Krótki postój cz.10

Siadam na nim okrakiem, ciągle odwzajemniając pocałunki.
Rękami dotyka moich pośladków, a ja zarzucam mu ręce na szyję.
Smakuje winem, które przed chwilą spożyliśmy.
Odrywam usta od jego i zachęcam, abyśmy przenieśli się na górę, do mojego pokoju.
Niechętnie odrywa swoje usta od moich, ale po chwili biegniemy po schodach, jak gdyby były to wyścigi.
kiedy jesteśmy już w pomieszczeniu, lekko popycha mnie na łóżko, a potem sam się na mnie kładzie. Całujemy się w szaleńczym tempie i jest naprawdę miło.
Pozbywa się swojego czarnego t-shirtu, a moim oczom ukazuje się idealnie wyrzeźbiony tors.
Prosi, abym ja też zdjęła swoją bluzkę, więc robię to i zostaję w samym staniku.
Nie jest ani koronkowy, ani wyjątkowo seksowny, po prostu najzwyklejszy czarny.
Wiem, że powinnam zaopatrzyć się w jakąś super seksowną bieliznę, ale nigdy nie przypuszczałabym, że utkwię w takiej relacji.
Zawsze żyłam w przekonaniu, że najpierw należy kogoś poznać, potem randki i nienachalne podchody, a dopiero potem seks.
Bardzo wstydzę się momentu, w którym zobaczy pierwszy raz moje piersi, ale alkohol dodaje mi odwagi.
Rozpina zręcznie mój stanik, z taką wprawa, że mimowolnie zastanawiam się kiedy i z kim jej nabył.
Natychmiast odrzucam te myśli i poddaję sie rozkoszy.
Otwiera szerzej oczy, widząc mnie całkiem nago, a potem lekko dotyka moje piersi, całując mnie jednocześnie.
Jest coraz milej.
-Połóż się na brzegu i oprzyj stopy na ziemi, tak żebym mógł przed tobą uklęknąć.-instruuje mnie.
Kładę się na dużym łóżku, a on usadawia się pomiędzy moimi udami.
Oczekiwanie na to, co zaraz poczuję, doprowadza mnie do istnego szaleństwa.
Włosy Kamila łaskoczą moje uda, kiedy pochyla głowę.
-Rozłóż nogi.-rozkazuje, a ja wykonuję polecenie.
Posyła mi oszołomiony usmiech i całuje mnie czule tuż przed pępkiem.
Wodzi językiem po mojej kremowej skórze, a ja przymykam oczy.
Skubie delikatnie skórę na moim udzie, co powoduje, że cicho piszczę i śmieję się.
-Kamil, proszę.-popędzam go, ale on ciągle obdarowuje pocałunkami moje ciało.
Nagle bez żadnego ostrzeżenia przyciska język do mojego łona, sprawiając, że wydaję z siebie rozleniwiony jęk.
Liże mnie, a ja zaczynam krzyczeć z rozkoszy i zaciskam palce na kołdrze.
Wiję się pod jego zręcznym językiem, a on mocniej zaciska ramiona, aby mnie unieruchomić.
Udaje się mu to, bo ma zdecydowanie więcej siły niż ja.
Bez mojego pozwolenia wsuwa we mnie jeden palec,a drugą ręką masuję moją pierś.
Czuję lekkie pieczenie, ale gdy do palcy dołącza też jego język, natychmiast czuję ulgę i jeszcze większą rozkosz.
Uwielbiam ten duet.
-Dobrze się czujesz?-pyta, a jego wargi lśnią od moich soków.
Tak cholernie pociagająco wygląda między moimi udami.
Przytakuję skinieniem głowy, a on wycofuje palec, a potem ponownie wsuwa go.
W połączeniu z jego językiem to niewiarygodnie przyjemne doznanie.
Jęczę i zanurzam palce w jego miękkich, kasztanowych włosach, lekko za nie szarpiąc.
Krzyczę głośno jego imię.
-Mam sprawić, abys doszła w ten sposób?
Kiwam gorączkowo głową, aby tylko nie przerywał tej czynności.
Posyła mi rozbawiony uśmiech i kontynuuje.
Moje nogi sztywnieją, a ja mamroczę jego imię.
Rozpływam się, a przez chwilę nie wiem, gdzie jestem.
Oddycham równomiernie całkiem wyczerpana. Jestem ledwie świadoma, że Kamil kładzie się obok mnie, podpierając na łokciu.
Dokładnie mi się przygląda.
-Jak było?-pyta z nutką niepewności w głosie.
Najlepiej, cudownie, wysmienicie.
-W porządku.-rzucam i oblewam się rumieńcem.
Odchyla kołdrę i okrywa nią moje nagie ciało, a potem sam nurkuję pod nią.
Przysuwa się lekko i całuje moją szyję. Wydaję pomruk zadowolenia i uśmiecham się.
Zwijam się w kłębek i kładę głowę na jego twardym brzuchu.
Jego skóra jest dziwnie chłodna, w przeciwieństwie do mojej.
Słyszę równomierne bicie jego serca.
Wodzę palcem po jego tatuażu w kształcie wilka, ktorego kły wyglądają potwornie.
Nie chcę pytać, co oznacza, bo szczerze, jakoś niespecjalnie mam ochotę wysłuchiwać wzruszającą historię Kamila.
O ile ten tatuaż w ogóle ma jakąkolwiek znaczenie.
Patrzę na jego zrelaksowaną twarz i lekko przymrużone oczy.
Po głowie zaczynają krążyć mi niespokojne mysli. Ilu dziewczynom Kamil sprawił taką przyjemność jak mnie?
Czuję lekkie ukucie w sercu, bo wiem, że jutro wszystko wróci do normy.
Teraz odrzucam od siebie te myśli i całuję go niespodziewanie.
Spogląda na mnie rozbawiony i odwzajemnia pocałunek.
Jest tak przystojny, że cięzko jest mi to opisać słowami.
Uwielbiam, jak jego zielone oczy patrzą na mnie z zabawnymi iskierkami, jego drobne piegi wydają mi się byc niesamowicie urocze, białe i równe zęby, to coś czego mu zazdroszczę.
-Co sobie myślisz?-pyta mnie po dłuższej chwili.
Wzruszam ramionami gapiąc się w sufit.
-Nic szczególnego.
-----------------------------------------------------



Budzę się całkiem oszołomiony i czuję niesamowite pragnienie.
Ręką poszukuję butelki z wodą, która powinna leżeć na półce nocnej.
Z głośnym trzaskiem zrzucam telefon, tym samym zdając sobie sprawy, że nie należy do mnie, a ja nie jestem u siebie w domu.
Rozglądam się dookoła, a po swojej prawej stronie widzę śpiącą Marikę.
Leży odwrócona tyłem i ściska kurczowo poduszkę.
Schodzę na dól w nadziei, że znajdę coś do picia.
Nalewam sobie szklankę wody i wypijam wszystko duszkiem.
Wspomnieniami wracam do wczorajszego wieczoru.
To dziwne, ale pierwsze co sobie przypominam, są jej nagie piersi.
Włączam telefon i okazuje się, że mam kilka nieodebranych połączeń i masę wiadomości, ale nie mam najmniejszej ochoty na sprawdzanie, kto jest nadawcą.
Spoglądam na zegarek i ku mojemu zaskoczeni jest już po 8, a więc nie zdążymy do szkoły.
Moim pierwszym pomysłem jest pobiegnięcie na górę i obudzenie jej, ale za chwilę odpuszczam i postanawiam olać tę sprawę.
Wiem, że będzie wściekła i prawdopodobnie się obrazi, ale teraz to nieistotne.
Wracam na górę i kładę obok Mariki.
Ściskam jej pośladki i przysuwam się najbliżej jak tylko mogę.
Patrzę na jej jasne długie włosy, które zawsze pachną wanilią.
Nagle ogarnia mnie bardzo dziwna refleksja, której chyba nigdy nie doświadczyłem.
Znam każdy zakamarek jej ciała, wiem, jak smakuje, jak pachną jej włosy i ciało.
Wszędzie rozpoznałbym dłonie i sposób w jaki kicha, bo jest to zdecydowanie najzabawniejsza czynność, jaką widziałem.
Jej usta, to cos czego nigdy nie zapomnę, a sposób w jaki marszczy brwi i kaszle nerwowo, to na pewno coś, co zawszę będę pamiętać.
Natomiast to, czego o niej nie wiem, jest całe mnóstwo. Mam wrażenie, że to niekończąca się lista.
Ciekawi mnie, co lubi jeść, jakie filmy ogląda, jakieś szczegóły z jej dzieciństwa, upodobania muzyczne, bezsensowne nawyki, innymi słowy, cała masa rzeczy, które nigdy jakoś specjalnie nie interesowały mnie w żadnej kobiecie.
Marika sprawia, że chciałbym się na chwilę zatrzymać.
Ale tylko na krótką chwilę.
Z tych cnotliwych rozmyslań wyrywa mnie przeciągłe ziewanie dziewczyny.


--------------------
Planuję za jakiś czas wyciszyć postać Kamila, a najlepiej się jej pozbyć.
Chętnie się dowiem czy przypadła Wam do gustu jego postać.
Wszystkie uwagi i rady mile widziane.
Dodał/a: K.W w dniu 26-07-2016 - czytano 2011 razy.
Słowa kluczowe: K.W


Komentarze (4)

Niewiaradnia 2016-07-31 10:43:44.

Genialne ...
Nie nie pozbywaj się Kamila proszę
On tak pasuje do Mariki l😘😘

Słonce dnia 2016-07-31 12:23:32.

Dlaczego chcesz usunąć kamila ?? Nie rób tego !!

XCeladnia 2016-07-31 12:24:48.

Mi postać Kamila się podoba .Miałam nadzieję ,że on z Mariką będzie

Nieznajoma15dnia 2016-07-31 22:40:45.

Nie pozbywaj sie go jest fajna postacią bardzo go lubie


Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Krótki postój cz.10"

(pole wymagane)

(pole wymagane)

(pole wymagane)