Sad World – cz2

-Jake? co Ty tu robisz?! – krzyknęła zdenerwowana. -mam przecież Twoje klucze ślicznotko. -powiedział a Alice w tym samym czasie wstydliwe zasłaniała ręką swoje piersi. Chłopak to zauważył i kpiąco dodał -A tak w ogóle to śliczne masz te cycki,nic nie zbrzydłaś od czasu naszego związku.
-W SMS wyraźnie napisałam,że masz zostawić klucze w skrzynce,bezprawnie wchodzisz do mojego mieszkania i w dodatku nie grzeszysz beszczelnym zachowaniem.
-Dobra wiesz co? Wolę jak mi obciągasz niż ,gdy mówisz i marudzisz ciągle. Chodź do mnie dziwko! od teraz jesteś tylko moja -krzyczał bez opamiętania. Czym więcej ją wyzywał tym bardziej jego podniecenie rosło. -wyłaź z tej wanny!- powtórzył.
Alice wielkimi oczyma patrzyła na niego z niedowierzaniem,ale on nie czekał na odpowiedź tylko uderzył ją kilka razy w twarz i z całej siły wyciągnął z wody. Po jej skórze zaczęła lecieć krew a dziewczyna wyrywała się i płakała-z resztą na próżno.
-jesteś tylko moja- powtórzył,nieco spokojniej z debilnym uśmieszkiem na twarzy,namiętnie dotykając jej piersi -Brakowało mi ciebie kicia,naprawdę..przepraszam,ale nie mogę bez Ciebie wytrzymać. -Ciągnął dalej. -Ty idioto! -Spokojniej skarbie- powiedział chłopak i przyciągnął ją do siebie tak mocno,że swoim ciałem dociskała jego penisa.- naprawdę nie chciałem Cię zranić,ale gdy wszedłem i zobaczyłem Cię zupełnie nagą,coś we mnie wstąpiło. Podniecasz mnie. To nie moja wina. Powinnaś mi dziękować,że nie dostałaś mocniej.
-co Ty mówisz..?-popatrzyła na niego z niedowierzaniem- Zmieniłeś się. I to bardzo!
-Wiem ,że mi wybaczysz,zawsze to robisz. Po prostu znudziło mi się zwykłe kochanie,chcę ostrego pieprzenia. Masz z tym jakiś problem? -Wyjdz.. -haha nie!nie zrobię Ci nic złego przecież- przekonywał -Wyjdź stąd!-powiedziała,tym razem wyższym tonem.

On jej nie posłuchał tylko zaczął namiętnie całować,co jakiś czas przyjemnie ocierając się o jej muszelkę. Stali tak razem w łazience z około 15 minut. Wiedziała,że to ten podły facet jest jej jedyną miłością,wiedziała,że daje jej to czego chce.Była bardzo słaba a jej samoocena spadała coraz niżej i niżej. Czuła,że to Jake jest wszystkim czego pragnie ,przecież nie był nigdy złym człowiekiem?-pomimo ostatnich kilku zdrad. -kochasz mnie?- odsunęła się od niego i spojrzała nieśmiało w jego oczy. Nie odpowiedział.-Jesteś tu tylko po to bo masz ochotę? Chcesz się mną zabawić a potem wrócić do swojej byłej? Tylko o to chodzi? -Po jej oczach spłynęła łza,a potem już tylko jedna za drugą. Czuła się bardzo źle i sama nie wiedziała czy wierzyć w to co podpowiada jej serce czy w to co mówi rozum. Czuła sie okropnie. -przepraszam,oczywiście ,że Cię kocham- w tej chwili zbliżył się do jej twarzy i ze łzami w oczach zaczął całować jej rany i siniaki,których był autorem. -jeju..ja tak naprawdę nie chciałem Ci nic zrobić. A teraz cierpisz przeze mnie.
-I tak mniej boli niż te wszystkie Twoje zdrady,nawet nie masz pojęcia ile się nacierpiałam
-Przepraszam,nie zrobię tego nigdy więcej. Ani nigdy więcej Cię nie uderzę. Pamiętasz te nasze wszystkie cudowne spacery? To jak chodziliśmy zawsze na pizzę z szynką i z naszym ulubionym czosnkowym sosem? To jak się droczyliśmy ze sobą co jakis czas całując się? To jak Cię pocieszałem,gdy byłaś smutna,gdy jakaś debilka sprawiła Ci przykrość? Pamiętasz może nasz pierwszy raz? Jak było nam cudownie? Pamiętasz? -mówił to z taką wielką nadzieją w oczach jakby chciał ratować coś najcenniejszego. All zaczęła płakać ,lecz chłopak nie przestał i kontynuował dalej- A pamiętasz to jak zawsze pijaliśmy naszą ulubioną herbatę malinową w takie mroźne dni jak teraz? Jak chowaliśmy się pod kołdrę? Pamiętasz jak pierwszy raz ściągnęłaś przy mnie stanik? Jak wspierałaś mnie gdy byłem chory? Pamiętasz? Te wszystkie chwile to my skarbie.
-kocham Cię Jack
-ja Ciebie też.- powiedział chłopak i wtulił się w jej nagie ciało.
-Kotku,chciałbyś się wybrać na spacer? Taki jak za dawnych czasów? Idziemy?
-Z wielką chęcią. A jak wrócimy..skusiłabyś się na..no wiesz na co..w sypialni?
-Oczywiście kochanie,nie mogę się doczekać. A i Jack,jest jeszcze jedna sprawa,która dotyczy mnie i Ciebie. -Jaka?
-Bo wiesz..jestem z Tobą w ciąży. -rzekła – I to 4 tydzień..biłeś mnie dziś w brzuch- dodała niepewnie dziewczyna. -W dodatku kupiłam bilet do Nowego Jorku,wyjedziesz ze mną?
– CO TAKIEGO? W CIĄŻY? – Wybuchł zdenerwowany.

….
mam nadzieję,że ten rozdział się podoba;) piszcie co myślicie a dodam kolejny;)

Dodał/a: Sadworld111 w dniu 8-02-2015 – czytano 961 razy.
Słowa kluczowe: pożądanie miłość sadworld seks Sadworld111
Kategoria: Pożądanie

Zobacz inne

Komentarze (4)

Lenadnia 2015-02-09 15:42:47.

Super

sweetkartondnia 2015-02-10 19:53:04.

kurde nie mogę się doczekać następnego!

Karolina69dnia 2015-02-10 20:49:52.

Pisz dalej *-*

gosssdnia 2015-02-10 23:04:04.

Pisz, pisz, pisz! DALEJ CUDOWNE OPOWIADANIE! ;3

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Sad World – cz2"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.