Od Zawsze! cz.19

Okiem Emila.
Nie panuję nad sobą… Co mam teraz zrobić? Kinia uciekła.. Uciekła ode mnie! Wszystko zrobiłem źle. Zjebałem po całości. Muszę… Muszę ją znaleźć, przeprosić i mocno przytulić.

Byłem chyba wszędzie! Nigdzie jej nie ma… Kurwa! Nigdzie…
-No.-powiedziałem odbierając telefon.
-Cześć stary. Tu Wojtek.
-Co jest?
-Kinga jest u mnie…-powiedział. Od razu zacząłem iść do niego.
-Idę już.
-Nie. Ona nie pozwoliła mi zadzwonić.
-Dlaczego?-zdziwiłem się.
-Dziwisz się jej? Stary ty ją uderzyłeś do chuja!
-Eh.. Masz rację… Opiekuj się nią. Daj znać gdy zaśnie.
-Okey.-rozłączyliśmy się.
Dlaczego od razu nie pomyślałem o tym że ona jest u Wojtka? To było przecież logiczne. Kinia chyba zawsze ma w nim wsparcie… Częściej niż we mnie… Kurwa, muszę to zmienić.
Czekałem na esa od Wojtka. Przyszedł do mnie o 24.16. Ubrałem się i szybko przemierzyłem drogę do miejsca mojej księżniczki. Zapukałem.
-O.. Hey.. CO ty tu..?-powiedział zaspany kumpel.
-Ja… Do Kingi… Muszę. Po prostu muszę położyć się obok niej i ją przytulić.
-No… Dobra wejdź.-Rudy otworzył szerzej drzwi.-Śpi u mnie w pokoju. Dobranoc.-powiedział i walnął się na kanapie w salonie. Otworzyłem drzwi… Spała… Podszedłem do łóżka i położyłem się obok. Przytuliłem się i usnąłem.

Okiem Kingi.
Tej nocy miałam koszmar. Mimo obejrzanej komedii na wieczór z przyjacielem noc była dla mnie niczym lot na słońce, koszmarnie męcząca. Ale.. Tak jakoś, jakby za sprawą dotyku Anioła wszystko się po czasie oswobodziło. Poczułam się bezpiecznie…

Gdy nazajutrz się obudziłam obok mnie ktoś leżał. Popatrzyłam w bok i ujrzałam Emila. Spanikowana wstałam. Minio przez ten gest się przebudził. Postanowiłam zrobić porządek.
-Wynoś się!-rozkazałam na powitanie.
-Al… Ale to nie tak… Ja.. Ja muszę Cię przeprosić…
-Już to zrobiłeś. A teraz wypierdalaj!-odezwała się procentowa władczość we mnie.
Większość mnie wolała teraz rzucić mu się w ramiona i rozkoszować przeprosinowym pocałunkiem, ale coś we mnie pękło.
-Kinga… Wróć do domu..
-Abyś mnie znowu bił? Emil. Zaczynam się Ciebie bać. Myślałam że nigdybyś mnie nie uderzył.. Myliłam się.
-Ja wtedy… Nie chciałem. Nie panowałem nad sobą. Kurwa, te ostatnie dni były koszmarne. Nie miałem czasu aby przebywać z jedyną osobą za którą dałbym się zabić. -odwróciłam wzrok. Nie dlatego że nie mogłam na niego patrzeć… Ale widząc go pewnie bym mu już wybaczyła.-Co muszę zrobić abyś czuła się bezpieczna? Abyś wiedziała że mi na tobie zależy…
-Chym…-w mojej głowie narodził się plan…-Zakaz seksu przez 2 tygodnie.-Emil patrzył na mnie z niedowierzaniem.
-Na pewno tego chcesz?-zapytał dla pewności.
-Tak.

Okiem Emila.
Kinia wróciła do domu. Już tydzień nie włożyłem penisa w jej ciasną szparkę… Na samą myśl o tym mi stoi.

Aż w końcu w Sobotę wpadłem na genialny pomysł. Pod wieczór usiadłem przed TV i czekałem na Kingę. Wyciągnąłem telefon i zacząłem oglądać jej zdjęcia. Rozpiełem rozporek i wyciągnąłem kutasa. Zacząłem walić sobie konia. Usłyszałam jak drzwi się otworzyły, a po chwili w drzwiach stanęła Kinia. Z wrażenia upuściła reklamówkę.
-Co ty robisz?-zapytała.
-Wale sobie. To nie zalicza się do seksu….
-Okey…-powiedziała i usiadła obok mnie. Popatrzyła w ekran telefonu. Uśmiechnęła się lekko. Po chwili poczułem jej rękę na kutasie.
-Miało nie być seksu.-przypomniałem.
-Jebać zasady.-zaczeliłmy się całować. Kinga usiadła na mnie okradkiem twarzą do mnie. Całowaliśmy się, a ona ocierała się o krocze. Zacząłem ściągać z niej bluzkę. Później spodnie. Została w komplecie Calvina Kleina. Ja także szybko pozbyłem się ubrań. Kinia wstała ze mnie i wymachując biodrami ściągnęła z siebie majtki, po czym rzuciła je do mnie. Zaciągnąłem się nimi i trzymałem w ręce. Wstałem z kanapy. Kinga ułożyła się na niej do pozycji na pieska. Wszedłem w nią i tak zostałem. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie. Jej ciasno na moim penisie. Tworzyliśmy całość.
Ruszyłem.. Zacząłem ją jebać jak królik. Bardzo brakowało mi seksu. Piękne współżycie… Jebałem szybko i mocno. Kinia wydawała z siebie ciche pomruki co potengowało moje podniecenie. Spuściłem się po 15 minutach jebanka. Zalałem ją od środka….

Okiem Kingi.
Oh… Ah.. Brakowało mi seksu chyba bardziej niż jemu. Emil jest inny niż większość. W zasadzie chyba każdy zakochany tak mówi, ale to prawda. Mimo to… Zmienił się. Może to rzeczywiście przez te całe treningi. Mnie też to przerasta. Czuję że nas to niszczy. Nie wiem co mam dalej robić z tym wszystkim. Muszę porozmawiać z wujkiem. Wydaje mi się to najodpowiedniejsze.

Po całym dniu zaspokajania swoich potrzeb przyjechał wujek. Był w pracy, nie widzę potrzeby aby mówić mu o tym co się działo.
-Cześć..-powiedziałam zaspanym głosem witając Łukasza. Emil jeszcze spał, ale ja nie mogłam tak po prostu się położyć, ciągle przetwarzałam rozmowę z wujkiem… Co mnie czeka?
-Hey. Dlaczego tak wcześnie wstałaś?-popatrzyłam na zegarek. Godzina 4 rano…
-Muszę z tobą porozmawiać.
-Dobrze. Siadaj na kanapie, ja zaraz przyjdę tylko odłożę walizkę.-zrobiłam jak zalecił. Nie czekałam długo, już po minucie siedział obok mnie i czekał na temat rozmowy.
-Chodzi o to że nie chcę już treningów.
-To jest konieczne.
-Ale to nas niszczy..-powiedziałam z wyrzutem.
-Wiem że to trudne, ale musisz znać wiele rzeczy, abyś umiała sobie poradzić.
-Przez to wszystko Emil pobił kolegę.
-To dobrze.
-Jak dobrze?!-uniosłam się.
-Jeżeli stanie się maszyną zagłady to będziesz bezpieczniejsza.
-Bardziej zagrożona… A co jeżeli to mnie zgładzi?
-Nie zrobił by tego.-powiedział.
-Zmienił się. Przez to całe gówno w które nas wpakowujesz on się zmienił. Chcę to przerwać.
-Ja… Nie wiem… Boję się o Ciebie, ale skoro to jest dla ciebie lepsze to okey… Przestaniemy.
-Dziękuję. Idę spać…-powiedziałam i wstałam z kanapy. Usłyszałam za sobą jedynie pytanie.
-Zrobił ci coś?-odwróciłam się w jego stronę i głęboko popatrzyłam w oczy.
-Nie czuję się przy nim bezpieczna…
-Eh… Jutro macie wyjazd do Włoch… Zacznijcie się pakować.-nic nie powiedziałam. To wydawało mi się dobrym rozwiązaniem. Odizolowanie się od problemów… Położyłam się obok Emila i zamknęłam oczy…

Dodał/a: Niewykrywalna w dniu 25-06-2016 – czytano 1773 razy.
Słowa kluczowe: seks przeprosiny Niewykrywalna

Komentarze (4)

Michaśdnia 2016-06-27 10:25:52.

Pisz dalej, uwielbiam twoje opowiadania. Mogłybyć one trochę dłuższe.

Aladnia 2016-06-27 20:31:44.

Nie pisz tak wulgarnie i rozwiń fabule bo jest trochę nudno

nieznajomadnia 2016-06-28 23:22:50.

Świetne.. Pisz dalej
Tylko zastanawiam się jak Kinga nie mając ukończonych 18 lat mieszka bez rodziców xd

Wdowczykdnia 2016-07-04 01:36:14.

Wspaniałe.. pisz dalej! Jedyne co to mogłabyś częściej dodawać opowiadania;)

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Od Zawsze! cz.19"

(pole wymagane)

(pole wymagane)

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.