Czy to Prawda 2
Rozdzial 2
Konczyl sie juz nasz pobyt nad morzem i z wielkim smutkiem pakowalismy sie do wyjazdu. Jednak tak bardzo skupialismy na sobie wzrok, ze ciezko nam bylo w ogóle cos spakowac. Wyjechalismy wczesnie rano abys zdazyla na samolot, który odlatywal z Warszawy. Kiedy dojechalismy mialas jeszcze sporo czasu do samolotu. Dla tego tez postanowilismy, Ze ostatnie godziny ze soba wykorzystamy jak najlepiej. Weszlismy do damskiej toalety jak gdyby nigdy nic. Calowalismy sie juz namietnie nie zwracajac na nikogo uwagi. Zajelismy jedna z kabin. Obsciskujac sie zapomnielismy o zamknieciu drzwi, ale nam to nie przeszkadzalo. Na chwile powstrzymalem nasze rozpalone usta, aby powiedziec ci: Kocham Cie skarbie, I gdybym mógl nie puscil bym cie samej. Ty jednak powiedzialas nie martw sie teraz tym. I wyszeptalas mi do ucha: Chce cie teraz poczuc tak jak podczas pobytu nad morzem. I zaczelas mnie calowac i popychac na scianke kabiny. Zaczalem powoli masowac twoje piersi, I calowac po szyi schodzac coraz nizej i nizej. Ty natomiast zaczelas zdejmowac mi koszulke I odpinac pasek od spodni. Po chwili bylismy juz nadzy. I wtedy powiedzialas: Poczuj mnie tak, Abys czól mnie przez wszystkie dni kiedy bedziemy rozdzieleni. Zaczalem powoli w pozycji stojacej, Unoszac twoja noge. Ogarnela nas extaza. Bylismy jak w transie, nie istnialo juz poza nami. Nadchodzila upragniona chwila, bylismy jak jedno cialo które bylo tylko marzeniem innych ludzi. Kiedy sie kochalismy powiedzialem, ze cie odnajde i zostaniemy ze soba na zawsze. Objelas mnie i Odpowiedzialas, ze tylko na to czekasz. Kiedy juz sie ubralismy, zaczelas plakac. Objalem cie i powiedzialem: Wystarczy, ze zamkniesz Oczy i wspomnisz moje imie ja bede przy tobie. Zostalismy w tej pozycji jeszcze przez chwile, i Odpowiedzialas z lezka w oku: Bede na ciebie czekala, i tylko spróbuj mnie nie odnalezc. Usmiechnalem Sie spogladajac w twoje zielone oczy. Zasmialas sie i powoli poszlismy na odprawe. Kiedy przechodzilas Na druga strone, lza pojawila mi sie w oku, spojrzalas ostatni raz w moja strone i krzyknalem: Kocham Cie I juz niedlugo bedziemy razem. Usmiechnelas sie i odpowiedzialas: Bede wypatrywala cie codziennie i zniknelas…
Konczyl sie juz nasz pobyt nad morzem i z wielkim smutkiem pakowalismy sie do wyjazdu. Jednak tak bardzo skupialismy na sobie wzrok, ze ciezko nam bylo w ogóle cos spakowac. Wyjechalismy wczesnie rano abys zdazyla na samolot, który odlatywal z Warszawy. Kiedy dojechalismy mialas jeszcze sporo czasu do samolotu. Dla tego tez postanowilismy, Ze ostatnie godziny ze soba wykorzystamy jak najlepiej. Weszlismy do damskiej toalety jak gdyby nigdy nic. Calowalismy sie juz namietnie nie zwracajac na nikogo uwagi. Zajelismy jedna z kabin. Obsciskujac sie zapomnielismy o zamknieciu drzwi, ale nam to nie przeszkadzalo. Na chwile powstrzymalem nasze rozpalone usta, aby powiedziec ci: Kocham Cie skarbie, I gdybym mógl nie puscil bym cie samej. Ty jednak powiedzialas nie martw sie teraz tym. I wyszeptalas mi do ucha: Chce cie teraz poczuc tak jak podczas pobytu nad morzem. I zaczelas mnie calowac i popychac na scianke kabiny. Zaczalem powoli masowac twoje piersi, I calowac po szyi schodzac coraz nizej i nizej. Ty natomiast zaczelas zdejmowac mi koszulke I odpinac pasek od spodni. Po chwili bylismy juz nadzy. I wtedy powiedzialas: Poczuj mnie tak, Abys czól mnie przez wszystkie dni kiedy bedziemy rozdzieleni. Zaczalem powoli w pozycji stojacej, Unoszac twoja noge. Ogarnela nas extaza. Bylismy jak w transie, nie istnialo juz poza nami. Nadchodzila upragniona chwila, bylismy jak jedno cialo które bylo tylko marzeniem innych ludzi. Kiedy sie kochalismy powiedzialem, ze cie odnajde i zostaniemy ze soba na zawsze. Objelas mnie i Odpowiedzialas, ze tylko na to czekasz. Kiedy juz sie ubralismy, zaczelas plakac. Objalem cie i powiedzialem: Wystarczy, ze zamkniesz Oczy i wspomnisz moje imie ja bede przy tobie. Zostalismy w tej pozycji jeszcze przez chwile, i Odpowiedzialas z lezka w oku: Bede na ciebie czekala, i tylko spróbuj mnie nie odnalezc. Usmiechnalem Sie spogladajac w twoje zielone oczy. Zasmialas sie i powoli poszlismy na odprawe. Kiedy przechodzilas Na druga strone, lza pojawila mi sie w oku, spojrzalas ostatni raz w moja strone i krzyknalem: Kocham Cie I juz niedlugo bedziemy razem. Usmiechnelas sie i odpowiedzialas: Bede wypatrywala cie codziennie i zniknelas…