Niewinni 6

Ojciec, gdy tylko zorientował się, że do domu przyszła jego córka, o mało co zawału nie dostał. Stał przy prawie nagiej kobiecie. A do tego była to… Anna Jaworska. Wychowawczyni Leny. Anna natychmiast ubrała koszulę, Roberta, która leżała na krześlę.
-Dobry wieczór Lena. -powiedziała zawstydzona Anna.
-Miałaś być dziś u Oli… -Powiedział wystraszony ojciec na widok córki.
-Co tu się dzieję? Chyba jakiś zły sen. – zdenerwowana Lena odezwała się po długim milczeniu.
-Lena… Bo… Anna… -Ojciec nie wiedział co ma powiedzieć córce
-Chcesz mi powiedzieć, że to jest ta twoja miłość? Chyba zwariowałeś! -Oburzyła się Lena.
-Tak zwariowałem, kocham Annę. -oznajmił szczerze.
-Lena wiemy, że ci ciężko w to uwierzyć -odezwała się Anna a Lena natychmiast przerwała jej wypowiedź
-Cieżko? To chyba jakaś pomyłka, jakieś mamy cię. Jest tyle kobiet na świecie a ty wybrałeś moją wychowawczyni? Jakiś koszmar! Pomyśleliście o mnie? Co to będzie, gdy w szkole się ktoś dowie? Co będą gadać? Ja nie wierzę, najgorszy dzień w moim życiu. -Lena podnosiła coraz głośniej głos. Była załamana. Nie dość, że dziś prawie została zgwałcona, okazało się, że jej chłopak to ćpun to jeszcze jej wychowawczyni ma zostać jej macochą.
-Lena… Posłuchaj. -Odezwał się ojciec.
-To ty posłuchaj. Nie masz z nią być!
-Nie da się od tak, kocham Annę i…
-A ja Kamila a ty mi nie kazałeś z nim być! Widzisz jak to teraz jest? Ale nie martw się pocieszę cię miałeś rację co do Kamila, jak zwykle zresztą. Powiedz swoje a nie mówiłem. Idę się położyć. Mam dosyć wrażeń na dziś. Rzygać mi się chce jak na was patrzę. -Powiedziała i poszła do góry. Załamana leżała i płakała. Na dole Robert zaczął rozmawiać z Anną.
-Co teraz? Jej to przejdzie? Może powinienem iść teraz z nią porozmawiać -Pytał Annę.
-Nie będzie chciała z tobą rozmawiać. Zrozum to jest dla niej trudne. Ja nie wiem sama jak mam się zachowywać teraz w szkole. Głupio mi, ale miłości się nie wybiera. -Powiedziała i pocalowała Roberta. -Wiesz, że im szybciej się dowiedziała tym lepiej.
Lena następnego dnia nie wychodziła prawie w ogóle ze swojego pokoju. Ojciec pukał do niej by z nim porozmawiała lecz nic to nie pomogło. W poniedziałek rano, ojciec chciał ją zawieźć do szkoły. Stał pod jej drzwiami i wołał dziewczynę, by wyszła w końcu. Lena w końcu wyszła, ale wcale nie zamierzała wybrać się do szkoły.
-Przestań pukać w te drzwi. Nie idę do szkoły. -Oznajmiła.
-Dlaczego? Co teraz zamierzasz unikać Anny?
-Po prostu zmienię szkołę. -Stwierdziła
-Lena to dobre liceum, jesteś w drugiej klasie bez sensu teraz to zakończać i wybierać nową szkołę. -Twierdził Robert.
-Nie będę chodziła na lekcje do tej twojej miłości! Przecież jak się w szkole dowiedzą to ja życia nie będę miała.
-Obiecuję ci, że do wakacji będzie to w tajemnicy wszystko.
-A później co? Zamieszka z nami i będziemy jedną wielką rodzinką? Nie dzięki, za takie coś. -Poszła do pokoju Lena. Jednak tego dnia pojawiła się w szkole. Dziś miała angielski z Jaworską. Nie wiedziała czy iść na tą lekcje. Ola podeszła do Leny, która stała przy parapecie.
-Sorki za to, że nie mogłaś spać u mnie ostatnio, ale myślałam, że u Kamila będziesz tak jak się umawiałyśmy, dlatego do Sebastiana pojechałam. A coś się stało? Pokłóciłaś się z Kamilem? -Zapytała Ola.
-To nie jest chłopak dla mnie po prostu. -Stwierdziła Lena.
-Przecież taka zakochana latałaś za nim. Teraz mówisz, że to koniec? Co się stało? -Ola była zdziwona zachowaniem Leny.
-Tak koniec, po prostu… Zranił mnie… Ćpa… Ma straszne problemy i po prostu ja stawałam się zagrożona w tym związku… Szkoda gadać, właściwie nawet nie chce o tym rozmawiać -Rzekła dziewczyna.
-Przykro mi. -Powiedziała Ola i przytuliła przyjaciółkę. Dawno nie miały dla siebie tyle czasu. Przytulające się przyjaciółki zauważyła Anna, która zaprosiła je do klasy na lekcję. -Dziewczyny, po dzwonku już . Do klasy zapraszam.
-Ja nie idę. -powiedziała Lena.
-A to dlaczego? -Zapytała wychowawczyni.
-Nie mam ochoty. -Powiedziała prosto Lena, a Ola zdziwiła się, że Lena podała taki argument, to nie było w jej stylu.
-Ola zostaw nas. -Jaworska zwróciła się do Oli i dziewczyna weszła do klasy.
-Posłuchaj to, że jestem z twoim tatą, nie oznacza, że możesz od tak na lekcję sobie nie chodzić.
-Po prostu nie mogę na panią patrzeć. -Powiedziała Lena i odwociła w lewo głowę
-Nie masz innego wyjścia. Proszę wejdź do klasy.
-A jak nie to co? -Zaśmiała się Lena.
-Będę traktować cię, tak samo jak pozostałych uczniów.
-A ja ciebie jak wroga. -Powiedziała z powagą Lena i odeszła, nie idąc na lekcję. Ojciec dowiedział się oczywiście o tym i był wściekły na córkę, ta jednak nie przejmowała się tym. Lena w nocy wyszła z domu. Była załamana wszystkim. Nie miała ochoty żyć. Poszła do baru, gdzie spotkała Wojtka. Chłopak dosiadł się do dziewczyny. Był wstawiony.
-Słyszałem, że nie jesteś z Kamilem. Nie wiem o co poszło, ale pewnie o to, że to ćpun. -Powiedział Wojtek i zamówił pół litra wódki. -Napijesz się ze mną? -Zapytał.
-Spoko i tak miałam taki zamiar wypić. -Powiedziała smutna Lena. Polał jej jednego kieliszka. Wypiła i poprosiła o następny i później kolejny.
-Dobra stop na razie. -Zaśmiał się Wojtek. -Bo nie ogarniesz.
-W dupie to mam. -Przyznała Lena.
-Widzę, że moj kuzyn musiał cie nieźle skrzywdzić. Ostrzegałem.
-Tak wiem, co chcesz mi jeszcze powiedzieć, wierzę ludziom, których kocham. Bo jestem tak zaślepiona.
-Po prostu tak miało być, ideały przecież nie istnieją. A sami i tak nie wygramy na tym świecie z beznadzieją.
-Masz jakiegoś doła widzę… -Zauważyła Lena.
-Powiedz mi tak szczerze… Czemu nie zwróciłaś na mnie nigdy uwagi, co Kamil ma czego ja nie mam? -Popatrzał głeboko w o czy dziewczynie. Ona zaniemówiła, po chwili dopiero odpowiedziała.
-Po prostu trzeba to poczuć… To samo przychodzi, nie mamy na to wpływu.
-Nie martw się. Poddałem się już z tobą. Nawet teraz jak z Kamilem nie jesteś to wiem, że nie mam co do ciebie startować. Przegrany na starcie jestem. -Żalił się dziewczynie i polał im wódki.
-Po prostu lubię ciebie, tylko lubię.
-Chociaż coś. -Powiedział i wypił kieliszek i znowu kolejny polał. Pili tak do trzeciej. Dużo rozmawiali. Bar już został zamknięty i Wojtek postanowił odprowadzić dziewczynę. Wojtek miał skręcić a Lena dojść sama jakieś pięćdziesiąt metrów. Wojtek przybliżył się do Leny i podał jej dłoń. -Do widzenia piękna.
-Do widzenia, dziękuje za miły wieczór. -Podała mu dłoń. Stali przez chwilę trzymając się za ręce i patrzyli sobie w oczy. Wojtek w pewnym momencie przyciągnął dziewczynę do siebie i pocałował namiętnie. -Co robisz? -Przerwała pocałunek Lena.
-Przepraszam już idę. -Powiedział i puścił dziewczynę.
-Poczekaj. -Zatrzymała chłopaka dziewczyna. Teraz to ona go pocałowała.
-Co to było? -Zapytał zadowolony.
-Nie wiem… -Rzekła Lena i dalej się całowali. Byli sami na jednej z ulic. Wojtek delikatnie objął ją w pasie, następnie zjechał niżej trzymając ją za pośladki. Weszli do ciemnego zaułka.
-Jestem pijany… Ale świadomy, Lena mam do ciebie prośbę wielką. -Powiedział przerywając pocałunek.
-Słucham?
-Bo… Bo ja jestem prawiczkiem. -Przyznał a dziewczyna zaczęła się śmiać
-Dobry żart.
-Serio… Zechcesz być moją pierwszą?
-Jeśli to prawda to powinieneś zrobić to z kimś kogo kochasz.
-Ciebie kocham. Po prostu jako przyjaciółka zrób to dla mnie.
-Później będziesz kolegą opowiadał z kim się bzykałeś? Sorry. Za dużo ostatnio przeżyłam.
-Myślisz, że chwalił bym się, że dopiero teraz to zrobiłem? Nikt nie wie o moim dziewictwie.
-Nie wiem, czemu… Ale to zrobię, jeśli masz gumkę.
-Mam czekała na ciebie chyba. Założysz? -zapytał a Lena wzięła gumkę i zaczęła całować chłopaka i odpinać mu spodnie. Gładziła jego penisa by się wyprostował. Gdy stał założyła mu gumke. Zdjęła swoje spodnie i oparła się o ścianę. Włożyła sobie jego członka. On zamknął oczy i odchylił głowę. -Ooo… -Wzdechł. -Teraz się poruszaj we mnie. -Powiedziała doświadczona Lena. Wykonał kilka ruchów i doszedł. -O jezu… Lena… Cudownie ooo…
Lenę bawił ten seks, nie podnieciła się nawet przez moment. Nie zdążyła. Ale cieszyła się, że pomogła koledze.
-Musisz poćwiczyć jeszcze. -Dodała i pożegnała się z chłopakiem. Gdy wróciła do domu. Obudziła ojca.
-Co ty wychodzisz? -Zapytał zdziwiony.
-Nie.
-Piłaś? Ty gdzieś byłaś? Zwariowałaś jutro masz szkołę!
-No i?
-Nie podoba mi się twoje zachowanie. Unikasz angielskiego, jutro co na kacu do szkoły pójdziesz? -Zapytał zdenerwowany.
-Daj mi spokój. Zajmij się swoją nową dziewczyną. -Powiedziała idąc po schodach na górę do swojego pokoju. Robert był załamany. Nie mógł dogadać się z własną córkę. Lena następnego dnia w szkole była strasznie zbolała. Bolała ją głowa, przez wczorajsze picie.
Wojtek na przerwie podszedł do Leny, która siedziała przy stoliku z zeszytem.
-Kac morderca, nie ma serca. -Powiedział Wojtek i podał jej butelkę wody.
-Dzięki. A ty widzę dobrze się czujesz. -Zorientowała się Lena, pijąc wodę.
-Po takiej nocy z tobą to nowo narodzony. -Powiedział zadowolony.
-Cicho.
-Wiem. Dzięki z całego serducha. -Powiedział
-Luzik. Przyjacielu. -Powiedziała i strzelili sobie dłońmi piątkę. Wojtek był miłym i porządnym chłopakiem. Średniego wzrostu, szatyn, błękitno oki. Znali się od dawna.
-Dobra lecę bo Modelka już do klasy weszła. -powiedział mając na myśli Jaworską.
-Nie lubię jej.
-Czemu? Spoko babka.
-Kiedyś ci opowiem. -Uśmiechnęła się Lena, a Wojtek poszedł na lekcję. Po lekcji Wojtek szukał Leny, znalazł ją jak wychodziła z sali chemicznej z Olą.
-Lena muszę ci coś pokazać. -Powiedział a Lena poszła za nim.
-O co chodzi? -Zapytała.
-Wejdź na swojego facebooka.
-Ale po co? -Powiedziała Lena i wyciągnęła telefon.
-Chyba już wiem czemu nie lubisz Jaworskiej. -Oznajmił. A Lena zobaczyła, że dziewczyna z drugiej przciwległej klasy, dodała na jej tablice post ze zdjęciem jej ojca i Anny w restauracji jak trzymają się za ręce przy stoliku.
-O kurwa. -Powiedziała roztrzęsiona Lena. Natychmiast poleciała z tym do tej dziewczyny. Była to jej koleżanka Kinga Mleczak. Po drodzę, niektórzy gratulowali jej nowej mamy. Lena znalazła Kingę w szatni
-Co ty zrobiłaś? Zwariowałaś? -Zapytała roztrzęsiona Lena.
-Sorry, przecież to chyba nic takiego. -Powiedziała zaskoczona zachowaniem Leny, Kinga.
-Pewnie same piątki z angielskiego masz -odezwała się jedna z dziewczyn.
-Takich rzeczy się nie robi. -do szatni weszła Ola i zwróciła się do Kingi.
-Zostawcie nas same, chce porozmawiać sama z Leną. -Powiedziała Kinga. Dziewczyny wyszły z szatni a one zostały.
-Nie jestem zadowolona z ojca, chciałam by nikt się o tym nie dowiedział. Chciałaś być popularna, że to wrzuciłaś? -zapytała wkurzona Lena.
-Powiem tak, potrzebowałam kasy.
-Co? Ktoś ci za to zapłacił?
-Nic więcej nie powiem.
-Powiesz!
-Nie, nie mogę
-Czemu? Skąd miałaś to zdjęcie i kto kazał ci je wrzucić? Mów! -krzyczała Lena
-Twoja matka! -Wybuchła Kinga.
-Pytam poważnie
-A ja ci odpowiadam. Przed szkołą dziś była. Pytała czy chcę zarobić. Przepraszam potrzebowałam kasy.
-Ale, ale to niemożliwe… -Powiedziała zaskoczona Lena
-Blondynka, podała się za twoją matkę. Dała zdjęcie, dwie stówy i tyle. Może to jakaś psycholka nie wiem, nie wnikam. -Powiedziała Kinga i wyszła z szatni. Lena była w szoku. Dla niej to była jedna wielka ściema, ale po co by miała Kinga kłamać. Lena wyszła przed szkołę, przerażona rozglądała się, czy może jej matka gdzieś tu jest. Nawet nie wie, czy by ją poznała. Prawie dziesięć lat minęło, odkąd odeszła. Przed szkołą zaczepiali ją chłopacy i śmiali się, że Jaworska jest z jej ojcem.
-No powiem ci, że twój tata ma gust. -Powiedział jeden.
-Zamknij mordę! -Powiedziała wkurzona a tę sytuację usłyszała nauczycielka matematyki, która właśnie wchodziła do szkoły.
-Lena jak ty się odzywasz? -Powiedziała oburzona.
-To niech mi spokój dadzą. -Odparła dziewczyna.
-My po prostu gratulujemy nowej mamy. -Odezwał się jeden z chłopaków.
-Słucham? -Zdziwiła się Talarczyk. -Proszę w tej chwili do szkoły, zdaję się, że mamy razem lekcje. Z przyemnością spytam cię Gałczyński.
-Ale przecież wszyscy teraz tylko o tym mówią. Pani Jaworska znalazła miłość i to w dodatku z tatą Lenki. Miłość, tak blisko zawsze jest. -roześmiał chłopaków i dziewczyny, które właśnie wychodziły ze szkoły. -Kiedy ślub? -Zapytała jedna z nich. Nauczycielka była zdziwiona tym co mówią, uczniowie o Jaworskiej i ojcu Leny. Natychmiast rozproszyła uczniów do szkoły. Lena stała z nią przed szkołą.
-To prawda co oni mówią? -Zapytała matematyczka
-Niestety. -Powiedziała Lena.
-To nie etyczne… Porozmawiam z Anną. Jestem w szoku. -Przyznała Talarczyk.
-Nic to nie zmieni. -Stwierdziła Lena.
-Długo to trwa?
-Wystarczająco długo. -Odparła Lena i poszła. Znowu odpuściła sobie lekcję. Nie wiedziała co myśleć o tym co powiedziała jej Kinga. Czekała na ojca tego dnia. Gdy ten wrócił od razu, miał do niej pretensje o opuszczonych lekcjach. Chciała mu napoczątku powiedzieć o mamie, ale zaczeli się ostro kłócić.
-Nie mam słów do ciebie. Za rok matura. Ty coraz gorzej się uczysz. Coraz bardziej dno.
-Chce z tobą porozmawiać, ale nie o szkole.
-A o czym niby? Jestem tak zdenerwowany pracą, tobą, na dodatek Anna ma nieprzyjemności, bo się dowiedzieli w szkole o nas. -Mówił zły na wszystko.
-A ja? Ją się martwisz, a mną nie? Myślisz, że ja nie cierpię w tym wszystkim? Nie poznaje cie ostatnio. -Powiedziała rozczarowana zachowaniem ojca.
-To ty się zmieniłaś
-Dobra może i tak, ale nie bez powodu. To ty powinieneś zmienić, chodźby swoją partnerkę. Przez nią nie jesteś już ten sam. Ona wszystko zepsuła.
-Proszę nie mów tak nigdy.
-Gdzie się podział mój ojciec? Gdzie?
-Kto cie wychował? Matka zostawiła dom, powinnaś być wdzięczna mi i dać mi swobodę będąc z Anną. -Powiedział a Lenie napłynęły łzy do oczów. -Cierpiałem, radziłem sobie praca, dom, praca, dom. Zero kobiet. Poznałem Annę. Otworzyła mi oczy.
-Wiesz jak się teraz czuję? Jakbym to ja ci życie zmarnowała.
-Nie. Nie powiedziałem tego.
-Powiedziałeś… Te twoje żale… Dodam tylko, że dziękuje ci za to, że się poświęciłeś. Czasem trudno, było kochać ten dom, w którym stoją tylko meble. -Powiedziała i wyszła z domu, trzaskając drzwiami. Szła i płakała. Chciała by cofnąć czas, zatrzymać go, wtedy kiedy było dobrze. Wtedy, gdy była z Kamilem i cały świat się nie liczył. On jeden wiedział jak ją pocieszyć. Chciała by zamknąć oczy i otworzyć je przy nim. Niestety dziś to myślenie o nim to tylko czas przeszły.
Zza zakrętu wyjechał chłopak na rowerze, który wpadł na nią. Lena updała.
-Jezu przepraszam nic ci nie jest? -powiedział wystraszony. Pomógł wstać jej.
-Ulica jest od jeżdżenia. -Powiedziała zdenerwowana Lena.
-Tak, ale tu jest droga rowerowa. -Oznajmił. -Płakałaś?
-Co cię to interesuje?
-Kobieta nie powinna nigdy płakać. Bartek jestem. -Powiedział przedsawiając się dziewczynie i podając dłoń. Był wysokim, ciemnowłosnym chłopakiem. Widać, że uprawiał sport po jego sylwetce.
-Dziewczyna pierwsza się przedstawia. To tak na przyszłość. -Powiedziała omijając chłopaka.
-Myślałem, że poznam ciebie bardziej. To tak na przyszłość powiem, czy chcesz, czy nie to musisz dawać radę. Nie myśl o raju, miłości. Nie ma czarów. Po prostu sobie żyj. -Powiedział i pojechał rowerem.

Jakieś propozycję na kolejną część?

Dodał/a: Tajna w dniu 16-03-2015 – czytano 1115 razy.
Słowa kluczowe: seks sex miłość szkoła rodzina pożądanie zdrada nienawiść Tajna
Kategoria: Pożądanie

Zobacz inne

Komentarze (7)

Lidnia 2015-03-17 09:28:34.

Chyba tworca powinien miec pomysly na nastepne czesci.

Goscdnia 2015-03-17 09:29:23.

Powinnas popracowac nad składnią

Niutekdnia 2015-03-17 18:46:38.

Czekam na kolejne części. *. * każdego dnia wchodzę zobaczyć czy jest ciąg dalszy. Piękna książka by wyszła z tego. ; ) pozdrawiam

oczytanadnia 2015-03-17 21:06:45.

Generalnie ok, chociaz osobiscie nie pisalambym tak wprost, nadala bym troche dustansu, wiekszego opisu sytuacji, tak abt czytelnik zastanawial sie co odkryje z kazdym kolejnym slowem, a nie mial wszystko podane na tacy. Nutka tajemniczosci przyciagnie wieksza uwage 🙂

sssdnia 2015-03-19 21:56:54.

Dalej pisz! 😉

asiadnia 2015-03-22 12:28:20.

moim zadnie Lena powinna jeszcze spotkać się z tym Bartkiem może coś będzie z tego 🙂 czekam na kolejną cześć 🙂

Kamiladnia 2015-03-29 21:24:06.

z niecierpliwoscia czekam na ciag dalszy 🙂

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Niewinni 6"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.