Szkoła uwodzenia. 18

Iwona patrzyła na Lidkę z miną, która świadczyła jednocześnie o przerażeniu i niedowierzaniu. Nie docierało do niej to, co dziewczyna robiła. Ona naprawdę proponowała Patrykowi trójkącik? I co niby mieli robić? Przecież jeszcze chwilę temu, Lidka mówiła, że nie kręcą ją faceci. Kiedy spojrzała na Patryka, zauważyła, że jest bardzo zmieszany. Na pewno nie mógł odnaleźć się w sytuacji. W końcu niecodziennie wchodził do pokoju w którym jeszcze chwilę wcześniej bawiły się dwie dziewczyny. Chciała coś powiedzieć, ale po raz pierwszy nie mogła znaleźć słów. W końcu to on przerwał milczenie.
– Iwona… Możesz wyjaśnić mi co tu jest grane? – zapytał.
Dziewczyna odwróciła wzrok i ze złością zerknęła na Lidkę. Co ona sobie wyobrażała? Zastanawiała się.
– To tylko żart. Przepraszam. – wymamrotała, pewna, że Patryk i tak w to nie uwierzy.
– Żart? Iwona, ta dziewczyna leży prawie naga w twoim łóżku, a drzwi jak nigdy były zamknięte na klucz. Trochę to dziwne. – mruknął i ponownie spojrzał na Lidkę.
Dziewczyna uśmiechnęła się do niego i wstała z łóżka. Sięgnęła po ubrania leżące na ziemi i bez słowa zaczęła je na siebie zakładać. Iwona patrzyła na to wszystko bezradnie. Nie wiedziała co robić. Gdyby poprosiła Lidkę, aby została, dziewczyna pewnie pomyślałaby, że chce kochać się z nią i Patrykiem. Odpuściła.
– Do zobaczenia później. – powiedziała Lidia i cmoknęła ją lekko w policzek. Kiedy drzwi się za nią zamknęły, Iwona opadła na łóżko i oparła brodę na zaciśniętych dłoniach. Patryk stał bez ruchu w tym samym miejscu i tylko na nią patrzył. Minęły może dwie minuty, kiedy w końcu dziewczyna spojrzała na niego i odważyła się o tym porozmawiać.
– Chciałam spróbować. – wyrzuciła z siebie.
– Jesteś lesbijką? – zapytał wprost.
Pokręciła głową i wzruszyła ramionami.
– Raczej nie. Faceci też mi się podobają. – przyznała.
Patryk westchnął i usiadł obok niej.
– Nie myśl, że jestem przeciwko, ale… Mogłaś mi powiedzieć. Unikałaś mnie. Myślałem, że to ze mną jest problem, a ty po prostu nie byłaś ze mną szczera. – rzucił lekko oskarżycielskim tonem.
– Wiem. Ale nie umiałam być szczera sama ze sobą. To dla mnie trudne. – szepnęła.
Patryk zmarszczył brwi. Chyba jeszcze nigdy nie widział Iwony w takim stanie. Rozbitej i rozdwojonej w sobie. Ostatni raz była przygnębiona po „zerwaniu” z Emilem, ale wtedy czuła żal i wściekłość. To on był przyczyną jej nastroju. Tym razem, czuła się źle z samą sobą. Po raz pierwszy w jej poukładane życie wkradło się coś nad czym nie miała kontroli. Było mu jej żal, ale jednocześnie sam był na nią zły. W końcu naprawdę czuł się beznadziejnie po ich pocałunku, kiedy najpierw totalnie go zlewała, a potem udawała, że nic się nie stało.
– Co teraz będzie? – zapytał. – No wiesz… z nami. Dasz mi szansę?
Iwona była bardzo zaskoczona tym pytaniem. Tego się nie spodziewała. Przecież dopiero co Patryk dowiedział się o jej preferencjach, a na domiar złego, nakrył ją w dosyć dwuznacznej sytuacji. I co? Teraz chciał wiedzieć, czy może coś między nimi być? Przecież ona sama tego nie wiedziała. Była skołowana. Jeszcze niedawno uważała go za dobrego kolegę, może nawet za przyjaciela, ale na pewno nie za potencjalnego chłopaka. Za to na Lidkę patrzyła właśnie w takiej kategorii. Nie wiedziała, czy jest na to gotowa, ale chciała spróbować.
– Ale ja… spotykam się z Lidią. – wydukała w końcu.
Patryk poczuł się tak, jakby dostał w twarz.
– To wy tak na poważnie? – spytał z nutką przerażenia i zdziwienia.
– Zobaczymy. – odparła tylko dziewczyna.
Patryk wstrząśnięty i urażony do głębi, ruszył w kierunku drzwi. Nie mógł uwierzyć, że po raz kolejny stracił szansę na bycie z Iwoną. Tym razem nie wygryzł go żaden facet, tak jak wcześniej nieświadomie zrobił to Emil. Teraz ubiegła go dziewczyna. Laska! W głowie mu się to nie mieściło.
– Patryk, zaczekaj… – powiedziała Iwona, ale on już trzymał dłoń na klamce.
– Obawiam się – rzucił nawet się nie odwracając – że nie mamy już o czym gadać.
To mówiąc, otworzył drzwi i wyszedł. Iwona stała przez chwilę na środku pokoju i wpatrywała się w drzwi przez które najpierw wyszła Lidka, a potem jej śladem ruszył także Patryk. Miała nadzieję, że chociaż jedno z nich szybko wróci i nie będzie czuła się tak beznadziejnie samotna…

***

Ludzie często zastanawiają się, jak najlepiej poradzić sobie ze stresującą sytuacją. Ćwiczenia oddechowe? Liczenie do dziesięciu? Przysiady? Żadne z tych pomysłów nie pomogło. Klaudia darowała sobie przysiady, ale pozostałe warianty wypróbowała. Stres jej jednak nie opuścił. Cały czas zastanawiała się, czy powinna powiedzieć Filipowi o nieplanowanej ciąży. Bała się tego, jak ognia, więc unikała jakiegokolwiek kontaktu z nim. Nie odpisywała nawet na smsy, nie mówiąc już o odbieraniu telefonów, które były wyraźną oznaką jego zniecierpliwienia. Trwało to dwa dni, aż w końcu Sonia do której Filip zadzwonił, kazała jej się z nim skontaktować.
– Martwi się o ciebie. Nie trzymaj go ciągle w niepewności. Ile mogę kłamać, że zostawiłaś telefon w szatni? – spytała Sonia i podała jej komórkę, by umówiła się na spotkanie z Filipem.
Klaudia drżącymi dłońmi wybrała do niego numer i w napięciu czekała aż usłyszy w słuchawce jego głos. Kiedy już wydukała przeprosiny i pozwoliła delikatnie skarcić się za to, że nie dawała znaku życia, zgodziła się na spotkanie z nim. I to był błąd. Teraz przeżywała istne katusze, czekając na niego w parku. Znowu wybrała miejsce publiczne. U niego w mieszkaniu była cała rodzina, a ona nie chciała, żeby ktokolwiek był świadkiem ich rozmowy lub mógł ich usłyszeć. Teraz zmierzała w stronę charakterystycznego, grubego dębu, który zarówno ona, jak i Filip znali. Dzięki temu łatwo było wybrać miejsce spotkania. Chłopak już na nią czekał. Gdy go zobaczyła, serce zabiło jej mocniej, a w gardle poczuła nieprzyjemny ucisk. Jeszcze kilka oddechów. Jeden, drugi, trzeci… Cholera, pomyślała, to nic nie daje.
– Cześć. – powiedział Filip widząc ją. Pochylił się nad nią i lekko ją pocałował. Klaudia uśmiechnęła się z wysiłkiem.
– Hej.
Sama usłyszała w swoim głosie dziwną nutę, więc nie zdziwiła się kiedy Filip zapytał ją, czy coś się stało.
– Przejdźmy się. – Zaproponowała zamiast odpowiedzieć.
Zmarszczył brwi, ale przystał na to. Kiedy zapytał ją o to po raz kolejny, nie zawracała sobie głowy odpowiedzią. Zamiast tego zaczęła opowiadać o Emilu, który w końcu wracał do siebie.
– Cieszę się. Ale wciąż zastanawiam się, dlaczego zachowujesz się tak dziwnie. Najpierw nie ma z tobą kontaktu, a teraz uciekasz ode mnie, jakbym był trędowaty. Za chwilę będziemy szli dwa metry od siebie. – mruknął.
Klaudia ze zdumieniem zorientowała się, że faktycznie stopniowo się od niego oddalała. Zupełnie, jakby zbyt mały dystans przybliżał ja do powiedzenia mu prawdy. Zwiększając go, unikała konfrontacji.
– Przepraszam.
– Przestań przepraszać i powiedz o co chodzi. – powiedział Filip nieco zniecierpliwiony.
Klaudia wzięła głęboki wdech. To był najlepszy moment na to, by powiedzieć mu co się dzieje. Odruchowo sięgnęła do torebki i wyjęła z niej test ciążowy. Najpierw kurczowo zaciskała go w dłoni, a potem podała go Filipowi bez słowa wyjaśnienia. Chłopak zmarszczył brwi nie zdając sobie sprawy z tego, co właśnie trzyma w ręce. Dopiero kiedy dostrzegł dwie kreski, zrozumiał co mu podała. Spojrzał na nią z przerażeniem w oczach.
– Co to ma być? – zapytał.
Klaudia poczuła, że do oczu napływają jej łzy.
– Test ciążowy. – wyrzuciła z siebie.
– To widzę, ale czemu mi go dajesz?
Dziewczyna chlipnęła. Wiedziała, że nie będzie łatwo i to dopiero początek. Miała ochotę uciec i schować się w jakiejś norze, żeby nie musieć znosić jego złowrogiego spojrzenia.
– Bo jestem w ciąży, Filip. – szepnęła.
Chłopak parsknął nerwowym śmiechem.
– Ze mną? – zapytał udając rozbawienie. – Nie żartuj nawet. Nie mogę być ojcem. Na pewno nie. Bardzo uważałem.
Klaudia skinęła głową.
– Wiem, ale test…
– Mam gdzieś ten test. Coś ty sobie myślała? Wiem, że nie mogę być ojcem. O ile pamiętam, gumka nie pękła ani razu. W co ty się bawisz? – zapytał coraz bardziej rozgniewany.
Dziewczyna poczuła, że łzy spływają jej ciurkiem po twarzy. Filip jednak nie zwracał na to uwagi. Patrzył jej w oczy z ponagleniem, jakby tylko czekał, aż powie, że to wszystko żarty.
– Prezerwatywa nigdy nie daje stu procent pewności. – zauważyła chłodnym tonem. Nie wiedziała skąd znalazła na niego siłę, ale postanowiła bronić się przed jego oskarżycielskim tonem.
– Jakoś do tej pory dawała radę. – burknął.
Klaudia aż się cofnęła. Jego słowa bolały bardziej niż gdyby ją uderzył. Musiał przypominać jej o swoich byłych partnerkach właśnie teraz? Wiedziała, że w ten sposób chce przypomnieć jej, że żadna z nich nie chciała wmanewrować go w coś takiego. Ale ona też nie robiła tego specjalnie.
– Myślisz, że ja się z tego cieszę? – zapytała. – Myślisz, że ciąża przed maturą jest spełnieniem moich marzeń?
Filip zaklął.
– Nie wiem. Cholera, nie wiem! Ale póki nie będę miał pewności, że to moje, to nie chcę słyszeć o żadnej ciąży.
Dziewczyna nie wytrzymała. Jej ręka sama skoczyła w górę i przecięła powietrze, zatrzymując się na jego policzku. Dłoń mocno ją zapiekła, ale nie tak, jak jego twarz. Zobaczyła czerwony ślad na jego skórze i poczuła, że uleciała z niej cała siła.
– Skoro myślisz, że mogłabym je mieć z kimś innym, to zapomnij, że w ogóle mnie znasz. Nie ma ani mnie, ani żadnej ciąży. – powiedziała twardo i odwróciła się by odejść.
Gorzkie łzy rozpaczy spływały po jej policzkach, tworząc ciemne smugi. W duchu liczyła na to, że Filip pobiegnie za nią i uzasadni swoje zachowanie szokiem, jednak nic takiego się nie stało. Brnęła sama przez park, odprowadzana wzrokiem przypadkowych przechodniów. Jej serce krwawiło, ale oni mogli dostrzec tylko łzy. Widzieli nastolatkę, która po prostu przeżywała rozstanie z chłopakiem lub poważną kłótnie. Nikt nie wiedział, że jej życie wywróciło się do góry nogami i nie było nikogo, kto mógłby je na powrót jakoś poukładać.

***

Kiedy Patryk wyszedł z męskiej szatni od razu wpadł na dziewczynę, która tamtędy przechodziła.
– Sory. – bąknął i nagle się zatrzymał. To była Lidka.
Jeszcze wczoraj nie zwróciłby na nią uwagi. Po prostu przeprosiłby i poszedł dalej. Jednak teraz czuł, że musi zamienić z nią choć kilka słów. Sam nie wiedział czemu. Może po prostu ciekawiło go, jak wygląda sprawa między nią a Iwoną.
– Co słychać? – zapytał wyciągając słuchawki z uszu, które włożył, jak tylko narzucił na siebie ciuchy. Dziewczyna uśmiechnęła się słodko.
– W porządku. Miałeś trening? – zagadnęła.
Skinął głową. Potem przesunął się o krok, bo ktoś znowu opuszczał szatnię. Lidka poszła jego śladem.
– Pewnie chce ci się pić. Właśnie szłam do automatu po colę. Idziesz ze mną? – nie czekając na odpowiedź, ruszyła przodem. Patryk chcąc nie chcąc poszedł za nią, chociaż właściwie nie wiedział, jak zacząć rozmowę o Iwonie. Mimo to stał pod automatem razem z Lidką i czuł się trochę kretyńsko.
– Wczoraj głupio wyszło… – zaczęła dziewczyna. Ulżyło mu, że to nie on musiał poruszyć temat. – Leżałam u Iwony prawie naga. Musiałeś sobie pomyśleć ciekawe rzeczy.
– I raczej prawdziwe. – mruknął. – Iwona opowiedziała mi o waszych relacjach.
– Naprawdę? – zdziwiła się Lidia.
Skinął głową.
– Mam nadzieję, że cię to nie zniesmacza. – powiedziała.
Patryk wzruszył ramionami. Nie czuł niesmaku tylko zwykłą zazdrość, a o tym nie zamierzał z nią rozmawiać.
– To nie moja sprawa. – rzucił tylko.
Lidka uśmiechnęła się, a potem przysunęła bliżej niego i uniosła się nieco na palcach, aby powiedzieć mu coś prosto na ucho.
– Podobno niektórych facetów to podnieca.
Chłopak zmarszczył brwi. Spojrzał na Lidkę z zaskoczeniem. Po co mu to mówiła? Nie spodziewał się takich słów z jej ust. Uchodziła raczej za miłą i grzeczną dziewczynę.
– Podobno. – powiedział.
– Ciebie nie? – zapytała z uśmiechem.
– Do czego zmierzasz? – zapytał unosząc brwi. Tym razem to ona wzruszyła ramionami.
– Po prostu jestem ciekawa twojego zdania na ten temat.
Czoło chłopaka wygładziło się nieznacznie.
– Jak już mówiłem to co robicie to wasza sprawa. Jestem po prostu zdziwiony, że Iwona nie mówiła niczego wcześniej.
– Iwona nie była zdecydowana. Lubi i dziewczyny i chłopaków. Zresztą tak, jak ja.
Na czole chłopaka znowu pojawiły się zmarszczki. Czy Iwona nie mówiła przypadkiem, że Lidka jest lesbijką i absolutnie nie kręcą jej faceci? Zastanawiał się, która z nich mówiła prawdę. Był trochę skołowany. Zresztą nietrudno było się w tym pogubić. Cała ta sprawa była bardzo zagmatwana.
– Twoje szczęście. – stwierdził. – Faceci przydają się w życiu. Nie wiedzą o tym lesbijki i feministki. – dodał kpiąco.
Lidia roześmiała się perliście.
– Ich strata. – powiedziała i przysunęła się do niego ponownie. Tym razem nie skierowała ust do jego ucha, ale do jego warg. Zanim jednak zdążyła go nimi dotknąć, odsunął się.
– Muszę już iść. Umówiłem się na ping – ponga z chłopakami. Trzymaj się. – rzucił i odsunął się od niej. Zaraz potem skierował się na piętro. Zastanawiał się nad tym co się właśnie stało. Co ta Lidka wyprawiała? Próbowała doprowadzić do trójkąta? Coś mu tu nie pasowało. Z jednej strony chciał odkryć, co właściwie chce od niego Lidka, a z drugiej wolał się trzymać od niej z daleka. Długo zastanawiał się nad tym co powinien zrobić, aż w końcu ciekawość przeważyła. Postanowił odkryć, jakie są prawdziwe motywy Lidii. Miał już w głowie zarysowany plan. Czekał tylko, aż nadarzy się okazja, by wcielić go w życie.

***

Sonia czuła taką wściekłość, że najchętniej rozwaliła by coś własnymi rękami. Najlepszą opcją, byłaby twarz Filipa. O tak. Facet zasługiwał na porządne lanie. Po tym, jak obszedł się z Klaudią, Sonia miała ochotę porządnie skopać mu tyłek. Kiedy w końcu udało jej się wyciągnąć coś z zapłakanej dziewczyny, omal sama nie zaczęła płakać. Była tak rozczarowana swoim przyjacielem, że nie umiała nawet znaleźć słów, aby pocieszyć Klaudię. Dziewczyna miała całkowitą rację co do reakcji Filipa na wieść o ciąży. Może nie powiedział wprost, że chce złapać go na dziecko, ale jasno dał jej do zrozumienia co o nim myśli.
– Mówił, że to na pewno nie jego dziecko. – wydukała Klaudia.
– Więc czyje? – spytała oszołomiona Sonia.
Dziewczyna nie odpowiedziała, tylko zaczęła jeszcze rzewniej płakać. Kiedy Kinga wróciła do pokoju, Klaudia zmęczona wylewaniem łez już spała, a Sonia uzasadniła to bólem głowy. Nie chciała niepotrzebnie martwić Kingi, która na pewno potem zadawałaby mnóstwo pytań. Gdyby nie to, że było już późno, od razu pojechałaby do Filipa, ale zbliżała się cisza nocna. Postanowiła poczekać do jutra i jak tylko skończyły się zajęcia, pobiegła na autobus. Teraz stała pod drzwiami jego mieszkania i pukała do drzwi. Otworzyła jej Marta. Uśmiechnęła się na widok Sonii.
– Cześć kochana! Co cię sprowadza? – zapytała gestem zapraszając ją do środka. Sonia weszła do mieszkania pełna determinacji. Mogła zrobić Filipowi awanturę nawet przy Marcie. Nie obchodziło jej, że będą mieli świadków. Dobro Klaudii było dla niej najważniejsze.
– Przyszłam do Filipa. Muszę z nim pogadać. – wyznała.
Marta westchnęła.
– Nie ma go. I pewnie długo nie będzie. Jak tylko wrócił wczoraj do domu, spakował kilka rzeczy i powiedział, że wyjeżdża na kilka dni do chaty Roberta.
– Gdzie? – zapytała Sonia. Coś świtało jej w głowie, ale nie mogła przypomnieć sobie kim jest Robert i o jakie miejsce chodzi.
– Do górskiego domku jego chrzestnego. Coś się musiało stać. Ucieka tam zawsze, jak jest w podłym nastroju. Próbowałam wypytać o co chodzi, rodzice też, ale tylko mruczał pod nosem żebyśmy mu dali spokój. Wnioskuje, że skoro tu jesteś, to znaczy, że poprztykał się z twoją koleżanką. – powiedziała Marta.
Sonia skinęła głową.
– To coś poważnego? – zaniepokoiła się dziewczyna.
Sonia nie chciała wprowadzać jej w szczegóły, więc westchnęła i powiedziała:
– Mam nadzieję, że nie. Ale muszę z nim porozmawiać.
– To nie może zaczekać do jego powrotu?
– A wiesz kiedy wróci? – zainteresowała się Sonia. Marta pokręciła głową.
– Wobec tego nie może.
Marta milczała przez chwilę i patrzyła na zdeterminowaną twarz przyjaciółki. W końcu domyśliła się, że sprawa jest naprawdę poważna i niecierpiąca zwłoki.
– Zapiszę ci adres.

Dodał/a: Danielle. w dniu 7-08-2014 – czytano 3486 razy.
Słowa kluczowe: pożądanie dobry seks nastolatkowie Danielle.
Kategoria: Dobry seks

Zobacz inne

Komentarze (17)

Anonimdnia 2014-08-07 23:05:42.

Szk

Anonimdnia 2014-08-07 23:06:43.

Szkoda że znów trzeba czekać Twoje opowiadania są rewelacyjne chętnie przeczytałabym książkę

.dnia 2014-08-08 00:04:50.

zajebiste :p

Justysiadnia 2014-08-08 06:15:35.

Jak zwykle super i ciesze sie, ze nie jest krotkie. Pisz szybko następną część!

oooozdnia 2014-08-08 12:14:34.

Genialne jak zawsze “:D

dorota2302dnia 2014-08-08 12:33:11.

Boskie, boskie, boskie!!

ksiahfdujhdnia 2014-08-08 13:17:26.

mam nadzieje, że szybko pojawi sie nastepna czesc, bardzo fajne opowiadanie

.dnia 2014-08-09 13:04:31.

Kiedy będzie następna część? 🙂

Belladnia 2014-08-10 18:09:11.

Kiedy kolejna część?

madzienkadnia 2014-08-11 08:09:58.

Wciagnelam sie na maksa. Prosze o jeszcze….

dorotdnia 2014-08-18 16:13:03.

ten cykl jest naprawde swietny. Szkoda, ze tak dlugo trzeba czekac na kolejne czesci. Zanim pojawi sie nastepna, zapomina sie co dzial sie w poprzedniej 😉

joyfdnia 2014-08-19 06:59:50.

no wlasnie 🙁 ile mozna czekac..? wspominalas o nowym opowiadaniu a tego nie mozesz skonczyc…. zaczelas to olewac mysle…..

julkadnia 2014-08-19 21:42:26.

Kiedy kolejna część.?
A opowiadanie świetne! Czytam je od początku! Szkoda ze tak długo sie czeka na kolejna część ale warto z każda częścią zaskakujesz mnie bardziej. Jesteś cudowna!

Kasdnia 2014-08-20 00:55:56.

Chyba nigdy sie nie doczekamy nowej części 🙁

filadnia 2014-08-20 11:15:54.

Genialnie piszesz! Nie mogę doczekać się kolejnej części! Pisz szybciutko!

Daniellednia 2014-08-21 11:55:19.

Spokojnie kochani idzcie spac

Danielle.dnia 2014-08-22 14:24:27.

Ładnie to się tak za mnie podawać? 😮

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Szkoła uwodzenia. 18"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.