Niesłusznie okskarżony cz. 2

Dziesięć minut później jestem już w domu. Włączam światło w tej wielkiej przestrzeni i podchodzę do barku po butelkę wódki. Muszę się napić, bo chyba eksploduję. Robię sobie mocnego drinka, wyciągam paczkę papierosów z szuflady w komodzie pod telewizorem i wychodzę na balkon.
Jak to możliwe, że on tak na mnie działa? Znam go ledwie kilka godzin. Dawno nie czułam takiego pociągu fizycznego i psychicznego do faceta. A raczej nigdy. Chyba tylko do taty, ale to jest pociąg córki do syna. Tata… dawno z nim nie rozmawiałam. Kupił mi to mieszkanie, żebym nie musiała dojeżdżać do Warszawy. Na pewno kosztowało majątek i będzie spłacał kredyt przez kilka ładnych lat. Na szczęście jego firmie się powiodło i prosperuje coraz lepiej. Gdyby mama wiedziała, że będzie miał pieniądze, może by go nie zostawiła. Chociaż pewnie i tak jej by było mało. Teraz ma tego swojego Adama, właściciela firmy meblowej dobrze prosperującej od parunastu lat, wielki dom, swój samochód. Nie musi pracować, tylko może chodzić do tych swoich salonów piękności na kilka godzin dziennie, całodniowe zakupy i nie martwi się o pieniądze.
Nigdy jej tego nie wybaczyłam i nie wybaczę, że zostawiła nas dla innego. Miałam wtedy pięt-naście lat. Jestem jedynaczką, bo kochana mamusia i tak była zła, że już przeze mnie ma obwisły brzuch po ciąży. Teraz wygląda jak nie przymierzając Demi Moore. Ma pięćdziesiąt jeden lat, a wygląda na trzydzieści. Co pieniądze robią z ludźmi.
Na przekupne, kupili mi z Adamem samochód. Chyba myśleli, że dzięki temu im wybaczę, zrozumiem. O nie. Do tego przeklętego auta wsiadam tylko wtedy, gdy naprawdę muszę. Wolę iść na pieszo lub jechać komunikacją miejską, czy taksówką. Gdybym sama sobie kupiła ten samochód, lub dostałabym go w prezencie od moich rodziców, na pewno bym się wszędzie nim poruszała. Mój ulubiony model. Audi S6. Matka wie, co lubię, a przynajmniej wiedziała, bo od kiedy nas zostawiła, rozmawiałam z nią kilka razy w miesiącu. Nigdy do niej nie jeździłam. Nie chciałam jej widzieć. Widziałam za to, jak cierpi tata.
Idę do środka i robię sobie kolejnego drinka. Jeszcze mocniejszego, niż poprzedni. To mi pomo-że zapomnieć chociaż na chwilę.
Biorę szklankę i idę do łazienki. Odkręcam wodę i zatykam korkiem wylot. Rozbieram się i rozczesuję włosy, żeby je potem związać w koczek. Nie chcę, żeby mi się zamoczyły. Dolewam olejku waniliowego do wody i wchodzę do gorącej wody. Jak dobrze czuć gorącą wodę. Już raz było mi gorąco. O tak… gdy dotykał mnie Dominik. Dalej czuję jego dłonie na moim ciele. Ciekawa jestem, jaki jest w łóżku. Zachowywał się bardziej jak dominant, a to dobrze, bo wolę takich. Nie chcę kolejnego miauczące-go kotka, który będzie delikatny i czuły. Owszem, czasami to też jest potrzebne, ale wolę jednak męż-czyzn, którzy wiedzą od czego mają penisa i wiedzą co zrobić, żeby kobiecie było dobrze.

Po godzinie wychodzę z wanny, bo palce już mam pomarszczone. Otulam się szlafrokiem i idę do garderoby. Wkładam moją starą, bawełnianą piżamę, która jest lekarstwem na wszystko i dzięki niej czuję, że dzięki niej mogę odegnać samotność i chłód.
Kładę się do łóżka i myślę o tym, co się wydarzyło z Dominikiem. Nagle widzę go w drzwiach mojej sypialni. Jestem w szoku, a serce wali mi jak szalone. Rozbiera się w ekspresowym tempie i kładzie obok mnie. Od razu zaczyna mnie rozbierać całując w szyję, usta, dekolt. Wszędzie. Dłonią sięga do mojej kobiecości i zaczyna drażnić łechtaczkę palcami, a brodawkę piersi otacza swoimi ustami. Jęczę z rozkoszy. Jest mi tak dobrze.
-Och!
-Słodka dziewczynko. Zaraz zobaczymy, jak smakujesz.
Szybko odrzuca kołdrę na podłogę i bez ceregieli przywiera ustami do mojej mokrej cipki. Ssie i liże, a guziczek drażni palcami. Cudownie! O to mi właśnie chodziło! Czuję, że jest mi strasznie gorąco i za chwilę dojdę, aż nagle słyszę dźwięk telefonu. Nie chcę go dopuścić do mojej głowy, ale dzwoni i dzwoni.
Budzę się zlana potem i w konwulsjach orgazmu jakiego przed chwilą doświadczyłam przez sen.
-Halo?
Mówię zaspanym głosem.
-Kurwa! Mówiłem ci, żebyś nie zaspała! I mam ci teraz wlać do dupy? Otwórz drzwi.
-Tomasz przepraszam. Położyłam się przed drugą. Miałam zwariowany dzień i wieczór wczoraj. Już ci otwieram.
Wstaję z łóżka i idę do drzwi, żeby otworzyć.
-Oho. Naprawdę miałaś wczoraj zwariowany dzień. Dawno nie nosiłaś tej piżamy. Mówi Tomasz wchodząc do mieszkania i obrzuca mnie tym swoim spojrzeniem mówiącym ‘weź się kobieto ogarnij’.
-Wiem. Kawy?
-Biednego się pytasz, czy chce jeść. Pewnie, że chcę!
Idę do kuchni i włączam czajnik.
-Co takiego się wczoraj wydarzyło? Opowiadaj. Wujek Tomaszek zamienia się w słuch.
-Kawa. Jak się rozbudzę, to ci opowiem. Szczęka ci opadnie na pewno.
-Mam się bać?
-Raczej być podekscytowanym.
-No to zamieniam się w słuch.
Stawiam kawę na barze śniadaniowym i opowiadam mu wczorajszy dzień ze szczegółami i o tym, jak wygląda Dominik.
-No wreszcie jakiś przystojniak! Zawsze miałaś jakieś niedojdy.
-Dzięki ci za komplement. Nie wiem, czy to dla mnie, czy dla moich byłych.
-No weź spojrzyj na siebie! Szczupła blondyna, długie włosy, zielone oczy, cycki jak najbardziej w porządku. Aż sam bym się za ciebie wziął, ale wybacz, nie jesteś w moim guście.
-No tak. Nie mam piętnastu centymetrów w spodniach.
Oboje wybuchamy śmiechem. Uwielbiam Tomka. Przy nim zawsze mogę być sobą i mogę mu opowie-dzieć wszystko z najbardziej pikantnymi szczegółami i wiem, że zawsze mnie zrozumie, a gdy jestem przybita, zawsze poprawi mi humor.
-Zuzu, nie myśl tyle, bo ci te zmarszczki na czole zostaną.
-Nie zostaną. Spokojnie.
-Według mnie, powinnaś się z nim przespać. Zobaczysz wtedy, czy jest w łóżku milusi i grzecz-niusi, czy to kocur z pazurami. Idę o zakład, że wolałabyś to drugie.
-No pewnie! Dość mam już tych piętnastominutowych kopulacji w pozycji na misjonarza, a najwyżej na jeźdźca, po których już nic mi się nie chce oprócz spać. Jeszcze żebym wtedy chociaż była jakoś blisko orgazmu, a tu nic. Nawet nie zdążę się rozkręcić, a jest po wszystkim.
-No niestety. To, jaka kobieta jest w łóżku zależy od faceta i od niczego więcej. Poza tym sama zobacz, jak oni przy tobie wyglądali. Niedojdy, pachołki z brudnymi paznokciami w śmierdzących skarpet-kach.
-Tomasz, czy ty twierdzisz, że mam beznadziejny gust?
-Do tej pory tak. I będzie słaby dopóki nie będziesz z tym Dominikiem. Powiem ci jeszcze, ze jeśli z nim będziesz i będzie dobry w łóżku, to nawet pięciominutowy numerek, w którym nie dojdziesz będzie cudowny, ale wątpię, by się taki zdarzył. Znam się trochę na facetach i ten raczej jest z typu tych, co to lubią dawać przyjemność, a nie tylko brać A teraz wybacz kochanie, ale będę się zbierał. Mam trochę pracy, mimo że jest niedziela. Ty odpocznij sobie teraz, odwal się na boginię, idź do niego i rżnij się przez pół dnia! Porozmawiam z Maćkiem, czy zajmie się jego sprawą.
-Dobrze. Pójdę za twoją radą, a jak znam twoje możliwości, to Maciek się na pewno zgodzi.
Uśmiecha się do mnie tymi swoimi białymi jak perły zębami, bierze bluzę od dresu i idzie do drzwi.
-Baw się dobrze i zapomnij o wszystkich hamulcach. Zasługujesz na porządne rżnięcie i nawet super faceta, którego masz już na zawołanie.
-Nie chcę, żeby mi się w ten sposób odwdzięczał, ale może coś z tego wyjdzie. Trzymaj się i daj mi znać jak z Maćkiem.
-Napiszę Ci smsa, żeby ci nie przeszkadzać telefonem.
Puszcza mi oczko i uśmiecha się jak przebiegły kot. Cmoka w policzek i wychodzi z mieszkania
Idę za radą Tomka. Kładę się jeszcze do łóżka na drzemkę dla urody. Gdy się budzę, dochodzi ósma. Dwie godziny drzemki. Zuch dziewczyna! Biorę prysznic i idę naga do garderoby. Wyciągam mój niedawno zakupiony komplet koronkowej czarnej bielizny z intimissimi, dobieram do tego chinos’y w kolorze krwistej czerwieni i koronkową, lekko prześwitującą bluzkę z rękawem 3/4 , która z tyłu i z przodu ma głęboki dekolt. Maluję sobie tylko oczy i nakładam odrobinę różu na policzki. Nigdy nie lubiłam mieć tony tapety na twarzy, bo to jest takie nienaturalne. Włosy skręcam grubą lokówką, żeby powstały fale. Do tego dobieram szpilki. Czarne, klasyczne, śliczne w prostocie. Odrobina perfum i do tego moja tajna broń. Jeszcze nigdy nie używana przeze mnie, ale skuteczna. Feromony zakupione w sex-shop’ie. Trochę na tętnicach szyi i między piersiami. Za oknem pogoda nie jest tragiczna, ale to w końcu jesień. Ma prawo być różnie. Zakładam jeszcze moją czarną ramo neskę, biorę torebkę, kluczyki do przeklętego samochodu i wychodzę.
Najpierw jadę po ubrania dla Dominika. Głupia! Nie wiem jaki rozmiar nosi. W sklepie opisuję ekspedientce wygląd Dominika i ta dobiera mi cztery koszule, dwie pary spodni i dwie marynarki. Jeszcze bielizna. Cholera.. Nigdy nie kupowałam facetowi bielizny! Wchodzę do kolejnego sklepu i wybieram kilka par bokserek i skarpetek. Do tego jeszcze szczoteczka do zębów, bo też nie ma i kilka kosmetyków. Zanoszę wszystko do samochodu.
Po dwugodzinnej przeprawie na zakupach idę po jedzenie. Nie wiem, co lubi, więc kupuję wszystkiego po trochu. Kolejna godzina. Jak ja nie cierpię zakupów! No, ale to co innego.
Wjeżdżam na parking podziemny bloku Kaśki i idę obładowana torbami na górę. Mam nadzieję, że nie jestem za wcześnie. Chociaż jest już prawie czternasta. Mówiłam co prawda, że będę wcześniej, ale cóż. Zakupy zrobiły swoje.
Otwieram drzwi do mieszkania i zanoszę jedzenie do kuchni.
-Dominik, to ja. Przepraszam, że tak późno, ale zeszło mi się na zakupach.
Podnoszę głowę znad toreb, bo wyczuwam jego obecność obok mnie. Stoi oparty o futrynę drzwi i przy-gląda mi się z pragnieniem w oczach. Zasycha mi w gardle i aż się kulę przez ten wzrok. Cofam się do tyłu i wpadam na szafkę. Niespiesznie podchodzi do mnie i zakłada mi za ucho pasmo włosów z jednej strony i zaraz z drugiej. Przełykam ślinę i czekam, aż wreszcie coś powie.
-Przywiozłam ci jedzenie i ubrania. Nie wiedziałam jaki…
I w tym momencie wpija się swoimi ustami w moje jeżdżąc językiem po wargach, przygryzając je. Wsuwa język do środka, gdy tylko odwzajemniam pocałunek. Jest taki smaczny i tak spragniony.
Nagle przerywa. Tylko nie to!
-Masz pojęcie, jak seksownie wyglądasz? I co ze mną robisz?
-Eee.. Nie… To znaczy…
Dukam i dukam.
-Och, zamilknij! Wiesz, co ze mną robisz. Robisz to celowo, ale nie martw się. Mnie to nie przeszkadza. Wręcz jestem zadowolony, że to robisz, bo to znaczy, że tego chcesz.
Wbija się w moje ciało, a ja Czuję na brzuchu jego erekcję. Potężną erekcję! Przebiega mnie dreszcz wyczekiwania i niecierpliwości. Łapie mnie za tyłek i ściska. Mocno. Au! Boli, ale przyjemnie. Nawet powiedziałabym, że mnie to podnieca. Podoba mi się ta gra. Powoli zbliżam się do celu mojego planu, a raczej planu Tomka.
-I co zamierzasz zrobić?
Pytam go, przygryzając wargę.
-Już ty wiesz co.
-Nie. Oświeć mnie.
Zszarpuje ze mnie kurtkę i podnosi za pupę do góry, aż siadam na blacie szafki.
-A więc tak chcesz się bawić? Kokietujesz, uwodzisz, a potem udajesz niewiniątko? Otóż ja do niewinnych nie należę, a przynajmniej w tej dziedzinie.
-Taką mam nadzieję.
Chyba go zaskoczyłam tymi słowami, bo wciąga głośno powietrze i patrzy na mnie zaskoczony.
-Jeszcze zobaczymy.
Mówiąc to, znowu mnie podnosi i zanosi mnie do sypialni. Jestem tak nagrzana, że zaraz eksploduję.
-Teraz zabawimy się w moją grę. Stań na podłodze i się nie ruszaj.
Tak też robię, a on klęka przede mną i zdejmuje moje szpilki, a potem rozpina spodnie i ściąga je ze mnie. Chyba się nie spodziewał tego co zobaczył, bo otworzył szeroko oczy i spojrzał na mnie z dołu. Szybko wstał i ściągnął moją bluzkę.
-Ty wiedziałaś, że to się wydarzy? Jesteś taka podniecająca, a w dodatku te pończochy… Uhh…
Ha! Pończochy samonośne i pas w komplecie. Działa!
Nagle łapie mnie za pośladki i wsadza nos w zwięczeniu moich ud. O rany. Aż mi się w głowie kręci….

Dodał/a: alexis w dniu 26-12-2014 – czytano 2894 razy.
Słowa kluczowe: dominik zuza morderstwo seks alexis
Kategoria: Dobry seks

Zobacz inne

Komentarze (2)

mikidnia 2014-12-27 14:00:08.

boskie

anonimdnia 2014-12-28 22:49:07.

Świetne opowiadanie. Czekam na następną część 🙂

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Niesłusznie okskarżony cz. 2"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.