Trener. cz.2.

Przeszył mnie tak chłodnym spojrzeniem, że momentalnie wszystkie możliwe włoski stanęły mi dęba. Zaczęłam się modlić w duchu, żeby nie ponieść konsekwencji za swoją niesubordynację.
– Wydawało mi się, że nie prosiłem Cię, żebyś się odzywała! – Chwycił mnie za podbródek tak mocno, że chcąc nie chcąc mój mechanizm obronny się włączył i złapałam za Jego nadgarstek, który zdecydowanie za bardzo był napięty. – Wstawaj z tego biurka! – Przesunął dłoń na moje włosy i chwycił za kok, który jeszcze był w stanie nienaruszenia i kazał mi spojrzeć w swoje oczy.
– Niki, Ty cholernie irytująca kobieto…Nauczysz się w końcu, że to ja Tobą rządzę, a nie odwrotnie? – No dobra nie powinnam, ale jakaś część mnie wciąż nieokiełznana posłała mu uśmiech, który w moim mniemaniu miał załagodzić sytuację, a stało się kurwa inaczej.
No i w tym momencie przelała się czara goryczy ” Nie igraj z ogień, bo się poparzysz. ” szybko moja podświadomość postanowiła mnie ocucić. Nie ma co, Jej orient jest zaskakująco szybki.
– Klękaj! Natychmiast Niki, bo spiorę Cię na kwaśne jabłko i jutro będziesz biegać z bolącym tyłkiem! – Uśmiech natychmiast zszedł z mojej twarzy. Osunęłam się po Jego ciele i spoczęłam przed nim na kolanach, całkiem goła. W innym przypadku czułabym zażenowanie, ale Aaron wyleczył mnie z mojej nieśmiałości, pokazał mi, że nie mam czego się wstydzić i poniekąd zrozumiałam, że moje ciało jest dla niego świątynią.
– Zrobisz mi loda. Tylko pamiętaj do końca! Ma być czysty. – Przełknęłam głośno ślinę. W głowie szukałam momentu w którym moja perwersja osiągnęła kluczowego szczytu. Robiłam mu już wielokrotnie loda, ale nigdy nie zostałam do niego zmuszona w tak bezprecedensowy sposób. Chyba ta cała sytuacja mnie już przerosła, ale wizja piekącego tyłka, gdy będę grała najważniejszy mecz w swoim życiu, przekonał mnie do zrobienia tego co mi kazał.
Jego penis był już gotowy. Stał, a ja dłużej się już nie zastanawiając wsunęłam powoli i niepewnie podstawę do buzi. Od razu zasmakowałam Jego poprzedniego orgazmu i oczywiście mojego śluzu. Nie był to smak, który chciałabym kosztować każdego dnia, ale także nie był obrzydzający. Znośny i nie odpychający, tak bym go nazwała.
– Niki, do jasnej cholery przestań udawać niewiastę i zrób to porządnie! – Przytrzymał mnie za głowę i wsunął prawie całego penisa do mojej buzi. Nic sobie nie zrobił z oporu, drań jeden. Prawie się zachłysnęłam i wtedy całkowicie postanowiłam mu się sprzeciwić. Mimo, że nadal mnie trzymał za głowę, a ja niemal się dławiłam, odsunęłam się od niego najszybciej jak to było możliwe.
Patrzył na mnie zdezorientowanym wzrokiem, ale szczerze miałam to w dupie. Miarka się przebrała!
– Pierdol się, Aaron! – Zbierałam swoje rzeczy i pośpiesznie zakładałam na swoje obolałe ciało. Było to trudne, ale nie chciałam na niego patrzeć. Przynajmniej dzisiaj.
– Nicola… – Nałożyłam na siebie bluzkę i gdy byłam już kompletnie ubrana, wymierzyłam w niego wzrok. Byłam wkurwiona, załamana i przerażona, bo jeszcze nigdy nikt mnie tak nie upokorzył. Czułam się jak tania dziwka, którą można wyrzucić do śmieci po zużyciu.
– Udław się. – Wybiegłam ze łzami w oczach, ale dłużej już nie mogłam przebywać z nim w jednym pomieszczeniu, bo zrobiłabym coś czego później bym żałowała, dlatego najrozsądniej było go zostawić.
” Świetnie Nicola, Ty i ta Twoja niewyparzona buźka zajdziecie daleko! ” nie miałam ochoty nikogo słuchać, nawet mojej podświadomości, która aczkolwiek sama mnie zmusiła do romansu z trenerem, mówiąc, że zapewnię sobie tym miejsce w pierwszej piątce.

*

Weszłam do szatni i oczywiście oczy wszystkich dziewczyn zwróciły się w moim kierunku. Czy ja miałam napisane na czole, że właśnie otrzymałam zajebisty orgazm a potem został upokorzona, bo pan i władca nie rozumie prostych słów?
Może powinnam mu to powiedzieć w Jego ojczystym języku, w końcu jest Hiszpanem. Następnym razem przestudiuje słownik Hiszpański i powiem wszystko co o nim myślę, może wtedy dotrze do Jego pustej głowy, że mnie się nie traktuje jak jednorazowy numerek a co najgorsze nie będzie miał więcej seksu na zawołanie!
Złapałam swoją torbę i nic nie mówiąc koleżankom opuściłam szatnie, za bardzo byłam zła, żeby wdawać się teraz w jakieś niepotrzebne konwersację, bo mogłabym powiedzieć o dwa słowa za dużo.
Ruszyłam ze słuchawki w uszach do mojego mieszkania, który znajdowało się całkiem blisko hali. Taki postawiłam warunek, bo spacery po Warszawie nie były szczytem moich marzeń. W moich uszach rozbrzmiał mój ulubiony kawałek Tove Lo- Not On Drugs, który sprawił, że przez chwilę nie myślałam o Aaronie. Jeżeli to w ogóle było możliwe, bo ostatnio jest każdą moją pieprzoną myślą.
Po dziesięciu minutach byłam już w swoim domu i pierwsze co zrobiłam to weszłam pod prysznic, bo przez tego dupka nie mogłam się w spokoju wykąpać na hali.
Ciepłe strumienie wody, działały na mnie kojąco a zapach jaśminu jak zawsze rozpieszczał moje nozdrza.
Poczułam znajome dłonie wędrujące wzdłuż mojego kręgosłupa i momentalnie się odwróciłam. Moje całe ciało się spięło jak na zawołanie.
Kurwa pech ciągnie pech za sobą. Jak on w ogóle śmiał teraz tutaj przyjść po tym wszystkim i jeszcze mnie dotykać. Miałam mu ochotę przywalić, ale to i tak nie poskromiłoby moich zapędów, które opiewają zrobienie mu większej krzywdy.
– Co ty tutaj do cholery robisz? – Owinęłam swoje nagie ciało rękami, nie chciałam mu dać możliwości oglądania mnie. To ostatnia rzecz na którą miałam ochotę.
– Powinnaś się przyzwyczaić, że lubię wchodzić od tyłu. – Mówił to zadowolonym tonem, ale widząc moją obojętną minę dał sobie spokój i również przybrał maskę, za którą krył wszelakie emocje. – Tak na poważnie to chciałem Cię przeprosić… – Wybuchałam śmiechem, bo nigdy nie usłyszałam z Jego ust podobnym słów.
– To ciekawe, bo Ty nie masz tego w zwyczaju. – Chciałam zachować powagę sytuacji, ale nie mogłam, On za bardzo był irytujący i zabawny jednocześnie.
– Kurwa, ale mam ochotę Cię przełożyć przez kolano i ostudzić Twój charakterek. Nawet nie wiesz jak bardzo.
– Myślisz, że takimi słowami wywrzesz na mnie wrażenie? – Znowu miałam ochotę wybuchnąć śmiechem, ale tym razem z całych sił się powstrzymałam, już i tak wystarczająco go wytrąciłam z równowagi, co rzadko się zdarza takim typom.
– Przestań chrzanić Niki. Wiem, że pragniemy się tak samo mocno i tylko ja jestem w stanie dać wszystko czego oczekujesz od facetów. – Chwycił mnie za rękę, która osłaniała moją pochwę i pociągnął mnie w swoją stronę. – Pragnę Cię. – Zanurzył głowę w moich włosach i głośno wciągał powietrze.
– Ale ja Cię nie pragnę. – Skłamałam, ale nie chciałam za każdym razem mu ulegać.
– Kłamczucha… Dobrze wiesz, że mnie nie oszukasz, za bardzo się na Tobie poznałem, moja droga. – Włożył w moją szparkę palec a ustami chwycił mocno za sutek. Niemal mnie w niego ugryzł i gdy już poczułam przyjemny ból puścił wolno brodawkę, zaglądając głęboko w moje oczy. – Jesteś dalej tego pewna, że mnie nie pragniesz? – Moje całe ciało krzyczało, że chce więcej, ale głowa twardo ostawała przy swoim.
– Nie… Więc jak brzmią Twoje przeprosiny, bo nadal ich nie usłyszałam? – Byłam stanowcza, ale niech wie, że tak łatwo nie można mnie omotać, nawet jak palcami nacierał na ściankę mojej pochwy, a ja czułam przyjemne ciepło rozprzestrzeniające się w dole brzucha. Byłam dalej na niego wściekła.
– Właśnie to robię. – Dołożył jeszcze jeden palec, a ja już całkowicie się poddałam. Moja silna wola jest do dupy, ale chęci seksu wzrosły do takiego stopnia, że miałam ochotę pieprzyć się z nim do utraty sił.
Wyszedł za mnie i odwróciłem mnie plecami do siebie. Na dole kręgosłupa czułam nacierającego na mnie penisa i nie mogłam się powstrzymać, przed wypięciem z większą gracją tyłka w Jego stronę.
– Proszę nie opieraj mi się nigdy więcej. – Wystarczyło słowo “proszę” i już nie byłam w stanie mu się sprzeciwiać.
A on mruczał z aprobatą dotykając moich pośladków i wręcz wbił się wargami w mój tyłek, lekko przegryzając. Gdy już zaprzestał pieścić mój pośladek, zszedł głębiej dosięgając językiem do mojej już wilgotnej i spragnionej dziurki.
Byłam już tak rozpalona, że nie wiedziałam ile jeszcze jestem w stanie wytrzymam. Wyprostował się gwałtownie, gdy Jego język znalazł się w mojej dziurce, a przed oczami miałam dosłownie mroczki.
Jęczałam i kręciłam biodrami czując nadchodzący orgazm.
– Dojdź dla mnie mnie, piękna. – Skumulowane we mnie wszystkie emocję, pękły jak szklana porcelana. Odnalazłam się w innym świecie i byłam teraz jak rozładowany ładunek elektryczny, ale mimo to chciałam poczuć jego penisa.
– Wejdź we mnie, Aaron. – Wypięłam w Jego stronę zachęcająco pośladki, ale on tylko syknął i chwycił mnie za włosy, pociągając do góry. – Jesteś taka nienasycona… Podoba mi się to. – Szeptał mi do ucha i odgarniał z twarzy kosmyki włosów.
Odwróciłam się do Niego i wspięłam się na palce, żeby dosięgnąć Jego twarzy. Złapałam za męskie policzki i przeszyłam wzrokiem, który mówił wszystko.
– Jestem nienasycona Tobą! – Dosłownie przywarłam ustami w Jego pełne wargi i już wszystko działo się szybko. Przycisnął mnie do ściany kabiny i uniósł mnie do góry. Przy nim byłam malutka i bezbronna, ale on wiedział jak to wykorzystać, bo po chwili poczułam wielkiego penisa w mojej pochwie. Uczucie było sto razy lepsze, niż wszystko co do tej pory robiliśmy. Pozycja spowodowała, że czułam go w całości. Sprawiło mi to ból, ale z pieszczotami i podnieceniem, zostało to zagłuszone.
Poruszał się we mnie szybko, wchodząc we mnie całą swoją długością, ale nie pozwolił mi ani na chwilę zapomnieć, że jest bogiem seksu, bo złapał mój sutek i ssał zachłannie, jakby należał tylko do niego. Pojękiwałam i wspinałam się do góry.
Było mi tak przyjemnie, a on nie przestawał, wręcz mnie ostro posuwał. Byłam tylko zdolna do krzyczenia i wczepienia rąk w Jego włosy. Reszta się nie liczyła. Przyjemności z tym facetem, były najlepszą rzeczą jaka do tej pory mnie spotkała w Warszawie.
Woda spływała już na nasze spocone ciała, a Aaron dociskał mnie jeszcze mocniej do kabiny.
– Dochodzę, Niki. – Kolejne pchnięcia były zdecydowane, nawet jak na niego, ale były aż nadmiar podniecające. Poczułam znajome pulsowanie, a on po chwili wyskoczył ze mnie jak poparzony, głośno przeklinając.Osunęłam się po śliskiej ścianę i upadłam przed nim na kolana. On zrobił to samo, tylko z tą drobną zmianą, że złapał mnie za twarz.
– Dziękuję, że jeszcze mnie nie znienawidziłaś. – Może to byłoby zbyt proste, ale nie potrafiłam być na niego zła, nawet pieprzonej godziny. Czy kiedyś przekroczę magiczną liczbę trzydziestu minut? Chyba nigdy. Zawsze szybciej udaje mu się rozbroić moje humorki.
– Nie mogłabym, za bardzo się zagłębiłam w Twoim świecie. – Musnął delikatnie moją wargę, a ja się po raz kolejny rozpłynęłam, nawet takim małym gestem.
– Gdy Cię pierwszy raz spotkałem…Kurczę, Niki. Byłaś taka młoda, niewinna i jednocześnie seksowna, że musiałem Cię zasmakować i o dziwo, jesteś wiśnią na dotychczasowym torcie. – Myślałam, że już nigdy nie odbędziemy podobnej rozmowy, ale tym razem zostałam zaszokowana Jego szczerością.
– Jednak powiem Ci, że nie spodziewałem się, że okażesz się taka… Hmm… Pewna siebie? Tak, pewna siebie to dobre słowo.

———————
I jak kochani mam kontynuować?

Dodał/a: Coori w dniu 20-10-2014 – czytano 5497 razy.
Słowa kluczowe: pożądanie seks Coori
Kategoria: Pożądanie

Zobacz inne

Komentarze (9)

Misiek :pdnia 2014-10-20 18:51:38.

tak pewnie jestem 100% na tak pisz dalej 😛

Liladnia 2014-10-20 20:13:19.

Kontynuuj swietne

skape-majteczkidnia 2014-10-20 20:22:25.

podoba mi się to jak piszesz 😀 tak trzymaj!

Kaśkadnia 2014-10-20 21:30:33.

Błagam pisz 🙂 to jest uzależniające xD

kdnia 2014-10-21 12:35:07.

Pisz dalej, świetne jest 😉

analfabetkadnia 2014-10-21 21:48:38.

najpierw przejrzyj słownik poprawnej polszczyzny

Miadnia 2014-10-21 22:07:17.

Pisz dalej.Boskie 🙂

zdnia 2014-10-22 21:36:59.

jasne pisz dalej jest mega 😀

chujowo w dupkednia 2014-10-23 23:44:29.

Świetne ale mogło by być więcej seksu. pzdr

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Trener. cz.2."

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.