Z siostrą cz 31

Zaczęły się przygotowania do wesela, Madzia zamówienie sukni
ślubnej , szycie u krawcowej na wymiar, zakup materiału na suknie,
uzgodnienie z krawcową ile tego materiału potrzeba i jakie dodatki,
kiedy ma przyjść do krawcowej żeby krawcowa wzięła miarę z Madzi,
tak żeby suknia była uszyta dwa tygodnie przed weselem, jak by
nastąpiły jakieś poprawki to na spokojnie żeby je poprawić. Zakup
butów pani młodej żeby ustalić długość sukni ślubnej do przymiarki,
welonu , torebki, i innych potrzebnych drobiazgów. Ale nie tylko
zaczęliśmy się rozglądać za obrączkami ślubnymi, w Krakowie i u nas
w mieście, ale w końcu znaleźliśmy u nas w mieście, bardziej nam się
podobały a na dodatek rodzice nam doradziły żeby nie kupować
bardzo szerokich obrączek bo takie obrączki tylko ładnie wyglądają,
ale mają wadę bo odparza palec pod obrączką i nie da się nosić
takiej obrączki na palcu na co dzień. Natomiast mnie zastało kupno
nowego garnituru, butów, koszuli i muszki ale nie tylko, wiele innych drobiazgów. Pod koniec kwietnia kupiłyśmy kartki zaproszeniowe,
na nasz ślub na nasze wesela, i zaczęło się poszukiwanie adresów
tak żeby wszystkie zaproszenia wypisać wysłać początkiem maja.
Mieszkającym w pobliżu nas osobiście wręczałyśmy z Madzią razem
mojej rodzinie i Madzi rodzinie a mieszkający dalej wysłaliśmy listem
poleconym. Jeszcze w ostatnią sobotę kwietnia poszłyśmy do księdza zamówić ślub i uzgodnić termin ślubu i godzinę i jaki to ma być ślub
a ma to być ślub konkordatowy. Na wstępie ksiądz proboszcz zapytał
się nas co chcemy załatwić, ja powiedziałem ze chcemy zamówić ślub.
Ksiądz proboszcz powiedział nam ze takie sprawy jak śluby to załatwia
od wtorku do czwartku a w soboty to tylko chrzty i powiedział nam
to proszę przyjść w te dni. Ja głośno powiedziałem do Madzi ze na początek to już od księdza dostałyśmy kosza i jesteśmy zatopieni.
Ksiądz zapytał nas co się dzieje i co się stało, Madzia powiedziała
księdzu proboszczowi ze jest to nie możliwe w środku tygodnia
przyjść i załatwiać tego rodzaju sprawy,a na pewno na jednej wizycie
się nie skończy, Ksiądz zapytał a dlaczego tak myślimy. Wówczas ja powiedziałem ze my mieszkamy w Krakowie i tylko na soboty i niedziele przyjeżdżamy do domu i to nie na wszystkie. Ksiądz powiedział
a rozumie tam pracujecie,- nie proszę księdza tam studiujemy razem
na politechnice, a ksiądz wie jak to jest, bo sam studiował ze czasem
plany się zmieniają wówczas musimy zostać w Krakowie. A jeszcze
teraz to zakończenie studiów i obrona pracy magisterskiej. Ksiądz powiedział nam -to siadajcie rozumie was, wyją z segregatora zeszyt
i spisał nasze dane co do terminu i godziny nie miał żadnych
zastrzeżeń. Powiedział co mamy załatwić jakie dokumenty mamy
doręczyć, powiedziała Madzia ze wszystkie potrzebne dokumenty
kościelne obojga nas są tutaj w tym kościele jak chrzest, pierwsza
komunia i bierzmowanie. -Ale jeszcze musicie doręczyć nauki przed
ślubne. Tak proszę księdza tu w tym kościele też są, jak chodziłyśmy
do średniej szkoły to zaliczyliśmy te nauki kilka razy, nawet na
studiach też tu w tym kościele parę razem byłyśmy. Ksiądz powiedział
nam to wszystko się odszuka . Zapytałem się księdza kiedy mamy
przyjść drugi raz, Ksiądz powiedział dobrze by było na początku
czerwca jak będziecie w domu to wam wydam karteczki spowiedzi
i sprawdzimy co wam brakuje do załatwienia. Na wyjście powiedziałem księdzu ze na razie to nic nie płacimy bo jeszcze nie mamy pieniążków
od rodziców. Ksiądz machnął ręką -wiem wiem studenci tak zawsze
mają jeszcze nie widziałem studenta żeby miał duża pieniędzy. Pożegnaliśmy się z księdzem i wyszłyśmy, na wyjście jeszcze Ksiądz
nas pobłogosławił i życzył nam szczęśliwej obrony pracy magisterskiej zapytał kiedy się bronimy, Madzia powiedziała pod koniec czerwca jak zaliczymy studia a prace piszemy wspólną i mamy już na ukończeniu.
W poniedziałek pojechałyśmy rano do Krakowa jak zwykle w trójkę ale
tylko na dwa dni bo zaczyna się długi weekend majowy i powrót do
domu. Ja z Madzią miałem wiele załatwień, rozwieść zaproszenia nawet
nie mieliśmy za dużo czasu dla siebie Madzia powiedziała odbijemy to w akademiku, powiedziałem Madzi ze straconego czasu już nie wrócisz.
To może dzisiaj znajdziemy trochę czasu jak będziemy wracać od cioci
to zatrzymamy się w lasku i zostawisz mi prezent możemy to zrobić
nawet w samochodzie. Powiedziałem dobrze kochanie na pewno nie zapomnę. Jak wracałyśmy do domu Madzia powiedziała do mnie wiesz
co mamy zrobić zatrzymaj się tutaj pod lasem to zrobimy sobie
wygodę a moja cipka będzie pachnęła twoim nasieniem. Po przyjeździe
do domu Mama Madzi zrobiła nam kolacje i powiedziała nam ze Paula pojechała do Karola, a jest już dość późno to zadzwoniła do moich rodziców ze ja dzisiaj zostaje u nich na noc i będę spać żeby się
o mnie nie martwili. Madzia tylko się uśmiechnęła i poszła do łazienki
umyć się, a ja po niej i razem do łóżka położyliśmy się spać. Madzia powiedziała do mnie ze nie wiedziała ze mama zrobi nam taki prezent
ze córkę położy razem z przyszłym zięciem spać. Ta noc była pod czujnym okiem teściowej i teścia za przyzwoleniem, noc nie przespana

Dodał/a: Kamil w dniu 12-12-2014 – czytano 5433 razy.
Słowa kluczowe: miłość kochać całować pieścić Kamil
Kategoria: Dobry seks

Zobacz inne

Komentarze (0)

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Z siostrą cz 31"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.