Miłość? Część 4

Witam, wracam po 2 latach do mojego opowiadania. Mam nadzieję, że są tutaj jeszcze moi czytelnicy i wierzę że uda mi się was ponownie zachęcić do mojego opowiadania. Kochani przepraszam i liczę, że moje zdolności w pisaniu polepszyły się. To zostawiam waszej ocenie, miłego czytania 🙂

Przytuliłam się do niego i zaczęłam płakać, chwilę tak staliśmy , a potem wyrwałam mu się z uścisku.
-Myślałaś że to Igor, prawda?
-Tak. Dlatego się wystraszyłam.
-Naprawdę musisz się go bać skoro płakałaś .
-Płakałam przez Ciebie.
-Dlaczego przeze mnie, skarbie? Podszedł i ujął moja twarz w dłonie .
-Nieważne. Wyrwałam mu się i uciekłam do klubu do łazienki , żeby się ogarnąć. Po płakaniu moja twarz na pewno nie wyglądała korzystnie. Dlatego chciałam przejrzeć się w lusterku, wychodząc z kabiny , zobaczyłam że Alex stoi przy jednej z umywalek. Chciałam szybko się cofnąć i zamknąć drzwi jednak on był szybszy , wsadził nogę pomiędzy drzwi i chwilę później byliśmy już oboje w kabinie. Chciałam wyjść, jednak on położył mi ręce na biodrach i powiedział że musimy poważnie porozmawiać.

Miałam już dośc dzisiejszego wieczoru i czym prędzej chciałam udac się do domu. Niestety dzisiaj wypada moja zmiana, więc zostało mi ogarnięcie klubu i zmykam do domu. Kasia powiedziała, że mi pomoże. Byłam jej za to bardzo wdzięczna. Jest tutaj nowa, ale bardzo szybko się uczy, liczę że zostanie dłużej. Wiele dziewczyn uciekało już po pierwszym tygodniu. Ja jako jedyna siedze w tym bagnie już koło roku. Z tego wszystkiego kompletnie zapomniałam o Alexie, chciał ze mną porozmawiać ale wykręciłam się pracą i szybko mu uciekłam za bar. Na koniec dał mi buziaka w czoło i powiedział, że ta rozmowa i tak mnie nie ominie. Zadziwił mnie tym gestem, choć nie powiem że było to bardzo miłe. Otwierając drzwi do domu, nie wiedziałam że nastąpi to tak szybko, stał oparty o lampę na przeciwko moich drzwi i wyglądało na to, że nie grzeszył trzeźwością. Wystraszyłam się lekko, bo nie znałam go. Co ja głupia mówię, znałam każdy milimetr jego boskiego ciała, a gdy myślę o jego oczach w których nie jedna mogłaby się zakochać, a ten brzuszek wysportowany mmm. STOP! Skarciłam siebie w myślach, to był tylko jednorazowy seks, więcej to się nie powtórzy . Podchodząc do mnie uśmiechał się od ucha do ucha
-No witam panią, już myślałem że się nie doczekam
-Nie musiałeś czekać! Warknęłam na niego, co za palant, mm co za boski palant… Lili, ogarnij się dziewczyno! Przecież każdy facet jest taki sam
-Na Ciebie warto czekać , nawet wieczność mała. Ale jesteś słodka gdy się denerwujesz.
-Ja wcale się nie denerwuje. Podchodzi do mnie coraz bliżej, zaraz mi serce wyskoczy. Nie zbliżaj się do mnie!
Cofam się kilka kroków w tył, on wręcz przeciwnie wyczuwając moje zakłopotanie przez co wpadam na ścianę. Wykorzystuje chwilę mojej słabości i kładzie dłonie po bokach mojej głowy, przez co czuję się niezręcznie.
-Dlaczego boisz się? Mmm, ślicznie pachniesz .
Jeździ nosem po mojej szyji, dokładając usta. Całuje mnie tam w taki czuły sposób, że momentalnie mam nogi jak z waty. Liże mój obojczyk, schodząc powoli na rowek między piersiami.Jeździ w gorę i w dół liżąc i obsypując mnie tam buziakami. Jeszcze chwila i mu ulegnę. Na moje szczęście przejeżdża obok nas samochód i wyrywa mnie z tego błogiego stanu odrywam się od niego dając mu w twarz. Wiedziałam, że to jest ten moment, gdy mogę mu wszystko wygarnąć i wylać z siebie cały żal.
-Co Ty sobie wyobrażasz idioto?! Pieprzysz się ze mną w moim domu, nie oddzywasz się do mnie tydzień , przy kolegach w klubie udajesz że mnie nie znasz. A teraz co? Myślisz że znowu zaciągniesz mnie do łożka? To jesteś w błędzie!
-Możemy zrobić to tutaj, jeśli nie chcesz na łóżku i uśmiecha się do mnie w ten swój głupi sposób. Mam ochotę mu zedrzeć ten uśmieszek , biorę zamach i wymierzam mu kolejnego policzka. Niestety jest szybszy, łapie mnie za rękę i znów posuwa na ścianę przygniatając swoim ciężarem ciała. Zaczynam grać w jego grę i mówię ze spokojem -wal się , uśmiechając się w najładniejszy sposób jaki potrafię.
-Jeśli sobie tego życzysz kochanie. Zaczyna znów to robić, tyle że tym razem robi to namietnie i całuje mnie w usta. Nie mam siły i poddaje mu się odwzajemniam wszystko, jego pocałunki, nawet to, że łapie mnie za pośladki i uciska, raz mocniej, a raz czulej, gdy daje mi klapsa w moment robię się mokra, zaczynam mu jęczęć do ucha, gdy znów sunie swoim językiem do moich piersi. Odpina zamek mojej bluzki i czekając na jego ruch słyszę słowa:
-widzisz jaka jesteś, jeden mój pocałunek i jesteś gotowa mi się oddać tu na środku ulicy pod twoim domem. O nie tego za wiele, odpycham go i wchodzę do mojego domu mówiąc: Spieprzaj stąd, nie chcę Cię widzieć.
Ten idiota jest szybki i w sekundę znajduje się już obok mnie:
-Porozmawiajmy Lili, proszę i znów łapie mnie za ręke
-Nie mamy o czym, puść mnie no!
-Tylko jedna rozmowa, obiecuje
-Masz 5 minut, wchodź. Mam wrażenie, że robię błąd. Ale ciekawośc, co ma mi do powiedzenia jest większa. Kilka chwil później byłam w szoku.
– Chcesz mi powiedzieć, że byłam pieprzonym zakładem?! Wyjdź stąd, nie chce Cię znać, jesteś popaprany Ty i Igor! Jak mogliście mi to zrobić, jak Ty mogłeś. Przecież nawet mnie nie znasz…
-Posłuchaj, wydałaś mi się spoko dupą na jeden raz, śliczna, szczupła i te piersi. Ale jednak, nie jesteś na jeden raz. Myślałem o Tobie cały czas, a gdy Cię dziś zobaczyłem w klubie, coś we mnie pękło. Zachowałem się jak dupek, wiem, przepraszam ale bardzo mi się podobasz. Umów się ze mną, a zobaczysz że jestem inny.
– Ty jesteś nienormalny! Wynoś się z mojego domu w tej chwili! Nie chcę Cię słuchać. Zaczęłam płakać
– Ale Lili, daj mi wyjaśnić.. Otworzyłam drzwi i zaczełam krzyczeć: Wynoś się!
– Nie dam Ci spokoju, udowodnię Ci, skarbie. Jeszcze się we mnie zakochasz, nie odpuszczę. Chciał mnie dotknąć ale się odsunęłam i wyszedł.

Minęło kilka dni zanim zrozumiałam, co się stało. Nie chciałam tez mówić o tym dziewczyną, nie chciałam żeby niepotrzebnie się martwiły. Dzisiaj jestem umówiona z Sonią na zakupy, a potem na pizzę. Ma przyjść jej nowa zdobycz, z jakimś ciachem dal mnie. Bawi się w swatkę. Nigdy nie spodziewałabym się, że to będzie az taka przykra niespodzianka. Poznajcie się, Alex, Lili, Max. Podniosłam głowę do góry i ujrzałam przystojnego blondyna z zielonymi oczami, a obok niego stał Alex, mój Alex, padalec Alex…
-My sie już znamy, powiedziałam ukąśliwie
-Poznaliśmy się w zły sposób, pozwól mi to zmienić
-U mnie nie ma drugiej szansy. Przykro mi, zmarnowałeś swoją okazję.
Czas minął bardzo szybko, moja przyjaciółka widziała, że jestem zła.Mimo to zostawiła mnie z Alexem, a uciekła z Maxem. Jestem na nią cholernie zła.
– Mogę Cię odprowadzić?
-Nie . I poszłam przed siebie, cały czas wydawało mi sie, że jestem przez kogoś śledzona. Nie myliłam się, gdy tylko zamknęłam drzwi od domu, usłyszałam pukanie. Otwierając je nie wiedziałam, że zostanę powalona na scianę przez bukiet róż, za którymi stał On…

Dodał/a: Alii, seks w dniu 5-08-2016 – czytano 1166 razy.
Słowa kluczowe: Alii seks

Komentarze (3)

Viena dnia 2016-08-08 01:18:15.

Pisz dalej prooosze! 😉

Jesica dnia 2016-08-09 13:08:05.

Jejku nie spodziewałam się ,ze wrócisz .PIsz dalej bo robisz to dobrze

Ldnia 2016-10-26 22:40:55.

Cudowne. Czekam na kolejne

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Miłość? Część 4"

(pole wymagane)

(pole wymagane)

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.