Ciekawa podróż cz.3

Po krótkiej chwili drzwi łazienki otworzyły się i stanął w nich mój mąż. Zerknął w moją stronę, a jego usta uchyliły się w uśmiechu. Spojrzałam na siebie i zrozumiałam jego zadowolenie. Moje piersi falowały wraz z moim oddechem zabawnie chowając się i wychylając z piany. Uśmiechnełam się do niego nieco spłoszona.
– Są piękne- powiedział i patrzył zawadiacko oparty o futrynę.
– Nie gap się tak, tylko umyj mi plecy- powiedziałam głośniej, udając oburzenie. Szybko obmyślałam w głowie plan jak namówić go na wspólną kąpiel. Nie było by z tym najmniejszego problemu, tylko teraz byliśmy i tak spóźnieni o jakieś parenaście godzin.
– Zdejm to, bo sie zachlapiesz- wskazałam mokrym palcem na jego ubranie.
Przemek szybko wykonał polecenie, nie przypuszczając nawet jakie mam zamiary wobec niego. Zdecydowanie podszedł do wanny w samych bokserkach i przysiadł na jej brzegu. Zanurzył ręce w wodzie i delikatnie mył mi plecy. W pewnym momencie jego ręka powędrowała na moją pierś.
– Tu też trzeba Cię umyć- leniwie zapytał delikatnie mnie tam masując
– Taaak…- chrypnełam zadowolona
W tym momencie szybko podsunęłam sie do przodu i wciągnełam go do wanny.
-Ty mała żmijo- wrzasnął, a zaraz potem roześmiał się na głos.
Usiadłam na niego okrakiem i mocno go przytuliłam całując w usta. Przemo jedną ręką otulił mnie w pasie a drugą wczepił w moje włosy. Przez moją glowę przebiegła myśl: jak ja bardzo kocham tego faceta. Jeszcze mocniej przytulilam się do jego piersi i uniosłam głowę tak, aby swobodnie mój język mógł pieścić jego szyję. Między nogami czułam jego budzące się pożądanie, ale dzieliły nas bokserki.
– Mówiłam żebyś to zdjął, bo się zamoczy- powiedziałam drwiąco i niewinnie zamrugałam oczami.
We dwoje parskneliśmy śmiechem. Kłęknełam w wannie, aby mógł wstać i rozebrać sie. Przemek szybko się podniósł i zsunął zbędną część garderoby. Moim oczom ukazał się jego rycerzyk, który zrobił dla mnie tyle dobrego 🙂 Pora mu za to podziękować, uśmiechnełam się lubieżnie i zwilżyłam językiem wargi. Sięgnełam ręką i delikatnie przejachałam po jego całej długości odsłaniającc głowkę. Czubkiem języka dotknęłam jego maleńkiego otworka i objęłam do ustami. Zakręciłam językiem i spojrzałam w górę. Oczy Przemka były zamknięte, a on głęboko wsiągał powietrze. Chwycił mnie z tyłu za włosy i przybliżył moją głowę. Moja jedna ręka powędrowała do jego kulek i delikatnie je gładziła, zaś druga trzymała członek u nasadu i zaciskała się na nim. Moje usta zabawiały się w najlepsz to ssąc, to liżac, to znów delikatnie gryząc, kiedy poczułam,że ktos ciągnąc mnie za włosy zabiera mi moją zabawkę
Poczekaj chwilę- wysapał Przemo i usiadł na brzegu wanny.
Podsunęłam się do niego i rozchyliłam jego kolana, aby móc objąć go w pasie. Moje piersi zakołysały się tuż przy jego rycerzyku. Objęłam go nimi i mocno zacisnęłam. Przemo głośno jeknął i z zachwytem patrzył na swój członek wystający z pomiędzy moich cycuszków Poruszył nim niespokojnie. Chyba mu się to spodobało, bo połozył moje ręce na brzegu wanny i swoimi dłońmi złapał moje piersi umieszczając między nimi kutaska. Oj, taka zabawa bardzo mu się spodobała, bo pieprzył te moje cycunie z całej siły. W końcu eksplodował a jego sperma wylądowała na mojej twarzy, szyi i piersiach.
– Byłaś ekstra, Malęnka- mój mąz dochodził do siebie. Przytulił mnie mocno i pocałował w czubek głowy
Poruszyłam się i poczułam,że Przemo dochodzi do siebie. Nachyliłam się i delikatnie go pocałowałam w sam koniuszek członka, a następnie przejechałam językiem po główce. Jego rycerzyk zaczynał ożywać.
ochoczo zabrałam się za ssanie i lizanie, jednocześnie zabawiając się jajeczkami. Ssałam go coraz mocniej i szybciej słysząc jaką mu sprawia to przyjemność
-Mała! Ja dochodzę!- krzyknął Przemo, a ja szczelniej otoczyłam go ustami i pomogłam sobie ręką poprowadzić go do końca. Eksplodował w mojej buzi,aż kącikami ust pociekła mi sperma.
Opadliśmy we dwoje do wanny dopiero teraz czując,że woda jest już chłodna. Szybko się umyliśmy i wyskoczyliśmy z wanny. Szybko się wytarlismy i popedziliśmy po swoje ubrania
-Cholera, widziałeś jak wygląda moja sukienka- powiedziałam do Przemka a w moich oczach zakreciły się łzy. Przecież jedziemy do jego mamy.
– A ja nie mam bilizny- roześmiał się, chcąc mnie w ten sposób rozbawić
– Ja tez nie mam- dodałam złośliwie i wybuchnęłam śmiechem
– Kocham Cię i nawet w takiej sukience jesteś dla mnie najpiękniejsza- powiedział mój mąż i mocno mnie przytulił do siebie.
Wyzbieraliśmy resztkę swoich rzeczy i szybko wyszliśmy z pokoju. W recepcji oddaliśmy klucze i popędziliśmy da auta. Kiedy wsiedliśmy dostrzegłam moją bieliznę leżacą w aucie na podłodze. Była w opłakanym stanie i prezentowała się gorzej niż sukienka. Rzuciłam ją na podłogę a w moich oczach znowu stanęły łzy.
-Nie martw się- powiedział, złapał mnie za rękę i czule pocałował.
Ruszyliśmy w dalszą drogę. Im bardziej zbliżaliśmy się do celu naszej podrózy ,tym bardziej byłam zdenerwowana
W pewnym momencie Przemek zmienił trasę i ztrzymaliśmy się przed jakąś galerią handlową. Obszedł samochód dookoła i otworzył mi drzwi.
-Chodź, wyczarujemy uśmiech na twojej twarzy- beztrosko uśmiechał się mój mąz.
Wysiadłam z samochodu i owiał mnie zimny wiatr. Zadygotało mną a Przemek mnie objąl i tak powędrowaliśmy w stronę sklepów.
-Mała, błagam pierwszy sklep i pierwsza sukienka- powiedział.
Wiedziałam jak nie lubi takich miejsc. Ja też nie miałam ochoty buszowac po sklepach, bo wstydziłam sie tego jak wyglądam. Wogóle wstydziłam się iść gdziekolwiek wiedząc jak reprezentuje się moja sukienka. Przez brak bielizny czułam się upokorzona, ale trudno o tym wiedzieliśmy tylko my.
Pierwszy sklep, pierwsza sukienka w moim rozmiarze i biegiem popędziłam do przymierzalni.
-Poczekaj chwilę- powiedziałam chowając sie za zasłonką.
Zrzuciłam z siebie pogiętą sukienkę i założyłam nową. Odwrócilam się do lustra i…
– Przemek przynieś inna, w tym samym rozmiarze tylko z mniejszym dekoltem- wychyliłam głowę zprzymierzalni
Między moimi piersiami było piękne długie zasinienie przypominające o naszej miłosnej kąpieli
-Może być ta- Przemo wsadził rękę z wieszakiem do środka
Masakra, ale trudno, przynajmniej będzie szczelnie osłania mi biust, pomyślałam zakładając sukienkę
-Już?- usłyszałam niecierpliwy głos Przemka i zobaczyłam jego głowę wciśniętą do środka
-Prawie- uśmiechnęłam się słodko, kończyłam zakładac sukienę, jednocześnie nachylając sie po starą
-Cholera, nie schylaj się tak, bo mam ochote ostro Cię zerżnąć- jęknął Przemek.
– A kto Ci broni- powiedziałam przekornie i ponownie nachyliłam się, tym razem po torebkę….

Dodał/a: Magdaa w dniu 18-07-2014 – czytano 1986 razy.
Słowa kluczowe: pożadanie sex Magdaa
Kategoria: Pożądanie

Zobacz inne

Komentarze (3)

~Nikidnia 2014-07-18 10:08:22.

Czekam na następną cześć 😀 Jak narazie dobrze Ci idzie 😀

PatIdnia 2014-07-18 12:19:49.

Podoba mi się 🙂

zolzadnia 2014-07-22 23:16:13.

jest świetne 😀
czekam na kolejna częćś:-*

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Ciekawa podróż cz.3"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.