Odlot cz.1

-Iga wstawaj! – obudziło mnie czyjeś wołanie. Próbowałam podnieść ciężki powieki lecz bez żadnego skutku. Wtem dostałam w głowę wielką, białą poduszką. Zerwałam się jak oparzona. Nade mną stała rozbawiona Emilia trzymając kolejną poduszkę.
– Co chcesz? – zapytałam zaspana.
– Jak to co, nie pamiętasz? Miałyśmy iść do galerii.
– Już teraz?
– Jest po 13, my w proszku, a wieczorem jest imprezka. – powiedziała zadowolona.
– Dobra wstaje.
Godzinę później już krążyłyśmy pomiędzy półkami pełnymi najrozmaitszych ciuchów, butów, biżuterii i torebek. To jedno z miejsc, w którym czuje się najlepiej. Nim się zorientowałam, trzymałam już paręnaście sukienek,
a Emilia non stop coś mi podawała. Na dzisiejszej imprezie chciała wyglądać olśniewająco, ponieważ miał się tam zjawić pewien Paweł, chłopak, za którym wprost szalała. Mogłam jej wybaczyć to, że dziś służyłam jej jako wieszak. Z Emilią znam się od 10 lat, większość swojego życia spędziłam w jej towarzystwie i nie było żadnych przeciwskazań, żeby nazywać ją „best friend ever”. Jest bardzo otwarta, szczera i wybuchowa, nie przejmuje się krytyką, robi co chce i kiedy chce. I za to ją kocham.
– I jak wyglądam? – zapytała energicznie odsłaniając zasłonkę w przymierzalni.
– Szczerze, jak z pod latarni. – oświadczyłam z niesmakiem.
– Naprawdę? – jej wesołe oczy posmutniały.
– Serio, najlepsza była ta granatowa.
– W sumie też mi się tak wydaje. – humor powrócił i znowu wróciła do przymierzania.
Po długich namysłach w końcu wybrała jedną z sukienek. Ja nie miałam ochoty ani na zakupy ani na wieczorną imprezę, ale obiecałam Emilii i nie mogę jej zawieść. Moja best friend namówiła mnie jeszcze na zakup paru rzeczy i wróciliśmy do domu. Podczas szykowania do wyjścia nabrałam ochoty na zabawę. Ostatnio dużo wkuwałam i chciałam to wszystko odreagować. Chwilę później byłyśmy na miejscu.
– Dobrze wyglądam? – wciąż dopytywała Emilia.
– Najpiękniej. – potwierdzałam.
– Cześć dziewczyny! – krzyknął Maciek otwierając nam drzwi. Maciek to nasz dobry kumpel z klasy. Jest homo i ma inne spojrzenie na świat, ale mi to nie przeszkadza. Właściwie to za to go lubię. W mieszkaniu było już wiele osób, a to jeszcze nie koniec. Wszyscy pili, śmiali się i tańczyli. Po paru shotach zaczęło mi się kręcić w głowie. Zorientowałam się, że Emilii nigdzie nie ma, ale Maciek mnie uspokoił. Z jego bardzo chaotycznego opowiadania zrozumiałam tylko tyle, że Emilia wyszła z Pawłem. A mnie zostawiła samą
i nic nie powiedziała. Swój żal zatopiłam w alkoholu i odpłynęłam. Świadomość powróciła po paru minutach. Ktoś trzymał mnie w pasie
i gdzieś prowadził. Weszliśmy do pokoju, chłopak, który szedł ze mną posadził mnie na fotelu przy biurku i zamknął drzwi.
– Gdzie ja jestem? – zapytałam.
– U Maćka w pokoju, trochę odpłynęłaś i kazał mi cię tu przyprowadzić. – odpowiedział nie znajomy.
– Powiesz mi chociaż, jak masz na imię?
– Mikołaj, a ty?
– Iga, kręci mi się w głowie. – dodałam i próbowałam wstać.
– Ej spokojnie, gdzie się wybierasz? – znów mnie chwycił i przywarł do biurka.
– Muszę poszukać Emilki! – zaczęłam się wyrywać, a mój stan otępienia nie pomagał.
– Poszła z Pawłem, nic jej nie będzie. – próbował mnie uspokoić. Bezradna opadłam na jego klatka i mocno się wtuliłam. Odkąd pamiętam, zawsze, gdy jestem w stanie nieważkości przytulam się do byle kogo popadnie. Po pół godzinie powróciła moja świadomość. Z racji, że było jeszcze wcześnie, wróciliśmy na zabawę. Następne parę shotów i ruszyłam do tańca. Nie doświadczyłam jednak samotności w pląsach, bo zaraz obok mnie pojawił się Mikołaj. Objął mnie od tyłu i szepnął do ucha.
– Można się przyłączyć? – zapytał.
– Jasne. – rozbawiona przyjęłam jego propozycję.
Mikołaj od razu przystąpił do akcji. Pewnie przez mój stan wydawałam mu się łatwa. Jego ręce błądziły po plecach i tyłku, a ja nie do końca świadoma, na co pozwalałam zaczęłam go całować.
– Poczekaj… – przerwał. – Chodź do pokoju. – dodał.
Posłusznie, lekko chwiejąc się na boki podążyłam za nim. Wepchnął mnie do pokoju i zamknął drzwi. Oparta o biurko czekałam na jego dalsze kroki. Mikołaj podszedł i rozpoczął dalszą grę. Namiętnie wpił się w moje usta, jego dłonie wodziły po całym moim ciele. Czułam jego dłonie pod bluzką
i to była ostatnia rzecz, którą pamiętam z tej nocy.

Podoba się? Kontynuować?

Dodał/a: Koloride w dniu 25-01-2016 – czytano 1950 razy.
Słowa kluczowe: pożądanie namiętność odlot Koloride

Komentarze (2)

Ona.19dnia 2016-01-27 04:20:49.

Pisz dalej! 😉

Lolopdnia 2016-01-27 12:05:24.

Pisz dalej!!(:

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Odlot cz.1"

(pole wymagane)

(pole wymagane)

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.