M.D.G.D cz.1

Zacznijmy od początku…
-A więc panno Kingo… Dlaczego chce pani tutaj uczęszczać?
-Dobre pytanie dyrektorze… Powiem szczerze… To chyba najlepsza szkoła w tej okolicy… Mimo iż wolałabym jednak wrócić do swojego dawnego miasta i do swojej szkoły jestem zmuszona przez moich rodziców wybrać szkołę w rejonie do którego się przeprowadziliśmy.
-Jest pani bardzo szczera. Cenimy to podczas przyjmowania nowych uczniów… A czym się pani interesuje?
-W zasadzie… Głównie jestem że tak to ujme w cudzysłowiu “artystką”. Z łatwością mogłabym utrzymać się ze sprzedanych moich dzieł zarówno jak i z ozdabiania ścian… W dawnej miejscowości pracowałam także jako sklepikarka, sprzątaczka i takie tam…
-Ambitnie…-powiedział dosyć starszy mężczyzna o siwej czuprynie, przyodziany w garniak.-Myślę że znajdzie się dla pani miejsce u nas i że będzie pani tutaj dobrze.
-Czyli że mogę się tutaj uczyć?-zapytałam
-Oczywiście… Proszę za mną. Zaprowadzę panią do nowej klasy.
Wyszliśmy z gabinetu i ruszyliśmy przez długi korytarz na którym znajdowało się wiele drzwi o numerach 3-190 w końcu dyrektor zatrzymał się przy sali z numerem 158 i nacisną klamkę.
-Dzień dobry.-przywitał się dając ręką znak aby uczniowie nie wstawali.-Chciałbym przedstawić wam nową uczennicę.-oznajmił. Weszłam do klasy i stanęłam na środu sali.
-Dzień dobry.-zwróciłam się do nauczycielki stojącej blisko tablicy i pozwoliłam sobie siebie przedstawić.-Mam na imię Kinga. Przyjechałam z dalekiego regionu, z miasta Walim. Przeprowadziliśmy się z rodzicami tutaj wczoraj i bardzo się cieszę że będę mogła wśród was przebywać. Mam nadzieję że mnie zaakceptujecie.-powiedziałam spokojnie. Dla mnie nie istniała trema czy coś w tym rodzaju… Nie zawstydzałam się… Było to Easy dla mnie aby się przedstawić około 30 uczniów.
-Wow…-powiedziała nauczycielka.-Usiądz Kiniu z tyłu jest chyba jeszcze wolna ławka… O tam…-wskazała- Obok Krzysztofa.
Podeszłam do ławki i zrzuciłam z siebie torebke z której wyciągnęłam długopis i notes, a później rozejrzałam się po klasie… Przednie ławki zajmowała typowa “rada” dziewczyn a, za nimi chłopacy nieco… Nie w moim guście. Natomiast mnie otaczali jacyś ciekawi hehe… Chłopcy…
-Ty nowa…-usłyszałam męski głos z sąsiedniej ławki
-Tak?-zapytałam.
-Fajne masz ten… Ty wiesz co.-mrugnął do mnie.
Co za bezczel-pomyślałam
-No nie wiem.-odparłam
-Heh… Fajne wdzianko.-odparł. Wtedy trochę odetchnęłam.. Może się myliłam co do niego… -I zajebistą masz dupe..-dodał.
Tego było za wiele… Skoro tak chciał się bawić…-pomyślałam.
-Proszę pani…
-Tak Kingo?
-Wydaje mi się że kolega obok ma papierosa w torbie..-powiedziałam. Ustalmy jeden fakt… Nie byłam kapusiem i nie byłam mściwa… Ale kiedy uznawało się mnie da łatwą lub było się wobec mnie bezczelnym po prostu byłam jak diablica…
-Hym…?-popatrzyła na mnie nauczycielka… -Ale że Krzysiek?
-Ten obok mnie…-powiedziałam i wskazałam palcem na torbę chłopaka. Nauczycielka podeszła do niego i spojrzała.. Po czasie z terby tego Krzyśka czy jak mu tam było wyciągnęła fajeczke którą perfekcyjnie mu wsunęłam do torby po tym co powiedział.
-Prze pani to nie moje.-upewniał chłopak. Miał szczęście… Akurat zadzwonił dzwonek i nauczycielka dała mu znać że skontaktuje się z jego wychowawczynią… Wstałam i dumnie ruszyłam w stronę wyjścia kiedy ktoś ują moje ramie…
-Chyba musimy pogadać.-stwierdził ten Krzysiek
-Skoro nalegasz…
Złapał mnie za rękę i zaprowadził do jakiegoś schowka na mopy.. Pewnie gabinet pani sprzątaczki. Zapalił światło i patrzył mi w oczy… Był wściekły, a ja trochę się bałam… W końcu go nie znałam
-Kurwa co ty odpierdalasz?!-zaczął -Pierwszy dzień i już musisz mi podpaść?!
-Nie ogarniam ciebie… Myślałeś że możesz mi tak po prostu wygadywać takie rzeczy jak ,,Masz fajną dupe”?! Nie jestem jakąś tam dziwką! -powiedziałam
-Okey młoda… Może i wydajesz się być groźna ale ja się nie boje ciebie uderzyć.
-Damski bokser…-stwierdziłam wywracając oczami.
-Wiesz co? Nawet jesteś pociągająca…-powiedział po czym mnie pocałował namiętnie… Odwzajemniłam pocałunek, ale na szczęście się opaniętałam, odsunęłam się i uderzyłam go w policzek. Wyszłam z schowka i poszłam pod następną salę…
-Kinga poczekaj. -usłyszałam go za sobą. Zatrzymałam się.-Przepraszam… -Powiedział
-Haha.. Zabawny jesteś…
-Ale o co ci chodzi?
-Nie bawie się w jakiś tam chłopczyków co myślą że poderwą dziewczynę byciem brutalem czy jak ty tam siebie określasz…
-To nie tak…-zaczął -Po prostu… Cheh… Pociągają mnie takie dziewczyny jak ty…-przerwał ponieważ za plecami ktoś mnie zawołał a, ja znałam ten głos…
-Julia?! -odwróciłam się i szczęśliwa rzuciłam się na biegnącą przyjaciółkę…-Co ty tu robisz?-zapytałam
-Wywalili mnie ze szkoły więc twoja mama mojej mamie obiecała że jak będę chciała tutaj chodzić do szkoły to z wami zamieszkam i twoja mama będzie mnie pilnowała.-powiedziała łapiąc powietrze.
-Wow… Ale to powalone…
-Faktem jest to że jesteśmy blisko siebie!
-Ej Kinga.. Bo ten… -wtrącił Krzysiek.
-Uuu.. Twój men?-zapytała obczajając chłopaka na wskroś.
-Hahaha… Dobry żart… NIE…-powiedziałam poirytowana.
-A co ma dziewczyne?-zapytała
-Nie nie mam… Ale chętnie przygarnął bym do siebie Kinię..
-Jesteś bezczelnym dupkiem!-wykrzyczałam
-Ej Kinia… On nie powiedział nic nie stosownego…
-Wkurwia mnie od samego przyjścia do klasy.-powiedziałam wściekła
-Kinga ma racje… -stwierdził- Byłem chamem… -chłopak oddalił się.
-Co się z tobą dzieje? Przecież lubisz takich “chamów”…
-Heh…
-O kurde… Wpadł ci w oko!
-Co? Nie!
-Widzę przecież… Twoje oczy błyszczą a bląd pasemka się rozjaśniają..-szczerze mówiąc… Nigdy nie wiedziałam jaką ona niby widzi różnice w kolorze moich pasemek kiedy coś mnie podniecało ale zazwyczaj było to teafne… Ale nie teraz…
-On nie jest w moim typie…
-Jest przystojny… Trochę zmieszany… Zdecydowanie twój typ…
-Heh…
Zadzwonił dzwonek… Okazało się że Julie przydzielono do innej klasy… Więc całą lekcje się nudziłam do czasu w którym dostałam jakąś karteczką w głowę.
,,Kinia przepraszam za to co zrobiłem… Chcę Ci wynagrodzić to wszystko… Zabieram cie po szkole na spacer” Czy on w ogóle kiedyś pyta? -,- -pomyślałam…
5 min przed dzwonkiem pani od Muzyki wyrwała mnie do odpowiedzi..
-Sprawdzę teraz jak pani słuchała na lekcji…
-Zależy… Lekcja o klasycyźmie była nieco nudna… Ale nauczała pani w taki sposób że dało się coś tam zapamiętać… Tak więc była to epoka muzyki w której powstały utwory które kojarzy każdy z nas… -Zadzwonił dzwonek… Ulżyło mi bo praktycznie nic nie powiedziałam a nie wiedziałam za wiele… Wróciłam do ławki i się spakowałam. Była to ostatnia lekcja więc teraz czekał mnie spacer z Krzysztofem…
Poczekał na mnie przed szkołą
-O jesteś.-uśmiechną się do mnie. Podszedł i dał mi buziaka w policzek.
-Nie rozumiem… Jesteś bardzo zmienny… Czasami zimnyjak skała a czasami ciepły jak ognisko…
-Twoja kolerzanka mi co nie co o tobie powiedziała kiedy się ubierałaś…
-Co na przykład? -zapytałam zaczynając iść z nim powoli ścieżką.
-Wiem że jesteś romantyczką… Że słuchasz rapu… Że twoim ulubionym filmem jest ,,50 tważy Greya”..
-Heh… Cała Julia…
-W sensie?
-Zawsze mówi to co wie że by ktoś po mnie tego nie poznał…
-Poznałbym… Po woli… Ale bym poznał…
-A ty? Powiec mi coś o sobie…
-Tak więc… Jestem typem chłopaka który jest dla dziewczyn wredny…
-Zauważyłam…-westchnęłam
-Lubie piłke nożną i piękne kobiety… Takie jak ty…-pochyliś się nademną i mnie pocałował… Powoli i ostrożnie jakby bał się odrzucenia… Ja uchyliłam usta i nasze języki wspólnie tańczyły.. Całowaliśmy się namiętnie, a po chwili zachłannie. Jego ręce zaczeły powoli sunąć po moich plecach, a ja płonęłam. Byłam jak żywy ogień…
-Mam wolną chate…-oderwał się na chwile. -Może wpadniesz?
-Yhy…-wymruczałam i odkleiliśmy się od siebie…

CDN

Dodał/a: Bey w dniu 13-12-2015 – czytano 1646 razy.
Słowa kluczowe: Pożądanie zapoznanie zauroczenie Bey
Kategoria: Pożądanie

Zobacz inne

Komentarze (3)

Yghdnia 2015-12-15 20:57:55.

Popracuj nad błędami ortograficznymi

heheszkydnia 2015-12-18 22:09:15.

1. Czemu M.D.G.D?
2. Moim zdaniem wszystko dzieje się za szybko dopiero przyszla i już takie coś;piszesz ze ona nie chce robic z siebie dziwki czy coś takiego a już chwilę później i tak się liza; chcialabym też zeby tenn Krzysiek skoro chcialas przedstawic go jako chama to mógł nim zostac a nie się nagle zamienia w delikatnego romantyka,ogólnie wszystko dzieje się za szybko
3. W całości czytało się to przyjemnie ale mam nadzieję że weźmiesz moje rady do serca 🙂
Pozdrawiam ! 🙂

awwwdnia 2015-12-18 23:01:09.

Pisz dalej!!!!♥♥♥♥

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "M.D.G.D cz.1"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.