynać cokolwiek.
– Klaudia? – usłyszała jego głos. Spojrzała na niego odruchowo. Filip uśmiechnął się i położył rękę na jej udzie. – Boisz się mnie?
Dziewczyna przełknęła głośno ślinę.
– Nie. Czemu pytasz?
– Wydajesz się być zestresowana. Zupełnie jakbym miał ci zrobić coś złego. – wyjaśnił. Uśmiechał się przy tym łagodnie, ale jego oczy pozostały poważne.
– Nie miałam nigdy do czynienia z taką sytuacją. – przyznała.
– Jesteś dziewicą? – zapytał zszokowany. Klaudia miała ochotę się roześmiać.
– Nie. To nie o to chodzi. Tylko o to, że… Nie wiem co robić. Odbierasz mi zdrowy rozsądek. – przyznała cicho. Chłopak wyraźnie się rozluźnił.
– Nie martw się. Nie zrobię niczego, czego nie będziesz chciała. – powiedział i nachylił się w jej stronę. Z początku Klaudia czuła się spięta, ale jak tylko jej wargi zetknęły się z jego ustami, buchnął płomień, który pozbawił ją resztek oporów. Wsunęła mu dłoń we włosy i przyciągnęła jego twarz do swojej.
– Przenieśmy się na tył. – zaproponował.
Skinęła głową. Po chwili oboje przenieśli się na tylne siedzenia samochodu. Filip rozparł się wygodnie, a Klaudia usiadła na nim i ponownie go pocałowała. Jęknęła, gdy przygryzł jej dolną wargę. Tym razem pocałunek był jeszcze bardziej namiętny niż poprzedni. Klaudia niekontrolowanie zaczęła się o niego ocierać, czując jak jego członek reaguje na tę pieszczotę i napiera na nią coraz mocniej. Filip sięgnął do zapięcia jej dżinsów. Odruchowo chwyciła jego dłoń i przyjrzała mu się uważnie.
– Spokojnie piękna. Pamiętam o naszej umowie. – mruknął i odpiął guziczek jej dżinsów. Ściągnął jej spodnie, choć nie obeszło się bez jej pomocy. Ponownie ją na sobie posadził i zaczął przysuwać do siebie jej biodra. Dziewczyna ponownie zaczęła się rytmicznie poruszać. Oboje czuli wielkie podniecenie i zaczynali szukać jego ujścia. Klaudia zaczynała coraz głośniej jęczeć, zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy. W końcu Filip widząc jej podniecenie, wsunął rękę w jej bokserki i dotarł palcem do rozpalonego wnętrza. Czując jak łatwo można się tam wkraść, dodał jeszcze jeden palec. Wiedział, że jest ciasna. I żałował, że nie poczuje tego również w inny sposób. Zaczął ją całować, jednocześnie przyspieszając swoje ruchy. Klaudia poczuła jak orgazm ogarnia ją całą. Chciała przedłużyć to cudowne doznanie, ale była tak blisko spełnienia, że nie potrafiła się już wycofać. Już dawno nie czuła czegoś tak fantastycznego. Odchyliła głowę i pozwoliła by z jej gardła wydobył się cichy krzyk. Gdy orgazm minął, opadła na Filipa i odetchnęła głęboko kilka razy. Potem spojrzała na niego jak przez mgłę. Uśmiechnął się do niej swobodnie.
– Wnioskuję, że się podobało.
Skinęła głową i z wysiłkiem przełknęła ślinę. Cały czas czuła suchość w gardle.
– Dzięki. To było miłe. – przyznała.
– Cieszę się. – odparł chłopak i zaczął bawić się kosmykami jej włosów. – Chcesz to powtórzyć? – zapytał.
Klaudia otworzyła lekko oczy ze zdziwienia, ale była to jedyna niekontrolowana reakcja z jej strony.
– Czemu nie? – odpowiedziała i uśmiechnęła się. Filip również błysnął zębami, a potem pocałował ją w usta. Kiedy się od siebie oderwali, zapytał ją kiedy będzie chciała się z nim spotkać. Klaudia wzruszyła ramionami.
– W weekend mam dużo wolnego czasu. – przyznała.
– Świetnie. W sobotę mam wolną chatę. Wpadnę po ciebie koło południa.
Dziewczyna skinęła głową i zsunęła się z jego kolan. Usiadła obok na siedzeniu i spojrzała na niego z uwagą.
– Naprawdę nie chcesz niczego w zamian? – spytała.
Filip uśmiechnął się leniwie.
– Nigdy nie mówiłem, że nie chcę. Ale nie będę niczego od ciebie wymagał. Poczekam, aż sama będziesz chciała. – stwierdził i musnął dłonią jej pliczek. – A tego, że tak będzie jestem pewny na sto procent.

***

Kiedy w piątek rano Sonia otworzyła oczy, miała szczerą ochotę zamknąć je z powrotem. Dziś miała zobaczyć Emila. Chłopaka, który od akcji z prysznicem, nie odezwał się do niej ani razu. Z jednej strony chciała mieć to już za sobą, z drugiej panicznie się tego bała i miała ochotę cały dzień zostać w łóżku. Jednak wiedziała, że musi stawić temu czoła. Była silną dziewczyną, nie mogła załamywać się z powodu jakiegoś tam chłopaka. Szkoda tylko, że sama nie wierzyła w to, że to jakiś tam chłopak. Kiedy przypomniała sobie ich weekend w jego domu, jej oczy ponownie zaszkliły się od łez, ale zdusiła je w sobie i wstała z łóżka zanim jej budzik zdążył zadzwonić. Poszła do łazienki, wzięła szybki prysznic, ubrała się w dżinsy, bluzkę i marynarkę. Korzystając ze sporej ilości czasu, wróciła do pokoju w którym dziewczyny właśnie zwlekały się z łóżek i włączyła prostownicę. Kiedy ta się nagrzewała, Sonia zrobiła sobie lekki makijaż. Potem wyprostowała włosy i razem z dziewczynami udała się do jadalni. Śniadanie zleciało szybko, choć dziewczyna czuła się tak jakby jakaś niewidzialna pętla zaciskała się na jej żołądku. Zastanawiała się co zrobi kiedy zobaczy Emila. Rozważała różne opcje. Chciała zupełnie go zignorować i odejść zanim w ogóle ją zauważy albo wręcz przeciwnie, podejść do niego i zrugać go z góry na dół żeby wiedział jak bardzo wściekła jest na niego. Poszła na zajęcia z miną, która sygnalizowała, że wolałaby być gdzie indziej. W ogóle nie mogła się skupić, ani na lekcji polskiego, ani na historii, która była zaraz po nim, choć oba przedmioty lubiła. Kiedy wyszła na korytarz, usłyszała podniesione głosy. W dalszej części korytarza widziała nie tylko uczniów, którzy właśnie wyszli z klas, ale także zawodników, którzy powrócili z kilkudniowego wyjazdu. Zaczęły się powitania i gratulacje. Sonia stała i przyglądała się każdemu po kolei, aż w końcu znalazła tego za którym tęskniła najbardziej na świecie i którego miała ochotę udusić. Emil uśmiechał się szeroko i witał z kumplami. Ona w tym czasie zaczęła rozglądać się za jakąś drogą ewakuacji, zanim chłopak w ogóle ją zauważy. Zamiast tego spostrzegła Damiana, który żywo schodził ze stopni i kierował się w stronę chłopaków z drużyny. Zauważył ją jednak w ostatniej chwili. Przywołała go gestem dłoni, zanim w ogóle dobrze przemyślała to co zamierzała zrobić. Chłopak uśmiechnął się na ten widok i ruszył w jej kierunku. Serce waliło jej jak oszalałe. Gdy Damian znalazł się przy niej, bała się, że zaraz wyskoczy z jej piersi. Zerknęła ponad jego ramieniem na Emila, który zaczął niespokojnie rozglądać się po korytarzu.
– O co chodzi? – zapytał chłopak stojący przed nią. W tym samym czasie jej spojrzenie skrzyżowało się ze spojrzeniem Emila.
– Pocałuj mnie. – powiedziała przenosząc wzrok na Damiana.
– Co? – Chłopakowi wydawało się, że źle usłyszał.
– Pocałuj mnie. Później ci wyjaśnię. Po prostu to zrób. – poprosiła.
Damian zmarszczył brwi. Kiedy zorientował się, że Sonia mówi poważnie, odetchnął głęboko i pochylił się nad nią. Jednak zawahał się na chwilę, a wtedy dziewczyna zobaczyła jak Emil rusza w ich stronę z miną niewróżącą niczego dobrego.
– Przepraszam cię. – szepnęła i przyciągnęła jego twarz do swojej. Już po chwili czuła pod ustami jego wargi. Było za późno by się wycofać.

Dodał/a: Danielle. w dniu 23-04-2014 – czytano 3899 razy.
Słowa kluczowe: pożądanie dobry seks nastolatkowie Danielle.
Kategoria: Dobry seks

Zobacz inne

Komentarze (32)

.dnia 2014-04-24 11:55:12.

Ale sie porobiło..
Świetne jest to opowiadanie. Przynajmniej jest ciekawie. 😉

kaskadnia 2014-04-24 12:06:37.

wow

fankadnia 2014-04-24 12:57:03.

zrabala sprawe calujac sie z damianem;///

gitdnia 2014-04-24 13:05:04.

no bomba po prostu 🙂 i jak szybko dodane:) kiedy kolejna czesc? byle szybko bo umre z niecierpliwosci 🙂

Adnia 2014-04-24 13:43:53.

GENIALNE

miśkadnia 2014-04-24 14:33:43.

to się narobiło… :/ czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy 😀

~Vaniliadnia 2014-04-24 14:57:02.

Kocham, kocham, kocham ♥ Twoje opowiadania są cudowne, czekam z niecierpliwością na kolejną część. 🙂

nojadnia 2014-04-24 16:49:17.

Jak najszybciej proszę następną część ;D Z Klaudią tez się super układa no no

jdtdmdnia 2014-04-24 17:13:16.

niee 😮

Adadnia 2014-04-24 19:22:44.

Prosze szybko pisz !
To jest genialne

Anonimdnia 2014-04-24 20:40:06.

Genialne mam nadzieję że szybko dodasz następną część

brefbaiserdnia 2014-04-24 21:54:58.

AAAAAAAAA, dalej! 😀

Tajemnickdnia 2014-04-24 22:19:44.

Wow, naprawdę super! Proszę cię, dodawaj kolejne części tego i “Medalionu”

dorota2302dnia 2014-04-24 23:24:27.

OMG! Boskie! Błagam pisz szybko następną część! 😀

Oooowowdnia 2014-04-25 00:33:33.

O Boże, wiedziałam! Każda cześć przeżywam tak bardzo HAHAH, świetne opowiadanie, juz nie moge sie doczekać kolejnej części

angelikadnia 2014-04-25 16:50:25.

Świetne, czekam na następną :)))

ritadnia 2014-04-26 07:24:54.

nie no… w takim momencie?? kiedy nastepny rozdzial? mam nadzieje ze nie bedziesz nam kazala dlugo czekac 🙂 zycze weny:)

lemenesdnia 2014-04-26 08:10:50.

Kiedy możemy spodziewać się kolejnej części?

Psychopatka.dnia 2014-04-26 12:32:26.

Jak najszybciej kolejną czesc pisz 😀 czekam

bezbarwnymotyldnia 2014-04-27 11:28:34.

moglabym prosic o link do medalionu? w poprzednich czesciach ktos o nim wspominal i mam ochote go przeczytac 😉

Danielle.dnia 2014-04-27 16:32:30.

Słuchajcie, wpadłam ostatnio na pewien pomysł. Kilkoro z Was prosiło, abym założyła bloga i tam udostępniała to opowiadanie. I tak wrzucałabym je w tym samym czasie co tu, więc pomyślałam, że zamiast tego mogłabym założyć fikcyjny profil na facebooku na który wrzucałabym krótkie fragmenty nieopublikowanych jeszcze opowiadań itd. Moglibyśmy też wymieniać się spostrzeżeniami na ten temat, bo zawsze biorę sobie do serca Wasze uwagi. Także jeśli bylibyście zainteresowani to chętnie się w to zaangażuje 🙂

bezbarwnymotyldnia 2014-04-28 20:29:23.

wiec moge prosic o ten link? 🙂

hmmdnia 2014-04-28 21:33:28.

wtedy kazdy z nas musialby zakladac fikcyjny profil na fb (mysle ze lubimy byc anonimowi)…. takze ja odpadam, sorry…… ale z tym blogiem to niezly pomysl 🙂

fuksjadnia 2014-04-29 14:43:11.

Hmm.. Może i nie byłby to głupi pomysł z tym fb, chociaż ja chyba też byłabym bardziej za blogiem. Decyzji należy do Ciebie, ja w każdym bądź razie będę czekać na jakikolwiek link i oczywiście kolejną część. Buziaki!

Danielle.dnia 2014-04-29 20:15:47.

hmm, masz rację 🙂 Nie brałam tego pod uwagę. W takim razie ta strona musi wystarczyć. Bezbarwny motylu najlepiej będzie jak wpiszesz w wyszukiwarce Medalion. Wtedy wyskoczą ci wszystkie części. 🙂

Martadnia 2014-04-30 18:53:43.

Prosze o kolejne części 😀

bezbarwnymotyldnia 2014-05-01 23:55:08.

dziekuje 😉 a kiedy nastepna czesc?

loldnia 2014-05-02 22:11:11.

Kiedy kolejna czesc?? 🙁 umieram juz z czekania :/

tok myslidnia 2014-05-03 07:18:04.

widze ze wzielas sie na sposob… ta czesc dodalas szybko zeby nas udobruchac ale widze ze dalej robisz nas w konia :/ nieprzyjemnie….. bo w koncu ile mozna czekac na rozdzial?

Danielle.dnia 2014-05-03 17:45:08.

tok myśli, to co mówisz jest zabawne. Moim obowiązkiem nie jest udobruchanie kogoś. Piszę, bo lubię, a nie bo muszę. Nikt mi za to nie płaci i nie mam z góry narzuconych terminów. Nie mogę nawet odpocząć od komputera w weekend majowy? Wybacz! Spróbuję nie płakać…

brakdnia 2014-05-03 23:39:43.

tok mysli, ale się czepiasz.. trochę cierpliwości życzę..

mhmdnia 2014-05-04 11:12:18.

Jejku kiedy wreszcie dodasz tak dlugo czekam ;c

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Szkoła uwodzenia. cz 7"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.