Od Zawsze! cz.6

W końcu nadaszedł dzień powrotu do domu. Byłam szczęśliwa nawet z powodu że wracam do szkoły.
-Cześć córciu.-przywitała się mama. -Gotowa?
-Tak… Mam już wszystko… -spojrzałam na Alę, pomagała mi się ogarnąć. Wyszłyśmy z sali z jedną torbą. Przed wyjściem spotkałam doktorka.
-Dowodzenia -powiedziałam uśmiechnięta.
-Mam nadzieję że wszystko będzie grało… Widzimy się w poniedziałek na kontroli.-powiedział. Uśmiechnęłam się i wyszłam drzwiami. Ruszyłam za mamą abym mogła jakoś dojechać do domu. Kiedy wróciliśmy do domu. Ala zaproponowała spacer.
-W zasadzie czemu nie….-szliśmy parkiem
-Jak myślisz dlaczego nie przyszedł?-zapytałam nagle.
-Nie wiem… Pewnie to było ważne.- uspokoił mnie taka odpowiedz.. Mimo iż tęskniłam za nim, miałam jego niedosyt to jednak dawałam mu swobodę… Nie chciałam by czuł się ograniczony…-Pewnie było to ważne…
-Heh… Idziemy do pabu?
-Jasne, trzeba uczcić twój powrót. -ruszyłyśmy do ,,Magdgalenki”. W środku atmosfera była na prawdę miła… Wszyscy tańczyli, pili lub siedzieli w lożach. W tłumie znalazłyśmy kumpli z budy. Pierwsza podniosła się Roksana.
-O kurwa. Wróciłaś! -powiedziała wstając i tuląc mnie na powitanie.
-No, no…. Ale zbledłaś co oni z tobą zrobili?-spytał Przemek.
-Sama chciałabym wiedzieć. .-zaśmiałam się. Do grona dolaczyla Natalia z telefonem w ręce
-Emil dołączy za 10 min.-powiedziała do wszystkich- Jak się czujesz?
-Jest… Dobrze.. Opatrunek na ręce zaczyna być coraz mniej uciążliwy…-przyznałam. Wszyscy osiedli. Rozmawialiśmy o wszystkim… Dowiedziałam się że Rafał ma nową dziewczynę, Nati chodzi na fitness a chłopacy biegają . Kiedy tak sobie rozmawialiśmy poczułam ręce które zakryły mi oczy, a później męskie perfumy które tak bardzo uwielbiałam…
-Emil…-wyszeptałam.
-Część kochanie…-musną moje usta.
-Siemka stary. -przywitał go Rafał. Emil odszedł odemnie i zaczął się witać z wszystkimi, po czym usiadł koło mnie, objął mnie ramieniem.
-Ooo… -zaczęła Nati- This so cute…
Emil pocałował mnie w czoło.
-Dobra my już lecimy.-powiedział Rafał.
-Narka.-odparł Emil przybliżające piąteczki z kolegami. Zrobiło się pusto.
-Dobra ja mam dzisiaj spotkanko więc spadam..-Ala wstała.
-Okey. Wpadniesz jutro?-zapytałam.
-Nie wiem… Ale zdaje mi się że Emil się tobą zajmie.
-Oczywiście.-powiedział. Kiedy Ala wyszła spojrzałam na chłopaka… Miał w oczach iskierki.
-My też chyba już pójdziemy co Emil….?-zapytałam
-Yhym…
Pożegnaliśmy się z resztą i wyszliśmy z ,,Magdalenki”.
-Co skorbie..?-usłyszałam nagle.
-Zastanawiam się gdzie mnie zabierasz…?
-Do siebie. Dawno tam ciebie nie było…-powiedział trzymając mnie za rękę i idąc powoli parkiem. Kiedy tak powoli zdążyliśmy przez park pod gwiazdami rozdzwoniła się jego komórka.
-Tak… Yhym… Ok… Nie no dobra… Paa-pożegnał się Emil i schował telefon spowrotem do kieszeni.
-Kto to?-zapytałam
-Starsza….Oznajmiła że mamy dla siebie wolną chatę.-powiedział.
-Fajnie..-powiedziałam. Przyspieszyliśmy. W końcu doszliśmy do jego domu. Emil otworzył drzwi. Weszłam do środka.
-Nic się nie zmieniło…-Powiedziałam
-Być może…-powiedział zachrypniętym głosem obejmując mnie w pasie. Zaczął całować moją szyję, a ja powoli się rozpływałam.
-Kocham cię. -zaszeptał mi do ucha.
-Ja ciebie też…-wymruczałam. Emil powoli zaczą mnie zaciągać do swojego pokoju. Otworzyłam drzwi. Emil zaczą mnie rozbierać, a kiedy stałam przed nim w koronkowymi staniku i czarnych figach Ściągną swoją koszulę. Popchną mnie w stronę łóżka tak abym się położyła. Próbował ściągnąć jeansy Ale przez jego trzęsące się ręce słabo mu to wychodziło, całą sytuacja była do tego stopnia zabawna że zaczęłam się śmiać . Kiedy już skończył oparł się na łokciach i popatrzył mi w oczy a ja nadal się śmiałam.
-Takie to było zabawne…?-zapytał seksownym głosem.
-Nawet nie wiesz jak bardzo.-przyznałam. Chłopak zaczą mnie obcałowywać. Zniżał się coraz bliżej mojego najbardziej erogennego miejsca. Kiedy zaczą ją całować, zaczęłam bawić się jego kruczo-czarnymi włosami. Było mi nieziemsko. Powoli osiągałam szczyt, kiedy on przestał… Ściągną z siebie bokserki. Zaczą napierać swoim przyjacielem na moją szparke. W końcu wszedł, ale jedynie do połowy. Lekko się wycofał i pchnął mocniej. Tym razem wszedł cały. Było mi dobrze…. Bardzo mi tego brakowało. Emil zaczą się poruszać przyspieszając tempo.
-Dobrze ci kochanie?-zapytał.
-Yhym…-wyjęczałam. Czułam zbliżający się orgazm. Emil rżnął mnie już tak bardzo że słyszałam jak jego łóżko się trzęsie. Byłam już na skraju, ale Emil skończył pierwszy zalewając mnie spermą od środka. Kiedy jego spazmy ustały wyszedł ze mnie i zaczął mnie doprowadzać językiem. Zataczał kółeczka na mojej łechtaczce. Te pieszczoty trwały krótko. Już po chwili wygięłam się w łuk i doszłam. Emil położył się obok mnie i przytulił.
-Jesteś nieziemska.-zaczął
-A ty wspaniały.- Powiedziałam
-Kocham cię. -Całowaliśmy się zachłannie. Kiedy przestaliśmy leżyliśmy nic nie mówiąc. W końcu opatulił mnie sen….

CDN.

Dodał/a: Niewykrywalna w dniu 27-01-2016 – czytano 1644 razy.
Słowa kluczowe: Seks miłość pożądanie Niewykrywalna

Komentarze (1)

jadnia 2016-01-28 22:27:48.

Super !!!

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Od Zawsze! cz.6"

(pole wymagane)

(pole wymagane)

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.