Chłopak mojej mamy cz.2

Nareszcie wróciła! Nie widziałam się z Dominiką całe dwa tygodnie! Miałam jej tyle do opowiedzenia. Rzecz jasna nie o Darku i o sytuacji, która miała miejsce dwa dni temu. Stoję teraz z butelką wina przed jej drzwiami i czekam, kiedy mi je otworzy.
-Natasza! Kochana, ale się za Tobą stęskniłam!
-A jak ja za Tobą! I mam tu coś dla nas, aby to popołudnia było jeszcze milsze.
-Wchodź do środka. Pięknie wyglądasz, z resztą jak zwykle.
-Oj nie przesadzaj! Teraz i tak nie dorównam Tobie. Pięknie się opaliłaś. Masz korkociąg? Spróbujemy co to za cudo.
-Jasne, jest w szufladzie. No fakt. Hiszpańskie plaże przyciągają słońce. Na szczęście teraz jestem brązowa a nie czerwona, jak trzy dni temu.
W tym momencie zadzwonił telefon. Tylko nie to! To miał być dzień tylko mój i Domy, mam nadzieje, że to mama z jakąś błahostką. A jednak nie. Ciekawe nie znam tego numeru.
-Tak słucham?.
-Witam, Dorota Serocka Prywatna Klinika Zamkowa Kielce, czy mam przyjemność z panią Nataszą Sobczak?
-Tak, przy telefonia. O co chodzi?
-Pan doktor Kosiński prosił o powiadomienie Pani, że zostały dostarczone mu wyniki Pani badań. Niestety nie są zbyt optymistyczne. W związku z tym prosi Panią o stawienie się dziś o 18 w jego gabinecie.
-Badania? Wyniki? To chyba jakaś pomyłka.
-Cóż, Pani Natasza Sobczak, urodzona 23 maja 1995 rok, numer telefonu znany bo na niego dzwonię. zgadza się?
-No tak, ale…
-Więc o pomyłce nie ma mowy. Pan doktor znalazł dla Pani wyjątkowo czas, zwykle trwa to wiele dłużej. Czy stawi się Pani na wyznaczoną godzinę?
-Tak oczywiście będę.
-W takim razie dziękuje i do widzenia.
-Do widzenia.
Ale jaja. Co to ma być? Przecież w ostatnim czasie nie byłam na żadnych badaniach. Na pewno to sprawka mamy, w końcu to z jej kliniki do mnie dzwonili. Zadzwoniłabym do niej, ale jest w trakcie operacji. Bynajmniej o niej mówiła.
-Kochana przepraszam, ale dostałam telefon o jakiś wynikach, które muszę teraz odebrać. No w sumie o 18, ale jak widzę jest 17:22. Powiedzieli mi, że nie są zbyt ciekawe. Nawet nie wiem o co chodzi, ale wolałabym to sprawdzić. Nie obrazisz się jeśli teraz ucieknę? Ale odbiorę je i zaraz jestem z powrotem.
-Pewnie! Mam nadzieję, że to jakaś pomyłka. W takim razie chowam wino do lodówki i czekamy za tobą!
-Oki to buziaczki, zaraz jestem.
-No do później.
Cholera jasna. Nie mogę na niczym się skupić! Nawet na znakach drogowych jak i samej jeździe. O co też może chodzić. Jestem już na miejscu. Idealnie – 17:50.
-Dzień dobry. Moje nazwisko Sobczak. Jestem umówiona do doktora …. yyy… Przepraszam, ale zapomniałam nazwiska.
-Doktor Kosiński. Witam. To ja dzwoniłam. Pan doktor jest u siebie w gabinecie. Numer 12. Czeka za panią.
-Przepraszam, a czy mogę dowiedzieć się o co właściwie chodzi?
-Niestety nie jestem poinformowana o szczegółach. Pan doktor wszystko na pewno wyjaśni. Proszę, tym korytarzem po lewej stronie.
-Dziękuje.
Serce wali mi, jak młotem. Ta tajemniczość. Nikt nic nie wie i nie może powiedzieć. Jest dwunastka. Głęboki oddech i puk puk.
-Proszę.
Otwieram drzwi i zamieram. To Darek! Jasna cholera co to ma znaczyć.
-Cieszę się, że przyjęłaś moje zaproszenie. Proszę wejdź i usiądź.
-Co Pan wyprawia. Co to ma być za akcja z niepokojącymi badaniami i odbiorem wyników?!
-Nie denerwuj się Mała. Owszem badania były przeprowadzone i są skrajnie niepokojące.
-Słucham, o czym Pan mówi?
-Mój kutas zbadał Twoją cipkę. I jak na taką Dupę jest zbyt ciasna. To nie dobrze. Na szczęście przy regularnych wizytach tu, jak i wizytach domowych lub innych konsultacjach na pewno to naprawimy. Nazwiemy to rehabilitacją. Co ty na to?
-Słucham? Doprowadza mnie Pan niemal do zawału serca, a teraz tak po prostu będzie mnie rżnął?! Wychodzę!
W tym momencie podbiegł do mnie i złapał mnie za rękę.
-Kotuś wiemy oboje, że pragniesz mnie. I znów chcesz powtarzać te cyrki co poprzednim razem? Dużo czasu na to straciliśmy.
Cholera jest tak niesamowicie przystojny, a ja nie wiem co mam robić. On jest z moją mamą nie mogę jej tego zrobić. Ale z drugiej strony cały czas o nim myślę, śni mi się po nocach, pragnę go.
-To fakt mam do Ciebie słabość, ale to jest nie w porządku w stosunku do mamy.
-Aj tam! Ona o niczym się nie dowie. Teraz jest w trakcie operacji. Mamy dużo czasu.
-No tak, ale…. – w tym momencie poczułam jego usta no moich. To wszystko dzieje się tak szybko, a ja dosłownie w sekundę tracę głowę i zdrowy rozsądek. Po chwili odrywa usta od moich. Ujął mnie za rękę i prowadzi do biurka. Zasiadł na swoim fotelu i zsunął spodnia. O cholera. Jego penis był już gotowy na wszystko. Wiedziałam, że muszę się nim zająć. Uklękłam przed im i wzięłam go do ust.
-O taaak! – Usłyszałam z ust Darka. Jest taki pyszny. Delikatnie przesuwałam napletek, jednocześnie ssąc główkę. Po jego jękach wnioskuje, że podoba mu się to. W tym momencie usłyszeliśmy pukanie. Przestałam.
-Kochanie to ja! Mogę wejść? – Cholera jasna to mama. Boże, co teraz co jej powiem. On bez spodni z wywalonym kutasem i do tego jest tu ze mną.
-Szybko pod biurko! – Wyszeptał Darek. Natychmiast wykonałam jego polecenie. On przysunął się do niego.
-Pewnie możesz wejść!
-Witaj! Wiem, że jesteś zajęty, ale ja tylko na chwilę.
-Co się stało, nie miałaś operować?
-Tak miałam, ale ciśnienie pacjenta było zbyt niskie i przełożyliśmy ją na jutro. Weszłam tylko na chwilę i wracam do swojej papierkowej roboty. – Słuchałam ich rozmowy. Najśmieszniejsze było to, że Darek nie naciągnął bokserek i jego penis jak sterczał tak sterczy nadal. Można się zabawić! Ujęłam go w dłoń i zaczęłam mocno obciągać. Wzięłam go następnie do ust i zaczęłam tańczyć na nim moim językiem. Jego ręką dotknęła mojej twarzy, delikatnie klepiąc mnie w policzek. Wiedziałam, że się tego nie spodziewał. Przestałam bawić się penisem i zaczęłam, lizać i delikatnie ssać jego jądra. Ach one również są pyszne. Bawiłam się w najlepsze.
-Co to ma kurwa być?! – podskoczyłam! Na szczęście nie uderzyłam w blat. Cała zdrętwiałam. No to po mnie! Mama zobaczyła pewnie, że ktoś obrabia jej chłopaka. Zapewne jestem już martwa.
-Kochanie co się stało?
-Muszę wracać. Maliszewski napisał, że operujemy. – Chwila to wcale nie chodzi o robieni loda. Mama dostała smsa od swego współpracownika. Ufff! Ulżyło mi. e
-Kochanie, zajrzę później. O ile jeszcze będziesz. Trzymaj się i myśl o mnie.
-Jak zawsze! Udanej operacji.
-O tak przyda się. Papa! – Drzwi zamknęły się. Darek od razu odsunął się wraz z krzesłem i za włosy wyciągnął mnie spod biurka. Mocno chwycił mnie za twarz, na szczęście nie bolało aż tak mocno.
-Co Ty sobie kurwa wyobrażasz?!- krzyknął – Dotykasz mnie tylko jeśli Ci na to pozwolę jasne?! Powiedzmy, że to była jednorazowa akcja. – W tym momencie przeraziłam się go. Był naprawdę groźny. Podniósł mnie za pupę i posadził na biurku, po czym rozchylił mi nogi i uklęknął pomiędzy nimi. Odsłonił moje majteczki i zaczął delikatnie wkładać we mnie dwa palce.
-No proszę! Za darmo dostajesz ten śluz czy co. Jesteś mokra jak cholera. – Gdy wypowiedział to zdanie zaczął lizać moją muszelkę. Robił to rewelacyjnie. Odsłonił łechtaczkę i delikatnie smyrał po niej języczkiem, cały czas penetrując mnie palcami. Delikatnie przygryzał wargi po czym je ssał. Byłam już na skraju, kiedy przestał. Wstał iii… Włożył we mnie pewnym ruchem całą swoją męskość.
-Tak! – Krzyknęłam.
-Ciii Maleńka. Nikt nie musi słyszeć, że kogoś tu posuwam. – Jego ruchy zaczęły być coraz szybsze i co ciekawe cały czas patrzył mi się w oczy, co dodawało pikanterii. Czułam jego jaja, które obijają mi się o pupę. Włosy łonowe drażnią łechtaczkę, a moją norkę penetruje jego wielki przyjaciel. Żyć nie umierać. Odsłonił moją pierś i nachylił się aby possać sutki. Robił to tak delikatnie i zmysłowo. Wyszedł ze mnie. Pociągnął mnie za rękę i odwrócił tyłem do siebie. Przełożyłam się przez biurko, wypinając tyłeczek i znów go poczułam. Był niesamowity. Idealnie dopasował ruchy do potrzeb mojej małej. Ujął moje piersi i zaczął je masować, a jego usta ściskały moje płatki uszu. W pewnym momencie wyszedł ze mnie i poczułam gorące kropelki które pojawiają się na mojej pupie i spływają z niej.
-Musisz pomyśleć o tabletkach Mała. Pierwszy etap rehabilitacji zakończony. – Powiedział zapinając rozporek. ja również poprawiłam biust oraz majteczki i opuściłam sukienkę.
-Nasza sekretarka zawiadomi Cię o kolejnej wizycie. – Byłam w szoku bo czułam się jak po zwykłej wizycie u lekarza tyle, że byłam w stanie poorgazmowym. Podeszłam do niego i namiętnie go pocałowałam. Ucieszyłam się, bo odwzajemnił pocałunek. Wzięłam torbę, a odchodząc rzuciłam:
-W takim razie czekam Panie doktorze na kontakt. – Zamknęłam za sobą drzwi i udałam się w kierunku wyjścia. Wsiadłam do samochodu i obrał kierunek domu Dominiki. Jej powiem, że to pomyłka, a jutro z samego rana zadzwonię do ginekologa. Muszę przyznać, że zaczyna mi się to podobać, ale następnym razem to on będzie moim niewolnikiem.

Dodał/a: J/ w dniu 29-03-2015 – czytano 7485 razy.
Słowa kluczowe: dobry seks niespodzianka pożądanie intryga J

Komentarze (1)

Ddnia 2016-01-18 18:01:01.

pisz nadal, czekamy na dalsze części

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Chłopak mojej mamy cz.2"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.