Mimo woli cz.1

– Ty zostaniesz moją żoną,a ja co miesiąc będę płacił dużą sumkę na leczenie twojego ojca. – Ta propozycja zniszczyła mnie. Nie byłam w stanie mu odpowiedzieć. Mam wyjść za człowieka którego tak nienawidzę? Wybiegłam z mieszkania prosto na deszcz a po moim policzku spłynęły łzy. W głębi duszy wiem,że nie mam wyjścia. On jest bogaty,a ja potrzebuje pieniędzy. Niedawno straciłam matkę,nie mogę pozwolić na to by odszedł ode mnie również tata. Nagle,w jednej chwili wróciło do mnie to przykre wspomnienie związane z człowiekiem który ma zostać moim mężem.
To był ciepły,wakacyjny dzień,miałam wtedy zaledwie 16 lat. Wracałam z nad jeziora,powoli robiło się ciemno a ja miałam jeszcze daleko do domu. Wtedy przede mną zatrzymał się czarny samochód. To był on,32-letni kolega mojego brata. Zaproponował mi że mnie podwiezie,zgodziłam się. Miałam wtedy na sobie tylko krótkie spodenki i górę od stroju kąpielowego.
– Ładnie dziś wyglądasz… – Daniel położył rękę na moim kolanie i zaczął je delikatnie ugniatać.
– Dziękuję,ale skup się raczej na drodze. – ztrąciłam jego rękę z mojego kolana. Zatrzymał samochód. – Czemu stajemy?
– Teraz kiedy stoimy mogę całą swoją uwagę skupić na tobie,prawda? – przysunął się do mnie,a jego ręka wróciła na stare miejsce. Drugą ręką złapał mnie w tali i próbował pocałować moją szyję.
– Przestań! Co robisz!? – próbowałam go odepchnąć,ale on dalej mnie trzymał.
– Nie udawaj,przecież wiem że tego chcesz… – zaczęłam się z nim szarpać. – Nie zgrywaj cnotki!
– Puszczaj mnie!! Ty świnio! – wyrwałam mu swoje ręcę i pociągnęłam go mocno za włosy tak że odruchowo mnie puścił. Wybiegłam z samochodu.
– Jeszcze będziesz moja! Zobaczysz! – zaczęłam biec przed siebie,w domu byłam cała roztrzesiona,ale postanowilam jendak ze nie powiem nikomu o tym co sie wydarzylo. Od tamtego czasu nie spotkałam go nigdy więcej.
Teraz ja mam 26 lat. Lata mnie zmieniły. Jestem pewną siebie,wysoką brunetką o ciemnych włosach. Tamtego dnia przysięgłam sobie że już nigdy nie pozwolę mu się dotknąc,a tymczasem stanę się jego własnością. A on? Również się zmienił,ma teraz 42 lata. Jest przystojny,nawet bardzo,wiek korzystnie na niego wpływa. Ubiera się dobrze,garnitury,marynarki.
Wróciłam do jego mieszkania,leżał spokojnie na kanapie.
– Wiedziałem że wrócisz – wstał i uśmiechnął się szeroko. – To jak maleńka,jaka decyzja?
-Zgadzam się… – po moim policzku znowu popłynęła łza.
– Wiedziałem że się zgodzisz. – Spojrzał na mnie tymi swoimi roześmianymi oczami. – W końcu zawsze dostaje to czego chce,a poza tym, przecież ja ci obiecałem że będziesz moja,a ja kochanie obietnic dotrzymuje… – Poczułam jego ręce na moich pośladkach,zbliżył usta do moich ust,odwróciłam twarz.
Zaczął całować moją szyję. Dotykał moich pośladków.
– Nie! – odepchnęłam go. – Jeszcze nie jestemy po ślubie,a więc ręcę przy sobie bydlaku!
– Oj Alice,Alice…Skoro tak bardzo ci na tym zależy nasz ślub odbędzie się w sobotę.- pogłaskał mnie po policzku a ja spojrzałam na niego gniewnie.
– To niemożliwe,to raptem 4 dni,nie zdążymy nic przygotować.
– Wszystko będzie gotowe,o to nie musisz sie martwić. Kochanie. – ostatnie słowo wyszeptał mi do ucha. Wyszłam z mieszkania i po raz kolejny poczułam,że nienawidzę go z całego serca!

Dodał/a: Alice w dniu 16-01-2016 – czytano 2800 razy.
Słowa kluczowe: ślub pożądanie nienawiść obietnica Alice

Komentarze (5)

sonikdnia 2016-01-18 13:32:55.

Bardzo fajne pisz dalej!!! ;p I trochę dłuższe!!!

PatIdnia 2016-01-18 16:25:35.

Możesz pisać dalej 🙂

Anonimdnia 2016-02-04 21:04:25.

Pisz dalej bo to może być bardzo fajne i ciekawe opowiadanie!:) Czekam na kolejną część!!

PatIdnia 2016-02-09 21:16:09.

Jak nie zamierzasz kontynuować to po co zaczynasz ???

Vienadnia 2016-06-22 21:37:03.

Kontynuuj, proszę!! 🙂

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Mimo woli cz.1"

(pole wymagane)

(pole wymagane)

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.