Od Zawsze! cz.7

Obudziła mnie muzyka. Leniwo otworzyłam oczy… Ujrzałam twarz Emila naprzeciwko mnie.
-Nie ważne co nadchodzi… Chcesz tego czy nie…-szepiał do mnie słowa piosenki. Uśmiechnęłam się.- Nie zawsze będzie tak… Wstaje nowy dzień..
-I właśnie o to chodzi… -dokończyłam
-O to chodzi wiem…- pogłaskał mój policzek.-Dzień dobry kochanie… Jak się spało?
-Idealnie.-stwierdziłam. Usiadłam na łóżku i się przeciągnęłam.
-Jesteś głodna? -zapytał.
-Troszkę….
-To dobrze. Bo zrobiłem kanapki.
-Okey.- Uśmiechnęłam się. Wstałam z łóżka i pozbierałam z podłogi swoje ubrania.-Idę do łazienki.-oznajmiłam Emilowi.
-Okey. Uważaj na siebie… Rodzice już wstali-roześmiał się. Wywróciłam oczami i wyszłam z pokoju mając na sobie jedynie jego koszulę.
Już miałam wchodzić do łazienki Kiedy poczułam na sobie kogoś wzrok.
-Dzień dobry.-powiedziałam odwracając głowę.
-Dzień dobry.-odpowiedziała uśmiechnięta kobieta. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Szybko się przebrałam i cicho przeszłam do pokoju ukochanego.
-Ale masz minę.-powiedział Emil patrząc na mnie.
-Bałam się że znowu twoja mama mnie zaczęli.
Chłopak roześmiał się.
-Rzeczywiście to byłoby straszne.-powiedział nadal roześmianym tonem.
-Ale śmieszne…-powiedziałam sarkastycznie zakładając rękę na rękę dając mu do zrozumienia że mnie uraził.
Chłopak wstał i mnie przytulił.
-Przepraszam skarbie. Nie miewają się….-poprosił.
-Yhym…-wymamrotałam uśmiechniętym głosem. Emil wskazującym palcem uniósł mój podbródek i pocałował zachłannie.
-Kocham cię.-powiedział przerywając pocałunek.
-Ja ciebie też…
-To chodź do kuchni na te kanapki.-powiedział.
-Dobra. -Chłopak ują moją dłoń i razem poszliśmy na śniadanie. O dziwo nikogo nie było.
-Twoja mama poszła spać?-zapytałam
-Nie koniecznie…-powiedział tajemniczo łobuziarskim głosem.
-To gdzie jest?
-W sypialni… Robi z tatą to co ty ze mną wczoraj…-powiedział patrząc mi w oczy.
-Tak cicho?-zapytałam zdziwiona…
-Mama nie wrzeszczy jak ty.-powiedział.
-Ej… To nie prawda…-powiedziałam tonem małej dziewczynki chcącej utaić prawdę.
-W sumie racja… Wrzeszczy tak zamo.. Dlatego zainwestowali w dźwiękoszczelne drzwi i okna.
-Pomysłowo…-stwierdziłam.
-Dobra jedz szybciej to sprawdzimy czy oni ciebie nie słyszą tak jak my ich…-powiedział seksownie..
-Kuszące… Ale nie chcę narażać się na to że jak będę dochodziła to wparuje twoja mama i zobaczy jak się we mnie zagłębiasz…
-To zamkniemy drzwi na klucz bo mi już stoi myśląc o twojej pussy. -Emil objął mnie od tyłu i zaczną całować moją szyję. Po chwili także docierał się swoim przyjacielem o mój tyłek.
-Zgadzam się.-wyszeptałam z podniecenia. Ukochany wziął mnie na ręce i zaniósł do swojego królestwa. Jak tylko przekroczył próg położył mnie na łóżku po czym zakluczył drzwi. Szybko pozbył się koszuli rzucając ją gdzieś w kąt. Podszedł do mnie i zaczął mnie całować. Uniosłam ręce do góry aby ułatwić mu ściągnięcie mojej koszulki, a później stanika. Wzioł jedną pierś do buzi drugą ugniatając. Ssał, gryzł i leżał brodawki, a ja odpływałam. W końcu całkiem podniecona wyjęczałam.
-Rżnij mnie mocno.
Emil popatrzył na mnie pytająco.
-Brutalny seks?-zapytał z nadzieją.
-Tylko pod warunkiem że mnie dobrze zerżniesz.
Emil uśmiechnął się.
-Przez tydzień nie usiądziesz.
Już się szykował kiedy…. Kiedy do pokoju zapukała jego mama..
-My idziemy z tatą na zakupy a później do babci. Bawcie się dobrze.
Kilka minut później usłyszeliśmy trzaśnięcie drzwiami. Emil wstał.
-Gdzie idziesz?-zapytałam zdenerwowana.
-Miałem cie zerżnąć więc ide po kilka zabawek. A ty… Poczekaj.
-Yhy..
-A no i jeszcze… Od teraz mówisz jedynie: Tak panie lub nie panie… Dobrze suko?
-Tak panie.-powiedziałam posłusznie. Mój “pan” wyszedł z pokoju. Byłam ciekawa co wymyślił… Czekałam na niego kilka minut aż wszedł do pokoju.
-Podnieś ręce!-rozkazał. Zrobiłam to co powiedział… Nawet trochę kręciło mnie zabawa w niewolnicę. Emil podszedł do mnie i wyciągną z kieszeni sznur. Starannie i mocno obwiązał nadgarstki, a na końcu przywiązał do łóżka. Podobnie zrobił z nogami, ale każdą noge z osobna przywiązał. Wyglądałam jak odwrócone Y. Na końcu wyciągną bandankę i przywiązał zakrywając mi oczy.

Dalszy ciąg igraszek Emila i Kini? Daj znać w komentarzu. Dzięki paaa ~Niewykrywalna

Dodał/a: Niewykrywalna w dniu 7-02-2016 – czytano 2054 razy.
Słowa kluczowe: seks pożądanie miłość Niewykrywalna

Komentarze (5)

jadnia 2016-02-07 22:40:59.

Super !! Dawaj kolejne,szybko !!!

noemidnia 2016-02-07 23:06:46.

Trzymam kciuki za kolejne czesci, ta przerwa sprawila, ze piszesz coraz lepiej. Znalazlam w tym opowiadaniu cos niesamowicie przyciagajacego, dlatego, czekam niecierpliwie na dalszy rozwoj akcji. Pozdrawiam serdecznie.:)

magdalenadnia 2016-02-08 12:51:08.

Hej! świetny blog 🙂
Przy okazji zapraszam do mnie
http://opowiadaniazycieukrytewslowach.blog.pl/

Onadnia 2016-02-09 18:29:13.

Ale świetne! Pisz dalej! 🙂

Aranjadnia 2016-02-10 13:54:05.

Kolejna część! Prosimy! ^-^

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Od Zawsze! cz.7"

(pole wymagane)

(pole wymagane)

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.