Szkoła uwodzenia. cz 11

Nadszedł piątek. Upragniony dzień dla wszystkich. Sonia planowała swój wypad z Emilem, Klaudia była umówiona z Filipem, Damian zamierzał upić się z kolegami, a Iwona chciała zrobić sobie przerwę od nauki i w końcu trochę wyluzować, wychodząc gdzieś z Kingą i, jak się okazało – Lidką. Zapowiadało się nieźle.
Kiedy Sonia poszła do sekretariatu z kartką, która zwalniała szkołę z odpowiedzialności za nią, starsza kobieta, która przyjmowała od niej ten dokument, wydawała się nie mieć żadnych podejrzeń, co do jej prawdziwych zamiarów, choć Emil był tu parę godzin wcześniej i mogło się jej to wydawać dziwne. Na szczęście kilkoro uczniów również wracało na weekend do domu, więc zlewali jej się w jedno. Sonia jednak chciała stworzyć pozory i zachować odstęp kilku godzin. Kiedy załatwiła sprawę, wróciła do swojego pokoju żeby się spakować. Tam natknęła się na Klaudię, która właśnie skończyła ostatnie zajęcia.
– Jeszcze jedna kapa z matmy i będę miała poważne problemy. – rzuciła lekko podłamanym głosem.
– Jest aż tak źle? – spytała Sonia.
– Dobrze nie jest. Mam dopa, a jeszcze jedna kartkówka przede mną. – wyjaśniła.
– Uuuu. To faktycznie słabo. Ja też mam dwóję, nie przejmuj się. Tyle, że kolejna kapa już i tak nic nie zmieni. Czuję się bezpieczna. – przyznała z bladym uśmiechem. – Iwona jest dobra z matmy. Niech cię poduczy. – dodała.
– Chyba będę musiała ją o to poprosić. Znowu. – westchnęła Klaudia i położyła się na łóżku. Sięgnęła po telefon komórkowy i jej nastrój od razu się poprawił. Na jej twarzy pojawił się uśmiech i Sonia nie miała wątpliwości, że to zasługa Filipa.
– Na którą jesteście umówieni? – zainteresowała się.
– Na siódmą. Tym razem jego rodzice mają być w pracy, a siostra taktownie się ulotni. Mamy czas dla siebie co najmniej do dziesiątej. – powiedziała Klaudia.
Sonia cmoknęła.
– Jestem pewna, że będziemy miały o czym rozmawiać kiedy wrócę. – stwierdziła.
– W to nie wątpię. Wypad do SPA. Nie mogę uwierzyć, że zabierasz Emila, a nie mnie. – westchnęła. Sonia zachichotała.
– Odbijemy to sobie. – obiecała.
Po chwili usłyszały pukanie. Sonia otworzyła drzwi i uśmiechnęła się widząc przed sobą Emila. Wpuściła go do środka i cmoknęła prosto w usta.
– Hej. Już się nie możesz doczekać? – zapytała.
– Jasne. Cześć, Klaudia. – rzucił Emil i ponownie zwrócił uwagę na swoją dziewczynę. – Załatwiłem nam transport pod sam hotel. Mój kumpel będzie tu o siódmej. Odpowiada ci to? – zapytał.
Sonia kiwnęła głową i objęła go za szyję.
– Pewnie. Spakuj sobie jakieś ładne ciuszki, bo około ósmej jemy tam kolację. – powiedziała.
– Garnitur i muszka? – zapytał śmiejąc się cicho.
– Obowiązkowo. – odparła udając powagę.
Emil pocałował ją ostatni raz, a potem pożegnał się, przyznając, że musi iść na trening. Dziewczyny zajęły się więc sobą. Najpierw trochę poplotkowały, a potem obejrzały film. Czas leciał jednak nieubłagalnie, więc Sonia dokończyła pakowanie swoich rzeczy, a Klaudia postanowiła powoli przygotowywać się do wyjścia. Kiedy skończyła brać prysznic i wróciła do pokoju, zauważyła, że Sonia wpatruje się w swój telefon z dziwnym wyrazem twarzy.
– Hej, co jest? – zapytała Klaudia podchodząc do przyjaciółki.
– Nie wiem. Znasz ten numer? – Sonia podyktowała dziewczynie kilka cyfr, które ta wpisała na własnym telefonie.
– Niestety nie. A powinnam? – zainteresowała się.
Sonia wzruszyła ramionami.
– Dostałam dziwną wiadomość od tego anonima. – wyjaśniła. – „On też?” Nie wiem o co chodzi. Myślisz, że to pomyłka? – zapytała.
Klaudia zmarszczyła brwi.
– Prawdopodobnie. Spróbowałaś zadzwonić?
Dziewczyna skinęła głową.
– Nikt nie odbiera. – przyznała.
– W takim razie nie zawracaj tym sobie głowy. To pewnie jakaś pomyłka i teraz nikt nie chce się tłumaczyć. Lepiej sprawdź czy zapakowałaś szlafrok. – poleciła Klaudia żartobliwie.
Sonia idąc za radą przyjaciółki zbagatelizowała sprawę i postanowiła do tego nie wracać. Przejrzała swoją małą walizkę żeby upewnić się, że faktycznie niczego nie zapomniała, a potem uszykowała się do wyjścia. Godzina dziewiętnasta zbliżała się wielkimi krokami i był to czas w którym obie, Sonia i Klaudia, miały rozpocząć swój upragniony weekend. Sonia wyszła pierwsza, ponieważ Emil napisał jej wiadomość w której powiedział, że czeka na nią przed szkołą wraz ze swoim kolegą. Dziewczyna pożegnała się z Klaudią i Kingą, która właśnie weszła do pokoju, a potem, jak na skrzydłach wyszła ze szkoły, ciągnąc za sobą walizeczkę. Emil widząc ją, odebrał od niej bagaż, a potem przedstawił ją swojemu koledze, którego dotąd nie miała okazji poznać.
– Daniel. – rzucił chłopak wyciągając rękę w jej stronę.
– Sonia. – odparła dziewczyna.
– Bardzo mi miło. – powiedział Daniel i wsiadł do środka. Tymczasem Emil objął ją i obrócił ku sobie. Odgarnął jej włosy z czoła, a ona uśmiechnęła się.
– Będziesz miał wspaniałe urodziny. Obiecuję.

***

Klaudia tymczasem wprowadzała ostatnie poprawki. Wiedziała, że dzisiejszy dzień może być TYM dniem. Musiała więc wyglądać perfekcyjnie. Wyszła ze szkoły z walącym sercem. Akurat natrafiła na moment w którym Sonia i Emil odjeżdżali w aucie jakiegoś chłopaka. Sonia dostrzegła ją i lekko jej pomachała. Klaudia odpowiedziała tym samym. Potem skierowała się na parking, ten sam co zwykle. Tym razem ona i Filip pojawili się tam prawie w tym samym czasie. Gdy go zobaczyła, uśmiechnęła się delikatnie, próbując nie dać po sobie poznać, jak bardzo cieszy się z tego spotkania. Jej zdaniem widywali się rzadko. Zbyt rzadko, ale nic nie mogła na to poradzić.
– Cześć. – rzuciła wsiadając do auta.
– Hej. – odparł Filip i pocałował ją lekko w policzek. Potem sięgnął ręką na tylnie siedzenie i z figlarnym uśmiechem podał jej coś co od razu rozpoznała.
– Znalazłem przed mamą. – powiedział rozbawiony. Podał jej stanik, a ona lekko się zaczerwieniła.
– Dzięki. Brakowało mi go. – mruknęła.
Filip zaśmiał się i na powrót uruchomił silnik. Odjechali. Chłopak pytał ją, jak minął jej cały tydzień, a ona pokrótce streściła mu to co się działo. Właściwie nie było nic ciekawego, bo prawdziwe urozmaicenie w jej życie wprowadzał właśnie on. Filip w zamian za jej streszczenie, podzielił się z nią opowieścią o wizycie w ich przyszłym domu.
– Rodzice się zdecydowali. Teraz to tylko formalność. – mówił. – Dom jest świetny. Nawet moja siostra zaczęła się cieszyć na myśl o przeprowadzce.
Klaudia uśmiechnęła się.
– To świetnie. Szczerze mówiąc bałam się, że będziecie musieli zaciągnąć ją tam siłą. – zażartowała. Filip skinął głową.
– Też tak myślałem.
Nim się obejrzeli, byli już na miejscu. Jak tylko dziewczyna wysiadła z samochodu, poczuła, że jej nogi odrobinę zesztywniały, a brzuch ścisnęła niewidzialna obręcz. Była zdenerwowana i doskonale wiedziała, dlaczego. Zbliżał się kulminacyjny moment. Zastanawiała się, czy Filip o tym wie, czy też nie podejrzewał, że jednak zdecyduje się na pójście z nim do łóżka. A może doskonale o tym wiedział? Przecież ostatnio prawie mu uległa i gdyby jego rodzice im nie przerwali to pewnie już mieliby ten pierwszy raz za sobą. Filip poczekał na nią i razem poszli do jego mieszkania. Kiedy położył jej rękę na plecach, drugą otwierając drzwi, poczuła elektryzujące ciepło rozchodzące się po całym ciele. Gdy weszli do środka, Klaudia dyskretnie się rozejrzała żeby upewnić się, czy nikogo nie ma w domu. Filip w tym czasie skierował się do kuchni, więc poszła za nim.
– Czego się napijesz? – zapytał otwierając lodówkę. Zaczął wymieniać możliwości, a wtedy ona przerwała mu.
– Masz wódkę?
Filip obrócił głowę i spojrzał na nią zaskoczony.
– Pewnie. Zrobić ci drinka? – spytał.
Skinęła głową.
Filip poszedł do barku i wyciągnął długą, smukłą butelkę. Klaudia w tym czasie usiadła na kanapie i czekała na swojego drinka, jednocześnie obserwując przystojnego blondyna. Miał atletyczną budowę ciała, nie był napakowany, ale zdążyła się już przekonać, że jest ładnie wyrzeźbiony. Poruszał się z prawdziwą lekkością, co było dla niej nowe, bo jej były zdawał się potykać o własne stopy.
– Proszę. – powiedział Filip, podając jej swojego autorskiego drinka.
– Dzięki. – odparła i niemal od razu zatopiła w nim usta. Nie był mocny. Prawie nie czuła alkoholu. Był za to słodki i pozostawiał na języku lekko kwaskowaty posmak.
– Czyli rozumiem, że nie zniesiesz mnie na trzeźwo. – rzucił chłopak i posłał jej leniwy uśmiech. Klaudia omal się nie zakrztusiła. Odchrząknęła i spojrzała na niego z uniesionymi brwiami.
– Nie, to nie tak. – powiedziała od razu.
Filip pokręcił głową z rozbawieniem.
– Spokojnie. Żartowałem.
Chłopak okrążył kanapę i stanął za nią. Klaudia poczuła jego dłonie na swoich ramionach i od razu zesztywniała.
– Coś ty taka spięta? – zapytał Filip pochylając się nad nią. Musnął ustami jej nagie ramię i wyprostował się. Zaczął delikatnie masować jej kark, aż w końcu zaczęła się rozluźniać. – Tak lepiej. – wymamrotał uśmiechając się delikatnie. Klaudia pozwoliła mu się masować, jednocześnie popijając pysznego drinka. Kiedy skończyła, nie miała już ochoty na następnego. Teraz pragnęła już tylko Filipa. Wstała i obróciła się twarzą do niego.
– Pokaż mi swój pokój. Zapomniałam jak wygląda. – powiedziała patrząc mu prosto w oczy. Widziała, jak zmienia się wyraz jego twarz. Był jednocześnie rozbawiony i poważny. Szybko pojawił się obok niej, zupełnie jakby dzieląca ich kanapa nie istniała. Chwycił ją za biodra i przyciągnął ją do siebie.
– Jak daleko jesteś w stanie się posunąć? – zapytał trzymając wargi tuż nad jej ustami. Klaudia czuła, że powoli zaczyna tracić oddech. Mimo to nie odsunęła się, zupełnie jakby wbijał ją w ziemię samym swoim spojrzeniem.
– Tak daleko, jak to tylko możliwe. – odparła stłumionym szeptem.
Filip przełknął głośno ślinę i odgarnął jej włosy z czoła.
– Nie będziesz żałować. – obiecał zmysłowym głosem i pociągnął ją w stronę swojej sypialni. Ich usta zwarły się ze sobą zanim dotarli do pokoju. Filip gorączkowo zaczął ściągać z niej ubrania, a Klaudia nie pozostawała mu dłużna. W samej bieliźnie położyli się na łóżku i zaczęli obdarowywać pocałunkami. Klaudia nawet nie zauważyła kiedy chłopak pozbawił jej majtek, a gdy odważyła się na niego spojrzeć, on muskał ustami jej uda. Najpierw od zewnętrznej strony, potem wewnątrz. Powoli zaczynała tracić zmysły. Myślała już tylko o pieszczących ją dłoniach i ustach. Kiedy język Filipa dotknął jej wilgotnego wzgórka, zatraciła się zupełnie. Chłopak z przyjemnością wsłuchiwał się w wydawane przez nią dźwięki. Podobały mu się jej ciche jęki, świadczące o wielkim podnieceniu. Zauważył, jak napinają się jej mięśnie, więc postanowił celowo wstrzymać pieszczoty. Kiedy przerwał, Klaudia uniosła zaciśnięte powieki i spojrzała na niego nieprzytomnym wzrokiem.
– Dlaczego? – zapytała tylko. Filip uśmiechnął się i powędrował ustami do jej ust.
– Twoja kolej, malutka. – powiedział cicho i pocałował ją delikatnie. Klaudia zrozumiała. Uśmiechnęła się kokieteryjnie i obróciła tak, że teraz to ona leżała na nim. Zaczęła błądzić dłonią po jego ciele, drażniąc klatkę piersiową paznokciami. Po chwili pochyliła się nad nim i wzięła w usta jego sutek. Zatoczyła kilka kółek językiem, a potem delikatnie go przygryzła. Jednocześnie już sunęła dłonią w dół i włożyła ją w jego bokserki. Czuła, że już jest podniecony, a kilka ruchów dłoni, sprawiło, że nabrzmiał jeszcze bardziej. Klaudia drażniła go i pobudzała, chcąc by Filip poczuł tak wielkie podniecenie, jak ona przed chwilą. W końcu nie wytrzymał. Odsunął ją od siebie delikatnie, ale stanowczo i sięgnął ręką do szafki nocnej postawionej obok łóżka. Szybko otworzył szufladę, wyciągnął z niej małą, srebrną paczuszkę i nałożył jej zawartość na swą sterczącą męskość. Potem rzucił Kamili ostatnie spojrzenie, aby przekonać się czy nie chce się wycofać, a gdy zobaczył w jej oczach przyzwolenie, pociągnął ją na siebie, przeturlał się lekko i położył na niej. Po chwili dziewczyna poczuła, jak się w niej zatapia. Na początku były to delikatne pchnięcia, a potem Filip przyspieszył ruch swoich bioder. Klaudia wyszła mu naprzeciw dzięki czemu czuła go jeszcze mocniej. Filip napierał na nią biodrami, a ona odchyliła głowę do tyłu i przygryzła wargi by powstrzymać się od krzyku. Jęczała cicho, dając mu tym samym satysfakcję. W końcu doszła, a Filip razem z nią. Opadł na nią zmęczony i odetchnął głęboko kilka razy. Potem opadł na plecy na miejscu obok niej i przykrył ich kołdrą.
– Nie trzeba było tak od razu? – zapytał z uśmiechem, wciąż starając się wyrównać oddech.
Klaudia spojrzała na niego łagodnie.
– Wydawałeś się być typem faceta, który myśli „co użyte to zużyte”. – mruknęła.
– A teraz już tak nie myślisz? – zainteresował się.
Dziewczyna uniosła się lekko i oparła głowę na zaciśniętej pięści.
– Szczerze mówiąc uważam, że musiałabyś być idiotą żeby teraz z tego zrezygnować. – powiedziała z całą pewnością siebie na jaką było ją stać. Filip zaśmiał się głośno i przyciągnął ją do siebie tak by znów na nim leżała.
– I masz cholerną rację. Byłbym idiotą. – przyznał i mocno ją pocałował.

***

Kiedy Emil i Sonia weszli do swojego pokoju, pierwsze co rzuciło im się w oczy to wielkie łóżko na które oboje rzucili się niemal jednocześnie.
– Jestem padnięta. – powiedziała dziewczyna przeciągając się szeroko.
– Ja też. – przyznał chłopak.
Milczeli przez chwilę, leżąc obok siebie, ale w końcu Sonia podniosła się.
– Za niedługo kolacja. Zjemy i wracamy, okej? Może uda nam się przemycić deser do pokoju. – rzuciła ze śmiechem. Szybko przebrała się w luźną tunikę i sandałki, więc Emil postanowił również zmienić swój luźny strój na coś bardziej odpowiedniego. Zamiast spodenek trzy czwarte, wsunął dżinsy i sportową koszulę. Zeszli na dół do hotelowej restauracji i szybko złożyli zamówienie. Posiłek był lekki, zresztą w menu figurowały same takie przysmaki. Restauracja i hotel były częścią SPA, więc nie mogli oferować tłustego jedzenia osobą, które chcą zadbać o swoje ciało. To zakrawałoby o hipokryzję. Deser zjedli jednak na dole, a potem wrócili do pokoju. Wciąż byli zmęczeni i oboje chcieli jak najszybciej położyć się do łóżka. Sonia poszła więc do łazienki, aby się wykąpać i ucieszyła się widząc szeroką wannę zamiast prysznica. Miała ochotę powylegiwać się trochę w pianie. Odkręciła gorącą wodę, nalała płynu do kąpieli, który zabrała ze sobą i poczekała aż wanna się napełni. Wróciła na chwilę do pokoju i zastała tam Emila rozpakowującego swoje rzeczy.
– Idę się kąpać. Przyłączysz się? – zapytała od tyłu oplatając jego biodra ramionami.
– Nie musisz pytać o takie rzeczy. – odparł uśmiechając się delikatnie.
– Upewniam się tylko. Weź piżamkę. – powiedziała i wróciła do łazienki. Zaczęła się rozbierać i kiedy była już w samej bieliźnie, Emil wszedł do środka. Oparł się o framugę, zamykając za sobą drzwi, a potem bezpardonowo zaczął taksować ją wzrokiem. Sonia odgarnęła włosy na bok i spojrzała na niego przeciągle.
– Widzisz coś interesującego? – zapytała z nutką kokieterii w głosie.
– Pewnie słyszałaś to tysiąc razy, ale muszę powiedzieć ci, że jesteś piękna. A ja jestem największym szczęściarzem w historii. – oznajmił i podszedł do niej wolnym krokiem. Pocałował jej nagą szyję, musnął ustami bark i obsunął na dół jedno ramiączko.
– Wskakuj do wanny. – szepnął.
Emil odsunął się i zaczął zrzucać ciuchy. Pierwszy wszedł do wanny, a Sonia zaraz po nim. Oparła się plecami o niego i pozwoliła by zaczął namydlać jej ciało. Czuła się wspaniale odprężona i nie potrzebowała żadnych masaży kamieniami by się odstresować. Wystarczył Emil i jego zmysłowy dotyk.
– Kiedy dostanę drugą część prezentu? – zapytał chłopak.
– Przecież jutro masz urodziny. Trochę cierpliwości. – odparła opierając głowę na jego ramieniu.
– Ciężko być cierpliwym przy tobie. – stwierdził odgarniając jej włosy. Musnął ustami jej ramię, a potem zaczął bawić się jej dłońmi. Dopiero po chwili zorientowała się, że niewinne dotykanie dłoni ma na celu coś zupełnie innego. Poczuła jak wplata swoje palce w jej palce, a potem zaczyna sunąć ich dłońmi po jej ciele. Najpierw objął piersi, a potem przesunął dłonie na brzuch. Sonia mruknęła. Kiedy zakradł się między jej uda, przygryzła wargi i zastygła w oczekiwaniu. Zaczął dotykać jej kobiecości i drażnić wrażliwy punkt.
– Emil… – westchnęła zachrypniętym z emocji głosem. Chłopak wzmocnił pieszczotę i po paru minutach, osiągnęła spełnienie. Woda w wannie zdążyła nieco przestygnąć, ale jej ciało zdawało się wrzeć.
– Doprowadzasz mnie do szaleństwa, wiesz o tym? – zapytała odwracając głowę tak by móc na niego spojrzeć. Chłopak uśmiechnął się i pocałował czubek jej nosa.
– I vice versa. – odparł.
Wyszli z wanny i wygłupiając się, wzajemnie wytarli swoje mokre ciała. Kiedy już skończyli wieczorną toaletę, poszli do sypialni i położyli się do łóżka. Oboje byli bardzo zmęczeni, więc po prostu leżeli w swoich objęciach. Sonia trzymając głowę na piersi Emila, wsłuchiwała się w bicie jego serca i miarowy oddech. Chłopak bawił się jej włosami, póki nie zasnął. Kiedy uniosła lekko głowę, miał zamknięte oczy. Uśmiechnęła się na ten widok. Tęskniła za tym. Chciała budzić się koło niego codziennie. Skoro teraz mieli dla siebie kolejny weekend, musiała z tego skorzystać.
Delikatnym gestem, odgarnęła wilgotny kosmyk z jego czoła, a potem z powrotem ułożyła głowę na jego piersi i zamknęła oczy. Dopiero teraz tak naprawdę czuła, że są razem. I miała nadzieję, że tak będzie już zawsze.

***

Następnego dnia to Sonia obudziła się pierwsza. Był to szczególny dzień i chciała żeby Emil go zapamiętał. Zeszła na dół do jadalni, która o tej porze była całkiem pusta i tak, jak wcześniej umawiała się z kucharką, odebrała od niej malutki torcik urodzinowy. Kobieta była tak miła, że dała jej nawet świeczkę, o której Sonia zupełnie zapomniała. Potem podziękowała jej i wróciła na górę. Kiedy zapaliła świeczkę, Emil poruszył się, a ona podeszła do łóżka i zaczęła nucić pod nosem „sto lat”.
Chłopak po chwili otworzył oczy i spojrzał na nią, najpierw trochę zdezorientowany, a potem zadowolony. Przetarł zaspane oczy i uśmiechnął się do niej lekko.
– Wszystkiego najlepszego. – powiedziała dziewczyna i dała mu całusa w usta. – Pomyśl życzenie. – dodała.
Emil milczał przez chwilę, a potem zdmuchnął świeczkę.
– Oby się spełniło. – wymamrotał pod nosem i wziął od Sonii tort. Odłożył go na półkę, a potem przyciągnął do siebie dziewczynę i objął ją mocno. – Dziękuję ci. – szepnął głaszcząc jej włosy.
Sonia uśmiechnęła się radośnie. Bardzo cieszyła się, że Emil jest zadowolony.
– Nie ma za co. To jeszcze nie koniec atrakcji na dziś. – powiedziała odsuwając się od niego. Chłopak zaśmiał się cicho.
– Nie? – upewnił się. Sonia pokręciła głową.
– Nie. Ale najpierw zjemy tort. – powiedziała i wstała. Kiedy kroiła okrągłą słodkość na kawałki, nie mogła przestać się uśmiechać. Nie żartowała mówiąc, że czeka ich jeszcze wiele
atrakcji. Miała nadzieję, że Emilowi spodobają się równie mocno co jej, bo miała wobec niego bardzo poważne plany…

Dodał/a: Danielle. w dniu 25-05-2014 – czytano 3887 razy.
Słowa kluczowe: pożądanie dobry seks nastolatkowie Danielle.
Kategoria: Dobry seks

Zobacz inne

Komentarze (14)

odnia 2014-05-26 14:26:33.

Zajebiste! Kiedy dalsza część?

angelikadnia 2014-05-26 14:29:24.

Super 🙂

..dnia 2014-05-26 15:01:18.

Klaudia i Filip! Ach….

🙂dnia 2014-05-28 16:47:53.

raz zamiast Klaudia napisałaś Kamila 😀
ale i tak twoje powiadania są the best

darcdnia 2014-05-29 23:23:44.

no blagam… kiedy kolejny rozdzial?

Surwivaldnia 2014-05-30 15:53:57.

He tak jak zabardzo nie czytam, ani ksiazek. Jak najbardziej chetnie poczytam dalsze czesci, tego swietnego opowiadania.

ooodnia 2014-06-02 21:44:11.

no nie, teraz na to opowiadanie bedziemy czekac tygodniami? :/ kiedy dodasz kolejny rozdzial?

Danielle.dnia 2014-06-03 18:43:09.

Wspomniałam już, że rozpoczyna się sesja i mam bardzo mało czasu wolnego. Jak tylko uda mi się przysiąść na dłużej przy komputerze to coś wrzucę. Na pewno w tym tygodniu coś dodam.

blackdnia 2014-06-03 23:02:22.

Czekamy, czekamy! 😉

vividnia 2014-06-04 22:02:05.

czekamy, czekamy! 🙂

aaaadnia 2014-06-05 17:17:47.

czekam z niecierpliwością 🙂

moidnia 2014-06-06 17:40:22.

tydzien powoli sie konczy a tu dalej nic…

Gosiadnia 2014-06-06 23:40:02.

Miałam podobną sytuację jak Sonia z Emilem, dzięki że to wszystko odświeżyło mi pamięc

Pdnia 2014-06-08 11:37:15.

Kiedy nowa czesc? Juz nie mogę sie doczekać 🙂

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Szkoła uwodzenia. cz 11"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.