Po ciężkim dniu

Nigdy jeszcze nie byłam tak spragniona czyjejś czułości jak teraz. Dobrze, że jest teraz przy mnie. Delikatnie muska moją twarz swoją ciężką, niezgrabną dłonią. Powoli przybliża się do mnie. Nasze usta splatają się w namiętnym pocałunku. Jego ręce wędrują zachłannie po moich plecach, z coraz większą zawziętością przyciągając mnie do jego muskularnego ciała. Jeśli wcześniej miałam jakieś wątpliwości, teraz zdecydowanie się ich pozbyłam. Mój oddech przyspiesza, gdy zaczynam odpinać guziki jego eleganckiej koszuli. Gdy ta opada na podłogę, moim oczom ukazuje się pięknie wyrzeźbiony tors.
-Teraz Twoja kolej – mówi, ściągając moją czarną koronkową bluzkę.
Czuję jego spojrzenie na moich piersiach wyraźnie uwydatnionych dzięki wyciętemu, czarnemu stanikowi. Jego usta przesuwają się w dół po mojej szyi , całując każdy centymetr mojego ciała, a ręce mocują się zapięciem mojego skąpego biustonosza, który po chwili opada. Gdy jego spragnione wargi docierają niżej, moje sutki stoją już na baczność. Widząc moje podniecenie, zaczyna ssać moje piersi. Najpierw jedną, a potem drugą. Gdy moje sutki są już mokre od śliny, bierze mnie w ramiona i przenosi na duże, dwuosobowe łóżko. Czuję śliski materiał satynowej pościeli, delikatny blask księżyca i ulicznych latarni rozświetla jego wypełnione pożądaniem oczy. Mój wzrok zaś wędruje prosto do wyraźnego wybrzuszenia na jego granatowych jeansach. Wiem, że on też nie może doczekać się chwili, gdy wejdzie we mnie. Jakby w odpowiedzi na moje myśli, ściąga spodnie. Cienki materiał bokserek nie jest w stanie ukryć jego wielkiej erekcji. Pobudzona tym widokiem z trudem łapię oddech. Jego ręce odnajdują zamek mojej spódnicy i wkrótce leżę na pościeli w samych pończochach, lecz te też szybko znikają z moich nóg. Jego dłonie przesuwają się w górę moich ud, a w ślad za nimi podąża jego język. Zaczyna dotykać mój gładko ogolony wzgórek. Jęczę z podniecenia. On nie zamierza jednak od razu dostarczyć mi pełnej przyjemności. Omijając moje najczulsze miejsce, zaczyna sunąć dalej w górę. Jego usta lądują z powrotem na moich piersiach. Zaczyna zabawę z moimi sutkami, pieszcząc je językiem i podszczypując. Nie chcąc być mu dłużna, sięgam rękami do jego bokserek. Moje palce oplatają jego napęczniałego od pożądania penisa. Jego oddech zaczyna przyspieszać.
-Nie, jeszcze nie teraz. Jeszcze chwilę i nie wytrzymam, a przecież nie chcielibyśmy, żeby to się skończyło, zanim zdążyło się zacząć? – dyszy.
Przyznając mu w myśli rację, wyciągam rękę z jego bokserek.
-Poczekaj chwilę-rzuca, wstając z łóżka. Po chwili powraca z kajdankami. Szybko siada na mnie okrakiem i podnosi moje ręce do góry tak, by móc z łatwością przykuć je do wezgłowia.
-Teraz nie będzie Cię kusiło.
Rozsuwa moje nogi, jego język bez trudu odnajduje drogę do mojej łechtaczki i rozpoczyna rozpusty taniec po moim łonie. Nie mogąc niemal znieść przyjemności, jaką mi dostarcza, zaciskam powieki, czuję na nogach strużki moich soków wymieszanych z jego śliną. Wzbiera we mnie fala pożądania, więc zaczynam coraz głośniej powtarzać jego imię. Nagle on wstaje, a ja zostaję z pulsującą łechtaczką. Niemal zaczynam płakać, obawiając się, że nie zamierza dokończyć swojego dzieła. Szybko orientuję się jednak, że wstał jedynie po to, by ściągnąć okalające jeszcze jego przyrodzenie bokserki. Gdy po woli wsuwa się na łóżko, cała drżę. Jego usta odnajdują moje, czuje jego twardego jak skała penisa tuż przy moim udzie.
– Oo! Mark, wejdź we mnie – syczę mu prosto w usta.
Natychmiast spełnia moją prośbę, wypełniając mnie z taką dokładnością, że wydobywa się ze mnie cichy jęk.
-Otwórz oczy! Chcę widzieć, jak dochodzisz – rozkazuje.
Orientuję się, że moje powieki są wciąż mocno zaciśnięte. Z niechęcią otwieram powoli otwieram oczy, przełamując ciemność, która pozwalała mi być sam na sam z moją przyjemnością. Patrzę w jego ciemne z pożądania oczy i natychmiast przestaję żałować, że moje doznania nie są już tylko moje. Jego pchnięcia stają się coraz szybsze. Gdy jestem już niemal na krawędzi , jego ręka zsuwa się do mojego najczulszego, pulsującego teraz punktu. Jego palce przesuwają się po mojej łechtaczce. Czuję, że dłużej już nie wytrzymam. Ciemnieje mi w oczach. Moje ciało zalewa fala silnego orgazmu, a z piersi wydobywa się krzyk. Po dwóch kolejnych silnych pchnięciach on też dochodzi. Jego sperma zalewa moje uda. Patrzę w jego oczy i widzę bezgraniczne spełnienie. Delikatnie całuje mnie i oswobadza moje ręce. Czuję , że tego właśnie było mi dzisiaj trzeba. Zmęczona, zasypiam w jego ramionach.

Dodał/a: czarodziejka w dniu 31-03-2014 – czytano 8636 razy.
Słowa kluczowe: kajdanki BDSM szczęśliwa spełniona orgazm pocieszenie czarodziejka

Komentarze (0)

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Po ciężkim dniu"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.