Od Zawsze! cz.23

Okiem Kingi.
Otworzyłam leniwie oczy... Miałam piękny sen, ale czy to był sen? Spojrzałam na moją rękę leżącą swobodnie na piersi Emila. To nie był sen! To piękna rzeczywistość. Lśniący pierścionek wywołał u mnie uśmiech. Uniosłam dłoń lekko i zaczęłam jeździć palcem po klacie mojego mężczyzny. Poczułam jak jego ciało przeszedł dreszcz. Już miałam zjechać niżej, aby chwycić jego członka, ale jego dłoń mnie uprzedziła.
-Nie radzę... - polecił przez zamknięte oczy.
-Dlaczego?
-Bo znowu będzie cię tyłek bolał. - zaśmiał się chamsko.
Wstałam oburzona z łóżka, na co on zareagował zdziwieniem.
-Gdzie idziesz?
-Nie będę siedziała obok kogoś kto mi grozi. - stwierdziłam i weszłam do łazienki. Zaczęłam się ubierać i gdy miałam właśnie wychodzić w drzwiach staną Emil.
-Nie ubieraj się. Zaraz i tak będziesz naga.
-Idę na spacer. - oznajmiłam wymijając go. Podeszłam do torebki, która leżała na łóżku. Wzięłam ją i... Wtedy złapał mnie mój narzeczony.
-Nie idziesz nigdzie. - stwierdził trzymając mnie w uścisku.
-Idę. - powiedziałam stanowczo i zaczęłam się wyrywać. Emil pocałował mnie zachłannie w szyję trzymając moją głowę lekko odchyloną. Już się nie wyrywałam. Wręcz wiłam się po chwili wokół jego szyi. Wziął mnie na ręce i postawił na łóżku. Ściągał ze mnie to co jeszcze chwile temu na mnie było i popatrzył na mnie z uśmiechem.
-Chciałaś to masz. - położył się na mnie i szybko wdarł się do środka. Jęczałam głośno, ale on nawet nie czekał aż się uspokoje. Wbijał się we mnie szybciej niż wczoraj, a ja czułam się dobrze kiedy jego członek się we mnie zatapiał.
Robił to zmysłowo, piekielnie dobrze.
Po kilku minutach pieprzenia wziął mnie na ręce, nie wyjmując swojego grubego i długiego penisa. Przyszpilił mnie do ściany i zrowu ruchał. Nie wiem co chciał osiągnąć ale godzinę kochaliśmy się ciągle zmieniając miejsca. Robiliśmy to na podłodze, komodzie między innymi. Przeruchał moją szparkę nawet na oknie kiedy ja siedziałam na parapecie i wszyscy mogli zobaczyć kopulację dwuch nienajedzonych sobą kochanków.
-Kocham twoją szparę... - wydyszał gdy ostatnie pchnięcia zaczęły mnie wypełniać lepkim płynem. Te słowa nie były grzeczne. Podniecało mnie to... Zanim się spostrzegłam także doszłam. Czułam jak zaciskam się na jego wyczerpanym fiucie. Osunęłam się, ale on mnie podtrzymywał. Położyliśmy się na łóżku i wyrównując oddechy patrzyliśmy sobie głęboko w oczy.
-Uwielbiam być z tobą złączony...
-Jutro wyjeżdżamy, a raczej lecimy...
-Wiem kochanie... Zaczniemy nowy rozdział życia..
-Skąd miałeś na taki drogi pierścionek? - może to pytanie było wścipskie, ale fakt że mój o rok starszy ukochany, który chodzi do szkoły, jest ledwo pełnoletni... Nie zarabia... Budziło to u mnie zaciekawienie...
-Łukasz mi pomógł. Ogólnie.. To on planuje nam wygodne życie. Będę miał firmę...
-Jaką? Nie lubie firm...
-Nie wiem, ale to dobrze opłacalne by było.
-Czy ty tylko kasie myślisz? - odsunęłam się od niego.
-Nie, ale chce zarobić na przyszłość... Chce mieć z tobą dzieci, chcę aby niczego im nie zabrakło.
-Firmy kojarzą mi się ze zdradami... I brakiem czasu...
-Nie myśl o tym teraz... Nie warto. Idź spać kochanie... - powiedział. Po chwili ogarnął mnie sen...

Ciepłe, miłe promienie słoneczne przedostały się przez okno, padając na moją twarz. Chwilę rozkoszowałam się tym, ale przeszkodziła mi pewna osoba, która swoim pochyleniem nad moją twarzą rzuciła cień. Mimowolnie się uśmiechnęłam.
-Dzień dobry Kochanie.. - powiedział Emil seksownym głosem. - Wstawaj musimy jeszcze tak wiele zrobić...
-Co na przykład?-wymruczałam z zamkniętymi oczami.
-Musimy się spakować, pożegnać z tym miejscem... Muszę cię przelecieć.. - wypowiadając ostatnie zdanie położył ręce na moich piersiach.
-Nie... - otworzyłam oczy. - Spakować ty możesz nas, a pożegnania są przereklamowane...
-Yhym.. A to ostatnie?
-Głowa mnie boli. - roześmiałam się.
-Zrobie tak, że cię przestanie. - wywróciłam oczami... Sama nie wiem ale ta jego pewnoś siebie wkurwia i porywa serce zarazem. - Zrobiłaś to! - z moich ust wyrwało się ciche jakby jekniecie, które oznaczało że nie wiedziałam o co chodzi. - Wywróciłaś oczami! I wiesz co...? - zmienił ton na bardziej tajemniczy. - Należy Ci się za to kara..
-No chyba nie. - stwierdziłam patrząc na niego, ale on nic nie powiedział. Wziął mnie w silne ramiona... Przewrócił na brzuch kładąc mnie na swoich kolanach. - Ej! Co ty robisz?! - zaprotestowałam.
Emil przygryzł dolną wargę, co sprawiło że momentalnie stałam się mokra. Poczuł to na pewno... Ta wilgoć jest bardziej zdradliwa niż się wydaje.
-Nawet nie dałem Ci klapsa a ty już masz swój nektar wszedzie... - Mówiłam?!
Potarł palcem o łechtaczkę, po czym zlizał z nich soki. Następnie wziął rozmach, a ja zacisnęłam oczy.
Poleciał ból na mój pośladek...
Drugi raz poczułam pieczenie na kolejnym...
I jeszcze kilka razy pozostawił czerwone odciski na moim tyłku.
-Chcesz jeszcze? - zapytał.
-Nie... - powiedziałam.
Przyssał się do mojej dupy liżąc ją i pieszcząc. Dłońmi zaczął rozpychać pośladki przedostając się językiem do zakazanej norki.
Mojego brzuszka smyrał jego kolega. Wiedziałam do czego dojdzie...

Okey misie... Wróciłam do pisania. Brak weny wkońcu przestał dokuczać i tak oto czytacie nowy rozdział. Kto czekał? A tak na marginesie... Myślałam aby przenieść opowiadanie na Wattpada, ale stwierdziłam jednak że co się zaczęło tu, zostaje tu.
Dodał/a: Niewykrywalna w dniu 6-12-2016 - czytano 1290 razy.
Słowa kluczowe: Seks pożądanie miłość Emil Kinga niewykrywalna


Komentarze (3)

zakochana dnia 2016-12-08 18:30:06.

Ja czekałam! Jak zawsze cudownie! Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Jesteś wielka! 💗💗💗

oladnia 2016-12-11 17:47:48.

za bardzo się wzorujesz na pewnej książce:)

SNYSIENYdnia 2016-12-28 15:22:06.

wieksza tresc pochodzi z greya
to plagiat moja droga


Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "Od Zawsze! cz.23"

(pole wymagane)

(pole wymagane)

(pole wymagane)