O dwa słowa za dużo. IX

mQCpgkdMZFzldYOd dłuższego czasu nie śpię,mam tylko przymknięte oczy.Nic nie czuję żadnego wstydu,przygnębienia,wyrzutów sumienia ani radości czy usatysfakcjonowania.Kim tak naprawdę
byłam dla Kaspiana?Nie mam pojęcia. Skoro nie jesteśmy razem i nic nas nie łączy to czy powinnam czuć się jak dziwka?Nie jestem nią i nie mam zamiaru się tak czuć.Myślę
że nadszedł czas aby wstać z łóżka,za długi sen negatywnie wpływa na samopoczucie.Odkąd dowiedziałam się całej prawdy cały czas zastanawiam się czy kocham Kaspiana. Wtedy byłam tego pewna ale teraz mam wątpliwości.Miłość jest mocnym uczuciem i nie może odejść tak z dnia na dzień.Dotknęłam miejsca obok mnie i z żalem stwierdziłam że jest puste.Podniosłam się z łóżka i poczułam bardzo przyjemny zapach,spojrzałam w stronę kuchni i zobaczyłam umięśnione plecy Nate.Uśmiech od razu pojawił się na mojej twarzy, nachylił się i wyjął z torby sok pomarańczowy. Wyciągnął szklankę z szafki i nalał napój,na talerz położył bekon i jajka tak mi się wydaję po zapachu.Gdy odwrócił się w moją stronę i dostrzegł że już nie śpię uśmiechnął się promiennie. Odpowiedziałam tym samym.Niósł w moją stronę talerz ze śniadaniem.
-Cześć nie zauważyłem że się obudziłaś.-Podał mi śniadanie i pocałował co całkiem mnie zszokowało.
-Emm nie spałam już od dłuższego czasu,obserwowałam co robisz.-Wziełam łyk soku.Nate wrócił do kuchni po kawę,miał na sobie tylko spodnie które lekko zwisały na biodrach. Wyglądał kusząco i seksownie.Był dobrze zbudowany,raczej nie ma miejsca w którym miałby trochę zbędnego tłuszczyku. Niestety ja mam i to za dużo.Wrócił z kawą i położył się obok mnie na łóżku.
-Mam sprawę na mieście więc zaraz będę musiał iść.Idź na zakupy i kup sobie jakąś seksowną sukienkę.
-Nie potrzebna mi sukienka.
-Potrzebna idziesz dzisiaj ze mną na bankiet.Spokojnie zostawiłem ci pieniądze na stole.-Tym zdaniem całkiem wyprowadził mnie z równowagi.Nie potrzebuje jego pieniędzy,mam własne.
-Zabierz je,nie chce ich.-Powiedziałam z lekkim oburzeniem.Odstawiłam śniadanie na ziemie jakoś straciłam apetyt.
-Jesteś piękna kiedy się złościsz.
-Wcale się nie zło…-Przerwałam w pół zdania wiedziałam że kłotnia nie ma sensu.
-Tak myślałem,masz wziąć te pieniądze.To nie jest dla mnie żaden wydatek a poza tym Kaspian musi być zazdrosny pamiętasz?
-Nie wezmę tych pieniędzy!Mam swoje.-Warknęłam.
-Weźmiesz je i koniec kropka.Nie ma żadnego nie.-W ułamku sekundy przygwoździł mnie do łóżka,przybliżył się do mnie tak że ustami prawie dotykał moich.Czułam jego perfumy które bardzo pobudziły moje zmysły.
-Pamiętaj ja tutaj dominuję.-Szepnął i pocałował mnie wdzierając się językiem do mojej buzi.
Wstał i nałożył na siebie koszulę i buty.Puścił do mnie oczko i wyszedł z mieszkania.
-Nienawidzę Cię!-Krzyknęłam.
W odpowiedzi usłyszałam tylko śmiech Nathaniela.A więc niby on tu dominuje jeszcze się przekonamy.Założyłam ręce na piersi i zaczęłam myśleć czy wziąć pieniądze które mi dał. Wstałam z łóżka i ruszyłam do kuchni,spojrzałam na stół i zobaczyłam mały plik pieniędzy.Mam sobie kupić sukienkę czy cały sklep?Nałożyłam na siebie wczorajsze ubrania, wzięłam kasę i zeszłam na dół.Rzeczywiście przydadzą mi się małe zakupy.Wyszłam przed budynek hotelu i wsiadłam do taksówki.Nie znam Włoch pierwszy raz tu jestem.Mówiąc tu dokładnie mam na myśli Rzym.Poprosiłam więc kierowcę żeby zawiózł mnie do jakiegoś polecanego sklepu. Podjechaliśmy pod gustowny sklep na jego widok oczy zaświeciły mi się z radości.Podziękowałam taksówkarzowi i od razu popędziłam do sklepu. Poszłam na dział z sukienkami i tam spędziłam najwięcej czasu.Było ich naprawdę mnóstwo od koloru do wyboru.Jednak tylko dwie przypadły mi do gustu.Nie wiedziałam czy ten bankiet będzie bardziej oficjalny czy luźny.Intuicja podpowiadała mi że potrzebna będzie raczej elegancka sukienka więc taką też wybrałam.Czarna troszkę dłuższa niż mini.Składa się z ciemnego materiału który zakrywa mnie od piersi do początku ud oraz przeźroczystego materiału ale też czarnego który jest od piersi do początku szyi.Na biodrach sukienka jest rozkloszowana.Wprost idealna do mojej figury.Ekspedientka zaproponowała mi jeszcze buty,które także kupiłam.Buty także były czarne ale miały złote akcenty.Z przodu były bez palców z jednym szerokim paskiem.Były na wysokim obcasie ale dzięki platformie były stabilne.U góry był cienki pasek przechodzący przez kostkę a z tyłu zapięcie.Bielizna też by się przydała,na szczęście zaraz za rogiem był sklep z bielizną.Pokazałam ekspedientce sukienkę i powiedziałam że potrzebuję do niej bielizny . Pokazała mi pewien model,komplet ale do stanika były stringi.Lubię czasami je założyć ale teraz nie miałam na nie ochoty więc przeszukałam cały sklep i znalazłam idealnie pasujące koronkowe damskie bokserki. Stanik także był czarny i wyszywany bez ramiączek.Kupiłam jeszcze parę innych kompletów w różnych kolorach.Znalazłam jeszcze świetne rajstopy też czarne ale miały także czarne kropki co dawało naprawdę dobry efekt.Poszłam jeszcze do paru innych sklepów między innymi do kosmetycznych po parę kosmetyków i perfum.Kupiłam jeszcze parę normalnych, codziennych ubrań nie mogłam przecież chodzić w jednym i tym samym.Szukałam jeszcze sklepu w którym mogłabym kupić lokówkę.Po ciężkich staraniach w końcu go znalazłam i kupiłam też przy okazji prostownicę. Obiad zjadłam na mieście,nim się obejrzałam była już 16.30.Te zakupy są naprawdę czasochłonne,zamówiłam taksówkę i wróciłam do hotelu.Wzięłam kluczyk z recepcji i ruszyłam obładowana torbami do pokoju.Zakupy rzuciłam na łóżko i sprawdziłam telefon który oczywiście zostawiłam w pokoju.Miałam nie odebraną wiadomość,gdzieś tam w środku miałam nadzieję że jest ona od Kaspiana.Jednak wszystko się rozpłynęło gdy w nagłówku pojawiło się imię Nate.Musiał mi wpisać swój numer kiedy spałam.Treść wiadomości była następująca. Widzimy się o 18,do zobaczenia Nate. O 18?! Muszę się pośpieszyć jeśli chce zdążyć.Szybko poszłam do łazienki i wzięłam odprężający prysznic.Wyszłam z kabiny i owinęłam się ręcznikiem.Wyciągnęłam z torby lokówkę,sukienkę,buty oraz kosmetyki.Lokówkę podłączyłam do prądu aby się nagrzała.Suszarką zaczęłam je suszyć,lekkim powietrzem aby nie zniszczyć włosów.Dobrze że kupiłam odżywkę chroniącą przed dużą temperaturą.Kończyłam własnie makijaż gdy dzwonek do moich drzwi zadzwonił.Wyszłam z łazienki i krzyknęłam że zaraz wyjdę i że ma zaczekać na dole. Skończyłam makijaż,włosy polokowałam jeszcze tylko ubrania.Minęło jakieś 5 minut i już zamykałam pokój.Weszłam do windy nie miałam zamiaru męczyć się w tych szpilkach na schodach.Gdy wyszłam przed hotel i zobaczyłam minę Nathaniela uśmiechnęłam się triumfalnie.Wsiadłam do limuzyny a Nate obok mnie.Przez całą drogę trzymał rękę na moim udzie a ja karciłam się w myślach żeby się na niego nie rzucić.Droga dłużyła się niemiłosiernie.W końcu dotarliśmy do pięknej posesji,podejrzewam że kiedyś mieszkał w niej jakiś bogaty człowiek.Nate nachylił się ku mnie i wyszeptał
-Czas zacząć przedstawienie.-Powiedział z diabelskim uśmiechem i podał mi słuchawkę.
-Po co mi ona?
-Będę ci podpowiadał w razie gdybyś potrzebowała pomocy.
-Dam sobie radę.
Mimo protestu wsadziłam słuchawkę do ucha i wyszłam z limuzyny.Kierowałam się ku wejściu,Nathaniel szybko zajął miejsce obok mnie i chwycił za rękę.Weszliśmy do rezydencji i się rozdzieliliśmy.On poszedł załatwić parę spraw a ja poszukać Kaspiana.Wchodząc na głowną salę od razu rozpoznałam rudą piękność a przy niej oszałamiająco przystojnego Kaspiana . Podszedł do mnie kelner i zaproponował kieliszek szampana, nie mogłam odmówić. Powoli zeszłam po schodkach,gdy podniosłam głowę zobaczyłam,że Kaspian spogląda na mnie.Uśmiechnęłam się i ruszyłam w jego kierunku.Między ludźmi próbowałam znaleźć Nathaniela jednak nigdzie go nie było.Zbliżając się do Kaspiana i Elizy zauważyłam mężczyznę który do nich dołączył okazało się że jest to nikt inny jak Nathaniel.Gdy tylko mnie zauważył podszedł i pocałował.Odwzajemniłam jego pocałunek żeby wyglądało na bardziej realne niż udawane.W moich uszach rozbrzmiała piękna muzyka,Nate się pochylił i zaprosił do tańca,weszliśmy na sam środek sali.Byliśmy pierwszą parą na parkiecie, wszyscy nas obserwowali.Na szczęście brałam udział w jednym kursie tanecznym więc nie grozi mi upadek.Nathaniel mocno przycisnął mnie do siebie kładąc dłoń na mojej tali.Ja położyłam rękę na jego ramieniu a drugą splotłam z jego.Dość rytmicznie poruszaliśmy się do muzyki,obrócił mnie wokół własnej osi po czym przechylił i złożył pocałunek na moich ustach.Lewą nogę założyłam na jego a prawą wyprostowałam do góry, usłyszałam oklaski,więc uśmiech od razu wypłynął na moją twarz.Nathaniel podniósł jedną brew,pewnie nie spodziewał się że jestem dobra z tak wielu rzeczy.Chwilę później zaczęły dołączać do nas inne pary i tak parkiet był cały zajęty.Opadaliśmy sił po paru minutach więc zeszliśmy z parkietu.Nathaniel znów mnie opuścił więc zaczęłam zwiedzać rezydencje,była naprawdę piękna z zachwytem ją zwiedzałam.Gdy skończyłam minęła dobra godzina więc zaczęłam się trochę niecierpliwić,chwyciłam jeszcze jeden kieliszek szampana i oparłam się ramieniem o jedną ze ścian.Nagle rozbrzmiał głos w słuchawce.Nate powiedział że mam wejść na górę do 3 pokoju po prawej stronie.Tak też zrobiłam,wchodząc do pokoju nie zauważyłam nikogo więc wydało mi się to lekko podejrzane.To nie jest śmieszne-pomyślałam.Weszłam głębiej może się gdzieś schował,czasami jest bardzo dziecinny.Nigdzie go nie było.
-Nathaniel?-Zapytałam trochę zniecierpliwiona.
Usłyszałam trzask drzwi za sobą i odgłos przekręcania kluczyka.Szybko się odwróciłam i zobaczyłam postać mężczyzny,w pokoju było ciemno dopiero gdy podszedł bliżej blask księżyca oświetlił jego twarz.Kaspian,zamarłam w
bezruchu.Nie mogłam się ruszyć ani wydobyć żadnego słowa jakbym była sparaliżowana.Myślałam co jest grane i skąd on ma słuchawkę Nate,a co jeśli mu coś zrobił?Nie wybaczę mu tego.Stałam tak na środku pokoju a on zbliżał się do mnie.Był coraz bliżej i bliżej,otrząsnęłam się w końcu i zaczęłam się cofać.Mój oddech przyśpieszył oddychałam szybko i głośno.Czemu tak na niego reaguję?Mimo wszystko,mimo tego wszystkiego co mi zrobił.Jak mnie upodlił,zeszmacił,zrujnował mi całe życie.A ja nadal go pragnę,tylko że nie chcę.Teraz staliśmy twarzą w twarz spoglądał na mnie z góry.Nachylił się aby mnie pocałować ale ja odsunęłam głowę,chwycił mnie za podbródek i zmusił mnie abym na niego spojrzała .Pocałował mnie,jednak ja nie odwzajemniłam jego pocałunku, mimo to nadal mnie całował.Poczułam drżenie w brzuchu,nie mogłam się już dłużej powstrzymywać odwzajemniłam jego pocałunek.Wiedziałam że źle robię ale nic nie mogłam na to poradzić . Zamknęłam oczy i dałam się ponieść chwili,obrócił mnie tyłem do siebie i zaczął całować szyję.Powoli każdy centymetr po centymetrze a ja po prostu odpływałam. Z niesamowitych doznać które dostarczał mi ustami wyrwał mnie jego głos.
-Nareszcie jesteś cała moją.Jesteś moja i tylko moja….

Dodał/a: Blind w dniu 24-01-2014 – czytano 2301 razy.
Słowa kluczowe: opowiadania nastolatek miłość pożadanie Blind
Kategoria: Pożądanie

Zobacz inne

Komentarze (3)

czytelniczkadnia 2014-01-26 16:16:42.

ciekawie 😛

Duuusia:*dnia 2014-01-26 19:13:25.

Jeeeeeeeeeej z rodziału na rodział coraz lepsze 😉 Przydałaby sie jeszcze jakaś nowa intryga 😀 Podziwiam talent i zazdroszcze wyobraźni :** oby tak dalej 🙂

bountydnia 2014-01-26 19:44:43.

Nie mogę się doczekać co będzie dalej 😀

Prosimy o nie dodawanie danych osobowych, adresów e-mail, numerów komunikatorów, numerów telefonów itp.

Komentarz do "O dwa słowa za dużo. IX"

(pole wymagane)

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.